Witajcie,

sory, że zarzucam Was takim gównem ale już nie mam pomysłu i lekarze też nie mają, więc może ktoś tutaj będzie w stanie pomóc

w listopadzie 2020 po kokainie (z pewnego źródła) trafiłem na sor (tachykardia, ból w klatce, duszność, nadciśnienie). Wykonano 2x ekg, tomografie głowy, badania neurologiczne i na drugi dzień po ustabilizowaniu wypisano do domu. Wszystkie objawy minęły oprócz ucisku w klatce piersiowej, ten został do dnia dzisiejszego. Ucisk jest rozlany za mostkiem, po lewej stronie klatki i w nadbrzuszu oraz promieniuje do pleców. Ból nie słabnie ani się nie nasila. Ból nie jest związany z wysiłkiem, jestem bardzo wydolny.

Badania kardiologiczne i nie tylko jakie dotychczas wykonałem :

6x ekg
2x echo serca
2x holter
1x próba wysiłkowa ekg
1x rezonans serca
1x tomografia klatki piersiowej oraz jamy brzusznej

wszystko w normie

oprócz tego wykluczyłem specjalistów :

neurolog
gastrolog
reumatolog
fizjoterapeuta

lekarze nie mają pomysłu o co może chodzić skoro badania wychodzą ok a ból trzyma tak długo więc pisze tutaj posta. Może ktoś się spotkał z czymś takim, może ktoś słyszał o takim przypadku ? może ktoś zna kogoś kto tak miał? ktoś się orientuje co to może być ? Może pominąłem jakieś kluczowe badanie ?

dzięki za każdą odpowiedź

Nie wiem jak przy takiej historii mogłeś ominąć psychiatrę, bo wygląda to na nerwicę.
Co to znaczy, że wykluczyłeś specjalistów?

dzięki za odpowiedź

wykluczyłem w sensie byłem u tych specjalistów w gabinetach i na badaniach i powiedzieli, że to nie ich działka

co do psychiatry nie wiem dlaczego tego w poście nie napisałem ale byłem również i nie postawiono jednoznacznej diagnozy ale przyjmowałem szereg leków uspokajających przez kilka miesięcy bez żadnego rezultatu

ktoś ma jeszcze jakiś pomysł ?