Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 2692 • Strona 201 z 270
  • 800 / 67 / 0
12 listopada 2018MrMagnificus pisze:
Trochę czasu musi minąć, zanim ropień urośnie.
Początkowe objawy są w zasadzie takie jak te, które opisałaś.
(...)
A no i jak coś to wrzuć zdjęcie, będzie bardziej wiadomo, o czym rozmawiamy ;)
Dzięki za odpowiedź! Zdjęcia nie ma po co wrzucać, bo ręka wygląda tak samo, jak przed iniekcją - jedyną zmianą jest malutka kropka po wkłuciu.
Minęły 24 godziny i nic się nie dzieje, a ja się uspokoiłam. Ból (niewielki) jest jedynie przy nacisku palcami w obszar nad miejscem podania roztworu. Już raz tak miałam, z tym, że wtedy przebiłam żyłę na wylot i nic się nie działo wtedy.
Pytanie głównie miało na celu to, abym się dowiedziała, jak szybko rozwija się taki ropień i co prewencyjnie mogę zrobić. Zastosowałam się do Twoich rad, plus smaruję miejsce (z resztą robię to często) heparyną.
Jeszcze raz dzięki! Na pewno taki post przyda się kolejnym pokoleniom fanów IV. ;-)
"Pogardzam wszystkimi i mam wstręt taki do hołoty umysłowej, że rzygam."

I’m medicated, how are you?


Wszystko, co zostało tutaj napisane przeze mnie, to fikcja literacka i wymysł chorego umysłu.
  • 2899 / 606 / 10
Ej, skoro mam problem z wbiciem się w żyłę igłą razem z pompką, ale już igłą bez pompki nie, to co myślicie o tym, żebym użył wenflonu? Wiecie, założę sobie wenflon i przy okazji nie będę musiał się kłuć kilka razy.
Chyba łatwo go założyć, co nie?
Hiperrealna propaganda w polskiej sieci
  • 8104 / 897 / 0
Czy iniekcje są na prawdę takie trudne ? Próbowałem podawać metkata i.v.
Pompka 5 ml, igła 0,6 a i tak wypadało mi z żyły, wpadało pod skóre.Za chuja mi nie wychodziło i się zraziłem co do i.v.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 2899 / 606 / 10
I.v. jest raczej łatwe.
Ja mam z tym problem, bo mam chujowe żyły, ale wielu ludzi bardzo szybko tego się uczy.
Hiperrealna propaganda w polskiej sieci
  • 608 / 126 / 0
Zostawiajcie odrobinę powietrza w pompce - przez to w momencie wbicia ( nie głębiej jak 1 cm na rękach ) krew znajdzie się nie tylko w kontrolce ale i dojdzie do pompki- wtedy już nie ma złudzeń co do tego czy jesteśmy w żyle. Wtedy już nie odciągam tłoczka tylko puszczam staze i heja. Jako staze używałem kawałka elastycznego bandażu - przez co trzymając w zębach i w momencie puszczenia ładnie się luzuje, więc nie ma konieczności odkładania pompki żeby rozluźnić staze - co w efekcie daje nam możliwość pozostania w żyle bez zbędnego ruszania.
