Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 2 z 2
  • 995 / 104 / 0
[mention]Snooze1[/mention] wiesz ja to chyba wole utopic sie w stanach lekowych, niz znowu isc na terapie. Dla mnie to strata czasu, byc moze nie potrafie z tego korzystac a w cv mam grupowa jak i indywidualna. Benzo to uzytkuje tak, ze chociazby caly marzec i poczatek kwietnia byly calkowicie od tego czyste. W czwartek nabylem 30 mg alpry ale lacznie zuzylem do dzisiaj tylko 1 mg (2 x po 0.5, ktore jest moja dawka) i to bylo w celach rekreacyjnych. Na codzien mam dosc trudna intelektualna prace i wiele problemow z ktorymi w 80% konfrontuje sie na trzezwo pozostale 20% to uciekanie w uzywki np wieczorami.
Nabylem ostatnio 5 mocarego palenia co mi dalo kolejny update. Palenie juz raczej nie dla mnie. Mysli ktore sie pojawiaja sa nie-do-o-pi-sa-nia. Cos jakby nadswiadomosc, mega wyniszczajaca, orajaca psychike jak pole. Dopiero po 0.5 alprazolamu jak palilem blanta to przypomnialem sobie, jak to powinno bylo wygladac (super stan, zero krzywych mysli a mocne dzialanie na cialo). Tak wiec bardziej depresanty sa dla mnie ale na nie musze uwazac. Rozwazam tez medyczna marihuane jak sie pojawi ale indice tylko na spanie. Na pewno wyprobuje, moze bedzie mniej schizogenna od gowna z ulicy (ktore i tak wyglada jak wypisz wymaluj z ksiazki ale na pewno ma 0% cbd).




Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 608 / 57 / 0
Wydaję mi się, że mam podobnie. Pieniądze były, ale ojca nie było w domu. Potem był, pił. Krótko mówiąc, buty miałem w pokoju w razie "w" jakby było trzeba szybko spierdalać. Zawsze uciekałem od problemów. Do szkoły nie chodziłem nie wiadomo czemu w sumie. Nie, że nie lubiłem, może tylko na początku. Zawsze był problem z chodzeniem do szkoły, frekwencja na styk, a w 1 zawodówce to, nawet poniżej było - ale mnie przepuścili. Praktyki, w pewnym momencie przestałem, bałem się nie wiem czego. Wyjebali mnie z nich. Niby chodzę do pracy, ale w rzeczywiści to na przestrzeni tygodnia byłem 2 razy. Boje się nie wiem czego, mam plany, i w momencie realizacji jakaś krzywda mi się dzieje, nie potrafie. Po prostu. Nie rozumiem tego kurwa, co mi sie ryje w tym deklu. Najlepiej to kurwa ćpać i siedzieć przed kompem kurwa. Ja pierdole. I nic w życiu nie robić, tak sobie chyba moja podświadomość trzasko. Wiecie jak to leczyć? Ktoś mi coś poradzi, już sam kurwa nie wiem. Krzywde mom. Pytam o pomoc, ale i tak chuja zrobię w tej kwesti bo się będę bał, albo przez chwile wmawiał sobię, że wszystko dobrze będzie i nie muszę tam iść. Do odstrzału.
10 sierpnia 2020surveilled pisze:
A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
  • 995 / 104 / 0
Gdyby nie praca, to chyba juz bym sie zajebal alkoholem i innymi. Na pewno bym sie szybko staczal, czas w pracy to czasami dla mnie przyjemnosc w porownaniu z przebywaniem z samym soba nawet ze swoja polowka na trzezwo. Ostatnio mocno uciekam od siebie (kobieta w delegacji daleko od ponad tygodnia) - leci ostro alkohol, benzodiazepiny (z nimi akurat sie ograniczam jak moge, ale np wczoraj po pracy poszly 2 mg i spanie z 15 godzin, do tego 2 razy wrzucilem to w pracy), trawa też. Ogladam jakies seriale i inne gowna, wiekszosc rzeczy wydaj sie nudne. No, chyba że wypieszcze czyms GABA to wtedy inaczej, nagle proste rzeczy sprawiaja przyjemnosc. Powienienem uskutecznic jakas dluzsza przerwe od wszystkiego, ale od dluzszego czasu mi calkowita abstynencja sie nie udaje (przynajmniej ograniczylem bardzo sporo benzo i alkohol, bo bylem juz chyba tuz przed OZT).
Uwaga! Użytkownik siostrorelanium jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 608 / 57 / 0
A no i musze się czymś prać. Dzień bez pizdy dniem straconym. Leków też w siebie dużo ładuje, co akurat u matki w szafce znajdę. Tragedia.
10 sierpnia 2020surveilled pisze:
A mogę Cię prosić, byś już sobie poszedł? Coś pisałeś wcześniej o zakładaniu jakiegoś własnego forum – uważam że to doskonały pomysł.
  • 506 / 118 / 0
17 marca 2019siostrorelanium pisze:
Pustka bez jakiejkolwiek substancji zmieniajacej swiadomosc bylaby nie do zapelnienia.
Też tak kiedyś myślałem. