Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
Czy twoim zdaniem internet uzależnia i jest niebezpieczny dla mózgu?
Tak, ale tylko trochę
33
32%
Tak, bardzo mocno uzależnia i niszczy życie
62
61%
Nie, nie uzależnia i nie jest szkodliwy
7
7%

Liczba głosów: 102

ODPOWIEDZ
Posty: 88 • Strona 6 z 9
  • 138 / 32 / 0
W Jej przypadku (@niewiemczyistnieje) walenie konia(sobie) było by trochę dziwne.
  • 21 / 1 / 0
22 sierpnia 2020Ptaszyna pisze:
22 sierpnia 2020hubii pisze:
W pracy jak będziesz robił, co do ciebie należy to cię nie wyjebią. Nawet jak będziesz ujebany czymś byle by o tym nie wiedzieli przecież, wiadomix.

Jak masz kasę to możesz zbudować DOM gdzie chcesz. Wątpie żeby przeglądali twoje życie na kompie i Ci odmówili z jakiegoś powodu, chociaż nie wiem może są jakieś selekcje, ale to nieopłacalne by było dla nich. Tylko trzeba mieć siano.

Widziałem ostatnio u kumpla, że miał zaklejoną kamerkę w laptopie. Nawet nie pytałem, ale pewnie się wstydził, że go ktoś podgląda, jak wali konia hahah.
Wątpie, żeby my czy on był na tyle interesujący żeby ktoś tracił czas na podglądywanie.
Niby nie jesteś interesujący, ale jakoś każdy chce się dorwać do twoich danych.

A macie tak, że o czymś rozmawiacie w pobliżu telefonu, a potem patrzycie na telefon i dostajecie reklamy tego?

Ja miałem tak kilka dni temu, że gadałem z ojcem, że trzeba kupić pralkę, bo się zepsuła, a potem patrzę w swój telefon i dostałem reklamy pralki na maila, chociaż nie wpisywałem w wyszukiwarkę nic związanego z tą pralką. Tylko o tym rozmawialiśmy, a mój telefon był w kieszeni. To już zakrawa mocno na bezczelność.
Bezczelność, ale normalka, już się przyzwyczaiłem i mnie to nie dziwi, tylko wkurwia, zwłaszcza, kiedy jak algorytm wyhwyci, ale z rozmowy o tym, że coś właśnie kupiłem i widzę reklamy czegoś, czego już nie muszę oglądać xD

Za to czasem mam tak i to mnie przeraża, ale też wiem, że to może być po prostu zbieg okoliczności, że pomyślę o czymś co mam kupić, absolutnie tego nie googluję ani nie rozmawiam z nikim o tym i i tak widzę reklamy o tym temacie 😂
  • 1174 / 221 / 23
Istotne nie jest uzależnienie od internetu tylko od tego do czego tego internetu używamy i jakie sobie emocje nim wywołujemy. Na pewno bardziej destrukcyjne jest oglądanie filmików na tiktoku od czytania badań lub książek naukowych dostępnych online. Osobiście unikam rzeczy wywołujących u mnie zbyt przyjemne emocje, bo potem mniej ich pragnę szukać w realu. Ogromny nacisk kładę np. na unikanie erotyzmów, bo zaspokajanie tej potrzeby zostawiam TYLKO działaniu w realu. Tak samo nie oglądam seriali/filmów czy nie gram w gry. Mogę obejrzeć jakiś nudny film typu dokument o brzozach, nie ma problemu, ale jeżeli cokolwiek wywołuje u mnie emocje to tego unikam (jestem radykalny w tym, ale naprawdę polepszyło mi jakość życia). Z oglądającego setki anime ćpakola po wprowadzenie radykalnych (w tych czasach) zmian zacząłem nawet odczuwać lekką satysfakcje kurwa z pozamiatania podłogi czy wyjścia do sklepu.

Skupienie się na tym problemie jako zwalenie winy ogólnie na sam internet jest nadmiernym i nieuczciwym uproszczeniem. Internet można używać odpowiedzialnie, konstruktywnie oraz mało komu będzie się chciało siedzieć cały dzień na ograniczonych emocjonalnie rzeczach jeżeli będziecie sobie weryfikować co warto wpuszczać do głowy.
  • 3455 / 549 / 2
Też już nie śmigam po pornosach. U mnie głównie fb, mesendżer i odbieranie telefonów komórkowych rzadziej ślęczenie i niszczenie oczu. Wolę komputer stacjonarny nieżeli smartfon.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1174 / 221 / 23
@Mefistofeles1945
Jestem radykalnym chłopakiem. Z narkomana będącego na ostrzu brzytwy chcę się stać teraz najbardziej opanowaną możliwą wersją siebie. Moim zdaniem nie sztuką jest wyjebać taki komputer/internet/smartfon tylko mieć go przed sobą i używać w dobrym celu. Dodatkowo moja praca wiąże się z komputerami i dostępem do internetu, więc kluczem było opanowanie tego gówna.

Co do porno to gratuluję, najbardziej niszczące gówno, które jeszcze uzależnieni spermiarze nieudacznicy życiowi, którzy nie potrafią tego rzucić często reklamują (i racjonalizują to dlaczego nie rzucili uzależnienia zamiast przyznać się do słabości) jako zdrowe, normalne czy zapobiegające rakowi prostaty. Potem śmigają kindybała do pikseli i dziwią się czemu przysypiają w dzień, nie mają motywacji tyle ile by chcieli lub im kutas nie staje przy babie w realu. Mój znajomy ostatnio mając mniej niż 30 lat już śmigał po środki na potencje, bo mu kutas nie stanie do realnej kobiety
Ostatnio zmieniony 22 grudnia 2022 przez aktimeltheMelanz, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 4051 / 657 / 2117
Tak, spadek sił witalnych i chęci do życia po waleniu konia w ciągu dnia, a potem robienie czegoś jest masakryczny. Niestety, internet > pornografią to bardzo silne i proste uzależnienie.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3180 / 604 / 0
Ja mam potężny czynnik uzależniający w postaci możliwości ogarnięcia detalicznego konkretnych tytułów muzycznych, np Youtube albo chomik, przy dłuższym braku takiej opcji mam zespoły internetowo odstawienne.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 591 / 183 / 0
Są badania z których wynika, że ilość czasu spędzanego w mediach społecznościowych istotnie wpływa na ryzyko depresji i myśli samobójczych. Głównie dlatego, że się porównujemy do wirtualnego, nierealnego świata ludzi pięknych i spełnionych. A nikt nie pisze przecież o problemach, nie ma zdjęć na istagramie z obitą mordą pod tytułem pt. "chłopak mi wpierdolił, bo puściłam się z jego kolegą :((". Przede wszystkim problem dotyczy tzw. zetek, czyli pokolenia Z, urodzonego po '97. Polecam książkę "iGen".
Z kolei ilość czasu spędzonego na lekturze książek i na wysiłku fizycznym ma skutek odwrotny. Nawet, jeśli robimy to samemu.
  • 904 / 159 / 0
@starysteve , tylko że ten problem nie dotyczy każdego. Przeglądam media społecznościowe, ale do nikogo się nie porównuję. Jedynie niektóre osoby co pokazują swoją działaność, pasję itp. działają na mnie motywująco. Myślę że takich jak ja jest jednak większość, a ty przetaczasz problem dotyczący małej grupy ludzi. Takie osoby co maja problemy z własnym Ja będą miały problem nawet bez mediów, bo też będzie modelka na plakacie, reklamie itp. Co do aktywności fizycznej podobno statystyki mówią że z roku na rok coraz więcej polaków ma świadomość o zdrowym stylu życia.
Przez to cholerne forum boję się wypić piwo, walnąć kreskę i zwalić konia xD
  • 591 / 183 / 0
@FAMAS1980 Ty mówisz o teorii, ja mówię o faktach. Oczywiście, że nie dotyczy to każdego, ale jest to na tyle szeroki problem, że wyraźnie widoczny w statystykach/trendach i da się wyróżnić co z czego wynika. Again, polecam lekturę książki.
I żeby nie było. Uwielbiam Internet, uważam, że to najwspanialszy wynalazek ludzkości w dziejach. Mówię jedynie o nadużywaniu mediów społecznościowych przez pokolenie Z. W dużej mierze jest to 'wina' smartfonów. Stąd tytuł książki - iGen.
ODPOWIEDZ
Posty: 88 • Strona 6 z 9
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Uczniowie poszli sprzątać wyspę. Znaleźli worki z haszyszem

Niespodzianką zakończyła się dydaktyczna inicjatywa poświęcona ochronie środowiska naturalnego. Uczniowie z włoskiej wyspy Ischia, którzy poszli na akcję sprzątania lasu, znaleźli tam pięć kilogramów ukrytego w workach haszyszu o wartości około 40 tysięcy euro.

[img]
Narkotyki na dowóz. Dilerzy zakopują towar

Narkobiznes kwitnie online. Przez komunikator można wybrać rodzaj i ilość narkotyku, a potem zamówić z dostawą do paczkomatu lub wskazać konkretną lokalizację, gdzie diler ma zakopać towar. Ta druga metoda w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Krakowskie dzielnice są rozkopywane przez poszukiwaczy nielegalnych przesyłek.

[img]
Pojawił się postulat wprowadzenia ceny minimalnej za alkohol. Rząd pracuje nad nowymi rozwiązaniami

Ostatnia afera z alkotubkami może mieć znacznie poważniejsze skutki niż wycofanie feralnego produktu ze sklepów. Okazuje się bowiem, że rząd rozważa wprowadzenie ceny minimalnej za alkohol. Taką informację przekazał na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny.