Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 9 z 9
  • 1519 / 20 / 0
Nie, zanim tam wrócisz to tamta woda już bedzie w morzu ;>. I też zależy w którym fragmencie rzeki wejdziesz, gdyż rzeki mają różne dopływy, i po wymieszaniu wody z innych rzek woda moze być inna :finger:
Żeby życie miało smaczek, raz grzybek a raz maczek...


Breslau jest niemieckie!
  • 2 / / 0
jeszcze 2 miesiące.......
  • 6 / / 0
A, przepraszam, odgrzebałam temat, bo pomyliły mi się daty. Może jakaś nowość będzie, chociaż wątpię. Nie odgrzebałam. Chyba jestem w zbyt złym stanie by odróżnić lipiec od listopada więc już sama nie wiem.

Szczerze to długo tam siedzi. Ja bym tak nie chciała, bo spotkałam się z monarem oraz pomocą świetnego terapeuty. Nie mam pojęcia czego oni ode mnie chcieli w sumie, bo w moanrze usłyszałam, że jak powiem im co chcę by zrobili to to zrobią. Sądzę, że gdybym wiedziała co chcę zrobić to poradziłabym sobie sama.
Mogę się wypowiedzieć lekko inaczej - ja jestem ćpunką z chorymi nałogami, nie odnoszącymi się jedynie do ćpania będącą w 1,5 rocznym związku. Więc przedstawię swój punkt widzenia.
Właściwie powiem tak. Można być silnym na tyle by kogoś zniszczyć jednocześnie niszcząc siebie. I to nie jest siła. Można dać się komuś niszczyć, a później od tego uciec. To pewnie też nie jest siła. Bo żaden ćpun nie może być tak na prawdę silny. Czy uważasz, że on jest silny? Czy też czerpie siłę z Ciebie skoro poszedł tam dla siebie? Jest przecież ewentualność, że wykorzysta wszytko i wszystkich.
Mała rada w sumie. Nie ufaj w żadnym stopniu. Ćpun zrobi wszystko by ćpać. Mam chłopaka. W końcu wyszło niezupełnie to, co chciałam. Chociaż nie starałam się ukrywać zbytnio. I woli żebym ćpała niż znajdowała sobie coś zastępczego. Oczywiście się z tym nie zgadza i toleruje to tylko dlatego, że pomaga mi wytrzymać. Uważam, że da się w sobie kogoś rozkochać/zadurzyć do tego stopnia, że wszystko wybaczy, przynajmniej wystarczająco bardzo. Może lepszym słowem jest zmanipulować. Po prostu widzę, że jestem zła i go niszczę. Dlaczego? Bo chcę moje życie, a on chce by ono wyglądało inaczej. Konflikt interesów bardzo mocny. Akurat w moim przypadku wszystko jest jeszcze oparte o relację SM, przez co mogę go słuchać nie chcąc. Nieważne, nie powinnam tu pisać o sobie.
Ogólna konkluzja - nie będzie dobrze - a przynajmniej nie wierz w to, bo ćpunom się nie ufa we wszystkim. Jeszcze jedno - czy aby na pewno jest to miłość na całe życie? Żal mi osób, które wchodzą w związek z kimś o bujnej przeszłości/teraźniejszości, bo wiem, jak jest to niszczące. I nie jestem przekonana, że można mówić o niszczeniu związku, raczej o niszczeniu drugiej osoby. Bo taki związek jest chory i musi być, ja nie widzę innej możliwości.
Proszę jednak o nie obrażanie się jeżeli ktoś potrafi doskonale się kontrolować itp, itd. Przedstawiam tylko swoją opinię. I podtrzymuję to, że od wszystkiego da się uzależnić, oczywiście psychicznie, choć nie wykluczam fizycznie.
Wciąż na trzeźwo , kto zgadnie ile wytrzymam i jakim kosztem?
  • 1817 / 107 / 0
Ja powiem cos z wlasnego doswiadczenia,tez biore narkotyki od 8 lat na poczatku marihuana,a po jakims czasie juz amfetamina i marihuana,i tak mam do dzisiaj tez juz mialem rozne klopoty przez to i rozne przipaly w pracy w domu z palami ale powiem ci ze niebiore amfy od 24 grudnia 2010 roku a teraz mam ochote wziasc amfe i sobie zalatwie 5 gram na weekend i widzisz niebralem 7 miesiecy amfy powaznie w tym czasie tylko kila razy ziolo i co i tak o tym czesto myslalem probowalem walczyc ale nie ma to sensu nie chce chce sobie wziasc i byc nacapny bo to lubie i tak samo bedzie z twoim chliopakiem moze jakis czas niebrac ale raz mi cos odbije cisnienie skoczy albo spotka kumpla i wezmie wezmie na pewno ci co niebrali nigdy amfy niemaja pojecia jak to dziala a amfa uzaleznia bardzo mocno,wedlug mni latwiej wyjsc z heroiny niz z amfy ja hera rzucilem i niebiore a amfy jakos niemoge,staram sie ograniczac ale mimo to mocno mi feta siedzi w glowie i przychodzi taki czas gdy juz niechce byc trzezwy i chce sie normalnie nacpac i polatac,wedlug mnie na 99% w jakims czasie po wyjsciu z osrodka weznie i pieklo dla ciebie sie zacznie od poczatku,najlepiej zrobisz dla siebie jak go zostawisz malo jest niecpajacych kolesi,z narkomenem nigdy niebedzie tak normalnie jak z kims kto jest czysty,i w najmnije oczekiwanym momencie wroca ciezkie chwile pomysl czy chcesz takie nerwy i stres jak dlugo mozna.narkotyki a amfa jest jednym z najbardziej uzalezniajacych dragow niszcza zycie zawsze i do konaca jednym szybciej innym troche pozniej ale zmieniaja niedopoznania.
  • 2 / / 0
"ci co niebrali nigdy amfy niemaja pojecia jak to dziala a amfa uzaleznia bardzo mocno,wedlug mni latwiej wyjsc z heroiny niz z amfy ja hera rzucilem i niebiore "

Jak działa amfa wiem bo chyba z 10 lat temu brałam na imprezy i miałam taki okres, ze co tydzień, więc jak działa akurat wiem.

teraz w życiu bym tego nie tknęła. Młoda byłam i się bawiłam. No akurat widocznie mam mocną wolę, niestety nie jak każdy...
  • 278 / 11 / 0
Koledze chodziło o to, jak uzależnia, a nie jak działa na OUN krótko po zażyciu.
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 9 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami

W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

[img]
CBŚP z Łodzi zlikwidowało dwa laboratoria syntetycznych narkotyków

Zgarnęli klofedron o wartości ponad 25 mln PLN.

[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.