Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7449 • Strona 555 z 745
  • 1945 / 196 / 0
Ej, po grzybach naprawdę sika się na niebiesko czy to halucynacja? Ciężko ogarnąc te zmieniajace się kolory, zawsze na tripie mam taką rozkminkę😊
  • 2104 / 458 / 37
Czasem na niebiesko, czasem na zielono a czasem na czerwono. Zależy w jakim kolorze akurat fraktale będą.
Lubisz koks?
  • 38 / 7 / 0
Nie sprawdzałem.. Cieszyłem się że w ogóle udało mi się dotrzeć do łazienki.
  • 427 / 258 / 0
Nie wiem w jakim kolorze, bo po grzybach wolę usiąść niż stać (heh), ale wiem że jest tego dużo i często, przynajmniej u mnie.

Raz zdarzyło się po pięciu gramach dotykać wrót absolutu, by w mgnieniu oka wrócić do rzeczywistości na wezwanie pęcherza. Byłem tak zawiedziony, że na serio zastanawiałem się nad zakupem pieluchomajtek dla dorosłych haha.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 684 / 150 / 1
Ja jak robię siusiu, to bardziej skupiam się na płytkach przy toalecie, bo widuję na ich powierzchni bardzo dziwne rzeczy ... https://i.imgur.com/qqBY6Bo.jpg https://images.fineartamerica.com/image ... riguez.jpg
  • 1 / / 0
Siemanko :) Na zajęcia o narkotykach (studiuję psychologię), potrzebuję kilku wypowiedzi doświadczonych ludzi, na temat tego, co było powodem tego, że poddaliście się tripowi grzybkowemu :) wiadomo, pełna anonimowość :D
  • 20 / 2 / 0
Do Nostradamus123
Mam pyt . czy podczas tripa siedzisz w miarę spokojnie w jednym miejscu czy Cię "nosi" po całym mieszkaniu? Bo ja na ostatniej wycieczce/45 g trufli/ przeszedłem sam siebie.Pominę mistyczne doznania bo już o tym pisałem /było naprawdę grubao, rozkminke miałe na przeszło miesiąc/ a napiszę co robiłem.. Najpierw wydawało mi się że potrafię wniknąć w każdy atom otaczających mnie przedmiotów to było w mojej głowie a ciało ... oszalało zacząłem wić sie jak wąz .Pełzalem po podłodze potem zakopałem się w kołdre z łóżka wskoczyłem na stól gdzie próbowałem wniknąć w struktórę wyhaftowanego kwiatka. Potem wlażłem do szafy to był mój kosmiczny ocean w którym pływałem crawlem i żabką po jakimś czasie kosmiczna trąba powietrzna wyrwała mnie z oceanu i rzuciła w dżunglę tj mój dywan z długim włosiem .Nie wiem jak mi się to udało ale wydarłem go z pod mebli zrolowałem się w nim jak naleśnik jak. Jak już zakończyłem eksplorację dżungli to mnie ogarneło takie poczucie wolności
nieskrępowania, braku wstydu że podarłem na sobie koszulę, T-shert , dzinsom nie dałem rady to je zdjałem ina golasa zaczełem tańczyć indiański taniec Ducha.. Jak się już wyskakałem to dopiero wtedy sidłem spokojnie na dupie i już bez gwałtownych ruchów odbywałem dalszą część podróży po fraktalach. Czy to jest normalne zachowanie ? A na koniec dodam że przez to wszystko musiała przejść ze mną moja kobieta która nie wiedziała że nażarłem się grzybów :ojeju:
  • 61 / 41 / 0
@Ireth9

Pisałem dokładnie o tym czego szukasz, tylko w innym wątku (doping mózgu vol. 2). Pozwolę sobie skopiować komentarz też tutaj:

