Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 1043 • Strona 75 z 105
  • 2 / / 0
Witajcie
Jestem tu nowy. Właśnie udało mi się wydębić od mojego magika moklobemid i w związku z tym mam pytanie do doświadczonych użytkowników tej substancji:
1. Po jakim czasie od odstawienia Welbutrinu (bupropion) mogę zacząć zażywać moklobemid?
2. Psychiatra zapisał mi od razu 450 mg (150mg-300mg-0mg). Czy nie lepiej wystartować z niższej dawki przyjmując na początek np. 300mg (150-150-0)?
Dzięki za odpowiedzi.
  • 3 / 1 / 0
Biorę już ponad tydzień moklobemid. Czuję jego działanie od mniej-wiecej od 5 dnia. Jest wyraźna poprawa nastroju i wszystko ładnie pięknie tylko niepokoi mnie jedna rzecz, mianowicie, przeżywam czasem stany euforyczne podobne do tych opiatowych. Bez żadnych bodźców zewnętrznych. To powoduję takie uczucie nierównowagi.
Biorę też inne środki i chyba to jest przyczyną. Każdy z tych środków jest mi "potrzebny" i działa bardzo ok ale przez te skoki zaczynam tracić pewność siebie czy aby napewno idę w dobrym kierunku.
Poza moklarem (300mg )i mała dawką mirtazepiny(15mg) na sen od lekarza, zarzywam jeszcze suplement ze świerzbem właściwym czyli L-dopa. Kilka dni temu dorzuciłem jeszcze Ostarynę w dawce 10 mg aby stawy nie szybciej regenerowały. Trenuję street workouti chce wystartować w zawodach. Kurwa z jednej strony wiem, że niemało tych środków ale z drugiej wcześniej było naprawdę stabilnie.
Zdawałem sobie sprawę, że moklobemid może wzmocnić to wszystko ale działanie antydepresyjne tego leku jest super i nie chce z niego rezygnować. Brałem wcześniej wenlafaksynę kilka lat i gdy przeszedłem na moklo poczułem się jakby mi ktoś mózg odblokował.
Przechodząć do meritum to zastanawiam się co zmniejszyć czy może nawet coś wyrzucić trzeba będzie z menu. Może czekać aż nie ustabilizuję działanie albo rozplanować to na cały dzień żeby nie mieć takich skoków. Rozumiem, że to może dziwnie brzmieć gdy narzekam gdy jest za dobrze ale z doświadczenia wiem, że zawsze jest coś za coś. Równowaga w przyrodzie musi być zachowana.
Pozatym nie chce powrotu do narkotyków. Czasem trudno wyczuć gdzie jest granica miedzy leczeniem i pomocą sobie a ćpuństwem.
  • 99 / 45 / 0
@Kwiaty Nie obawiałbym się na twoim miejscu. Też odczuwałem sporadycznie lekkie stany euforyczne w pierwszych miesiącach, później to przeszło albo zdarzało się o wiele rzadziej (bo czasami wciąż je czuję bez wyraźnej przyczyny zewnętrznej). Ale to zdecydowanie nie jest coś, co oddziałuje uzależniająco, nie sposób przewidzieć kiedy taki euforyczny stan nastąpi. Być może jest częstszy przy zwiększonej dawce, ale w moim odczuciu to jest zjawisko czysto losowe i powiązane z innymi czynnnikami nie związanymi z przyjmowaniem moklobemidu. Według mnie zwiększanie dawki powyżej 600mg dziennie (maksmymalnej zalecanej) nie ma sensu również z tego względu że moklobemid sprawdza się dobrze w takich lub niższych dawkach gdy walka z depresją nie ogranicza się tylko do farmakologii ale opiera się też na aktywności fizycznej, budowaniu relacji z ludźmi i podtrzymywaniu innych zdrowych aspektów życia. Moklobemid bez tych elementów szybko traci czar i wielu ludzi się nim irytuje pomimo obiecujących efektów początkowych.
Gdy pomijam dawkę moklobemidu nie czuję się źle. Już dwukrotnie odstawiałem lek, z dnia na dzień, również bez efektów ubocznych lub odstawiennych. Potrafiłem bez niego dobrze funkcjonować kilka miesięcy, mając cały czas zapas w szufladzie, dopóki depresja nie uderzała ponownie. W tych okresach nie myślałem wcale o tym leku w kategoriach rekreacyjnych. Muszę jednak dodać, że teraz gdy go biorę pilnuję bardzo aby pamiętać o jego zażywaniu bo czuję się z tym lekiem dobrze i w związku z tym mam jakąś (lekką) zależność psychiczną. Ale gdybym zapomniał go ze sobą zabrać na krótszy czas albo dłuższy wyjazd to nie miałbym z tym żadnego problemu o ile nie byłyby to sytuacje związane z ciągłym stresem.
Poza tym używam też ekstraktu z passiflory i moja suplementacja ogranicza się jeszcze tylko do tranu i babki jajowatej (jak widać już dietetycznie, nie farmakologicznie).
Poza tym wydaje mi się że lepiej mieć sporadyczne stany efuoryczne z moklobemidem niż nie mieć ich w ogóle i tęsknić za opiatami. Naturalne stany euforyczne nie są takie łatwe do osiągnięcia (na pewno nie w depresji) i też są w pewien sposób zależne od chemii tylko że mózgu.
  • 3 / 1 / 0
@nematic Dzięki, uspokoiłeś mnie trochę. Bardzo spodobała mi się cześć twojej wypowiedzi o własnej pracy.
Po prostu długo zastanawiałem się czy brać ostaryne przy moklarze i dalej mam wątpliwości bo końcu coś tam miesza w hormonach. Ale będę po prostu monitorował swoje zachowanie i tyle. Bardzo szybko wpadam w nieadekwatną złość przy kuracji na moklobemidzie.
Ostaryna to oczywiście nie nandrolon ale jednak zwiększa poziom teścia a ja jednak miałem kiedyś problem z opanowaniem agresji, pamiętam, że to stopniowo odsuwało ode mnie ludzi a nic tak nie dopierdala jak samotność niezależnie jak mocne prochy nie bierze. Przyznam, że obawiałem się tego również ale narazie jest ok.
Być może po odstawieniu wenkafaksyny stałem się bardziej podatny na emocję, a być może zawsze taki byłem tylko przez SSRI i SNRI nie odczuwałem tego.