  • 2372 / 311 / 0
co do ropnia i pochodnych to mama trochę doświadczenia w temacie ;) Miałem tą "przyjemność" zaliczenia go kilka ładnych razy.... od takich lajtowych do naprawdę hardocorowych - i nie przesadzę jak powiem, że niektóre z nich były normalnie level suicide bo pewnie każda w miarę normalna na umyśle osoba poleciałaby wtedy do szpitala albo co najmniej do lekarza pierwszego kontaktu.... Te lajtowe to były tak jak pisaliście wyżej - zaczerwienione miejsce, napuchnięte, lekko bolące - wszystko tam :nuts: parę, 3-4 dni trwało. Nie bardzo przeszkadzające. Kolejne w skali ropnie to było już dosyć mocno spuchnięte miejsce, bardzo ciepłe, zmiany koloru skóry w jego miejscu. Wyraźnie czuć jakaś substancję, maź, ropę pod skórą, która przemieszczała się razem z ruchem kończyny i powodowała ból. W zależności od wielkości, powierzchni, czy nie wiem - mocy/stopnia tego ropnia bol bywał mocny do bardzo i w chuj mocnego. To też zależało w którym miejscu mi on się zrobił. Najgorzej było chyba na kostce. Kurwa, jak był spory to nic sie nie dało zrobić tylko leżeć i noga w jednej pozycji, zazwyczaj lekko do góry. Innymi słowy masakra! A pójście do lekarza to wyzwanie. Byłem tylko raz bo okazało się, że jedynym wyjściem to jest zabieg chirurgiczny polegający na nacięciu/nakuciu tego miejsca, spuszczania ropy, przeczyszczania rany i ewentualnie na zszyciu. I przepisaniu antybiotyków.Nie pamiętam czy mi to wtedy zrobili tam u lekarza czy chyba tylko dali skierowanie do gabinetu zabiegowego bo lekarka stwierdziła, że ona tego nie zrobi i to tylko w zabiegowym itp.... Coś takiego było na 100% ale właśnie nie pamiętam czy jak byłem pierwszy raz to czy nie zakuła mi tego zwykła grubą igłą do iniekcji i ta ropa zleciała. A drugi raz jak poszedłem to była ta szopka że nie może, że chirurg itp... Wiec co - zacząłem się "operować" sam ;) Jak zawsze zresztą ;) Jak powstawał ropień to już miałem igły najgrubsze jakie znalazłem w aptece, coś na pewni powyżej 1.2... może 1.5... Wbijałem w miejsce ropnia, ugniatałem opuchliznę (uwaga, tylko dla ludzi odpornych na obrzydlistwo :kotz: ) a przez igłę leciała żółto-krwawa, śmierdząca maź...... Czasem trzeba było w kilku miejscach wbić i w kilku ugniatać. Czasem przecinałem/nacinałem skalpelem tudzież żyletką....albo jak byłem mocno porobiony i nie kontaktowałem to jakimś zwykłym nożem kuchennym :nuts: Najważniejsze to pozbyć się ropy. Wystarczyła igła i trochę jej upuścić, żeby poczuć sporą ulgę.... Jeszcze jak było to właśnie na kostce, nadgarstku itp - miejscach którymi się porusza.. ale kostka najgorsza bo się chodzić nie dało. Oczywiście oprócz wody utlenionej czy tam spirtusu salicylowego to o żadnym przeczyszczeniu nie było mowy ;) Szczególnie, że lekarz to jakoś chyba w środku przeczyszczał dokładnie i osuszał rane po ropie i ropniu. Jak się wbije igłę tylko to ciężko to oczyścić czy osuszyć bo tylko robi się w miarę małe dziurki. I mimo, że nacinanie w domu nożem kuchennym swojego ropnia na nadgarstku czy kostce może wydawać się mocne to to jeszcze nie jest ten hardcore o którym pisałem. Hardcore level samobojca to był wtedy jak złapałem właśnie takiego ropnia konkretnego, który jeszcze mocniej się rozkręcił - na szczeście nie na kostce tylko jeden na zgięciu ramienia (tam gdzie głowne kable są ;)) a drugi przy kolanie od wewnętrznej strony uda. Były jeszcze jakieś mniejsze ale te dwa a szczególnie ten na zgięciu ramienia mi zapadł w pamięć (nie muszę pamiętać bo mam pamiętkę i blizny ;)). Wtedy tak się zaczeło paprać, że szok.... W miejscu wkucia, tak gdzie się zaczeło to wszystko robić, zrobiły się dwie dziury, wielkości kurwa nie wiem...małego cygara ;) W każdym razie kciuk mi wchodził do połowy ;) Ropa leciała tak, że normalnie chlupało mi pod koszula.... Rano założyłem bandaże, mocno to wszystko okręciłem, cała rolka bandażu albo i dwa na jedną ranę - dojeżdzam do roboty a tutaj cieknie z tego..... ale normalnie się lało! Cały żółto-czerwony ten bandaż a razem z nim moja koszula.... woziłem dwa koszule na zmianę w robocie... To akurat, te przypadki to wydaje mi się, że było ciut co innego od tamtych standardowych ropni. Raz, że troche inaczej się rozwijało a dwa, że dostawałem tego po jednym i tylko jednym materiale. Normalnie jakby w nim był jakiś syf...jakaś bakteria albo coś. Wystarczyło, że trochę dostało się pod skórę do tkanki i chuj.... rana, babrząca się ropiejąca, gnijąca normalnie coś ala krokodyl rana gwarantowana ;) Chyba nawet nie tyle pod samą skórę czy IM tylko jak gdzieś zjebało się przy kablu/kanale. Jak wypadło w tym miejscu z kabla i z krwia jakoś się zmieszało w danym miejscu. Tak mi się wydaje..... że przy samym IM jakoś sie nie babrało ale jak dałem tam gdzie żyła jest i nie trafiłem, zapodałem pod nią albo obok ale ją przekuwając to zaczynała się zabawa... Hhehe, raz coś mi do łba strzeliło...i......strzeliłem sobie w łeb ;) Serio.. znaczy w kabel na czole ;) Właśnie tym sortem zjebanym. No i oczywiście zaczeło się babrać :) Kurwa, wyglądałem, jakbym przyjebał o coś łbem ;) Nie dość, że coś ala guz to jeszcze w dziwnym, brązowo-zielonym kolorze....z ropą itp... Ja pierdole...ale musiałem w robocie wyglądać. Korpo-biuro, ja manager... z kurwa nieudanym strzałem brauna w łeb ;) Tak droga młodzieży - tak właśnie jest z narkotykami..... nawet dorosłemu, na pozór dojrzałemu emocjonalnie, zawodowo itp mężczyźnie potrafią zjebać połączenia, zwory itp.... Dyrektor sobie jebnał iv w czoło... po czym poszedł do pracy..... Wtedy już po mnie było w firmie widać całkiem wyraźnie, że coś ze mną jest nie tak (choć ja oczywiście byłem pewien, że nikt nic nie widzi i nie zauważa ;)) - było widać, że kilka miesięcy ładuję w siebie dragi jakie popadnie a głównie hel i wcześniej długo metaamfetaminę... Do tego jakieś benzosy (klony najgorsze...to dla mnie zgon, masakra, koniec...to co po nich odpierdalałem...będąc w 100%....ba w 10000000% procent pewnien, że nic mi nie jest, że czuję się normalnie, że w ogóle te klony nie działają), GBL'y, no i po tym ciag na helu.... Ale wracają do tego hardcorowego ropnia, to nie dość tych wszystkich objawów, lania się ropy strumieniami, dziur o wielkości i głębokości małego cygaro to jeszcze miałem mocną temperaturę i w ogóle jakieś omamy i słabo się czułem. Chyba organizm nieźle tam walczył. Wiadomo, że po strzale z ćwiary brązu to dało rade jakiś żyć ale i to na pewno markowało objawy i co się ze mną działo rzeczywiście. Raz w aptece kupowałem bandaże, pytałem o coś na osuszenie, odkazenie itp i sie babka pyta ale osuszenie czego i czego odkażenie - więc tylko rozpiąłem kurtkę (bo to była wczesna zima jakoś albo już luty) i pokazałem fragment koszuli - rękaw, który był właśnie cały żółty i mokry od ropy to się złapała za głowę i chciała dzwonić po pogotowie ;) Z apteki ;) Zjebałem oczywiście i sam się w końcu wyleczyłem ;) Jakiś taki talk na osuszanie dosyć dużo pomógł. Nie miałem żadnych antybiotyków no bo te to tylko lekarz a mi się nie chciało łazić po lekarzach bo znowu by mnie odesłali z kwitkiem a druga sprawa, że tutaj to już musiałbym powiedzieć skad to się wzięło i jak się wzięło.... bo przy tylko opuchliznach i lajtowych ropniach to raz czy dwa jak byłem to powiedziałem, że nie wiem skąd to jest.... że chyba się walnąłem parę dni temu albo niechcący ukułem czymś brudnym ;)
Tak, że tak - jestem, żyje, nic mi nie było, nic mi nie odcięto. Poradziłem sobie głównie bez pomocy lekarzy czy innych znachorów ;) Ale oczywiście nie polecam nikomu brania ze mnie przykładu i operowania się samemu czy nawet głupiego nakuwania ropni ;) O poważnych historiach jak te dziury z wodospadem ropy i gorączką nie wspominając. Zwracam tylko uwagę, że nie zawsze trzeba z byle pierdą lecieć do szpitala ;)
Bywam pod mailem hyperalien@yahoo.com
  • 358 / 73 / 0
Nie chce mi się pisać i odpowiadać po raz kolejny, jak nie tylko ja nt. założenia wenflonu i ogólnej higieny wkłucia, sposobów na nie. Parę stron wstecz i wątek przerobiony od każdej strony.
