Psychiatra zdiagnozował dystymię (tu mnie poprawił i stwierdził, że nie mam depresji, lecz dystymię) i fobię społeczną.
06 maja 2019AntonSpakara pisze: Psychiatra zdiagnozował dystymię (tu mnie poprawił i stwierdził, że nie mam depresji, lecz dystymię) i fobię społeczną.
Jak sobie radzisz z nauką/pracą, zadaniami intelektualnymi? Może pod tym kątem warto nakierować psychiatrę. Osoba z nieleczonym ADD zazwyczaj kompletnie nie radzi sobie w tej sferze - występuje silne poczucie funkcjonowania dużo poniżej swoich możliwości, brak odporności na stres, ekstremalnie szybkie znużenie i brak motywacji, trudności w koncentracji i ogarnianiu zwłaszcza tych bardziej skomplikowanych zadań. Dystymia i zaburzenia nastroju są najczęściej skutkiem (powikłaniem) związanym z tym ogólnym nieradzeniem sobie w życiu.
Sytuacja się natomiast rażąco pogorszyła właśnie po rozpoczęciu kuracji farmakologicznej u psychiatry, dokładnie po zażywaniu Moklobemidu (który na początku działał świetnie, ale później, gdy przestał działać, znacznie upośledził moje zdolności kognitywne). Wcześniej brałem paroksetynę. Być może właśnie zwiększenie serotoniny (paroksetyna) i zwiększenie dopaminy (moklobemid) doprowadziło ostatecznie do dużego spadku dopaminy?
W tej chwili np. mam problemy z czytaniem - czytam książkę i w pewnym momencie orientuję się, że nie wiem, co przed chwilą przeczytałem (tj. nie pamiętam, myślałem o czymś zupełnie innym), wchodzę do sklepu, podchodzę do półki i gapię się tak na tę półkę, przechodzę do półki obok, wracam do poprzedniej itd. - stosunkowo dużo czasu mi to zajmuje (inni podochodzą do półki, biorąc i odchodzą). Kilka razy miałem nawet tak, że jechałem autobusem i przegapiłem swój przystanek mimo, że patrzyłem na niego i widziałem, gdzie jestem. Niedawno byłem u psychiatry i mu powiedziałem o tych problemach kognitywnych i mi przepisał tianeptynę mówiąc, że przepisuje się to nawet staruszkom z demencją, bo wspomaga neurogenezę.
Przede wszystkim jednak mam ogromne problemy ze skupieniem się, produktywność jest zerowa, wszystko mnie rozprasza i nie mogę się zabrać do pracy. Najgorzej jest rano i zauważyłem, że wieczorem jest znacznie lepiej. Poza tym brak motywacji i prokrastynacja. Jeszcze kilka lat temu (przed rozpoczęciem brania leków) mogłem wstać rano i uczyć się na egzamin do wieczora a jeśli wiedziałem, że coś muszę zrobić dziś to na 100% byłoby to zrobione. Teraz - w zasadzie pracuję codziennie, ponieważ bardzo długo zajmuje mi wykonywanie zadań i nie mogę się wyrobić w czasie a nawet jeśli mam coś terminowego to i tak terminu nie dotrzymuję.
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
07 maja 2019AntonSpakara pisze: Przede wszystkim jednak mam ogromne problemy ze skupieniem się, produktywność jest zerowa, wszystko mnie rozprasza i nie mogę się zabrać do pracy.
Ja bez stymulantów byłbym warzywem niezdolnym do jakiejkolwiek poważnej pracy. Te zaburzenia uwagi, wszystko zajmuje Ci masę czasu, a przy tym potężna prokrastynacja i wewnętrzny opór + ogrom negatywnych emocji - skutecznie sabotujące jakąkolwiek produktywną aktywność w życiu - znam to aż za dobrze. Jeśli jest możliwość, że można to naprawić - to koniecznie trzeba działać. A psychiatra, który nie potrafi takiej osoby zdiagnozować i zaordynować odpowiedniego leczenia popełnia de facto błąd w sztuce i powinien za to beknąć. Aczkolwiek oczywiście nie jestem specjalistą i nie wiem, jaka jest przyczyna w Twoim przypadku.
A czy próbowałeś jakich innych metod na pozbycie się ADD lub zmniejszenie jego natężenia? Jakich? Ograniczenie internetu i multitaskowania, medytacja, itp.?
Czy one zawodziły i aktualnie tylko metylofenidat Ci pomaga?
Czy jest jakiś sposób, żeby potwierdzić to schorzenie - nie chodzi mi konieczne o jakieś badanie, lecz np. zażycie jakiejś powszechnie dostępnej substancji i sprawdzenie reakcji organizmu?
Skąd jesteś? Skąd był lekarz, który Ci to przepisał?
Znasz jakieś forum o ADD, którego lekturę polecasz?
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad swoim. taurinnn
08 maja 2019AntonSpakara pisze: Ja właśnie od małego byłem świetnym uczniem i nigdy takich problemów nie miałem - zaczęło się to dopiero niedawno.
08 maja 2019AntonSpakara pisze: A czy próbowałeś jakich innych metod na pozbycie się ADD lub zmniejszenie jego natężenia? Jakich? Ograniczenie internetu i multitaskowania, medytacja, itp.?
