TALK - Rozmowy [H]

[oth]

Seks po MDMA jest nie z tej ziemi, jedyne ale to trudno dojsc i orgazm jest taki sobie ale sam seks,,,,, omg

[trinschen]

mi osobiście biorąc MDMA klub nie przypadł do gustu. przez chwilę miałam ochotę wstać i potańczyć, jednak z kumpelą siedziałyśmy dalej na kanapie i obserwowałyśmy tych "małych tańczących ludzi" w ciszy. jakiś czas po połknięciu piwo kompletnie =nie wchodziło, na drinki nie było już kasy więc zadowalałyśmy się colą.
w końcu wyszłyśmy z klubu tuż przed koncertem hip hopowym. i dopiero wtedy zaczęłyśmy jako tako gadać i śmiać się z tego co gadałyśmy tudzież robiłyśmy.
najlepszym miejscem dla nas okazało się łóżko, wtedy faza najbardziej się rozkręciła. minusem było to, że trudno się było z niego podnieść, nawet do łazienki ;)

[0202122]

Impreza moim zdaniem jest najlepszym miejscem na wrzucenie MDMA. Do tego muzyka elektroniczna i jest ogień. W gronie znajomych na chacie też jest ok, ale to nie to samo.

W sumie co by nie robić to na MDMA jest zajebiste.

@trinschen
Piwo wam nie smakowało?? ja będąc nawrzucany mogę je pić litrami bez opamiętania...

Ogólnie z twojego opisu wynika, że było raczej słabo. Śmiem twierdzić, że substancją którą zażyłyście nie było MDMA, lub było go bardzo mało.

Miałyście kryształy, czy piguły?

[chusajn]

A moim zdaniem to było MDMA i również nie wyobrazam sobie brania MDMA na imprezie, dla mnie to marnowanie tej substancji. Mam ogólnie bardzo podobne przemyślenia do trinschen, chociaż nie powiem, wzięcie MDMA na Ozorze podczas koncertu Younger Brother było przezajebiste, no ale to zupełnie inna bajka, niż klubowa impreza.

[0202122]

Jak widać każdy ma jakieś swoje upodobania, co do okoliczności zażywania tej substancji.

W sumie co by się nie robiło, gdzie nie było, to pod wpływem MDMA będziemy czuć się zajebiście. Uważam też, że każda okoliczność ma jakiś inny klimat koncert, impreza, domówka, spędzanie czasu z bliska osobą,.. itd. Zależy jaki jest nastrój i okoliczności.

Choć na imprezie podchodzi mi najbardziej. Muzyka, kolory, ludzie - to jest to.

[Rokko]

też zawsze zarzucałem na imprezie ale ostatnio po dlugiej abstynencji zarzuciłem 2 razy na imprezie , na dużym event-cie z moją ulubioną muzyką i powiem szczerze że raczej średnio mi się to podobało nie wiem dlaczego ?? muzyka wydawała się być za głośno ludzie kręcący sie co chwila mnie wkurwiali a jeden naćpany pacan który stał obok mnie nadzierał ryja w stronę sceny z DJ i tak mnie to wkurwiało że ostatecznie zmieniłem miejsce delektowania się mym stanem jak najdalej od nadzierającego się tłumu.... za to 2 sesje w domu przy kompie z muzyką jaka lubie w ciszy bez reszty gównianego hałasu ostatnio bardzo mi sie podobały jedyne czego mi brakowalo to kobiety do której bym mógł sie przytulić, całować i dotykać

[0202122]

Jeśli chodzi o mnie to, MDMA tylko w większym gronie. Jest to używka czysto towarzyska... Chyba, że się przypierdoli większą dawkę, to wtedy wręcz się chce leżeć i delektować tym stanem w spokoju.

Z resztą po większej dawce, to raczej przypał gdziekolwiek pokazywać wygięty ryj w śród obcych ludzi.

[Rokko]

właśnie wygiety ryj to "świadek koronny" w tej sprawie i nie bardzo sie chce pokazywać go w miejscu publicznym , a ja lubie wieksze dawki i ten błogostan

[John Stuart Mill]

Choć na imprezie podchodzi mi najbardziej. Muzyka, kolory, ludzie - to jest to.

Na imprezie gdzieś w klubie lampy, światła, efekty i muzyka podkręcają efekty tripa. Jest ciekawie. Na plenerówkach też dobra faza, ale wolę w dzień bo jest więcej kolorów i jest się czym zachwycać, a w nocy tylko ciemno. W domu raczej w nocy z słuchawkami na uszach, ale i bez było dobrze ;)

[Rokko]

tylko ze wychodząc w dzień miedzy ludzi to prawie każdy kto Cie zobaczy wie ze jesteś "zrobiony"