TALK - Rozmowy [H]

[Nagniot]

i byłam cała zalana potem, doatkowo przez cały dzień byłam senna i blada. Gdy jadłam przed snem acodin np 20 tabsow rano było wszystko ok. Z czasem brałam żeby się wyspać i czuć się normalnie

Kurwa mam tak samo pocę się jak świnia i mam zaburzenia snu. Kładę się spać o 8. 00, a potem co 1h wstaje i łaże jak pojebany. czy to już uzależnienie?

[Plankton]

Jak dla mnie to normalne objawy brania dexa po prostu, zawszę po bani się człowiek wypaca. Zaburzenia snu są też według mnie standardem, bo w ogóle to nie powinno się próbować iść spać bo i tak to sensu nie ma, lepiej posłuchać jakiejś muzy, zając się czymś. Ja mam tak że po dexie prawie w ogóle nie śpię ale to nie świadczy o uzależnieniu tylko o tym jak ten specyfik działa.

[delusiones]

No widzisz ty nie spisz PO a ja dlatego ze go nie brałam.... I nie chodzi tu o jedna zarwana nocke....

[CosmoDo]

@delusiones . wiem o czym mówisz . problemy ze snem mijają po jakichś 10 dniach abstynencji od dxm . co jak co , ale dxm to słabo uzależnia .

[Twilight]

Po DXM to gówno nie uzależnienie jest. Nudzi się wam to i bierzecie ;-)
Trza sobie znaleźć jakieś trzeźwe zajęcie a nie oglądanie CEVów i latanie po osiedlu i straszenie duchów :diabolic:

[piX]

Ostatnio pisałem tu chyba rok temu o deksie.

Może ktoś mnie pamięta, szczególne pozdrowienia dla Szalonej, jeśli ktoś ma z nią jakikolwiek kontakt niech przekaże, że dalej jest moja :P


Większość swoich postów usunąłem, kiedy postanowiłem, że już nigdy nie będe brał deksa.

Ostatni raz, ponad rok temu.

Wcześniej prawie miesięczny ciąg po 500 średnio dziennie i świat był "trochę inny".
Miałem parę przypałów i stwierdziłem, że już tego nie chcę.

Obecnie nie biorę już w ogóle, pierwsze pare miesięcy była lipa, bo mój mózg o tym myślał non stop.
Jestem osobą, która bardzo łatwo się uzależnia psychicznie, i to był mój problem.

Minął już ponad rok, deksa nie biore dalej, za to non stop kręce zajebiste joy'e i ogólnie bawię się życiem.

Pozdro dla wszystkich, którzy postanowią przestać :)

[Squart o.O]

Nawet po ciągu na grassie występują takie problemy z zasypianiem i snem bez zapalenia....

Co do DXM. Przez pewien czas (ok 6 miesięcy) żywiłem doń odrazę. Na mysl o małych białych niepowlekanych tabletkach (obojetnie czy deflegmin czy aco) chciało mi się wymiotować... Nie mogłem nawet patrzeć jak ktoś zarzuca.
Ostatnio postanowiłem je poowijać wrstwą husteczki i doszedłem do wniosku, że tussi muli bardziej (niby o tym wiedziałem, ale...)...

Najgorsze, żę magia wciąż nie wróciła. Czuję się po prostu jakbym zarzucił dexa i coś poczuł, a nie tak cudownie, pięknie, wyśmienicie jak kiedyś... Czekam więc dalej... może magia wróci xD xD

[Nagniot]

Słuchajcie czy to sie nazywa ciąg. Wstajer ano i przed robota co kilka dni zarzucam 10 sztuk, zeby mi sie percepcja i empatia w pracy właczyła??? czy to jest ciąg czy może nie?

[hennessy]

150 mg przy twojej wadze w ogóle daje cokolwiek?

To jest głupota, a nie ciąg. Potem się dziwisz, że cię słabo robią większe dawki, gdy już naprawdę masz zamiar polatać, a nie 'włączyć sobie percepcję i empatię'.

Im rzadziej, tym lepiej, bo za zbyt częste jedzenie bardzo szybko przychodzi zapłacić. I nie 150mg, bo to jest zwykłe marnotrawstwo. 150 to możesz spróbować zjeść przed planowanym lotem, żeby przyzwyczaić organizm, ewentualnie iść to wyrzygać w trakcie loadingu by nie zrobić tego samego już przy łykaniu konkretnej ilości za 2-3h, tym sposobem również wyraźnie wzmocnić działanie drugiej dawki, bo dla mnie 150mg do niczego innego się nie nadaje.

[Nagniot]

Kolego nie zrozumiałeś mnie. Ja to biorę by pracować w sklepie i wyczuwać nastroje klientów, wtedy super mi się sprzedaję jak moge rozmawiać z ludźmi na ich płaszczyźnie. Poprostu to tak jakbym czytał im w myślach. Wiem, że przez to staciłem magię ale chyba wolę własnie w ten sposób niż latać głeboko, bo takie dawkowanie przynosi przynajmniej efekt w życiu nie tylko egoistyczne samolubne gnicie na sofie z zamkniętymi oczyma.
Tak ja uważam. Poza tym jestem nerwowy, a dzienna dawka bardzo mnie relaksuje i nerwowość jest na poziomie 0.
Poza tym jak się skumuluje gniewu we mnie dużo spalam go biegając, no tak sobie opracowałem sposób na życie.
Tylko boje sie, czy mi organizm nie wysiądzie.
Dlatego też bardzo dobrze się odrzywiam. Nie pije wódy, nie pale faj nie ćpam tylko przyjmuje DXM. Biegam i dobrze wypoczywam. Mam nadzieję, że to wystarczy by na starość nie skączyć na wózku inwalidzkim albo z 100ka chorób różnego rodzaju.