Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 169 • Strona 14 z 17
  • 335 / 116 / 0
09 maja 2019AntonSpakara pisze:
czytanie książek również sprawiało mi trudność a ucząc się na egzamin często rzucałem wzrokiem z jednego fragmentu na drugi i skupiałem się na podkreślonych fragmentach - miałem bardzo chaotyczny sposób nauki, nie przyswajałem materiału stopniowo, lecz wielokrotnie szczątkowo a następnie, ostatniego dnia, te szczątki łączyłem w jedną całość).
Skąd ja to znam -> dokładnie identyczny sposób nauki, zawsze to tak wyglądało. Do tego duże problemy ze skupieniem się i zapamiętywaniem szczegółów. Zawsze byłem dobry w ogólnym rozumieniu danego tematu, pobieżnie zorientowany, ale jak tylko pojawia się precyzyjne pytanie, czy problem do rozwiązania wymagający jakiejś konkretnej, szczegółowej wiedzy, no to jest mega problem. Oczywiście przy tym wszystkim poczucie chaosu i rozpierdzielu w głowie - próbuję radzić sobie z tym poprzez chociażby szczegółowe planowanie, listy zadań i rozbijanie tych zadań na mniejsze elementy, ogólnie zawsze przy nauce czy pracy towarzyszy mi sporo zachowań obsesyjnych, których głównym "celem" jest zapanowanie, zrekompensowanie tego deficytu uwagi.
Co do czytania książek, to jeszcze za dzieciaka, w wieku nastoletnim, pochłaniałem ich niezliczone ilości. Uwielbiałem czytać. Potem wszystko się tak zjebało, że przeczytanie choćby 50 stron dowolnej książki, nawet bardzo interesującej, zaczęło mnie okropnie męczyć. Często gubię wątek, muszę się wracać o parę akapitów do tyłu czy też powtarzać jedno zdanie 5 razy. Dopiero dzięki MPH poczułem się ponownie tak samo, jak wtedy za dzieciaka - różnica w poziomie koncentracji ogromna.
09 maja 2019AntonSpakara pisze:
A zgłębiałeś temat upregulacji receptorów dopaminowych metodami farmakologicznymi?
Tego nie, zawsze głównie bazowałem na metodach "naturalnych", które się sprawdzały całkiem nieźle - oczywiście pod warunkiem konsekwentnego ich stosowania.
09 maja 2019AntonSpakara pisze:
Mam zamiar również zrobić badanie poziomu dopaminy w moczu; wiem, że znaczenie ma jej poziom w mózgu, ale można domniemywać, że skoro w moczu jest niski (jeśli będzie) to w mózgu też prawdopodobnie jest niski.
Nic mi nie wiadomo o tym, aby miało to być jakkolwiek miarodajne badanie. Nie robi się takich testów w przypadku podobnych zaburzeń.

Odnośnie alkoholu, to jest tak jak mówisz - jest to zarówno efekt GABA-ergiczny, jak i dopaminergiczny. Przy ADD alkohol wywołuje większą różnicę / zmianę samopoczucia aniżeli u zdrowej osoby, ponieważ daje poczucie chwilowego wypełnienia rozmaitych deficytów - zwłaszcza związanych z lękiem, fobią społeczną, pewnością siebie etc. Osoby z ADD są bardzo podatne na alkoholizm, jednak to uzależnienie też rozwija się i przebiega w inny sposób aniżeli u "normików", bo inne są reakcje i motywy picia.
  • 11 / 1 / 0
@Obrazoburca
czy masz zamiar brać MPH już do końca życia lub przynajmniej jakieś kilkanaście lat? Jak wygląda ewentualna odstawka i orientujesz się jakie zmiany w organizmie może powodować po dłuższym stosowaniu?
  • 335 / 116 / 0
10 maja 2019irinoo pisze:
czy masz zamiar brać MPH już do końca życia lub przynajmniej jakieś kilkanaście lat? Jak wygląda ewentualna odstawka i orientujesz się jakie zmiany w organizmie może powodować po dłuższym stosowaniu?
Są różne poglądy - jedni uważają, że konsekwentne stosowanie MPH czy innych stymulantów może wywołać trwałe, pozytywne zmiany w mózgu, polegające na wzmocnieniu transmisji dopaminergicznej, a inni z kolei sądzą, że ADD, zwłaszcza ta postać dorosła, diagnozowana w późnym wieku, jest nieuleczalna i pozytywne efekty farmakoterapii będą jedynie krótkoterminowe, na czas brania leku.