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że moklobemid wymaga więcej pracy własnej.
Działa to we wszystkich kierunkach, wcześniej pisałem o "podbiciu" złości a obserwuję również podczas odczuwania innych emocji. Gdy sie raduję to robię całym sobą, mam ochotę skakać, gdy czuję smutek, jest jak głęboka otchłań.
Odczuwam dużo empatii do ludzi i wzruszam się szybko, np pod wpływem muzyki.
Nie jest to absolutnie takie nienaturalne czy patologiczne wręcz jak po dragach tylko no tak normalnie, no po ludzku tak :)
Jest to też związane z odstawieniem SNRI i sari po kilku latach wiem o tym. Czuję nie jakby mi ktoś pozdejmował blokady z sfery emocjonalnej.
Moklobemid nic sam z siebie nie zwiększa ani nie zmniejsza, tylko bazuję na tym co już jest i myśle, że to jest klucz. Tak mi nie wydaję, że pomino chorób naszych różnych i dysfunkcji to umysł i mózg sam z siebie potrafi darzyć do równowagi i zdrowia. Wystarczy mu tylko w tym nie przeszkadzać. Moklobemid wspomaga tylko ten naturalny proces.
Nie wiem może pierdolę hehe :)
Po prostu niesamowite jest dla mnie to, że zaczynałem kiedyś od tego leku moją przygodę z leczeniem depresji 12 lat temu i biadoliłem jaki to chujowy lek, nieskuteczny, że to ściema i w ogóle chuj wielki wałek. A robiłem wówczas wszystko na opak niż teraz, zganiałem wszystko na okrutny los i, że ja to chyba już mam defekt mózgu i nigdy nie będę normalny.
Szukałem magicznej pigułki, która z dnia na dzień odmieni mój los i mnie samego i zrobi z nieśmiałego, niepewnego siebie chłopaka szołmena na miarę amerykańskich produkcji albo gwiazdę rocka. Jak w tym filmie jestem bogiem, nagle wszystko sobie ustawie do góry jak w equalizerze. A tu chuj.
Bardzo cieszę się ,że trafiłem na ten lek teraz w tym okresie życia.
Myślę, że musiałem w pewnym sensie dojrzeć do niego.

