TALK - Rozmowy [H]

[Lew Syjonu]

to moze niech ktos zrobi experiment i wpierdala na sniadanie, obiad i kolacje zupki chinskie i wkreca sobie ze mu dobrze robia...

W Auschwitz czy innym Dachau za taką dietę to by cię ozłocili :-) ech, wy dzieci dobrobytu

[jogurt]

No właśnie. Dobrobyt powoduje brak walki o przetrwanie. Z tego rodzą sie takie patologie jak weganizm, sabotowanie rzeźni, przywiązywanie sie do drzew itp. Zauważyłem, że ludzie mają jakiś ogólny pociąg do srania w banie, bo jak patrze np. na ogądalność tv, to im wiecej gorszego srania, tym wieksza oglądalność. Oni lubią gdy ktoś mówi im co myśleć!

Co do tematu, to bawią mnie ludzie którzy mówią "jesteś tym co jesz" i to uznają za argument za dietą wegetariańską. No cóż, wole być zwierzęciem, bo one przynajmniej mają układ nerwowy co stawia je daleko wyżej niż rośliny. Jak ktoś chce być rośliną, to serio, bardzo ambitne :D

[eso]

no ja wole byc roslina niz swinia.

a takie argumenty ze ktos gloduje a ja wybrzydzam i miesa nie jem sa z dupy zupelnie. wiecie jak bardzo zmniejszylby sie glod na swiecie gdyby wszyscy zostali wege?

....aby wyprodukować kilogram białka zwierzęcego trzeba zużyć od 5 do 10 kilogramów białka roślinnego...

[jogurt]

no ja wole byc roslina niz swinia.

Jak tak myślisz, to nie jesteś świnią, ani rośliną... jesteś po prostu idiotą. (dlatego mam nadzieje ze sobie żartujesz)

Co do białka, to zbyt proste spojrzenie na sprawę. Nie ma sensu sie nad tym rozwodzić, białka roślinne są dla roślinożerców (ale również dla ludzi, na tym polega wszystkożerność), żebyśmy potem mogli je zjeść :D

Z resztą offtop sie zrobił (bo w sumie temat został wyczerpany). Każdy niech se swoje wkręca, że dobre. Kwaśniewski niech je mięso zapite wódką na grobach żołnierzy, wegetarianie niech jedzą swoje kwiatki, a tych 95% pogodzonych z własną naturą niech se zróżnicowanie jedzą. (ale bezczelnie prowokujący tekst :D wybaczcie, to wina mojej diety antydepresantowej :D amitryptylina i dhea ;) )