Ja mam chujowe żyły, właściwie ich nie mam, na przegubie mam jedną zdatną w którą pakuję i zajmuje mi to kilka sekund, bezboleśnie szybko. Inne na nadgarstku, wyżej natychmiastowo pękają i nakurwia mnie to miejsce parę dni. A założenie wenflonu tak samo trudne/nietrudne jak wkłucie. Wielokrotnie robiłam to sama, jak i oddawałam się w ręce osoby doświadczonej - nie ma reguły. Mam pecha. Nie zapomnij przepłukać wodą do iniekcji, jak już uda ci się założyć, bo wtedy chuj z tego będzie niedrożny.
Nic mnie nie wzmocniło tak jak bycie biednym i na zwale.
  • 2899 / 606 / 10
[mention]zolpi[/mention], jeśli to odpowiedź na moje pytanie, to ja zapytałem o to, czy to dobry pomysł zakładać sobie wenflon do każdego puknięcia, skoro wbicie samej igły nie sprawia mi problemu, ale igły z pompką
już tak, a nie o to czy wenflon jest łatwo założyć.
Chodzi mi o to czy jest analogia i czy to nie niosłoby ze sobą przykrych konsekwencji.
Hiperrealna propaganda w polskiej sieci
  • 581 / 75 / 0
Słaby pomysł moim zdaniem o tyle, że ciężko to zrobić jedną ręką. Zanim ogarniesz i przykleisz, to juz i tak wypadniesz z żyły, poprzebijasz ją i.... i w ogóle :p

Popróbuj z igłą się bijać normalnie, ale pod małym kątem - najlepiej, żeby strzykawka sobie leżała na ciele, wtedy jak wpada krew dociskam tylko lekko strzykawkę do ręki, dzięki czemu się nie rusza przód/tył i na boki.

A drugi patent ktoś tu juz chyba opisywał. Jeżeli nie sprawdza się z zostawieniem wolnego miejsca w kontrolce i 'dziubku' (a to może mieć różne przyczyny - np. cisnienie, gestosc krwi itp.) to jak tylko igła przebije skórę leciutko odciągnij tłok, kilka mm. Dzieki temu zrobi się podciśnienie i jak tylko sie wkłujesz to krew strzeli do strzykawki, że hej ;)

Piękny to widok, swoją drogą :-D
Uwaga! Użytkownik MrMagnificus jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4603 / 2177 / 1
20 listopada 2018STR88 pisze:
Ej, skoro mam problem z wbiciem się w żyłę igłą razem z pompką, ale już igłą bez pompki nie, to co myślicie o tym, żebym użył wenflonu? Wiecie, założę sobie wenflon i przy okazji nie będę musiał się kłuć kilka razy.
Chyba łatwo go założyć, co nie?
Tylko miej na uwadze, że wenflon t stalowa igła z plastikowa otoczką - także grubość takiego zestawu jest w granicach 0,8 do 1,4 w zależności od średnicy wenflonu. Skoro masz kłopoty z wbiciem 0,6, to myślisz, że w tę samą żyłę wbijesz 0,8 lub 1,2?
Zrób jeszcze taki myk przez kolejnym wbiciem. Zrób trochę ćwiczeń fizycznych (max 5 min) na ramię i przedramię - żyły wyjdą, krew napompuje mięsień i dzięki czemu dodatkowo uwypuklą się żyły. Generalnie im wyższe mamy ciśnienie, tym żyły są widoczniejsze. Może masz z tym także kłopoty?
ODPOWIEDZ
Posty: 2692 • Strona 201 z 270
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.