02 września 2018Ptaszyna pisze: Ja prowadziłem już niejednokrotnie diety redukcyjne i nigdy nie czułem się po tym źle. Efekty takiego czegoś u mnie wyglądają w ten sposób że staje się odważniejszy, bardziej stanowczy, zdecydowany a poziom lęku spada nawet do tego stopnia, że normalnie unikam konfrontacji, a na takiej diecie mógłbym dać każdemu dresowi po ryju. Mózg przełącza się w tryb przettwania i ryzyka.
- wyraźna poprawa nastroju
- poprawa motywacji i przypływ energii
- poprawa koncentracji
- redukcja lęku/stresu i wszelkich ciśnień
W każdym bądź razie, na podstawie swojego własnego, jednostkowego przypadku mogę stwierdzić, że przełożenie postu/głodówki na stan psychiczny jest bardzo pozytywne i nie dostrzegłem żadnych negatywów - zarówno w krótkiej perspektywie jak i dłuższej. Mało tego - uważam, że post to obok kofeiny jedyna rzecz, która była w stanie utrzymać mnie na powierzchni w najtrudniejszych momentach mojego życia, związanych z wytężoną pracą umysłową, presją i stresem. Taki paradoks (może też typowy dla ADHD?) - wszyscy mówią, że trzeba jeść śniadania, trzeba dostarczyć mózgowi energii, by móc sprawnie myśleć i się koncentrować etc., a u mnie sytuacja raczej odwrotna - po posiłku robię się co najwyżej zamulony, a motywacja i koncentracja idzie w dół (zwłaszcza jeśli jest to posiłek węglowodanowy). Najgorszą i najsłabszą motywację ever miałem chyba wtedy, gdy coś mi odjebało i zacząłem jeść regularnie - 4 posiłki dziennie o stałych godzinach - mało ale często %-D Z kolei post i niedojadanie ma bardzo dobry wpływ zarówno na funkcje poznawcze jak i nastrój czy motywację. Oczywiście na pewno jest to też kwestia adaptacji i przystosowania organizmu do tego, aby energię sprawnie czerpał nie z bieżących zastrzyków glukozy, ale z zgromadzonych zapasów np. tkanki tłuszczowej - organizm musi być tutaj elastyczny i efektywnie przełączać się między różnymi źródłami energii. Dlatego większość osób, gdy pierwszy raz podchodzi do postu, to czuje się bardzo źle - boli głowa, zmęczenie, dekoncentracja, rozdrażnienie i nawet objawy grypopodobne - to wtedy jest objaw uzależnienia od cukru i prostych węglowodanów, których nagle braknie.
Dlaczego post/głodówka tak dobrze wpływa na sferę psychiczną? Moim zdaniem jedna z odpowiedzi to silna upregulacja receptorów dopaminowych.
Trochę ciekawych wyjaśnień jest w tym artykule:
https://gettingstronger.org/2010/10/cha ... -setpoint/
Dlatego wiele osób z zaburzeniami psychicznymi tak dobrze na to reaguje.
Generalnie przy krótkim poście rośnie ilość neuroprzekaźników, jak pokazuje np. to badanie:
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5505095/
przy dłuższych głodówkach spadają, ale to wcale nie musi być nic złego w obliczu tego, że receptory się uwrażliwiają.
Oczywiście nie róbcie tego na własną rękę! Potencjalne ryzyko zniszczenia zdrowia i utraty życia !!!
02 września 2018Ptaszyna pisze: W każdym razie co do postów od Ciebie na temat stimow Obrazoburca to ja nie potrzebuje stimow. Ja potrzebuję chillu i uspokojenia, żeby stworzyć tkance mózgowej warunki do regeneracji i żeby zaznać chociaż chwilę spokoju i oddechu. Ja mam w pracy stresy i konflikty, więc ja jestem cały czas na rushu aadrenalinowym, przeżywam każdą bzdurę wiec tylko hajs spory jak na gówniane polskie warunki mnie trzyma w tej tyrce.
