Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 12 z 12
  • 49 / 8 / 0
Tak, trzeba się nie bać, wierzyć w swoją wartość i szukać kogoś lepszego.

Jaką wartość może dawać kobiecie mężczyzna, który ma zupełnie inną wizję na życie i tylko ćpa? Aż ciężko mi uwierzyć że może cokolwiek poza emocjonalną stymulacją, przejażdżką na rollercoasterze zapewniać. Trzeba też samemu być dorosłym i powiedzieć sobie, że cały ten melodramat nie jest tego warty, że można tak żyć, ale to życie bez celu. Szympans może tak żyć, cały dzień na plotkowaniu i dramatach w stadzie. Człowiek myślę powinien mieć coś więcej w życiu do robienia niż tylko to, a z człowiekiem o takim niepoważnym stylu życia nie da się poważnych, fajnych rzeczy robić.
  • 3496 / 535 / 1630
Fantastycznie, że ktoś otworzył oczy oprócz mnie i ukierunkowuje temat w ten sam sposób. Niestety kuriozalnym jest brnąć w coś, gdzie dwójka osób mając zamiar coś budować, nie będzie miała takiej możliwości, bo zawsze jedna (w tym przypadku ten facet) nie będzie chciał współpracować. Także sytuacja jest jasna i klarowna, takie moje zdanie. Inni raczej wyjaśnili i mają podobne zdanie.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
  • 0 / / 0
Witam serdecznie.
Chciałam poruszyć temat dotyczący mojej rodziny i zapytać Was czy z Waszej perspektywy, doświadczeń jest jeszcze sens ja ratować...
Jestem z człowiekiem, którego poznałam kilka lat temu na imprezie. Był z innego miasta więc niewiele mogłam się o nim dowiedzieć (np od wspólnych znajomych). Czułam się przy nim jak w bajce i bardzo szybko zostaliśmy parą choć nie wszystko tak do końca mi pasowało (w sensie, coś mi mówiło że nie powinnam mu tak do końca ufać) . Przez to, że poznaliśmy się w klubie zapytałam go czy ma problem z alko lub dragami - bo nie szukam problemów. Byłam po burzliwym związku z uzależnionym od marihuany, (osobiście prócz alko niczego innego nie próbującej)
P. powiedział, że absolutnie z niczym nie ma kontaktu, czasem piwko. A nie pracuje ( zauważyłam że ma dużo wolnego czasu) bo właśnie jest na L4.
Później, że go zwolnili przez to L4. Później że szuka pracy i tak minęły dwa miesiące. Po nich powiedziałam, że nasz związek nie ma sensu bo ja dziecka do utrzymywania nie szukam. Prędko znalazł pracę (która ma do dnia dzisiejszego) ale na światło dzienne wyszło że bierze amfe. Gdy chciałam zakończyc związek przysięgał że już nigdy nie weźmie, że już dawno chciał z tym skończyć tylko nie miał jak, nie miał do kogo się zwrócić, z rodzicami żył źle, kręcił się po melinach ciagle zmieniając roboty. Zaczął terapię dzienna (chyba 2 czy 3miesieczna) wtedy pokazał że naprawdę chce z tym skończyć. Od tamtej pory nigdy więcej nie widziałam go nacpanego. Zerwał kontakty z tamtym towarzystwem, zmienił nr telefonu.
Jesteśmy ze sobą codziennie ponieważ zaczynając terapię okazało się że jestem w ciąży. Mamy 4 letnie dziecko. Oboje pracujemy na rano, spędzamy ze sobą każdy wolny czas.
Prędzej ja gdzies wyjde, do rodziców czy na siłownię.
Moje pytanie dotyczy partnera... Od ponad roku codziennie pije (czasem zrobi dzień przerwy) Najpierw to były 2,3 piwka wieczorem.. teraz jest to i 6. Czasem w niedzielę o 10 otwiera pierwsze ( bo weekend...)
Gdy mu mówię, że tamto uzależnienie może teraz przejść w inne to mi mówi że nie musi pić. Ale on pokazuje co innego.
Widzę że wraca z pracy to zje obiad, położy się,niby nie śpi ale cały czas zamknięte oczy, albo intensywnie gra na telefonie. Piwo, sen,praca i tak w kółko.
Martwię się że przy jego problemie z amfetamina która zażywał przez 10 lat on na tej terapii nie przepracował tak naprawdę nic.
On nawet nie ma planów, marzeń, zInteresowan. Gdy mu mówię o terapii to udaje że nie słyszy.. czasem gdy ma ochotę ze mną porozmawiać to tylko słyszę " będzie jak chcesz" ... Doszło do mnie że przez cały okres ciąży i później zawsze to mówił " zrobimy jak zechcesz" .. ja już jestem zmęczona..czuje się jakbym miała w nim drugie dziecko. Ja nie chcę brać odpowiedzialności za niego, nie mam już sił.
Sama leczę się na depresję od 15 lat, jestem dda.

Widzicie w tym związku (czy to można nazwać związkiem?) jakaś nadzieję? Będę wdzięczna za każdą odp.
  • 102 / 35 / 0
@Rapapa
Ja odnoszę trochę wrażenie, że partner w pewnym sensie zastępuje sobie jedną używkę (w tym przypadku amfetaminę) drugą używką (czyli alkoholem).
W wielu sytuacjach ludzie robią to nawet nie do końca świadomie, ja znam parę osób, które chciały przestać ćpać, a w momencie kiedy odczuwały chęć zażycia czegoś to piły czy paliły zioło, a jest to po prostu błędnym kołem.
Ja na Twoim miejscu bym szczerze porozmawiała, przedstawiła odczucia dotyczące tej sytuacji i twardo powiedziała co mi nie pasuje. Jeśli facet był w stanie przestać brać i się tego (z tego co piszesz) trzyma to jest też w stanie nie pić :) Trzeba tylko chcieć. Wszystko tak naprawdę zależy od niego, skoro mu na Tobie zależy i widzi, że psuje to relacje między wami to halo... Niech otworzy oczy. Wiadomo, że nie jest to prosty proces, ale do przejścia.
Życzę dużo siły :)
  • 3496 / 535 / 1630
@Rapapa przecież on wpadł z jednego uzależnienia w drugie. 6 piwek i otwieranie w sobotę o 10:00 rano bo weekend? Uzależniony jest od wyrzutu dopaminy poprzez właśnie to zachowanie - piwkowanie. Nie tyle, co nie przepracował, tylko popłynął w inne uzależnienie.

Jasno musisz postawić sprawę i zadecydować, czego od siebie oczekujecie. Dyskusja na poziomie (Ty coś mówisz, on nie słucha) nie ma kompletnie sensu. Postaw sprawę jasno. Jeżeli "udaje, że słucha" to coś słabo mu zależy i moim zdaniem nie traciłbym czasu na bycie w związku na siłę.

PS: uzależnienie od alkoholu ma już na pewno jak w banku. 6 piw w weekend nie jest niczym normalnym (no chyba, że raz na ruski rok, lub jak pijesz 6 piwek raz na 4 miesiące) bo impreza. Co i tak nazwałbym już destrukcyjnym kierunkiem i kompulsywnymi zachowaniami alkoholika, ale to inna para kaloszy.
https://www.tiktok.com/@hyperreal_talk (ciekawostki o [h] substancjach).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Hajpowe podcasty - kliknij „subskrybuj” i bądź na bieżąco! — https://www.youtube.com/@hyperrealofficialpl
Konkurs na logo Narkopedii - https://hyperreal.info/talk/post3740502.html#p3740502
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 12 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.