Ale od początku, wczoraj wzięłem 1mg
alpry przed ważną rozmową, a właściwie to był 3 dniowy ciąg dokładnie to 2mg, 1mg i 1mg (biorąc także flucofast, antybiotyk cetraxal plus, pregabe 300mg oraz suple na siłkę), biorac jak codzień rano suple na siłkę dziś zmieszałem wszystko w jednej szklance, także l tryozyne 1.5g którą wysypałem z kapsułek i dorzuciłem do mieszanki supli, już na siłce było mi niedobrze ale postanowiłem ćwiczyć do końca planu, nie miałem od tej pierwszej rano żadnego apetytu i kanapkę o 9 zjadłem na siłę od stopniowo robiło mi się niedobrze aż od 12 czułem się tak źle jak nigdy wcześniej nie mogę zjesc nawet suchej kanapki a wypicie szklanki wody jest dla mnie ogromnym wyczynem, caly czas jest mi niedobrze ale nie wymiotuję, spać też nie mogę i wszystko mnie boli do tego stopnia że dopiero teraz mam wystarczająco siły żeby na telefonie napisac ten krótki wpis.
No i teraz do rzeczy: jak oprocz supli i antybiotyku wzielem takze paracetamol i ochronę na żołądek, nie mogę zasnąć i panicznie boję się wymiotować to czy po wzięciu 2mg
alpry nic mi się nie powinno stać? Do lekarza pójdę jutro bo wymagając pilnej pomocy dostać się na sor w moim zadupiu to jak w totka wygrać. Btw, mial ktos podobnie?