Ja tak samo miewałem w pracy silne stresy i okazało się, że zaledwie 5-10 mg metylofenidatu (czyli taka dawka, która nawet nie daje efektów fizycznych) jest czymś w moim przypadku zbawiennym - i pięknie znosi lęk, obniża stres - zamiast panikować, zaczynam szukać rozwiązania problemu etc. Ta sama sytuacja - przejmowałem się bzdurami, wszystko brałem do siebie, a przy jakimkolwiek większym wyzwaniu w pracy czy na studiach, po prostu robiłem srakę w gacie i dostawałem jakiegoś jebanego paraliżu umysłowego. Jak dodamy jeszcze do tego lęki i wybudzanie się co godzinę w nocy z paniką, to każdy by powiedział, że to nerwica czy depresja. Jednak nie.
Stymulanty w moim przypadku właśnie dały to, czego tak bardzo potrzebowałem - spokoju w głowie, oddechu, takiego poczucia psychicznego luzu.
Oczywiście mogę się mylić i nie masz żadnego zaburzenia ze spektrum ADHD (choć moim zdaniem naprawdę bardzo wiele na to wskazuje) - co nie zmienia faktu, że warto jest poeksperymentować z różnymi lekami, by przynajmniej zweryfikować rozmaite hipotezy. Bo tak to będziesz się kręcił w kółko jak gówno w przeręblu i do niczego nie dojdziesz - dalej z przykrymi objawami, których pochodzenia nie będziesz znał. Czemu tak na to namawiam? Bo sam przez 27 lat swojego życia nie wiedziałem co mi jest i dlaczego, przez co byłem sfrustrowany. Serio, dałbym wiele, by móc np. się cofnąć w czasie o jakieś 10-15 lat z tą wiedzą i poprowadzić swoje życie zupełnie inaczej.
02 września 2018Ptaszyna pisze: Według mnie powinno się przeprowadzić po czterdziestym roku życia przynajmniej jedną głodówkę lecznicza trwającą minimum z tydzień, poprzedzoną okresem przygotowawczym, ponieważ nagromadzenie toksyn w tym wieku w organizmie jest już tak znaczne, że może być to zbawienne dla organizmu.
<werble>
Z odwodnien i jedzenia smieci.
Wyobraz sobie, ze przy tych upalach ktore byly ja z waga 73kg powinienem pic 3l wody dla optymalnej filtracji.
Te 3l sa obwarowane- brakiem kofeiny, brakiem cukru i setki innych produktow ktore blokuja\hamuja wydalanie np zlogow kalowych, kamieni kalowych itd.
02 września 2018Ptaszyna pisze: Generalnie podaż kalorii u większości populacji homo sapiens jest poprostu zbyt duża. Od strony neurobiologicznej każde spożycie smacznego posiłku prowadzi do podniesienia poziomu dopaminy w jądrze pólezącym i to znacznego podniesienia.
Czy to aby karkowka ? Czy moze potezna ilosc weglowodanow?
Ile masz spozywac kalorii mozna policzyc w prosty i banalny sposob.
24x waga x1.3
Istotniejsze jest tu rozbicie bialek-tluszczy i wegli.
2) ilosc dopy mozna ograniczyc/wspomoc jej metabolizm.
Np wit D, witaminy b itd.
Czili znow - dopa nie jest zla, tak jak lewa noga nie jest zla czy prawe oko.
Zbyt jej duza ilosc- jak najbardziej.
Btw- te problemy maja zwiazek z tym, ze 90proc spoleczenstwa je za duzo ale i nie pilnuje tego co je.
Przetworzone zarcie- jakies smieci np mieso ktore zawiera kosci, pazury itd.
Jedz kiedys na wies i zakup kurczaka. Zjedz takie udko a udko z marketu juz Ci nie zasmakuje...
02 września 2018Ptaszyna pisze: Podobno takie głodówki pozwalają pozbyć się zlogow z organizmu, zwapnień i stanów zapalnych, a przewlekłe stany zapalne prowadzą do obniżenia poziomu neuroprzekaźników, również dopaminy.
One sa regulowane przez hormony, przekazniki i pincet innych czynnikow.
Uprosciles.
I to bardzo.
02 września 2018Ptaszyna pisze: Niestety przy moim trybie pracy uregulowanie organizmu na tyle, zeby podjąć jakiekolwiek działania jest nierealne.
02 września 2018Ptaszyna pisze: Ja potrzebuję chillu i uspokojenia, żeby stworzyć tkance mózgowej warunki do regeneracji i żeby zaznać chociaż chwilę spokoju i oddechu. Ja mam w pracy stresy i konflikty, więc ja jestem cały czas na rushu adrenalinowym, przeżywam każdą bzdurę wiec tylko hajs spory jak na gówniane polskie warunki mnie trzyma w tej tyrce.
Tak adrenalina jak dopamina tto nie tylko speed/motywacja.
Ich dzialanie jest mocno zroznicowane.
Np dopamina to takze duza ekspresja...
Albo ddobra sam poczytaj
Rozdz 10.5 albo 10.3
https://www.sendspace.com/file/gcft9h
O adrze nawet nie wspomne, bo ona np odpowiada za pamiec i szeregowanie informacji.
Jeszcze raz- nie ma zlego/dobrego przekaznika. Dopiero ich nadmiar jest szkodliwy.
02 września 2018Ptaszyna pisze: Ostatnio zrobiłem eksperyment i poszedłem sobie w opuszczone miejsce gdzie jest spokój i spróbowałem się zrelaksować. Po jakimś czasie udało mi się rozluźnić i zorientowalem się, że od nie wiem jak dawna miałem nieświadomie ciągle napięte nawykowo różne mięśnie na ciele. Np. mięśnie żuchwy i w okolicach skroni. Nawet tego nie zauważałem. Robiłem to nawykowo
Generalnie ni ma tu nawet slowa o acetylocholinie czy GABA...
Zapoznaj sie z obydwoma przekaznikami i wroc. :-D
02 września 2018Ptaszyna pisze: Pracuje w systemie zmianowym i moja znajoma powiedziała ostatnio "i ty się dziwisz że masz tego typu problemy?".
Problemow brak a rozne sytuacje w zyciu mialem...
;]
Kurko felek post bedzie bardzo dlugi.
02 września 2018Obrazoburca pisze: Najgorszą i najsłabszą motywację ever miałem chyba wtedy, gdy coś mi odjebało i zacząłem jeść regularnie - 4 posiłki dziennie o stałych godzinach - mało ale często
02 września 2018Obrazoburca pisze: zwłaszcza jeśli jest to posiłek węglowodanowy).
02 września 2018Obrazoburca pisze: to wtedy jest objaw uzależnienia od cukru i prostych węglowodanów, których nagle braknie.
02 września 2018Obrazoburca pisze: Ale to właśnie o to chodzi! Założenie jest takie, że bierzesz stima po to, aby się uspokoić.
W standardowych przypadkach moze wystapic nerwowosc, lęki itd.
Poczytaj prosze nt acetylocholiny
Prosze.
02 września 2018Obrazoburca pisze: Serio, dałbym wiele, by móc np. się cofnąć w czasie o jakieś 10-15 lat z tą wiedzą i poprowadzić swoje życie zupełnie inaczej.
Zacznij zyc - dzisiaj tu i teraz.
Ja sie w zyciu mocno odjebalem w wieku 20-25l.
Depresja (z cieciem itp) 25-29 wahania nastroju itd.
29-31 uzaleznienie a od ok 1.5 zmieniam swe zycie.
To czego sie nauczylem moje.
A nauczylem sie, nie przejmowac niczym i dzialac
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
02 września 2018Stteetart pisze: Ja sie w zyciu mocno odjebalem w wieku 20-25l.
Depresja (z cieciem itp) 25-29 wahania nastroju itd.
29-31 uzaleznienie a od ok 1.5 zmieniam swe zycie.
To czego sie nauczylem moje.
A nauczylem sie, nie przejmowac niczym i dzialac
Serotonina to glownie sen
Wszelakie zmartwienia znikaja w momencie zmotywowania do dzialania :)
[mention]Obrazoburca[/mention] zasypalem Cie ciekawostkami na pw.
Przejrzyj to. Glownie celuj w glikemie.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Czy np. można wziąć małą dawkę jakiegoś DRI/realaser i sprawdzić, czy ona podziała mimo, że inni nic nie czują? Jaką substancję?
Kiedyś np. nakleiłem sobie plaster nikotynowy (pośrednio wpływa na dopaminę) i doznałem takiej euforii, że mnie wywaliło z butów - czym to może być spowodowane? Zaznaczam, że nie palę.
02 września 2018AntonSpakara pisze: Czy np. można wziąć małą dawkę jakiegoś DRI/realaser i sprawdzić, czy ona podziała mimo, że inni nic nie czują? Jaką substancję?
Jeśli okaże się, że nagle "normalniejesz", ustępują rozmaite negatywne objawy dotychczas odczuwane, czy też odzyskujesz klarowność myślenia i spokój ducha, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że faktycznie jest problem z niedoborem dopaminy w określonych rejonach mózgu - czyli zaburzenie ze spektrum ADHD bądź coś podobnego.