Pozdrawiam was i życzę wam żebyście odczuli to co teraz ja czuję, czyli radość :)
  • 24 / 1 / 0
Biorę moklobemid od trzech miesięcy 300mg dziennie, ile czasu przerwy muszę zrobić aby moc normalnie zjeść sobie MDMA, albo koks?

I oczywiście nie umrzećxD

Tak wiem, albo się leczysz albo ćpasz;)
#YOLO
  • 6 / 1 / 0
3 dzień, wziąłem wczoraj 450mg i nie mogłem spać a łeb boli do tej pory, deprecha wczoraj też mocnawa była. Chyba pierdolnę i zacznę brać Wellbutrin.
  • 68 / 9 / 0
Czy moklobemid działa też przeciwlękowo? Bo we wskazaniach patrzę, że jest na depresję i fobię społeczną, ale jak to się ma w praktyce do lęku uogólnionego? Ktoś testował moklobemid na lęki?
  • 92 / 11 / 0
działa i to dobrze, brałem moklobemid długo i naprawdę było odczuć działanie ogólne przeciwlękowe
Annie Crawford is an FBI Agent. She is a mentally disturbed woman who constantly sees hallucinations. She is suffering from bipolar disorder, and takes excessive amounts of Lunatrix and is extremely paranoid
  • 99 / 45 / 0
Warto przypomnieć że nie jest to lek przeciwlękowy, wyobrażam sobie sytuacje w których mógłby nawet nasilić lęki (poprzez inhibicję rozpadu katecholamin). Ale jednocześnie wiadomo że moklobemid jest przepisywany również na fobię społeczną (np. w Szwecji). W moim odczuciu zdecydowanie i wyraźnie znosi nerwowość. Ale na napady lęku na pewno nie jest tak skuteczny jak benzodiazepiny - te oczywiście mają sens jedynie doraźnie. Na pewno pomaga atenuować nerwowość, ale w atenuacji lęku uogólnionego sporo zależy też chyba od podłoża i przyczyn lęku.

Fuzja - D5

@szymon0791 Byłem w podobnej sytuacji. Moklobemid pomógł, ale jedynie jako komponent w połączeniu z psychoterapią, aktywnością fizyczną, zbilansowaniem diety w taki sposób aby odrzucić rzeczy po których zjedzeniu źle się czułem a uzupełnieniem w rzeczy których w niej brakowało, no i przewartościowaniem różnych rzeczy w życiu codziennym i oczekiwań na przyszłość. Nerwica i tak potrafiła dawać o sobie znać, ale generalnie zrobiło się o wiele lepiej niż wcześniej - nie uważam żeby jedynie sam moklobemid pomógł. Masz jakieś zaburzenia odżywiania? Co jest twoim źródłem stresu?
Ogólnie to jeśli zacząłeś stosować SSRI to powinieneś spróbować minimum 4-6 tygodni zanim zdecydujesz się czy chcesz porzucić/zmienić lek na inny.
  • 57 / 3 / 0
Ktoś może przytył po moklobemidzie? W tamtym roku dosyć dużo i gwałtownie przytyłem. Brałem wtedy moklobemid, paroksetynę i pregabalinę. Tak, wiem, że paro i prega to miks, na którym trzeba oczekiwać, że przybędzie trochę kg, ale brałem je już dwa lata wcześniej i przybrałem na wadze, ale niedużo. Więc czy moklobemid mógłby spowodować nagły przyrost wagi?
ODPOWIEDZ
Posty: 1043 • Strona 75 z 105
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.