Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 3 z 4
  • 20 / 1 / 0
popthetrunk pisze:
same chęci spróbowania tego ścierwa to już oznaka bałaganu we łbie. tyle ode mnie.
Pozwole sie nie zgodzic. Chec sprobowania czegokolwiek, czy jest to "scierwo" czy nie, moze miec przeciez tak zlozone podloze, ze nie zawsze mozna jej przypisywac balaganowi we lbie. Fascynacja, ciekawosc i paradoksalnie chec polepszenia wlasnego bytu wydaja sie byc bardziej prawdobodonym wytlumaczeniem w tym przypadku. Cala ta historia jesli jest prawdziwa to jest tez bardzo smutna. Koles nie czul wlasnej slabosci, nie potrafil sie do niej przyznac i tak dlugo jak bedzie sie wypieral prawdy - nic mu nie pomoze. Nie zatrzymasz go sila na detoxie. Jesli sam sobie nie bedzie chcial pomoc to tym bardziej ty go nie uleczysz, szczegolnie psychicznie. To wszystko zalezy od sily psychicznej. Sa ludzie ktorzy wezma H raz, drugi i mowiac sobie, ze to koniec, faktycznie tak jest. Ekstremalnie rzadkie przypadki, to prawda, ale sa. Czasami chciec przestac nei znaczy moc, wiec lepiej zadaj sobie pytanie czy twoj przyjaciel da rade spelnic obydwa warunki. Nie chcialabym wyjsc na propagandystke znieczulicy, ale moze po prostu daj sobie spokoj. Nosz kurwa, to ze u was meta jest dostepna na kazdym kroku niczego nie usprawiedliwa.
You'll take my life but I'll take yours too, you'll fire your musket but I'll run you through.
  • 358 / 2 / 0
widzę, że gość ostro wjebany (o ile to prawda), a niektórzy piszą żeby zaczął sobie DXM jeść %-D "pierdol tą mete, zjedz sobie Acodin, pomoże ci".

Jeżeli ten ktoś sam nie będzie chciał sobie pomóc to nikt nic nie zdziała. Próba pomagania na siłe działa jak płachta na byka, im bardziej próbujecie komuś pomóc tym bardziej on chce się odciąć i - co za tym idzie - spada coraz niżej.
  • 8 / / 0
Chyba nie powiem trochę nie zrozumiałeś jaką funkcję miałby tu dex spełnić. Zmianę psychicznego nastawienia. Spojrzenie na swoją sytuację z innej perspektywy niż zawsze? Może jakiś sens to ma %-D.

No, przydałoby się, żeby chłopak odciął się jakoś od łatwego dostępu, żeby zrozumiał i sam poszedł najlepiej na odwyk i miał wsparcie znajomych, rodziny itd. Sam chyba niewiele może zdziałać, jeśli jest tak wkręcony.
  • 358 / 2 / 0
prawdopodobnie zmarnowałem sobie życie dragami - zjem sobie DXM, może spojrzę na to wszystko z boku i mnie cudownie oświeci. Prosze Was, jak można wierzyć w takie bajki.
  • 2720 / 18 / 0
jogurt pisze:
Żeby sie odbić z myśleniem to dex, iboga.
Dobry kierunek, ale lepiej coś pośrodku, czyli nie aż tak łatwo dostępne jak dxm i równocześnie nie aż tak bardzo wymagające jak ibogaina.

Najlepiej niech spróbuje ekstraktu Salvii. Nie musi to być od razu jakiś masakrator, x5-x10 powinien wystarczyć w zupełności. Z odpowiednim przygotowaniem, powinien dać bardzo pozytywne długofalowe rezultaty.
  • 1959 / 53 / 0
Ew. "terapia psychodelikowa". Najważniejsza jest jednak motywacja i chęć uzależnionego.
Thirteen seconds to blood-brain barier. thirteen@safe-mail.net
  • 3448 / 113 / 8
A chce on w ogóle jakiejś pomocy? Nic nie zrobisz, dopóki będzie to działanie na siłę.
  • 20 / 1 / 0
Wszyscy tu caly czas powtarzamy, ze jesli sam nie bedzie chcial to nic sie nie da zrobic i to jest cale sedno sprawy. A ta terapia psychodelikowa to dosyc niebezpieczna porada, nie sadzicie? Jesli juz ma beret zryty meta i do tego doladuje psychodeliki to moze dostac totalnej psychozy, szczegolnie przy slabej psychice. Chociaz z drugiej strony salvia to nie jest "typowy" psychodelik... ale czy od razu liczyc na duchowe oswiecenie...?
You'll take my life but I'll take yours too, you'll fire your musket but I'll run you through.
  • 630 / 2 / 0
Czeslaw pisze:
A chce on w ogóle jakiejś pomocy? Nic nie zrobisz, dopóki będzie to działanie na siłę.
Niekoniecznie – często wyjazd do ośrodka, nawet na parę miesięcy potrafi spowodować, że człowiek się otrząśnie z amoku i zrozumie, że bez tego(dragu) też można żyć i zacznie próbować sam ze swojej woli coś z tym robić. Zawsze warto spróbować.
  • 3448 / 113 / 8
Nieprawda, na pewno nie "często". W ośrodku połowa ludzi nie wytrzymuje nawet miesiąca, to jest dla nich (tak jak i dla mnie był) zbyt duży szok. Czy warto spróbować - to też kwestia dyskusyjna, imo tacy ludzie jak opisywany tutaj nie mają żadnych szans przetrwania w monarze, a jak się wyjeżdża z ośrodka po miesiącu "terapii", to pierwszą myślą jest "wolność, idę się naćpać". Kończy się to wszystko w tym samym miejscu co wcześniej lub jeszcze niżej, a do tego doliczmy stracony czas. Chyba że jakaś prywatna terapia za wielką kasę, nie wiem bo nie byłem.

Terapia psychodeliczna to duże ryzyko, owszem. Zwłaszcza człowiekowi cierpiącemu z powodu psychoz po meth może bardzo zaszkodzić. Leczenie przy pomocy psychodelików uzależnienia od opiatów moim zdaniem trzyma się kupy i mi całkiem sporo pomaga, ale stymulanty to jest inna bajka.
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.