Jestem na dawce 0.5 mg Clona, więc nie jest jakaś mega. Mógłbym zejść jeszcze do 1/4 czyli 0.125 mg, natomiast dopiero jak całkiem się odstawi to zaczyna się to całe piekło. Schodziłem z dawki 6-10 mg i bez problemu zszedłem do 0.5, problemem natomiast jest całkowite odstawienie.
Rozumiem, że będą zmniejszać dawki aż całkiem odstawią benzo i wtedy dopiero się zacznie. Tylko ile to potrwa (redukcja dawek, a potem czekanie aż miną objawy odstawienia) i czy wyjść ze szpitala można dopiero jak już nie będzie żadnych objawów odstawiennych (nawet mdłości)? Przecież to trwa, a ponoć od benzo miesiąc się leży. Sama redukcja tyle pewnie potrwa, a po całkowitym odstawieniu, objawy odstawienne trwają długo to nie wiem jak w miesiąc ogarną pierw redukcje, a potem odstawkę?
To samo odnośnie opio.
Jestem na buprze, czyli biorę to co na detoxie i mimo, że miesiąc schodzę z dawek i jestem już na 0.18 mg bupry dziennie, czyli malutko, to i tak codziennie budzę się na skręcie ... jest na tyle mocny, że ciężko wytrzymać, a o spaniu mowy nie ma, bo są niespokojne nogi. To co mi da detox szpitalny skoro to samo biorę w domu a skręt nie przechodzi? To jest tylko odkładanie w czasie. Skoro skręt dziś jest taki sam jak był 2 tygodnie temu, a tylko bupre biorę i zmniejszam dawki.
Myślałem, że w szpitalu całkiem odetną mnie od benzo i opio (również bupry), bo to tylko odkładanie w czasie skręta, który nie minie póki całkiem się nie odstawi w/w substancji. No chyba, że taki detox trwa kilka miesięcy, ale z tego co się dowiadywałem to od opio 2 tyg., a od benzo miesiąc. Nie kminie tego, skoro taki bunondol przyjmuję w domu od miesiąca z redukcją dawki do minimalnej, a mimo to skręt ciągle występuje - to jak przy pomocy tego samego leku w szpitalu wyleczą mnie w 2 tygodnie?
PODSUMOWUJĄC:
Redukcję dawek mogę zrobić sam w domu i też to zrobiłem. Clony mogę jeszcze spokojnie zredukować, a buprę biorę już w minimalnych ilościach i spokojnie jeszcze mogę zejść do 0,1 mg dziennie.
Od takich dawek już na detoksie chyba bardziej redukować nie będą, bo już nie będzie z czego.
I teraz chodzi mi o to, w jaki sposób pomogą mi przetrwać skręta po odstawieniu już całkiem i benzo i bupry? Czy podawane tam inne leki, pomogą na tyle, że w miarę spokojnie będzie można to odstawić, tak aby wychodząc ze szpitala nawet mnie nie mdliło już? Bo o to mi chodzi - redukcja jest w miarę łatwa - problemem dla mnie jest całkiem odstawić, nawet jak 0,1 bupry niweluje mi skręt na cały dzień i noc mam całą przespaną, to i tak rano jak się budzę skręt jest mocny, może troszkę słabszy niż na początku odstawiania, ale jest i póki nie wezmę choćby minimalnej dawki bupry, to jest ciężko. Bo jeśli w szpitalu zdychanie jest takie samo jak w domu, to już wolę przejść to w domu. Myślałem, że po prostu podadzą coś, po czym choćby o 20-30% będzie łatwiej. Tak jak wspomniałem, nie chcę na detoxie otrzymywać ani benzo, ani bupry, bo zredukowałem sam w domu. Chcę tylko pomocy przy skręcie już po całkowitym odstawieniu tych substancji. Czy na niespokojne nogi coś są w stanie poradzić?
Nigdy nie byłem w szpitalu, żadnym, a szczególnie tak chujowym, stąd wolę się upewnić / zorientować jak to tam wygląda.
Dzięki za pomoc Mordo!
Inny mówią, że usypia i zamula.
Jak więc jest naprawdę? Od czego to zależy?
No. 0.25mg xnx sprawia, że zasypiam po nocnej zabawie na stimach.
Niestety tak to nie działa i relanium ucięli gdzieś po tygodniu i wtedy zacząłem mieć małe jazdy. Dotrwałem jakoś do wypisu (siedziałem 2 tygodnie) i pierwsze co zrobiłem po wyjściu, to wziąłem klona.
Była tam jednak dziewczyna niesłychanie wjebana w benzodiazepiny. Nie pamiętam już co i ile, ale naprawdę bardzo grubo. Siedziała tam ok miesiąca i jak wychodziła, to taka niewyraźna (chciała zostać dłużej, ale się nie zgodzili - powiedzieli, że już jest odtruta).
Osobiście, najpierw bym odstawił klona. Zresztą, dla mnie odstawienie benzo to jest nic w porównaniu z odstawieniem opio, ale jestem tutaj w mniejszości, większość uważa zupełnie na odwrót.
W ten sposób, o którym pisałam na początku, można się całkiem nieźle zapętlić. W swojej sytuacji, tzn. uzależnieniu krzyżowym benzo-opio, stwierdzilam, że i tak czeka mnie piekło - więc niech pierdolnie należycie, a ja swoje odcierpię. Ostatnio dodatkowo wbiłam się niechcący w precipa, ale ja zawsze mam problem z metabolitami DHC, już po ogromnych dawkach morfiny mogę podać buprenorfinę i.v. zdecydowanie szybciej, niż po oralnym przyjęciu DHC. Mówimy o okolicach doby, tylko czasem różnica między osiemnastoma, a dwudziestoma-czterema+ godzinami jest zbawienna. Każdy, kto miał kiedyś precipa, wie, jak to wygląda, więc oszczędzę sobie szczegółów. Mam jednak wrażenie, że mózg nie ma AŻ takich jazd psychicznych gdy po prostu nie wie, czy to, czego doświadcza, jest skutkiem braku opio, czy też benzo. "Łatwiej" jest mi ostro ciąć te substancje razem, nie należy to do rzeczy przyjemnych, ale nie czuję się już tak spętana łańcuchami uzależnienia krzyżowego.
Zeszłam zupełnie z całkowitych agonistów mi, morfina i podobne poszły w odstawkę, czasem posiłkuję się buprenorfiną. Klonazepam zażywam raz dziennie, rano, w dawce jednego miligrama (już dość stabilnie, wcześniej zdarzały się niepokojące trzęsawki przez sen, mocne, o których mówił mi partner albo budził pytając, czy wszystko w porządku); oczywiśćie czuję anhedonię, derealizację, czasami niczym w jakimś popierdolonym śnie. Zażyłam ostatnią planową dawkę buprenorfiny dożylnie (a, właśnie - bezpieczniej przy przechodzeniu na nią z typowego opio podać ją podjęzykowo, to daje większy margines błędu zanim się wchłonie, ale ja wtedy nie dysponowałam niestety dużą ilością czasu i podałam sporo, ok. 10mg dożylnie przy przechodzeniu morfina->dihydrokodeina->buprenorfina) i od jutra kolejne cięcie klona, zdecydowałam się lecieć "po liniach tabletki" aż do osiągnięcia STABILNEGO 0,5mg na dzień, pierwszy krok ku temu będzie jutrzejszym rankiem. Później te ćwiartki planuję też przecinać na pół i takie okruszki wchłaniać, dająć ciału czas na uregulowanie (obniżenie) stężenia klonazepamu i jego metabolitów.
Na pewno nie podjęłabym się skoku ze stabilnego 0,5mg na zero, bo wiem, jak to się u mnie kończy - atakiem toniczno-klonicznym z utratą przytomności, strachem nim wywolanym, zwiększeniem dawki. Muszę się jednak pochwalić, że odkąd zaczęłam ciąć klonazepam (a robię to dość szybko, nie chce mi się z tym po prostu pierdolić, wystopuję nieco pod koniec przy 0,125mg), to ani razu nie cofnęłam się na większe "oczko" w dawce, jeśli występowały drgawki i inne zaburzenia - po prostu zostawałam na np. tym miligramie dłużej, niż planowałam, na przykład nie pięć dni, a tydzień czy nieco ponad.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
13 lipca 2018wnc1964 pisze:Dhc cosinus wali po kieszeni , jest trudniej dostępne niż np oksy.12 lipca 2018Anabolik pisze:
dhc c continius bo chce spróbować :-)
Wiem ze ten niby mój detox odbiega od normy ale narazie dobrze idzie :-) :-)
To nie jest detoks, detoks odcina cię od wszystkich substancji psychoaktywnych dotyczy to alprrazolamu, clonazepamu i kodeiny także. Zastąpisz dhc cosinusem tramala na jedno wyjdzie, może poza kieszenią .
Co do mojego odstawiania tramalu już 6dni psychicznie mam mega ciśnienia mija jak zjem klona i kode i hydro a fizycznie jest ok czekam na to wizytę u lekarza bo zostało mi tylko jakieś 24 klono
Haloperidol daje o sobie znać lewą ręką mi drży łapie się na tym ze trzęsie się samoistnie akinetonu nie zwieksze muszę pridinol dołożyć w czwartek kolejny zastrzyk ale pomaga co do psychiki czuję się obojętny smutny bez życia bez motywacji tylko tramal w głowie ale wytrzymam i czekam na list ze sądu kurwa ta niepewność mnie dobija
Dobra nie spamujmy w temacie o klono dziś terapia grupowa wszyscy są alkoholikami nie a zrozumieją mojego problemu
Sorki że tak pisze ale tablet wprowadza jakieś hujowe slowa %-D
Lekarze słabo znają DHC (jak sam słusznie napisałeś, traktują je na równi z Morfiną) i tu kluczem do "sukcesu" jest znalezienie odpowiedniego lekarza, a nie przyniesienie czerwonego dżonego łolkera : )
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
14 lipca 2018jezus_chytrus pisze: Panie, czasy kiedy można było przekupić lekarza łiskaczem i 2-ma rolkami papieru toaletowego dawno minęły :)
Lekarze słabo znają DHC (jak sam słusznie napisałeś, traktują je na równi z Morfiną) i tu kluczem do "sukcesu" jest znalezienie odpowiedniego lekarza, a nie przyniesienie czerwonego dżonego łolkera : )
Kurde brzuch mnie boli i mam nudności apetyt też słaby będę musiał iść na gastroskopie to przez ten syf z thiocodin powoduje
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.