"A ja chciałbym podzielić się swoim doświadczeniem w tym zakresie. Brałem wiele rzeczy od ziół po różne wynalazki typu noopept. Efekt był raczej niewielki, tzn ziola stosowane przez odpowiedni czas faktycznie dają efekt, lecz nie spodziewamy się cudów. Szukałem czegoś co pozwoliłoby zwiększyć swój potencjał twórczy i analityczny. Realizuję pewnien projekt który wymaga tego ode mnie. Mniej więcej w połowie ubiegłorocznego okresu wakacyjnego poczułem tzw. wypalenie. Nawet jeśli siedziałem przed komputerem niewiele mi przychodziło do głowy, a jak już coś zrobiłem to nie było to najlepszej jakości. Rozpocząłem swoje poszukiwania forum i jakoś tak się złożyło, że z działu doping mózgu trafiłem do magicznego ogrodu :D Bardzo zainteresował mnie temat grzybów, tym bardziej że zbiegło się to z przeczytanym wcześniej artykułem odnośnie pozytywnego wpływu psylocybine na połączenia pewnych rejonów mózgu i walkę z depresją. Jako osoba sceptycznie nastawiona do mocniejszych używek nie szukałem w grzybach "fazy ", lecz bardziej sposobu na przełamanie twórczej bariery. Będąc zupełnie niedoświadczony w temacie spędziłem około dwóch tygodni na spacerach leśnych zanim udało mi się znaleźć to czego szukałem. Nie będę tu opisywał tripa, bo nie jest to ten wątek, powiem tylko że na pierwszy raz w życiu poszło około 30 średniej wielkości osobników, co pozwoliło mi osiągnąć mniej więcej coś pomiędzy 2 a 3 stopniem w psychodelicznej skali. Przez cały powtórzyłem jeszcze 2 razy taka dawkę, kilka razy zjadłem też po 3-4 sztuki w ramach eksperymentu. Podsumowując nie było tego wiele. A efekt? Co prawda w żadnym wypadku nie było mowy o działaniu podobnym do pigułki z limitless, ale zauważyłem stopniowe poprawianie się moich umiejętności zwłaszcza w zakresie twórczym (grafika komputerowa). Nie nastąpiło to odrazu, proces był raczej subtelny a co najważniejsze trwa do dziś. Tzn porównując swoje prace z przed grzybowego wydarzenia i po nim mam wrażenie że robiły je dwie różne osoby. Wiem że dla wielu to co napisałem może być bardzo kontrowersyjne, nie chce nikomu nic doradzać- opisałem jedynie przykład swojej osoby i pozytywnych efektów jakie osiągnąłem. Ah - korzystam tylko z darów naszych polskich łąk, nie bawię się w jakiejś growkity czy inne rzeczy. Jestem ciekaw co przyniesie ten sezon, też mam plany ale nie chce przesadzić, będę obserwował reakcję swojego organizmu na ten nazwijmy to specyfik. Co o tym sądzicie?"
  • 38 / 7 / 0
@wojtaswojtas

Jakoś mega wiele tripow nie przeżyłem, ale generalnie przy ludzkich dawkach mam więcej energii, chciałoby się gdzieś iść, coś robić.

Natomiast nie tyczy się to ostatniego tripa na tej dużej dawce. Zjadłem o 21.oo, położyłem się do wyrka i jak tylko poczułem że wchodzi to zgasiłem światło, założyłem sluchawki i czekałem.

A na koniec to miałem momenty że leżałem i ruszałem palcem z nadzieją że przywróci mi to zdolność myślenia. Nie było szans na żadne inne ruchy, tańce itp.
  • 20 / 2 / 0
Wydaje mi się że mówisz mówicie o microdozingu. Słyszałem opinie że cała Dolina Krzemowa na tym jedzie. Z tym ze do micro lepsze jest LSD bo łatwiej je podzielić na mniejsze porcje a dawki to chyba każdy musi dobierać pod siebie międzu 2 do nawet 10 microgram. Próbowałem tego ze świeżymi grzybami przez pięć dni po 3gramy. Ale nie odczułem zadnych efektów bo albo za krótko to brałem albo jestem już tak przejarany zielskiem ze efekt uszedł mojej uwadze. Chciałem sprawdzić czy po tym będę mógł łatwiej języka się nauczyć. Ni ch...a maryśka chyba tu zrobiła swoje
ODPOWIEDZ
Posty: 7449 • Strona 555 z 745
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.