TALK - Rozmowy [H]

[fall200]

Najpierw napiszę, że leczę się buprą długo, bo 3 lata, ale nie zamierzam z niej schodzić, jest mi na niej dobrze. Jak jej nie wezmę to głupie myśli i zaraz myśli o cosinusach albo oxy. Jadę na niej 0.4mg X 3 tabletki bunondolu. Czasami, żeby się zgrzać 6-9 tabletek i się czuję fajnie. Bunondol jest też magiczny, na zejściu ze stimów, które biorę rekreacyjnie. Opio to wróg nr 1. Benzo to kloniki, jak jestem grzeczny to 2mg, tylko czasami wjebie kilka, no ale z nich też nie chce schodzić bo to już 15 rok znajomości stuknie. Oprócz tego jeszcze prega 300mgX7 tabletek dziennie. Jak biorę te dawki minimalne to ogarniam wszystko: pracę, życie, dupkę i jestem szczęśliwym człowiekiem:). Ale to mowa o 3 tabletkach buno, 1 klon, kilka pregabalin tych 300mg, a no i jeszcze testosteron na siłkę. A teraz do rzeczy. 10mg bupry iv, a potem 5mg i myślisz, że będzie pozamiatane. Jeśli Ci się uda ziomuś to gratulację. Jak tak mocno się wjebałeś to metadon byłby lepszym rozwiązaniem, ale widzę, że mocny zawodnik jesteś jak do 5 zszedłeś z takiej ilości majki+oksy. Jak już jesteś w takich dawkach ja bym radził teraz zejście na bunondol 0,4mg. Tabletkami spokojnie sobie będziesz zmniejszał dawki, aż do takiej, że będziesz czuł że swobodnie sobie możesz rzucić to w pizdu. Ja tego nie chcę robić i dobrze mi z dawką jaką biorę. 3 paki na miesiąc to 100zł miesięcznie, więc tyle co 400mg majki:). Jak uda Ci się rzucić samymi plastrami IV to gratuluję i życzę powodzenia, tylko pamiętaj, ta choroba jest nieuleczalna i wraca, dlatego piszę, żebyś bunondolem się później leczył, bo jak tak szybko zejdziesz do zera to możesz nie być gotowy na trzeźwość i niedługo znowu się skujesz. Ale powodzenia. Ja jestem z tych co mówią leczeniu substytucyjnemu TAK!

[wildwolf]

bupra 8mg, 2mg i diazepam 10mg, miły zestaw

Screenshot_20201112-185751_Messenger Lite.jpg

[Melodyne]

Zaczęłam od końca, a chciałabym się z wami podzielić moimi przeżyciami związanymi z ostatniej substytucji bupry, z której wpadłam w regularny ciąg i teraz czeka mnie jeden z najgorszych skrętów opiatowych. Tak, i t bez mocnej obstawy lekowej.
A zaczęło się od tego, że ujebalam sobie w głowę że muszę, owszem przestać walić Maje z helena po kanalizacji, ale - uwaga, drastyczne wyzwanie - moim największym problemem ujebała mi się Maria, której, tak, nadużywalam wtedy.
Skracając wyjechałam na urlop bez mj za to z plastrami Transtec, którymi mogłabym obłożyć trzy nosorożce.
I kurwa się skusiłam też na ten specyfik z kichacza. W dodatku cały czas najebana plastrem. Raz zeszłam z połowy tabsa ssri. Ojoj. Potem łyknęłam te pół plus jedna. Jazda straszna, na plus. Objechałam kilometry, prawie padłam z odcukrzenia. Ale ćwiczyłam jogę, na gumach ale joga plus kardio to teraz jest to. Cały czas wszystko najebana. Remont zrobiliśmy. Też nastukana. Ściągnęłam sobie płytę stara tede, sport. Z chomika, na yt nie było oryginału szczególnego kawałka, o mnie są te wersy (lecz nie te, co większość was chciałaby widziec swoimi przywykłymi do myślenia schematami umysłami).
Wracajac do meritum, tak wyglądał ten odwyk od zioła. Nie jarałam, ale to co było, gorsze. Ale czuję się super, wyglądam rewelacyjnie. Rozjebałam jakieś 2k na szajs w kompulsie zakupowym. Może większość potrzebna, ale wiele to bd WTF .
I myślałam codziennie o waleniu w kanał. A jak wróciłam z odwyku od mj, to od razu pierwsze, co zrobiłam po powrocie, to spizgalam się jak paw i obkleiłam buprą. Kurwa, ale po tym jest Haj, raj .
No, to polatam.
_
Otwieram okno, bo, z tego wspomnianego kawałka tym jestem podmiotem lirycznym, co:
"Nastukany na prawo się patrze
Zawsze robie tak jak sie nastukam
Obiektu obserwacji szukam"
-
Pozdrawiam kumatych i starych wyjadaczy.
---------------------------
PS.

DRE 2001, to były czasy.
"What's the difference between me ad you?" Właśnie leci na głośniku. Pamiętacie?
Odpowiedz w komentarzu, pokój

[ecsty]

@ecsty jesli nie masz opcji zrobienia tego teraz to zostaw na później bo szkoda. Masz tego jakieś 18mg jak dobrze liczę, jeśli nigdy nie waliłeś bupry to pierwsze razy zgrzeją - waliłbym ok 2-2.5mg iv, lub przynajmniej dwukrotnie tyle jeśli chcesz oral.
Swoją drogą te tabletki to skurwysyńsko drogą impreza, jeśli Ci się nie spieszy to bym to odsprzedał i ogarnął majkę

Dziękuję bardzo za odpowiedź, akurat ja tą buprę miałam za pół darmo, więc jakoś nie przeliczam tego na majkę, nawet nie wiem po ile to chodzi na ulicy, mam z innego źródła. Ogólnie wtedy wzięłam pod język chyba 15 tabletek 0,4mg i czułam się trochę jak na kwasie, totalnie nie opioidowo. Zostało mi jeszcze kilka tych 0,4mg i 10x0,2mg, sprobuje jeszcze może IV, aczkolwiek nie wiem czy to nie zależy tez od wysokiej tolerancji na opio. Sprobuje IV i dam znac!

[nie wiem stary]

Jestem na skrecie po duzych dawkach DHC. Dziś poszło około 500 kody zaleczylo.
Mam bunondol.. Kurwa ze to istnieje kiedy jest bunorfin 100 razy lepszy mam 0.4mg i rano obudzę się mokry będę musiał się ubrać i udać do apteki po pompki koszmar.
No ale do sedna ile podać tej bupry żeby coś poczuć najwyższej wezmą wielka lyche żeby tab się zmieściły ofc iv wale

[junkiexl]

@Up ja bym zrobił z 10 tabletek 0.4 , rozlał w dwie pompki ,strzelił jedną, poczekał z 2 minuty bo tyle się gdzieś będzie w pełni ładować bupra jak będzie mało to weź resztę.

[nie wiem stary]

Właśnie podobnie zrobiłem walnalem pół opk na raty. Nie wiem czy tylko ja tak mam czy co ale przy tej buprze nie mam w ogóle krwi w kontrolce czy może za małe igły bo najmniejszych używam

[DillGang]

Czy moge tabletki rozpusic i podac I.M ? Bo i.v nie umiem robic

[ArnoldzikJ23]

Czy miał ktoś do czynienia z takimi preparatami zawierającymi buprę jak Sixmo czy Buvidal. Jeden to zastrzyk podskórny o długotrwałym działaniu nawet do miesiąca, a drugi coś w rodzaju implantu podskórnego o powolnym uwalnianiu. Ulotki znalazłem w necie, ale dostępności i ceny brak. Może to preparaty tylko do użycia szpitalnego ?
Nie otwieram nowego wątku, chyba, że ktoś kompetentny uzna to za temat rozwojowy.
Pozdrawiam
Arni

[Melodyne]

Tego typu zagadnienie raczej nie wymaga osobnego wątku.
_
Abstrahując, ostatnio ta bupra działa na mnie dość nierówno. Mam brudne górki euforii (brudne, bo i tak jakoś twórczo ich nie ukierunkowuje) i spadki straszne, jak się zdenerwuję, ale spadek nie ciągnie mnie w depresję, tylko w jakiś gejzer wkurwu, teraz tak się zdenerwowałam, że aż zaczęło mi się w oczach mienić i myślałam przez chwilę, że mogę stracić przytomność.

Jem ssri na nerwicę, ale od jakiegoś czasu te dawki jakby mi weszły na tyle, że mój organizm się uodpornił, bupra nie pomaga na pewno w tym aspekcie, ale jeśli ktoś ma podobne kombo, to radzę unikać sytuacji ogniowych.

Tylko to właśnie działa na mnie zaczepnie bym powiedziała, szukam sama dziury w całym, przez chwilę świetnie się bawiąc, a potem doznając czystej furii. Tyle, że nie idzie w parze z tym psychosomatycznym gównem co zawsze, dzięki mimo wszystko temu ssri zapewne.
Czas i tak się pomału odklejać, choć momentami stan jest bardzo błogi i szybko wraca do normy po takich wybuchach, to też już traci na wartości w postaci częstotliwości, nasycenia i długości trwania. A non stop nie mogę być zjarana zielskiem, choć tylko to mi stabilizuje całokształt obecnej farmakologii.