TALK - Rozmowy [H]

[Saguaro99]

Jestem na fluoksetynie 20mg dziennie, wiem, że nie zaleca się stosowania kanny, jednak wpadł mi w ręce proszek 100:1. Czy próbował ktoś brać to kiedyś będąc na SSRI?

[ledzeppelin2]

Jestem po kilku próbach z tym środkiem. Kanna od vendora kratomu z Czech .
Dawkowanie pół grama do grama .kilka prób
Oralnie .
Powiem szczerze że nic ciekawego. Może to trzeba zuc czy coś . Przecież w nosa 500.mg tak gryzącego prochu to bez sensu .
Wchodzi taka zamułka ale bardziej fizyczna i serce lekko przyspiesza.
Miało.buc podobne do kratomu w efektach a się nawet nie umywa .

[archer]

@ledzeppelin2 mam u siebie artykuł o kannie.

Hottentoci przyjeżdżają z bliska i daleka po ten krzew, wraz z korzeniem i liśćmi. Ubijają je razem i zaplatają w warkocze, tak jak mają w zwyczaju robić z tytoniem do żucia. Następnie pozwalają tej masie sfermentować i noszą ją przy sobie, żując szczególnie wtedy, gdy chce im się pić. W początkowej fazie fermentacji działa odurzająco. (…) Żyjący tutaj Hottentoci wypatrują tej rośliny, czasami z dala od domu, a następnie wymieniają na bydło i inne towary.

500 mg proszku raczej Cię nie porobi, potrzeba całych liści i fermentacji żeby odczuć prawdziwie "odurzające efekty". W takim normalnym dawkowaniu (np. herbatka z 200 mg) to porównałbym raczej do herbatki z melisy, ale z lekko wyczuwalną stymulacją. Dorzucona do jointa z mj fajnie podbija jego działanie (dobrze współgra też z legalnym suszem CBD).

Jest bardzo łatwa w uprawie. Jak ktoś ma czas i ochotę to lepiej korzystać z własnych liści, fermentować (podobnie jak Sinicuichi) i żuć jak tytoń. Słabsze od khatu, ale zdecydowanie działa.