Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 2 z 2
  • 253 / 39 / 0
Ja to widzę z tej perspektywy, że jak ktoś ma dobre warunki, tak jak te szczury w eksperymencie, to popróbuje różnych rzeczy ale nie staną się one dla niego substytutem rzeczywistości i sensem życia. W sensie, że takie ćpanie okazjonalnie, na sportowo. No ale znowu z drugiej strony, to człowiek ma o wiele bardziej skomplikowaną psychikę niż szczur, więc ciężko przewidzieć. Jedno można powiedzieć na pewno - bycie nieszczęśliwym, niespełnionym w życiu prowadzi do wielu uzależnień oraz nieracjonalnych, kompulsywnych zachowań. No i też nie da się uniknąć wszystkich czynników uzależniających, taki nieszczęśliwy, zestresowany człowiek uzależni się choćby od alkoholu, jedzenia albo od zachowań, np. nerwica natręctw.

Też zastanawiam się nad tym od dawna, ciekawi mnie to strasznie. Jaki jest ten "normalny", domyślny poziom szczęścia. Czy to nie jest tak, że czujemy się nieszczęśliwi przez ten cały wyścig szczurów, bo przykładowo nie mamy najnowszego telefonu, nie stać nas na dobry samochód, idąc dalej, nie posiadając tych rzeczy nie będziemy atrakcyjni dla samic, zostaniemy samotni, bądź z jakąś partnerką, której nie lubimy a jesteśmy z nią z desperacji? Cały światopogląd kształtuje się z otoczenia. W telewizji ludzie są szczęśliwi, widzimy, że posiadają różne rzeczy, ich problemy są błahe. Kobiety też ulegają propagandzie, nie chcą zwykłego, szarego faceta z problemami, smutkami. Szukają kogoś wyjątkowego, który posiada te materialne rzeczy, nie bywa smutny, itd. Przecież sama widziała takich w TV. Ich znajomi tacy są (bo takich udają). A człowiek z natury jest czasem smutny, czasem głupi, czasem się martwi. Wielu nowinek nie posiada. Wielu rzeczy się wstydzi, boi. Nie mówcie, że nie łykacie tego sztucznego świata z telewizora, mediów oraz też szczególnie z otoczenia, bo oglądacie przecież swoich znajomych. Oni nie mówią o swoich problemach, raczej chwalą się sukcesami, aby zachować twarz. Może warto czasem obniżyć poprzeczkę? Być szczęśliwym z prostych rzeczy, chociaż to niełatwe.

O, i jeszcze coś dodam, bo mnie tak naszło na rozmyślania. Religia i wychowanie przez zastraszanie też daje w dupę. Nie wal konia, nie ćpaj bo pójdziesz do piekła, nie rób tego i tamtego bo bóg się wkurwi. Nie przychodź do domu po 22.00 bo dostaniesz lanie, tak samo za jedynkę w szkole. Idź na dobry kierunek studiów, do dobrej roboty, mimo że ich nienawidzisz. Ja rozumiem, że rodzie chcą dobrze, chcą wychować dziecko ale takie głębokie zastraszanie to może i było dobre w dawnych czasach, jak ludzie mieszkali powiedzmy przy bagnach i bali się, że dziecko wyjdzie za daleko z domu i utopi się w tym bagnie. Kojarzy mi się to z obcięciem dziecku nóg, żeby nie uciekało. Dla mnie coraz ważniejsza staje się zasada, żeby po prostu nie robić krzywdy drugiemu, po drugie unikać robienia krzywdy sobie.
  • 3194 / 495 / 1
Cpanie to latanie jakiejś dziury. Mamy wylom w naturalnym murze. Trzeba sobie zadać pytanie co chcemy uzywkami/stanami skleic. Czego nam brakuje. Bo brakuje, jeśli jesteśmy uzależnieni. Środowisko i warunki maja na to duży wpływ, ale też nie muszą wyciągać na wierzch genów ojca - pijaka
"Które dragi brać, żeby nie musieć brać żadnych dragów?"

"Rutyna to rzecz zgubna "
  • 54 / 6 / 0
Ćpanie to szturchanie receptorów,które muszą uzależniać,bo to system nagród odpowiedzialny za przetrwanie...Kiedyś ono działało,jak polowanie było udane,czy przy kopulacji.Człowiek dzisiaj nie musi zasłużyć na nagrodę,bo sam ma nad nią kontrole,a nie ona nad nim,dlatego ćpanie musi być destrukcyjne.
  • 106 / 12 / 2
Siemano, nie powiem bardzo długo czasu minęło od tego jak założyłem ten temat. Miałem zamiar go prowadzić ale niestety przez moje czasochłonne pobyty w ośrodkach uzależnień i problemach prawnych no nie miałem możliwości. Napewno plus tego jest taki że nabyłem bardzo duża wiedzę (Praktyka to 2 różne światy) którą myślę że nie raz wykorzystam tutaj.

