Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 30 • Strona 3 z 3
  • 562 / 29 / 0
Robiłam raz taki eksperyment - 7 czy 8 dni bez snu. Nie wspomagałam się żadnymi narkotykami.
Pierwszy i drugi dzień niespania - senność połączona z uspokojeniem. Trzeci, czwarty dzień - pojawienie się rozdrażnienia i niepokoju, zmęczenie. Następne dni - coraz bardziej nasilające się zdenerwowanie, nadwrażliwość na bodźce (dźwięki, obecność innych mnie raniły), obsesyjne myśli, pogłębienie myślenia symbolicznego. Wszystko zdawało mi się być ułożone według pewnego schematu. Schematu z którego nie było wyjścia. Ruch przypadkowej osoby, liczba samochodów na parkingu, kształt i kolor oraz umiejscowienie liter w wyrazach na które spoglądałam otwierajac przypadkową gazetę - wszystko to było celowo ustawionymi na mojej drodze znakami mającymi objawić mi coś przed czym nie było ucieczki. Towarzyszyło temu uczucie bycia kontrolowaną, prześladowaną i zaszczutą. Wszyscy spiskowali przeciwko mnie. Własne myśli wypowiadane przez niektóre osoby ( podobny efekt występuje u mnie kiedy np. zasypiam a ludzie w pokoju obok rozmawiają, ich głosy mówią to o czym akurat myślę) a także trudności w rozróżnieniu czy tylko o czymś myślę, czy mówię to na głos. Do tego wyczerpanie, napięcie, uczucie bycia uwięzioną.
Ciekawa sprawa, ale nieprzyjemna. Spodziewałam się innych efektów.
Aha dla zainteresowanych tematem polecam film Mechanik
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 550 / 3 / 0
Po czterech dniach niemal bez snu, nie wspomaganych stymulantami pojawiło się u mnie nieznośne wrażenie czapki założonej na głowie. Dźwięk jadącego pociągu, czy wody lecącej z kranu zdawał się brzmieć jak krzyki cierpiących ludzi. Do tego dochodził szereg halucynacji wzrokowych, idiotycznych, jak na przykład fragment słupa na którym wisiały linie wysokiego napięcia zdawał się być helikopterem lecącym gdzieś daleko na niebie i mającym kłopoty z utrzymaniem się w powietrzu. W końcu rozbił się w ciszy, a do mnie dopiero po czasie dotarło, że to niemożliwe. Na kilka minut wyłączała mi się czujność i przyjmowałem bezwarunkowo wszystko co podsuwał mi mózg, zupełnie jak we śnie. Zasypiałem też na stojąco, raz na tak długo, że upadłem na ziemię.
Nie polecam, dziwne doświadczenie, ale nieciekawe i raczej nieprzyjemne.
Uwaga! Użytkownik AstralWalker nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 237 / 9 / 0
lostinwonderland pisze:
Robiłam raz taki eksperyment - 7 czy 8 dni bez snu. Nie wspomagałam się żadnymi Następne dni - coraz bardziej nasilające się zdenerwowanie, nadwrażliwość na bodźce (dźwięki, obecność innych mnie raniły), obsesyjne myśli, pogłębienie myślenia symbolicznego. Wszystko zdawało mi się być ułożone według pewnego schematu. Schematu z którego nie było wyjścia. Ruch przypadkowej osoby, liczba samochodów na parkingu, kształt i kolor oraz umiejscowienie liter w wyrazach na które spoglądałam otwierajac przypadkową gazetę - wszystko to było celowo ustawionymi na mojej drodze znakami mającymi objawić mi coś przed czym nie było ucieczki. Towarzyszyło temu uczucie bycia kontrolowaną, prześladowaną i zaszczutą. Wszyscy spiskowali przeciwko mnie. Własne myśli wypowiadane przez niektóre osoby ( podobny efekt występuje u mnie kiedy np. zasypiam a ludzie w pokoju obok rozmawiają, ich głosy mówią to o czym akurat myślę) a także trudności w rozróżnieniu czy tylko o czymś myślę, czy mówię to na głos. Do tego wyczerpanie, napięcie, uczucie bycia uwięzioną.
Ciekawa sprawa, ale nieprzyjemna. Spodziewałam się innych efektów.