Gdy jednak okaże się, że jedyną zmianą jest nadmierne pobudzenie, stymulacja, euforia - haj, poczucie naćpania, bądź też efekty mniej przyjemne w postaci nasilenia lęku i niepokoju, złego samopoczucia (w nielicznych przypadkach nawet obsesji, paranoi) - to raczej wiemy, że nie idziemy w właściwym kierunku.
Gdy pojawiają się ochoty na dorzutki, to też już jest sygnał, że nie ma problemów z dopaminą, a załadowanie stymulanta wywołało jedynie nadmierne podniesienie jej poziomu.
02 września 2018AntonSpakara pisze: Kiedyś np. nakleiłem sobie plaster nikotynowy (pośrednio wpływa na dopaminę) i doznałem takiej euforii, że mnie wywaliło z butów - czym to może być spowodowane? Zaznaczam, że nie palę.
Papierosów nie palę, nikotyny nie używałem, więc nie wiem jak to by podziałało. Ale jestem prawie pewny, że szybko bym się uzależnił i jeśli analogia z alkoholem i kofeiną przełożyłaby się też na nikotynę, to paliłbym 2+ paczki mocnych dziennie %-D
problemy-po-mikrodawkach-stymulantow-t60894.html
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
03 września 2018Stteetart pisze: [mention]Obrazoburca[/mention]
problemy-po-mikrodawkach-stymulantow-t60894.html
Standardem jest, że kurację MPH rozpoczyna się od początkowej dawki 5-10 mg, a potem obserwuje efekty i stopniowo zwiększa.
Paradoksalną upregulację receptorów można osiągnąć raczej przy niższych dawkach, rzędu 1-2 mg.
31 sierpnia 2018Ptaszyna pisze: No i robię badania i robię, nic nie wykazują, wychodzi, że jestem zdrowy jak ryba, jeden z lekarzy zasugerował, że opisane przeze mnie dolegliwości to wypadkowa stresu. Ciągle obstawiam ta nerwicę, być moze rzeczywiście mam to co Obrazoburca napisał, ale wydaje sie, że problemem głównym jest nerwica. Doszły dodatkowe objawy, które mi dokuczają. Pierwszy to mocne bicie serca, a drugi to problem z oddychaniem i uczucie niemożliwości wzięcia głębokiego oddechu. Miałem spirometrie, prześwietlenie, badania serca i wszystko jest zdrowe.
Najgorsze jest to uczucie, że nie mogę zaznać spokoju i wyciszyć się nawet na chwilę, że ciągle odczuwam takie wewnętrzne napięcie które nie chce puścić i to już nawet nie jest lęk, to jest coś co trudno nazwać. Jakby uczucie, że nic nie przyniesie mi ulgi.
Mam już generalnie dość i chcę zacząć próbować kurację z suplementami i nauczyć się sobie z tym radzic. Czy według waszych doświadczeń 5 htp i wyciąg z dziurawca może pomóc na nerwicę?
Mam jeszcze pytanie. Czy nerwica od strony neurobiologicznej i molekularnej to bardziej problem z serotoniną, gaba czy z innymi neuroprzekaźnikami i z jakimi obszarami w mózgu jest związane to zaburzenie?
Co jeszcze polecacie na nerwicę? Ja postanowiłem wrzucić dobry magnez, 5htp, dziurawiec i może jeszcze jakiś ziołowy suplement na uspokojenje
Niestety zauważyłem jeszcze, że moim problemem jest praca. Moja podświadomość coraz mniej akceptuje to co robię, bo jest to sprzeczne z fundamentalnymi wartościami które wyznaje. Jak wolność, beztroska i twórczość. Moja praca nie jest stresująca, ale ja jestem z tych co przeżywają pierdoły. I do tego nic w mojej pracy nie tworze, a to mnie chyba zabija, bo ja jestem typem artysty i od dziecka całymi dniami rysowałem, malowałem, grałem na instrumencie.
To jak się czuje teraz nie pozwala mi czerpać z tego radości.
Dzięki za wysłuchanie i proszę o rady co do supli i neuroprzekaźników odpowiedzialnych za nerwicę.
?Are you dreaming?
I Never Asked For This
Wszystkie moje posty to fikcja literacka.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.