Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 921 • Strona 91 z 93
  • 689 / 204 / 2
rzeście mi ku*wa roboty narobili, a prosiłem o zaprzestanie offtopu.

następnym razem będę strzelał z karabinu moderatorskiego, amunicją warn 666mm
Wspomóż edycję narkopedii - https://narkopedia.org/
"Narkotyki to syf i mega biznes czaisz? ktoś żyje z Ciebie i Twoich ziomali"
  • 175 / 48 / 0
Dziekuje za wydzielenie.

@ErenKruger

Chodzi o to ze brakuje jednej opcji. Terapia? Dziekuje, postoje. Mi jest dobrze jak jest. W zaden sposob nie neguje to jej przydatnosci, dla tych, ktorzy chca z niej skorzystac. Tych, ktorym bilans zyskow i strat przestal sie zgadzac i chca zrobic ten krok ku swiatu. Ja nie chce. I w tym momencie chcialbym uslyszec - ok, mozemy w takim razie zaproponowac taka a taka oferte, ale gdyby co do terapii nastapila zmiana zdania - to zawsze mozna, zapraszamy. To by bylo nowoczesne i inkluzywne %-D

Sorry ze nie odpisze teraz na tamten post bardziej szczegolowo, chwilowo nie mam weny. Moze pozniej. Ale w zamian znalazlem cos ladnego:

http://galczynski.kulturalna.com/a-7202.html
  • 33 / 5 / 0
Cóż, zarówno farmakoterapia i psychoterapia opiera się ściśle na funkcji regeneracji i autoregulacji naszego mózgu w dłuższym okresie. Wydaje się że nasza wiedza i umiejętność precyzyjnego wpływania na naszą jednostkę dowodzenia jest dalej w powijakach, może kiedyś będzie możliwe rozbijanie struktur uzależnienia psychicznego i fizycznego za pomocą mikrofal czy coś.
W kwestii mojego uzależnienia od kodeiny to opiera się to w podstawowym wymiarze na ucieczce od radzenia sobie z pełnym spektrum objawów z kategorii zespołu jelita drażliwego. Teraz oczywiście rozwinęło się to w uzależnienie psychiczne i fizyczne od substancji i już nie jestem ani trochę przekonany że mogę się łudzić dalej kalkulacją zysków i strat. Mimo wszystko ten opioid zapewnia mi iluzję komfortu życia którego wcześniej nie miałem, no ale cena jest jednak wysoka i cały czas wzrasta.
  • 4807 / 806 / 0
koda to jest chuj. Wyjebiesz 35 zl na faze ktora znika po 2 godzinach i zostajesz taki nagi , wkurwiony .
To nie jest silny opio skoro Kratom w dawce 20 gram dziennie powoduje ze to ledwo smyra . Kratom znacznie tanszy .
Mialem ostatnio wyskok od kratomu ze na weekend zapodalem sobie kody.
I to rujnuje portfel i psyche .
Jak to zejdzie to nie wiesz co ze soba zrobic.
Dołek dopada .
Na kratomie tego nie ma .
Dlatego Kratom to odkrycie .
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 203 / 60 / 0
@freezin9moon Wiesz w medycynie liczą się głównie dane makro, mikro to niefortunne efekty uboczne. Żeby ocenić co jest skuteczniejsze, SSRI/inne antydepy czy opiaty trzeba by zebrać tysiące (najlepiej dziesiątki tysięcy) przypadków, popatrzeć ilu zmarło, ilu się wyleczyło, ilu nabawiło się innych schorzeń i zaburzeń. Wtedy mielibyśmy jakiś obraz sytuacji. Zakładam że takie dane istnieją ale mi niekoniecznie chce się ich szukać.

Czcigodna Eren odpisała na większość więc nie chce mi się powtarzać. Wrócę tylko do terapii. Przeczytanie książki o psychologii niewiele ci da bo nauka to nie terapia. Zdajesz się mieć też nieco wykrzywiony obraz psychologów. Nie wiem czy nigdy nie uczęszczałeś czy może masz jakieś niekoniecznie pozytywne doświadczenia ale żaden dobry pedał aka psycholog nie będzie ci mówił co masz robić. Nie tak to wszystko wygląda. To nie kołczing. Jak cię interesuje jak to wyglądać powinno to możesz sobie obejrzeć filmik na yt Andrew Tate vs therapist część 2. Tam jest taki speedrun ale dość dobrze oddaje rolę terapeuty, mimo niezbyt sensownego pacjenta. Ten pedał ma ci pomóc przełamać pewne mechanizmy obronne w twojej psychice i robi to głównie przez zadawanie pytań i drążenie tematu. Czasami coś tam wytłumaczy jak pewne mechanizmy w naszej psychice działają ale cała reszta pracy jest po twojej stronie. Nie każdy tego potrzebuje ale takie trywializowanie i umniejszanie terapii która pomogła naprawdę wielu osobom się nie wyhuśtać jest trochę słabe. Fakt że ciężko działa na ludzi którzy nie chcą sobie pomóc (czyli głównie ćpunom dla których to jakieś gówno nikomu niepotrzebne, przecież radzą sobie sami) ale nawet w moim otoczeniu mam kilka osób które podniosły się po naprawdę ciężkich traumach.

Edit. Nie zauważyłem ostatniego posta. Jak nie negujesz to spoko. Zostawiam dla potomnych bo nie chce mi się kasować skoro już się rozpisałem.
  • 175 / 48 / 0
@PsychoDMT

Zgadza sie, mam wykrzywiony, co wiecej biore na to poprawke - wszystko jest pochodna pewnej empirii zreszta, ale bardziej byl to zabieg stylistyczny. Nie mam jakiejs traumy z tego powodu, ostatni kontakt z psychologiem to o panie, w LO jeszcze mialem. Wspominam to jako przykra upierdliwosc, nie lubie jak mnie ktos probuje ustawiac. Przewaznie reakcja z odbicia. Jak potrzebuje z kims pogadac to kupuje flaszke i ide do kumpla. Proste.

Nie masz racji piszac ze przeczytanie ksiazki nic mi nie da, w twoim ujeciu sprawy co prawda bedzie wrecz przeciwskuteczne, bo wiedzac czego moge sie spodziewac, mechanizmy obronne zadzialaja lepiej. A mnie najbardziej wkurwia (i nudzi przede wszystkim) jak wiem - nierzadko z dokladnoscia co do doboru slow - co zaraz uslysze. Zeby przebic sie przez dobrze zakonserwowane mechanizmy obronne, potrzebny jest element zaskoczenia, inaczej to nie zadziala. Wiec jeszcze raz - w moim przypadku, to nie ma wiekszego sensu, szkoda zarowno mojego czasu jak i mniej lub bardziej zaangazowanego terapeuty. Natomiast - rowniez powtarzam - nie neguje przydatnosci pogawedki z psychologiem dla innych. Sa rozne przypadki, jednym to pomoze, innym nie, a jeszcze dla innych bedzie to tylko zabawa w kto kogo rozegra. Tylko po prostu zamiast probowac na sile "ratowac" takich zatwardzialych degeneratow, poswiecic czas i srodki, na tych ktorym to ma szanse pomoc. Tyle i wylacznie tyle, widzisz w moim rozumowaniu jakis blad logiczny?

PS. chociaz z Matte to bym chetnie pogadal, mysle ze dobrze bym mu sie wpasowal w teorie.
Na niektore rzeczy, ktore determinuja predyspozycje do okreslonych zachowan, po prostu nie ma sie wplywu.
A wmawianie ludziom ze "impossible is nothing" itd, to tylko dobry sposob zebys zapierdalal wiecej za mniej, bo wniosek jest prosty - skoro cos sie nie udaje, to widocznie za malo wysilku w to wlozylesz. Haczyk polega na tym ze jak dasz sobie takie cos bezwarunkowo wmowic, to bedziesz sila rzeczy to podejscie ekstrapolowal na pozostale dziedziny swojego zycia. Zwykla potrzeba tzw "uniwersalnej prawdy"...

PPS. Przy okazji masz odpowiedz czemu akurat opiaty sa tak demonizowane. Zmusisz opiowraka zeby zapierdalal?

Tylko bardzo bym prosil abys sie chwile nad powyzszym pytaniem zastanowil. Kontekstu socjologicznego i historycznego nawet nie musisz uwzgledniac.
  • 110 / 32 / 0
Od początku grudnia leciałem dzień w dzień, bo kasa była, a chęci zrobienia przerwy nie zaobserwowałem. Teraz coś się zmieniło (poza stanem konta spadającym krytycznie) i postanowiłem to przerwać. Nie wiem czy to coś w mózgu przeskoczyło od nadmiaru stymulacji receptorów kodeiną, czy posiadanie blistra pręgi w kieszeni dało mi nowe zapasy siły woli, ale mimo widocznych symptomów odstawiennych udaje mi się funkcjonować na głodowych dawkach. Zniknęła też część mózgu odpowiadająca za planowanie kiedy wleci następna konkretna dawka grzejąca. Po prostu wiem, że uda mi się przetrwać dzisiaj, a jutra nie ma co planować. Może to jakiś przełomowy moment w uzależnieniu, a może po prostu mi odjebało :ręka: . W najgorszym wypadku wrócę do apteki z niską tolerką, ale myśl o tym przyprawia mnie o mdłości.

I tak, pręga pomaga, ale głównie uspokoić myśli. Niby czuje się trochę lepiej, ale widzę, że ręce drżą, jakby zapomniały jak sprawnie pisać na klawiaturze.
  • 461 / 87 / 0
28 grudnia 2024Merx pisze:
rzeście mi ku*wa roboty narobili, a prosiłem o zaprzestanie offtopu.

następnym razem będę strzelał z karabinu moderatorskiego, amunicją warn 666mm
Kurwom bana dej.


Ja jestem trzeźwy 7 dni (mówię o kodeinie) źrenice już mi wróciły niemal do normalnego poziomu. Może ciut powiększone. Jedyne co odczułem to dziwny zapach potu. Jakby octowy? Ogólnie kwas octowy jest ważny w naszym metabolizmie. Poza tym że nasza wątroba jest zdolna do acetylacji jak i usuwania grup acetylowych/octowych z cząsteczek. Ale już chuj z tym.

Nie wiem co jest ze mną. Odkąd wyszedłem z kryminału tj. 8 marca pierwsze co zrobiłem to zajebałem 2x 240mg kody i pojechałem fpizdu. I tak do lata było znośnie. Ale potem to już ćpałem głównie codziennie. Bardzo dawno nie miałem przerwy dłuższej niż 2,5 doby. Po prostu nie pamiętam.
I jest tak jak się spodziewałem. Nie mam żadnych objawów odstawiennych, bo żadnego katarku, potliwości etc. Nawet bym po niektórych objawach stwierdził że naćpany jestem.
Ale dlaczego tak jest? Logicznie nie odpowiem. Ostatni czas to też łamałem całe bhp odnośnie kodeiny, np dojadałem po godzinie drugie tyle, część rozgryzałem część rozpuszczałem i odwrotnie. Zjadałem z 4 razy dziennie. Jak były pinioszki i gorsze czasy ofc.
  • 86 / 11 / 0
@DobryWujas kodeina może zniszczyć życie przedewszystkim przez uzależnienie psychicznie, które jest dużo trudniejsze niż typowo fizyczny skręt i trwa i daje objawy nawet z 3 miesiące po odstawieniu. Ja też kiedyś brałem mniej i po średnio 24h kiedyś miałem te wiecie jakie uczucie w nogach, uczucie takiej grypy i takiego bycia jakby w takiej „smole” , a potem większe dawki mniej więcej dwukrotnie, ciągi, i jedynym objawem odstawienia jest UCZUCIE BRAKU SATYSFAKCJI Z ŻYCIA(POZOSTAJE NA DŁUGO, I TO JEST CHYBA NAJGORSZA KARA ZA OPIO, BO CO TO ZA ŻYCIE, BEZ SATYSFAKCJI)
  • 1082 / 405 / 0
"nie neguje przydatności terapii ALE mi się nie przyda bo to i tamto" to tylko kolejny etap "nie jestem uzależniony i mam kontrolę nad życiem", wszystko jest na jednym i tym samym mechanizmie oparte, ale w końcu w człowieku coś pęka i zaczyna rozumieć, że przyznanie się do słabości jest właśnie siłą
(odnoszę się do jednego posta, nie chce mi się tego czytać)
ODPOWIEDZ
Posty: 921 • Strona 91 z 93
Artykuły
Newsy
[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Spadek użycia w 19 z 21 stanów USA

W ostatnich latach legalizacja marihuany dla dorosłych stała się tematem intensywnych debat społecznych i politycznych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych. Zwolennicy podkreślają korzyści ekonomiczne oraz możliwość ograniczenia czarnego rynku, podczas gdy przeciwnicy obawiają się negatywnego wpływu na młodzież. Okazuje się jednak, że badania przeprowadzone w USA wyraźnie wskazują na niespodziewany efekt legalizacji – spadek użycia marihuany wśród nastolatków.

[img]
Wezwał karetkę, bo skończył mu się alkohol

Mieszkaniec gminy Jarocin zadzwonił na numer 112 i prosił o przysłanie karetki, zgłaszając niepokojące objawy. Na miejscu okazało się, że potrzebuje nie pomocy, a... alkoholu. Za "usługę" zapłacił 500 złotych, ale w zamian nie dostał ani kropelki.

[img]
Przyczepa pełna marihuany. Polska para próbowała dorobić do emerytury

4 mln zł – tyle były warte narkotyki, które ukryła w przyczepie kempingowej para emerytów. Przemytnicy przywieźli używki z Hiszpanii, a po drodze udawali, że zwiedzają europejskie miasta, żeby zmylić służby.