Aha dla zainteresowanych tematem polecam film Mechanik
dokładnie miałem to samo po 3 dniach. doszukiwałem się znaczenia nawet w spadającym liściu. A jak wlazłem do tramwaju to jak bym w jakimś tv show był gdzie wszyscy się na mnie patrzą i obgadują - ewidentnie pod jakąś schizofrenię mi to podeszło. Od tamtego czasu już nigdy nie dopuszczam do tego żeby nie spać dłużej jak 24h...
All that I need,
Is time for me to breathe.
Dream little dreams,
That only I believe.
Now that I see,
Beyond the light.
I know I'll be,
I'll be alright.
  • 1 / 1 / 0
Juz ci tlumacze ja bylem na nogach 180h jest to niecale 8 dni na suchych bulkach wodzie z cytryna cyklria bo swietnie nawadnia i 2 max 3 g hexa orange prima sort na zabicie potrzeby snu halucynacje powstaja ze zmeczenia mozgu oraz jego braku calkowitego dzialania zaczynaja sie krzyki schizy na banie z automatu sie wbijaja lata onraz a na koniec padasz nie wiedzac czy tak szybko zasnales czy tracisz przytomnosc i odsypiasz 15h dziennie przez 2 do 3 tygodni dziekuje sory za bledy pozdrawiam
  • 3 / / 0
Witam, moje doswiadczenia po zarwaniu zaledwie 3 nocek byly cholernie mistyczne. A wszystko zaczelo sie od zobaczenia postaci w czarnej szacie skaczacej przez plot przez moje okno. Dodam ze bylem na ulicznej amfetaminie :kreska: a wiadomo ze sporo rzeczy tam mozna znalezc... W kazdym razie, podbiegielm do tego plotu, postaci juz nie bylo lecz po chwili z lasu dala znac o sobie muzyka, konkretnie witch house (nie wiem czy dobrze pisze %-D). Bylo juz bardzo pozno, podczasz tripu przez las oczywiscie widzialem wiele zjaw, cieni twarzy ludzi. Ale to jeszcze nic w porownaniu do tego co czekalo mnie gdy dotarlem na cmentarz. Troche takie miejsce kultru prawda ;) widzialem 3 metrowa postac w masce w 3 twarzach, niebieskie plomienie, pelno medytujacych ludzi przy grobach oczywiscie chodzace cienie. Wszystko to znikalo gdy poswiecilem latarka. Z boku cmentarza ktory jest otoczony lasem choc obok drogi bylo pole. Dobieglo mnie donoscie HALELUJA Demoniczne wrecz :zombie: :zombie: . Gdy chcialem tam isc mialem kolejny halun osoby ktora powiedziala "ja na twoim mniejscu bym tam nie szedl" dosc cieplym tonem, jednak szedlem, ale do centrum tego ryku nie dotarlem. Bo po prostu strach wygral. Generalnie kopara mi opadla a ten ryk slyszalem caly kilometr jak wracalem do domu. Mysle dodac do tego jeszcze jedna nocke i tam wrocic czasem, zobaczyc co sie tam krylo. Straszna schiza i bardzo mistyczne przezycie. Ale jak ostatnio o tym mysle (bo bylo to juz dawno temu) to uwazam ze odbilo sie to troche na mnie. :psycho:
Ostatnio zmieniony 24 stycznia 2019 przez Markel, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 1229 / 176 / 0
No właśnie któś tu pisał coś co mnie nurtowało. Nie mogłem pojąć jak zarwana nocka pozytywnie wpływa na kolejny dzień. Wkurwia co prawda niemilosiernie leżenie w nocy i przekładanie z boku na bok ale kolejny dzień zawsze paradoksalnie byłem pełen energii i radosny. Dziwne to. Dziś chyba powtórka z rozgrywki bo chcę wyłączyć kwetiapine z mojego leczenia
  • 3246 / 353 / 2
To ja opiszę też moje doświadczenia z niespaniem. Nie były umyślne. Powiem tak, umyślny brak snu to jak ćpanie bielunia - nic przyjemnego, ale czego sie nie robi w imię bani. Mam dwa różne doświadczenia. Pierwsze z zupełnym brakiem snu, drugie z ograniczonym snem. Pierwsze to typowy deliriant - zbliżone działanie do bielunia/Aviomarinu, drugie to typowy stymulant, może lekko zachaczający o delirium (gdzieś pomiędzy benzydaminą a amfetaminą).

