TALK - Rozmowy [H]

[Hlaskover]

Rzeczywiście zaobserwowałem u siebie problemy z pamięcią, szczególnie krótkotrwałą. Niestety ciężko jest mi to przyporządkować do konkretnego leku ponieważ na przestrzeni lat stosowałem ich całkiem sporo, w tym: ssri, snri, neuroleptyki, NaSSA i tlpd (najczęściej w kombinacji kilku z nich na raz). Może być też tak, że problemy z pamięcią wynikają u mnie z podwyższonego stresu czy jeszcze jakiegoś innego powodu.

[Chester23]

Heja, pilna sprawa. Zaczęła na kogoś dzialac wenla szybciej niż 2 tygodnie? Mam ślub który jest za 9 dni, zacząłem brać wczoraj i czuje mega zamulenie itd, pytanie czy te uboki przejdą w ciągu kilku dni czy lepiej odstawić i zacząć brać dopiero po ślubie. Podchodziłem już do wenli wcześniej ale nie mogę sobie przypomnieć czy po ilu dniach zaskoczyła. Długo na ten dzień czekałem a nie chce być zamulony. Dajcie trochę nadzieji

A brałeś wcześniej wenlafaksynę? Ona generalnie szybciej działa niż SSRI, powinieneś poczuć się lepiej po tygodniu. I tego Ci życzę, no i oczywiście sto lat Młodej Parze

[Zooplikowany]

Są tu ludzie którym wenla zaskoczyła po 2 albo 3 miesiącach bez wcześniejszej poprawy ? Biore to już prawie 2 miechy w dawce 225 i wczesniej miesiąc na 150 i jest kilka dni spoko a potem zjazd i lęki jakich nie miałem nawet bez leku..

[blau77]

Pierwszy miesiąc 150 mg to trochę słaba dawka lecznicza, drugi już lepiej 225, na chłopski rozum, to teraz trzeci musi być na 300. A najlepiej na 375 , skoro dawki 150 i 225 nie dały pożądanych efektów.

[visitorQ]

@Zooplikowany Skoro przez 2 miesiące zero działania to może warto rozważyć inny lek zamiast podnosic dawkę w nieskończoność? Zależy jakiego działania oczekujesz, wenla antydepresyjnie działa słabo, za to dobrze aktywizuje.

[Zooplikowany]

Mnie nie aktywizuje wręcz czasami usypia ale ja biorę wenle na lęki po nieudanych próbach z paro i esci, zwiekszac nie chce to napewno poprostu zastanawiam się czy warto czekać te 3 miesiące na jednej dawce jeśli efekty są mizerne

[Dejman]

Yo yo - u mnie background wygląda tak - weltschmerz wieczorny ''zaleczany'' alko, szeroko pojęte stany nerwicowo-depresyjne + w bonusie raz na 'ruski rok' ataki paniki - To taki standard ciągnący się przez ponad dekadę. 2 psychiatrów - debili (krótkie próby po parę miesięcy i rezygnacja), przerobione z marnym skutkiem paroksetyna/sertralina/ valdoxan / coś tam jeszcze i wenlafaksyna - wszystkie w ewidentnie za dużych dawkach.
Trafiłem w końcu na dobrego psychiatrę, który słucha - ba nawet sam z siebie podejrzewa mnie o spektrum ADHD, a nie czystą deprechę - co sam sobie zdiagnozowałem (WSZYSTKIE symptomy pasują), ale było potrzeba odpowiedniego shrinka by coś zobaczył w temacie.

Za moją sugestią jest próba zaleczenia tematu wenlą Prefaxine - spróbowanie jeszcze raz, ale w mizernej dawce typu 75 - a nie ponad 150 jak miałem wcześniej - - bo to jako SNRI jako jedyny lek dał mi kiedyś świetne parę dni życia, które zniknęły po zmianie dawki na większą.
Przepisał mi 2 opakowania po 37,5 - przez tydzień 37,5, potem 37,5x2 czyli 75.

Biorę to teraz 4-5 dni, pierwsze dwa dni nudności itd, ale trzeci dzień był epicki - jakieś 4 godziny od wzięcia dawki byłem absolutnie nowym człowiekiem - spokojnym, wyluzowanym, wszystko tak jak wyobrażałbym sobie we śnie "normalne życie" - poszedłem na siłkę - zrobiłem najlepszy trening ever - bo nie byłem znerwicowany i nicierpliwy i siłka mi się nie 'nudziła' wszystko na spokojnie odwalone, pomyślałem - jakie życie jest PROSTE JEDNAK...

No fajnie fajnie, ale dzisiaj się obudziłem już w stanie lekkiej chujozy i tylko się pogarszało do wieczora. I następny dzień tak samo.
Czy to co odczułem to jest ZWIASTUN - TRAILER - możliwości tej substancji na stabilizację mojej bani, czy raczej będzie teraz lipton? Proszę Was o jakieś doświadczenia, kiedy to się wkręca - chciałbym troszkę znormalizować swoje życie..


#psychiatria
#wenlafaksyna

[PeTek89]

Kochani u mnie.po wenlafaksynie wiem , że żyje . Biorę 375 mg...Oglądam filmy , słucham muzyki , gram z przyjemnością .
Wybrałen wszystkie ssri i duloksetyne. Byłem dlugi czas na paro i to był stracony i.zmarnowany czas ....zwarzywienie total i brak emocji oraz anhedonia.

Nie poddajecie się.

Pozdrawiam

[tutanota1]

Na kogo wenlafaksyna działała dobrze przez cały czas brana? A na kogo przez jakiś czas było okej, a potem gorzej, efekt zanikał? Chodzi tu o długotrwałe odnoszenie korzyści z bycia na tym snri.

[visitorQ]

Po pewnym czasie brania wenli zaobserowałem zanik aktywizacji ale działanie antydepresyjne wzrosło. Tak jakby ta aktywizacja to był efekt uboczny tego leku. W sumie lepiej się czuję bez tej aktywizacji, męczyło mnie to uczucie, było takie sztuczne. Jestem już 3 lata na wenli.