08 maja 2019AntonSpakara pisze: Czy one zawodziły i aktualnie tylko metylofenidat Ci pomaga?
08 maja 2019AntonSpakara pisze: Czy jest jakiś sposób, żeby potwierdzić to schorzenie - nie chodzi mi konieczne o jakieś badanie, lecz np. zażycie jakiejś powszechnie dostępnej substancji i sprawdzenie reakcji organizmu?
08 maja 2019AntonSpakara pisze: Skąd jesteś? Skąd był lekarz, który Ci to przepisał?
08 maja 2019AntonSpakara pisze: Znasz jakieś forum o ADD, którego lekturę polecasz?
Chodziłem do lekarzy począwszy od rodzinnego. Miałem robione EEG na którym według Pani neurolog nic nie wyszło, choć miała delikatne uwagi, ale już nawet nie pamiętam co powiedziała bo uznała to za nieistotne. Moje poszukiwania diagnozy zakończyły się gdy zapisała skierowanie do psychologa, ponieważ obawiałem się, że nie dość, że wyjdę na hipochondryka to tylko stracę tam czas.
Po stosunkowo długim czasie gdy za wszelką cenę starałem 'się poukładać' wprowadzając w swoje życie wspomniane przez @Obrazoburca ascetyczne ograniczenia zacząłem poszukiwać dalej bo pomimo lekkiej poprawy to już miałem dość tego zmuszania się do wszystkiego i poczucia, że mój mózg nie chce do końca współpracować ze mną jakbym tego oczekiwał i w sposób jak to robił dawniej.
Tak właśnie natrafiłem na ten post i mam nadzieję, że tu znajdę jakąś odpowiedź.
Warto na pewno też poszukać w swojej okolicy dobrego, kompetentnego psychiatry - w sieci można znaleźć informacje na temat poszczególnych specjalności i udać się do takiego doktora, który specjalizuje się w ADHD (z racji tego, że ADHD diagnozuje się głównie w wieku dziecięcym, to dobrym tropem mogą być też lekarze posiadający specjalizację z psychiatrii dziecięcej).
Na całe szczęście poziom świadomości tego tematu w środwisku medycznym się sukcesywnie zwiększa i istnieje coraz większa szansa na to, że ktoś podejdzie merytorycznie do tematu i wyda prawidłową diagnozę.
Mam 30 lat. Objawy nie do zniesienia zaczęły się ok. 3 lata temu, natomiast z dzisiejszej perspektywy dochodzę do wniosku, że niektóre objawy miałem już wcześniej (od liceum/może raczej od studiów, czytanie książek również sprawiało mi trudność a ucząc się na egzamin często rzucałem wzrokiem z jednego fragmentu na drugi i skupiałem się na podkreślonych fragmentach - miałem bardzo chaotyczny sposób nauki, nie przyswajałem materiału stopniowo, lecz wielokrotnie szczątkowo a następnie, ostatniego dnia, te szczątki łączyłem w jedną całość).
A zgłębiałeś temat upregulacji receptorów dopaminowych metodami farmakologicznymi?
Muszę sobie zrobić EEG, zwłaszcza, że wykryto już u mnie pewne, choć niewielkie zaburzenia neurologiczne (zmniejszenie napięcia mięśniowego). Poczytałem trochę o tym i okazuje się, że dopamina również odpowiada za motorykę, niezborność ruchów.
Mam zamiar również zrobić badanie poziomu dopaminy w moczu; wiem, że znaczenie ma jej poziom w mózgu, ale można domniemywać, że skoro w moczu jest niski (jeśli będzie) to w mózgu też prawdopodobnie jest niski.
Aktualnie, jeśli piszę jakiś tekst w pracy to piszę kilka oddzielnych fragmentów (rzucam myśli na papier), które później poprawiam i scalam. Nie potrafię napisać tekstu od początku do końca, najpierw (w głowie) zastanawiając się nad układem, chronologią i poprawnością.
Dziś właśnie znalazłem w moim mieście psychiatrę, która zajmuje się również ADD/ADHD u dorosłych. Jeśli aktualnie przyjmowane leki nic nie zmienią to wybiorę się do niej.
Ciekawe dla mnie jest to, że alkohol (wystarczy już jedno piwo, może dwa) działa na mnie rozluźniająco i poruszane przez Ciebie zdolności niewerbalne się znacznie poprawiają (gestykulacja, mimika - na co dzień mam tzw. maskowatą twarz i bardzo rzadko się uśmiecham). Pewnie jest to działanie GABA (mam również fobię społeczną), ale być może dopamina również ma na to jakiś wpływ.
Swoją drogą, pisząc ten post przypomniałem sobie, że przy pisaniu często popełniam literówki, ale nie polegają one na niepoprawnej pisowni, lecz pisaniu słów w nieodpowiedniej odmianie, dajmy na to zamiast "znam wielu lekarzy specjalistów i zjadłem u jednego z nich śniadanie", piszę "znam wielu lekarzy specjalistom i zjadłem u jednego z nich śniadanie". Oczywiście, innym też to się pewnie zdarza, ale u mnie jest to nagminne.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.