Generalnie moim celem zakładając ten temat był to inny punkt widzenia który ja miałem w głowie wtedy. Oczywiście pobyty na terapiach stacjonarmych po części tylko utwierdziły mnie w moim zdaniu ale także dała kolejne pytania i myślę że w miarę możliwości będę opisywał kilka wątków które chce poruszyć :)


Podsumowując
W 2017 roku jak stworzyłem ten temat chodziło mi głównie o to że uzależnienie to tak naprawdę uzależnienie od szczęścia które one powodują jak i tak samo szczęścia które one powodują w danym środowisku i td

I nie chodzi mi tu o uzależnieniu przez wyrzut c samej Dopaminy która jest tak pożądana. Ja tu widzę jeszcze pewną otoczke która narkotyki powodują jedynie 'Placebo' jest to poczucie ze nie jesteś samotny, poczucie bezpieczeństwa, i masę innych rzeczy w zależności od deficytów u człowieka. Czyli tak naprawdę powoduje to wszystko szczęście. Generalnie ja jestem przykładem tego że szczęście które odczuwamy i poziom na którym powinniśmy pilnować żeby była w ogóle szansa bycia trzeźwym.

Jeśli chodzi o uzależnienia z punktu reakcji w naszym mózgu no jest to łatwym językiem po prostu sztuczny wyrzut ogrmonej ilości Dopaminy czy innych neuroprzekazników. I tu tak samo tworzy sie problem że łatwość osiągnięcia tego szczęścia które dają nam dragi nie ma w ogóle porównania do naturalnych możliwych odczuć dlatego tak bardzo trudno nam od tego odejść
:hel: :amfa: :extasy: :liść:
Pamiętajcie drogie dzieci ze tym wyższy lot tym gorszy upadek :-D
  • 576 / 87 / 0
Mi się wydaje, że substancja sama w sobie ma potencjał uzależniający ale faktycznie - bardzo duży wpływ na twoje uzależnienie ma otoczenie i fakt czy chcesz ćpać dalej czy nie. Wymienię kilka przykładów moich znajomych:
1.Typ pracuje w Niemczech, jest tam jakiś czas, później jakiś czas w PL. W Niemczech przez pierwsze dwa tygodnie jest z nim kiepsko, wiadomo - organizm przyzwyczajony do amfetaminy na początku przy odstawieniu wariuje. Ale później zaczyna czuć się lepiej i nawet mu się nie chce ćpać. A potem wraca tutaj i chodzi naduty jak szmata już w pierwszy wieczór po powrocie. I tak cały czas, do momentu aż znów nie wyjedzie.
2. Znajomy pracujący w delegacji ok. 400 km od domu. W tygodniu, gdy jest tam to nie ćpa w ogóle, wraca na weekend i nie śpi 3 dni, ciągle nafukany. I tak w kółko.
3.Na końcu przedstawię siebie i papierosy. Chciałabym rzucić, ale wszycy w moim otoczeniu palą, a jak już zaproponują to nie odmawiam. I w ten sposób mój odwyk od nikotyny można podzielić na kilka etapów: przestaję kupować szlugi i nie palę gdy jestem sama - spotykam się ze znajomymi i palę z nimi - kupuję raz, może dwa fajki i palę normalnie, nie walczę ze sobą. I te trzy etapy powielam od jakiegoś miesiąca, może dwóch.

Jednak jak dla mnie nie można całkowicie wykluczyć substancji z powodów uzależnienia. Popatrzmy na heroinistów chociażby.
W strugach deszczu dni toną, dotykam stopą dna
  • 9 / 2 / 0
Kumpel ćpał i przestał. Teraz jest zapalonym kibicem cracovi. Nie odpuszcza żadnego meczu itp.
Po prostu taka psychika. Coś musisz mieć, jakiegoś konika, którym trzeba się zajmować i to bardzo dokładnie. Dla jednego to jest wymarzona ciągle tunningowana Honda Prelude, dla drugiego uprawa storczyków, a inny znajdzie sobie ćpanie. Tylko ćpanie jeszcze często uzależnia fizycznie.
  • 93 / 9 / 0
Prawda, musisz robić coś co bardziej kochasz, na czym bardziej Ci zależy.W moim przypadku to się sprawdza ale gdy z przyczyn wyższych(zdrowie)nie mogę tego robić to szukam pocieszenia i ulgi a wtedy się zaczyna..
  • 522 / 64 / 0
Takie bardzo głębokie dno, to zmniejszając aktywność Caspase 1 zmniejszyłaby się populacja ćpunów o połowę, albo więcej. Aktualnie zbijam u siebie ^__^
Uwaga! Użytkownik GL HF nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 18 • Strona 2 z 2
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.