1KRZYWA PRZEGRODA NOSOWA(PREFEROWALEM PRAWA DZIURKE)
2PRZETOKA(DZIORA W ZATOKACH ZAKRAPLAJAC OCZY KROPLE CZUJE AZ W GARDLE)
AD:1i2WYMAGA LECZENIA OPERACYJNEGO
3PASKUDNE BIALE ROZSTEPY NA DOLNEJ CZESCI PLECOW-TAM ICH JEST NAJWIECEJ ALE SA PRAWIE WSZEDZIE
4PODKRAZONE OCZY I ZAPADNIETE POLICZKI (MOJA PSYCHOLOG MOWI ZE JUZ TAK ZOSTANIE)
5W ZEBY WPAKOWALEM MAJATEK NIESTETY KILKU NIE UDALO SIE URATOWAC
6UBYTKI TKANKI(ZWLASZCZA STOPY I DLONIE)TJ WIDAC NA NICH SCIEGNA PO PROSTU ORGANIZM JUZ NIE SPALAL NA ENERGIE TLUSZCZU BO BYLO GO ZBYT MALO ZACZAL SPALAC MIESNIE-NESTETY TE NA DLONIACH I STOPACH JUZ SIE NIE ODBUDUJA)
http://neurogroove.info/trip/amfetamina-opis-po-czasie
aparat.relaksu@hyperreal.info
Nowy blog - tym razem dopracowany:)
https://junkiepump.wordpress.com/
myśle ze trafilem we wlasciwe miejsce. wkoncu. chce zapytac o rade kogoś komu sie udało z tego kurestwa wyjsc ale nie po 2 miesiacach tylko doświadczonych spawaczy w zawodzie po kilka lat(pzdr;)) bo słuchanie rad kogoś kto sam nigdy przez to nie przeszedł nie moze przynosic skutków. ok ..
zbliza sie koniec wakacji, nowa szkoła, nowi ludzie .. i ogólnie znudziło mnie regularne pierdolenie od 3 lat o tym ze rzucam z przekonaniem ze to sie nie uda. mam zamiar przestac wpierdalac to gówno a palic bede nadal bo tego nie zamierzam przestawac ani troche a wrecz przeciwnie;)
ogolnie 2,5 roku w zawodzie dochodzi 1,5 roku w ciagu codziennie. tak to jest miec to pod ręką. ale czas sie przyzwyczaic wiec co mi doradzicie. jak sie jak najszybciej odmulic z tego gowna i w miare przywrocic rownowage organizmu bo nie czuje sie sobą i ogolnie ciezko. co jako pierwsze uzupelniac po takim ciagu np; magnez. ogolnie pytam was o rady ktore wam pomogly jak ktos byl w podobnej sytuacji. tym razem mam zamiar nie mowic sobie tego ze rzucam ot tak tylko pierdole to kurestwo i powracam do swiata bo mnie chyba gdzies przenioslo;)
czekam na wszystkie odpowiedzi mam nadzieje ze chociaz troche mnie rozumiecie bo trudno opisac ten dziki stan.
pozdro peace_/
Samo odpychanie myśli powiązanej z kreską, jest trudne, bo tak: nie walniesz jest źle, walniesz też jest źle. By przetrzymać pierwszy wariant ( nie walnąć ) przydatnym jest ograniczenie kontaktów ( u mnie izolacja ), a tym samym zmniejszenie częstotliwości brania amfetaminy. Samo zmniejszenie ilości w tygodniu jest już sukcesem i tego trzeba się trzymać. Zainfekowany umysł potrafi jednak to tłumaczyć na swoją korzyść " wale już tylko 1 raz w tygodniu, dziś mogę sobie ot tak wciągnąć ścieżkę - ładna pogoda,a i wieczorem imprezka", takie samo tłumaczenie swojego czynu. Dlatego ZAWSZE trzeba mieć na uwadze RADYKALNE odrzucenie tego, że ja tego nie chcę robić, że ja z tym WALCZĘ. Jeżeli chcesz coś zmienić i pragnienie tej zmiany będzie wypełniać Twoje każde przemyślenie, chęć zmiany będzie wystarczająco silna by to urzeczywistnić. Uprzedzić Cię jednak muszę, że po odstawieniu, może utrzymywać się depresja, u mnie trwała ona z rok, zanim moje życie nabrało kolorów.
To się Tobie przyda:
1. ograniczenie kontaktów z ludźmi ( szczególnie z tymi którzy są w jakiś sposób powiązani z narkotykami ), jest to niepotrzebne narażanie się na potyczkę ( czyt. walnięcie kreski ).
2. szukaj pomocnych informacji w internecie, jakakolwiek wiedza na temat swojego przeciwnika jest niezmiernie przydatna.
3. uzupełnił swój organizm w witaminy ( lecytyna, aloes, cedrus i inne naturalne śródki, których efekty wspomagające na prawdę czuć - jest taki sklep internetowy altermedica zajrzyj ), lepiej funkcjonujący organizm jest bardziej sprzyjającym polem bitwy.
I najważniejsze..
4. nie zapominaj że to jest Walka i nie odpuszczaj sobie, Ty jesteś Zwyciężcą !! Pozytywne zmiany nadejdą, dlatego też staraj się to nadejście im ułatwić, a będziesz w pełni kontrolował swoim życiem.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w pojedynku z destruktywną królową zamętu i paranoi.
martwi mnie ta depresja przy odstawianiu. szczerze to nadal napierdalam ale jestem swiadomy ze zbliza sie koniec;)
thc7 pisze: Szczerze to nadal napierdalam ale jestem swiadomy ze zbliza sie koniec;)
Powiem Ci tak...ja juz "rzucam" i jestem swiadoma tego konca jakies pol roku.
Na mniejszych badz wiekszych ciagach.
Bez specjalisty chyba nie mozna z tego wyjsc....
(Nie moge sie zebrac na specjaliste poki co.)
Powodzenia.
i jak fukałem tak fukam. nowa szkoła nowi ludzie. szkoda ze wiekszosc ma te same upodobania. zycie. wierze ze wkoncu porzuce to kurestwo.
I tu po raz pierwszy przeczytałam coś mądrego(oczywiście nie chcę urazić tych,co piszą inaczej)
Ja ćpałam długie 5 lat.Straciłam przez to rodzinę,dom,przyjaciół.Zyskałam co prawda nowych przyjaciół ale to dzięki nim brałam 5 lat.Nie miałam gdzie mieszkać(spałam na strychach)
Kiedy naprawde miałam już dość nie było nikogo,kto mógłby mi pomóc-wszyscy moi nowi znajomi nie widzieli powodu,żeby mi pomóc wyjść z tego gówna.Tak więc mimo moich wielkich chęci nadal w tym siedziałam.Popełniałąm wiele błedów i chyba to mnie uratowało.
Kiedyś złapali mnie na "gorącym".Kiedy sprawa trafiła do sądu i usłyszałam wyrok to naprawde nigdy się tak bardzo nie cieszyłam jak wtedy.Miałam wybór:albo idę na odwyk albo idę siedzieć na3 lataWiadomo,że wybrałam odwyk.
Trafiłam do szpitala,na oddział zamknięty "detoxu".Pierwsze dwa tygodnie były katorgą i nie interesowało mnie nic,co działo się wokół mnie.Kedy w końcu zaczełam dochodzić do siebie,rozejrzałam się wokół to zobaczyłąm ludzi strasznie powykręcanych od dragów(każdy miał jakieś swoje jazdy,wizje,itp).Uznałam,że ja mimo tych moich 5 lat ćpania(dzień w dzień)mam dużo szczęścia.Nie jestem ani trochę powykręcana a jedyny uszczerbek na zdrowiu jaki mam po ścierwie,to zaniki pamięci.Bardzo dużo pomogły mi rozmowy z psychologami,którzy tam pracowali.
Wcale tak nie jest,że oni gnoją i poniżają nas "ćpunów".Oni naprawde próbują pomóc nam rozwiązać nasze problemy tylko my musimy w to uwierzyć.Wychodząc z odwyku nie byłam może osobą dużo mądrzejszą ale napewno bardziej pewną siebie.Przyznaję,że wziełam jeszcze kilka razy ale szybko zorientowałam się,że znowu wpadam w nałóg.Przestałam-przeprosiłam rodzinę,wprowadziłam się spowrotem do nich i zerwałam stare znajomości.Teraz nie ćpam już 3 lata i nawet nie myślę o tym,że kiedyś mogłabym znowu zacząć.Czasami spotykam ludzi,którzy nadal w tym siedzą i rozmawiamy na temat dragów ale nikt nie jest w stanie mnie namówić do tego,żeby sobie zaje... chociaż jedną kreseczkę.
Czuję się z tym dobrze i naprawde polecam skierowanie się do specjalisty jeśli naprawde chce się z tego wyjść raz na zawsze.
Pozdrawiam i życzę powodzenia
ja mam dzis pojebany dzien-mam ochote wejsc na dtx i posiedziec kilka dni.
:nuts: <_<
moze dlatego ze zawsze do szpitala szlam we wrzesniu..ta pogoda,zapach powietrza..kurwa :emo:
Trzeźwość narko od 11 wrzesznia 2006
http://www.feta.blog.onet.pl
-...wie ze musi wejść na wieżę,od tego zależy jego życie i nie może,dotknięty lękiem wysokości...
silna wola w sumie niewiele już pomaga, bo potrzeba organizmu bierze gore=/ sam byłem przez jakis czas na detoksie w monarze i mimo że w większości ci ''specjaliści'' sami ćpają to jednak dają Ci pewne punkty zaczepienia i z Twoją chęcią do tego napewno Ci pomogą
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.