Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 778 • Strona 37 z 78
  • 1831 / 488 / 0
25 lutego 2020Pompejszyn pisze:
25 lutego 2020NegatywneWibracje pisze:
Jeśli jesteś fałszywą, przećpaną gnidą- istotnie. :)
Tak jak w wielu przypadkach sie zgodze z toba, tak tutaj pierdolisz jak pokurwiony. Skoro takie cos piszesz, to sporo o tym wiesz w takim razie :pacman:
Ke? Odpowiedź dla londonka to była :)
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 1545 / 1581 / 0
24 lutego 2020IwannaGetOutOfThis pisze:


O ile Bog istnieje.
Jest duza szansa , ze nie istnieje. Jakies 50% :zombie:

tak wg. Ciebie duza szansa to fifty fifty %-D
co ludzie maja z ta duza szansa 50/50 ? to tak jak by Ci lekarz przed operacja powiedzial, ze szanse na przezycie masz 50%. czyli fifty fifty, albo sie uda, albo sie nie uda %-D to ja juz bym wolala te skromne 20%.
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2259 / 586 / 0
25 lutego 2020Ankaaa pisze:
24 lutego 2020IwannaGetOutOfThis pisze:


O ile Bog istnieje.
Jest duza szansa , ze nie istnieje. Jakies 50% :zombie:

tak wg. Ciebie duza szansa to fifty fifty %-D
co ludzie maja z ta duza szansa 50/50 ? to tak jak by Ci lekarz przed operacja powiedzial, ze szanse na przezycie masz 50%. czyli fifty fifty, albo sie uda, albo sie nie uda %-D to ja juz bym wolala te skromne 20%.
Lol Ja bym nie mówgł żyć z taką świadomością. By mi się tak poyebało w głowie jak postaci Two-face z Batmana czyli wszystkim rządzi chaos a my ludzie sprowadzamy się do wyboru czarne albo białe zaś wybór dzieje się niezależnie od nas jest totalnie losowy i 50:50 to ja już wolę wierzyć że jest jakaś siła wyższa choć by miała być jakimś ultra bytem który patrzy na nasze wrzechświaty przez swój mikroskop i nie ingeruje a jeśli już to w celach symulacyjnych dla dobra swojego wrzechświata - tak jak człowiek eksperymentuje na myszach ale w o wiele większej skali. Ale czy taki byt można nazwać bogiem ? Jeśli byt pojedyńczego człowieka obchodzi ten byt mniej więcej tyle samo co człowieka obchodzi los pojedyńczej bakterii?
  • 1223 / 477 / 0
Samotność jest jak nałóg,człowiek się przyzwyczaja,wciąga a później już nie da się z tego wyjsc,kiedy swiat odjechał gdzieś daleko.
  • 56 / 12 / 0
samotność, obojętność, miłość, ćpanie, emocje
miłość, ćpanie, emocje
jak odeszłaś to tylko chciałem cie mocniej...
jak sądzicie? kogo? więcej samotności?
Pink Fluffy Unicorns Dancing On Rainbows
Spoiler:
  • 1545 / 1581 / 0
kazdy inaczej wyobraza sobie/odczuwa samotnosc.
ja np. nie czuje sie samotna, wrecz przeciwnie, nadmiar kontaktow z ludzmi przytlacza mnie. zawsze tak mialam. w domu tez lubie cisze i spokoj, a juz nie wyobrazam sobie jak wstaje o 4 rano do pracy, zeby jeszcze ktos po pracy mial mi dupe zawracac. tam sie juz napatrze na ludzkie geby i mam dosc ;)
mialam kiedys czas, ze czulam sie samotna, nawet bardzo. o dziwo, bylam wtedy w stalym zwiazku. taka ironia losu :świnia:
Uwaga! Użytkownik MaryJayDu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 56 / 12 / 0
Odnośnie mojej samotności. Uważam że nie jest jakaś nasilona, dobrze się aktualnie czuje wśród ludzi, którzy mnie otaczają, dużo lepiej niż jeszcze półtora tygodnia temu. Na początku myślałem, że wyrwałem się z piekła, a trafiłem do samego diabła. Wracając "na stare śmiecie" doceniłem, że mam przy sobie szczere osoby, na które mogę liczyć. Powoli także godzę się z sytuacją życiową w której jestem i której akurat w konkretnym przypadku zmienić nie mogę. To co mogę - działam. Pytam, najwyżej usłyszę nie.
Nie chce zostać sam, gdy stanę całkiem na nogi, trochę boje się tej samotności wtedy, że zamknę się w sobie zarazem sam ze sobą, ale mam nadzieję, że ludzie, których mam teraz, nie znikną i dalej będą mnie wspierać.
Samotność to taka straszna...droga donikąd. Łatwiej jest też wśród innych, człowiek to istota stadna, jakkolwiek by nie było i nic tego nie zmieni.
Pink Fluffy Unicorns Dancing On Rainbows
Spoiler:
  • 2259 / 586 / 0
U mnie prawda jest taka że od kiedy sie wyebałem w benzo i opiaty to zostałem pustelnikiem który widuje się tylko z dilerami i Panią w osiedlowym z własnej woli. Nie raz znajomi mnie chcieli gdzies wytargać. Nawet zdarzyło się że coś mnie tknęło, napisałem do dziewczyny z przed lat - widzę że z jej strony jest parcie, dziewczyna ładna wolna. Więc na bombie się z nią umówiłem. Na drugi dzień już na trzeźwo dochodzi do wyboru albo sobie zajebiesz po razy 500stny z kolei ( wszystko bedzie tak samo ) Albo idziesz na randkę z nią i może coś się odmieni. Zgadnijcie co wybrałem ?! :P Już się od tamtego czasu nie odzywa dopóki ja nie zagadam. Ale to mózg tak się przestawia że póki bomba trwa nie masz z tym żadnego problemu. Dopiero jak miałem moment że wychodziłem to aż w formie koszmarów przychodziło do mnie jak ja jestem osamotniony. Aczykolwiek mam Psa. Przez te wszystkie lata jest ze mną suczka która została "wyrzucona " z rodzinnego domu jak ja (Nie no bez horroru starsza sprzedała DOM - poszła na swoje a ja do innego miasta sie przeniosłem prowadzić firmę na swoje. Ale był problem z psem co dalej. Chciecli ją oddać ja się za Ch.. nie zgodziłem. I tak jestem już z nią 8 lat prawie. I jest to niewątpliwie jakaś alternatywa. Bo robię co robię. Pies mi słowa krytki na to nie powie. Na bombie jak mam ochotę ją poszarpać , popieścić i pobawić się to to robie a Ona się cieszy. A Jak na trzeźwego mnie na siłe zaczepia powiem tylko " WON" idzie w kąt i jej nie ma. Szkoda że tak z kobietą by się nie dało. W każdym razie pod takie życie które jest dyktowane pod nałóg opio/benzo upływa całkowicie inaczej jesli występuje w nim pies. No trzeba wychodzić. Jebane spacery. Czasem nawet na skręcie - musisz się zmobilizować bo Ci się zesra w domu. Ale jednak nie jest to jakaś duża cena jak wlasnie leżysz sam na tym skręcie już 6ty dzień w czterech ścianach a obok Ciebie jest bez względu na wszystko ten wierny pies.
  • 2 / 2 / 0
Przyzwyczaiłam się do samotności mimo wszystko dobija. Ludzie są a później odchodzą. Nie mam już nawet tej jednej osoby której bym mogła się wygadać i poczuć się lepiej. Trzeba liczyć na siebie bo na innych nie ma co.
  • 1223 / 477 / 0
Jestem samotny przez całe swoje dorosłe życie więc samotność właściwe mam już we krwi,da się wytrzymać ale czasem są takie chwile kiedy przychodzi taka myśl że prawdopodobnie to się już nigdy nie zmieni że już do końca będę sam,wtedy to aż boli,straszne uczucie,tylko kodeina i alkohol dają ukojenie.
ODPOWIEDZ
Posty: 778 • Strona 37 z 78
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.