Liczę się z tym, że MPH może nie spowodować u mnie obiektywnych, trwałych, fundamentalnych zmian w funkcjonowaniu mózgu. Liczę jednak na to, że pozwoli mi na tyle pokierować swoje życie, podbudować pewność siebie, nabrać pozytywnego nastawienia do wielu spraw, zmotywować do działania etc., że w pewnym momencie faktycznie będę już na tyle dobrze nastawiony, że będę mógł powiedzieć: "leków nie potrzebuję".

Odstawka nie stanowi żadnego problemu, gdyż jest po prostu powrotem do punktu wyjścia - czyli czuję się tak samo, jak przez ostatnie 15 lat swojego nędznego życia.
Nie ma żadnych zjazdów czy innych przykrych objawów. Nawet jeśli miałbym brać MPH do końca życia, to nie widzę przeszkód - uważam, że jest to substancja jeszcze mniej inwazyjna niż kofeina. Żłopiąc duże ilości kawy odczuwam dużo więcej uboków aniżeli zażywając nawet te 30-40 mg MPH dziennie.
  • 180 / 27 / 0
Mam te same problemy, co osoby wyżej. Czytając Was czuję się, jakbym czytał o sobie. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłem skupiony na czymś dłużej niż minutę. Jak coś robię na komputerze, to często odruchowo włączam fb i yt, tylko po to, aby zajrzeć lub wstaję i po coś idę, bo nie wytrzymuję patrząc kilka minut na jedno i to samo. Nie umiem słuchać ludzi, bo ciągle się zamyślam. Na egzaminach odkąd pamiętam robię bardzo często głupie błędy z niedopatrzenia, zerkam na kilka zadań naraz robiąc po trochu nie potrafiąc się skupić na jednym oraz się odrywam. Potrafiłem się skoncentrować tylko, kiedy robiłem coś 1 na 1 z psychologiem, bo wtedy nie miałem się jak oderwać, albo kiedy coś angażowało wiele bodźców, jak np. niektóre gry. Do tego prokrastynacja, znudzenie życiem, problemy z motywacją, szybkie męczenie się po wysiłku intelektualnym (mimo, że wszystkie moje hobby zawsze wymagały ruszenia szarymi komórkami), zapominalstwo, problemy z organizacją czasu i dezorganizacja. Jak czytam o objawach ADD, to wszystko pasuje. Nie mam go zdiagnozowanego, ale mam w papierach ZA, który dodatkowo powoduje u mnie aspołeczność, problemy ze zrozumieniem innych ludzi, perfekcjonizm, nieumiejętność pogodzenia się z przegranymi, nadwrażliwość na dotyk (niewygodne ubrania dodatkowo jeszcze pogarszają więc koncentrację), obsesje i pogłębia jeszcze bardziej problemy z organizacją czasu, bo jak mam hobby, to nie umiem znaleźć okazji na nic innego niż ono. Niesamowicie depresjogenny miks. Zaczęło mi lekko odwalać i psychiatra mi przepisał SSRI, mimo że problemy wtedy nie miały nic wspólnego z deficytem serotoniny i dostałem potem depresji, a teraz jestem czysty i mam chyba dystymię. Pomagały do tej pory shankhapushpi, l-tyrozyna oraz kofeina, ale po niej mam akurat zbyt wiele skutków ubocznych. Problemów jednak nie rozwiązały. Teraz zajmuję się dietą, próbuję uzupełniać witaminy, elektrolity, ale problemy jednak nadal istnieją. Może powinienem znaleźć psychiatrę, który by sprawdził, czy mam ADD, czy nie, ale znalezienie kogoś, kto zdiagnozuje osobę nie będącą dzieckiem jest trudne. Dodatkowo już mam diagnozę ZA i mogą upatrywać wszystkie problemy właśnie w tym zaburzeniu. Do tego jeszcze nie każdy też jest chętny, aby eksperymentować ze stymulantami, jak bupropion i MPH oraz duża część na pałę przepisuje SSRI/SNRI.
  • 6 / / 0
@Odmozdzony123 tak jak pisalem wczesniej ja tez jakbym czytal sam siebie, ale sam nie wiem czy to ADD czy wieloletnia nadmierna masturbacja. Moze jedno z drugim sie laczy?
  • 335 / 116 / 0
16 maja 2019kakayoko pisze:
nie wiem czy to ADD czy wieloletnia nadmierna masturbacja. Moze jedno z drugim sie laczy?
