Tak chodzi o mnie. Piłem co dwa dni od pół roku, od roku codziennie setkę + weekendy potafi pójść 0,5 litra soplicy. Dlaczego soplica? Ponieważ to nie wóda i nie wchodzi tak agresywnie, ani nie robi z człowieka następnego dnia - zwłok. Wniosek mam taki że popełniłem błąd, przechodząc na praktycznie tylko soplice (no i browary). Taki 30% trunek wydawał się o wiele mniej ryjący banie niż wódka, przez co pije codziennie.
Od tego roku (2021) piję co najmniej 100-200ml soplicy 30% dziennie. Do tego w różne dni a to dojdzie 1 lub 2 browarki, a weekendy potrafi pójść solo ~0,5l soplicy (+ 2-4 browary ale to już lece mocniej).
Nie wiem jak to się stało, zawsze stroniłem od alkoholu bo mnie źle robił a ćpałem wszystko co możliwe. Uzależniłem się od opio, głownie kodeiny, na co w monarze dostałem buprenofine ; wtedy 3-4 paczki kodeiny wywalały mnie wtedy z butów (co uważam za absurd, ponieważ bupra wyrządziła mi 100x większe uzależnienie od opio). Tak także zaczynałem od 1,2 mg bupry...kończąc na 12 tabletkach (SNIFFEM) bunondolu czyli 4,8 mg. Było tylko gorzej, a zmniejszanie dawki kończyło się gorszym stanem w trakcie jednego dnia niż siedmiu dni bez kodeiny. Obecnie jestem na eksperymentalnym odstawianiu po przez plastry 70mgc/h - gdzie odstawiam to w taki sposób że co wymiane plastrów (3 dni) odkrajam kawałek plastra - i to się sprawdza! - więc jakąś nadzieje odzyskałem i z tego POWOLI wychodzę.
Właśnie, i problemem stał się alkohol.
Chodzę na terapię od prawie roku do profesjonalistki. Nawet próbowałem hipnozy (u dosyć sławnej w tej dziedzinie polki) ale w dłuższej perspektywie chu ja to dało (może za mało sesji?).
Tracę nadzieję, nie wiem co we mnie jest nie tak. Mam kochaną partnerkę której chce się oświadczyć. Od strony miłości niczego mi nie brakuje, wręcz w tej kwestii jestem w raju z piękną i odpowiedzialną kobietą, która nigdy nie ćpała, ani nie piła jakoś specjalnie alko. Aby jara mj czasem.
Nie wiem co we mnie jest nie tak. Pragnę normalnego życia, codziennie w oczach ukochanej widzę że jestem największym szczęściarzem na ziemii, że taka miłość mnie spotkała...a potem patrzę w lustro...i widzę człowieka który jest zagubiony, mimo otaczającego go szczęścia.
Czasami czuję że wisi nad mną klątwa. Gdy jestem trzeźwy nie tylko czuję się jakbym nie miał dokąd uciec, ale także jestem pełen absurdalnych lęków których jestem świadom...mimo że jestem świadom i tak odczuwam ich skutki. Czuję wręcz ból fizyczny, jakbyym umierał (miałęm to przed cugowym chlaniem), jakby miało mi coś w środku padać, do tego sliny ból kręsgosłupa.
Proszę o jakąś pomoc, może ktoś zna specjalistę który mógłby mi pomoć...wysłuchać, zrozumieć. Cena nie gra roli. Dodam tylko że codziennie biorę 275mg lamotrixu, 15mg escitalopramu.
Błagam wręcz. Jeżeli masz kontakt do kogoś kto umiałby mi pomóc, znaleźć przyczynę tego jak się czuję + wystosował terapię byłbym wdzięczny.
Byłem osobą gwałconą niejednokrotnie, miałem do tego przemoc psychiczną i fizyczną w domu, i miałem od małego około 15 przeprowadzek (do 18 roku życia). Byłem miażdzony przez wszystko co mnie otaczało i nie miałem nigdy wsparcia.
To że teraz jestem w miarę społęczny (a jestem ekstarwerytiem) było wszystkim na co zapracowałem.
BŁAGAM O POMOC
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
prawie mi pomogło dlatego się zaszyłem. 98% czasu walczyłem ale 2% czasu ulegałem pokusie... dlatego wszywka była moim wybawieniem.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.