Jeśli chodzi o brak snu. To jechałem autobusem do Francji, czy tam Włoch, ale raczej Francji. Nie potrafię spać na siedząco w autobusie na trzeźwo. Ni chuja, nie usnę w trzęsieniu i pozycji siedzącej. Już przed wycieczką się nie wyspałem, bo jestem nocnym markiem, a pobudka była o 3 nad ranem. No i jedziemy. Gdzieś w środku nocy na granicy Niemiec i Francji ledwie wytrzymywałem, co chwilę traciłem przytomność i miałem halucynacje. To nagle patrzę: o kot! a nie, jednak nie. Człowiek idzie! Nie nikt nie idzie. I takie halucynacje połączone z utratami świadomości co chwilę. Nieprzyjemny stan, ale daleki od trzeźwości

Ograniczony sen to inna bajka. Studiowałem biologię w Łodzi i jeździłem tam na weekend. Kładłem się spać o 1 w nocy, aby o 4 znów wstawać. Hardkor. Pierwszy dzień - piątek był trudny, ale o dziwo w sobote byłem już aktwniejszy, aby w niedziele być na hardkorowym spidzie. Ten tryb ciągłęgo działania i znikomego odpoczynku powodował u mnie pobudzenie na poziomie porównywalnym do etylofenidatu. Ciało uwalaniało zapasy adrenaliny i dopaminy, abym sprostał wyzwaniom szkoły. Były lekkie efekty delirium typu błyski w polu widzenia i drżenie rąk, ale znośne. Po wielkim odsypianiu wszystko wracało do normy.
L-8a - blog neurofarmakologiczno-empiryczny
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM

Pozdrawiam %-D
  • 5479 / 1054 / 43
Najbardziej to oczu szkoda, jeśli cały czas oglądamy tv, itp.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 910 / 165 / 0
18 kwietnia 2012thetower7 pisze:
(...)
Otóż czytałem ostatnio na angielskim forum o gościu który nie spał przez 6 dni i pisał regularnie co się dzieje. Halucynacje, jego doświadczenia, itp. Żeby nie usnąć, wspomagał się dragami jak koka czy amfa, i innymi środkami.

(...)
To się nazywa deprywacja snu i jest już taki temat na forum. deprywacja-snu-t26880.html
Mogę poszukać też więcej treści, swoją drogą sam Stiv Jobs kiedyś opisywał jak się bawili w deprywację snu i dodawał do tego jakieś porady.
Piętnastu chłopa na umrzyka skrzyni ho aj ho i w butelce rum. Pij na zdrowie resztę czort uczyni.
  • 13 / 4 / 0
Odświeżę stary temat bo interesujący to dołożę swe 3 grosze.

Osobiście rekordowo nie spałem 8 dni i 8 nocy, grzejąc amfe, chodząc do pracy [umysłowej] na nocki i bez żadnych drzemek.

IMO, to jakieś brednie z tymi halucynacjami i grubszymi odpałami. Dla osoby niedoświadczonej taka noc czy 2 walenia po nosie skutkuje mega zjebem bo nic zjadła, mało piła i zgrzytała zębami. Jeżeli zadbasz o higienę ćpania, zjesz coś co uzupełni niedobór mikroelementów spowodowany przycpieszonym metabolizmem lub chociaż wypijesz jakiś izotonik i łykniesz magnez to sam brak snu to nic strasznego. To że nie śpisz to nie znaczy że nie odpoczywasz, pomedytuj, opanuj gonitwę myśli, puść sobie jakąś relaksacje z yt i poleż z zamkniętymi oczami. Kontrolowanie własnych myśli i nie poddawanie się psychozie da się wyćwiczyć. Wtedy dla mnie różnica między drugą a piątą dobą bez snu jest żadna. Duży problem z koncentracją i tyle. Ekstremalne przupadki powyżej 7 dób owocują szeptami na granicy słyszalności i wrażeniem ruchu w kącie pola widzenia. Znajomi amfetaminowi weterani potwierdzają tą wersję i paru zarzeka się że przekroczyli barierę 2tyg. Moja znajoma bez doświadczenia po 2 nockach poszła do pracy, zasypiała za biurkiem na kilkanaście minut, po czym powtarzała czynności jakby nie pamiętała ze to juz robiła. A dodam że ma stanowisko kierownicze i to powtórzyło się że 3 razy - to była najgrubsza akcja wywołana brakiem snu jaka widziałem.

Co do braku snu na sucho to miałem taką akcję że w stanie lekkiej depresji nie umiałem zasnąć około 7 dni i było piekło, benzo, alkohol, weed, nic nie działało. Leżałem w łóżku całą noc z zamkniętymi oczami, bez gonitwy myśl czy psychoz. Wtedy było to dla mnie piekło [nie miałem dużego doświadczenia że stimami] ale bez mistycyzmu czy halucynacji. Uratował mnie nitrazepam..

Osobiście uważam że wiadomości w necie w stylu że 14dni to pewna śmierć itp nie mają żadnego potwierdzenia w badaniach, ja moje przeprowadziłem. :)

Zapraszam do dyskusji
ODPOWIEDZ
Posty: 30 • Strona 3 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.