Wieloletnia, nadmierna masturbacja może wywołać wiele objawów ADD nawet u osób zdrowych. Prowadzi do stanów depresyjnych, obniża koncentrację, motywację etc. Obok nadmiernego korzystania z cyfrowych mediów jest to jedna z czynności, które trenują deficyt uwagi.

Jeśli ktoś ma faktycznie ADD, to ta masturbacja oczywiście pogłębia i pogarsza wiele już występujących objawów.
  • 562 / 104 / 0
dlatego polecam odciac sie troche od mediow spolecznosciowych internetu porno itp, i znowu zaczac zyc, zycie dorosle moze rowniez fascynujace nawet bardziej niz dziecięce bo mozesz spelniac marzenia, ja koncze studia ,zaczne zarabiac i mam w chuj pomyslow na siebie , cieszą mnie male rzeczy ,wlasciwie to moje dziecinstwo (jestem dda) bylo tak jakby za szyby , nijakie troche , tą radosc zycia dopiero teraz zaczynam odczuwac , ale tez nie jestem zdania ze zycie dorosle to praca , myslenie o rodzinie itp , czyli malo przyjemnosci , zycie to moze byc przygoda ale trzeba sobie ta przygode stworzyc, pieknie jest zyc a zycie dorosle tez jest piekne :) zwlaszcza bvardzo mlodego czlowieka ktory jest przed 35
  • 1039 / 149 / 0
Jest zmiana w myśleniu po latach brania i picia. Człowiek staje się obojętny nawet na cierpienie rodziców, bliskich, znajomych, a nawet zwierząt domowych. Przy sprzyjających warunkach może wyjść demon. Nawet po zaprzestaniu "zabawy".
  • 2249 / 577 / 0
Ja raz w życiu doprowadziłem się do takiej sytuacji że nie odczuwałem nic. Kompletnie - nic. Nie miałem depresji ale też w żaden sposób nie potrafiłem z siebie wydobyć pozytywnych uczuć , albo cieszyć się z najmniejszych rzeczy. Niczym w jakiejś bańce - Do tego stanu doprowadziły mnie Anty-Depresanty brane jak w zegarku przez około pół roku. Sertalina na rano i na wieczór mianseryna w dawce aż do 60mg . ( Serta chyba 100/ 200 na dzień ) Pewnego dnia spokojny jak zawsze - wyprany z wszelakich uczuc niczym Antagonista z pierwszego Deadpoola - tam też podczas mutacji jakies czary mary nastąpiło i koles przestał wszystkie emocje odczuwać chociaz początkowo chciał się tylko pozbawić odczuwania bólu. Tam to było jak mówię czary mary ale ja doświadczyłem tego naprawdę, więc jak mówiłem pewnego dnia wziąłem nóż kuchenny i zacząłem poważnie myśleć o tym żeby się pociąć ze stoickim spokojem i kalkulując w głowie. Nie chciałem się zabić - BROŃ BOŻE !! Ale stwierdziłem że jeśli zrobię to odpowiednio lekko to chociaż "COS" w końcu poczuję - być może to będzie złe uczucie ale w końcu jakieś. Na szczęscie dopadł mnie zdrowy rozsądek odrzuciłem kosę i jeszcze tego samego dnia odstawiłem sertę a z czasem mianserynę zamieniłem na cos co usypia i nie jest ssri. I przeszło mi. Potem wpakowałem się w benzo i tak żyję po dziś ale przynajmniej normalnie przeżywam życie - benzo jest też oszustwem ono nie tyle wytłumia negatywne emocje co wręcz odcina je ale przy tym nie wyłącza Ci pozytywnych odczuć - te też spłyca ale jestem w stanie się wkurwić, jestem w stanie się wzruszyć , zaśmiać itd. Wiem że wiąże się to z o wiele większym potencjałem uzależniającym ale naprawde wolę to niż to czego doświadczyłem po SSRI. Z racji tematu tego wątku postanowiłem napisać moje przeżycie odnośnie tych tabletek ku przestrodze. Sam zaś jestem uzalezniony od benzo i opiatów i jedyne szczęscie jakie odczuwam aktualnie to to związane z braniem opio więc nie ja będe mówił jak znaleźć szczęscie w życiu bo jestem tego zaprzeczeniem.
  • 738 / 133 / 0
ja tak samo, standardowy scenariusz: najpierw było ćpanie, później depresja i wypranie z uczuc, emocji, no a teraz jestem na benzo i żyje normalnie
ODPOWIEDZ
Posty: 169 • Strona 14 z 17
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.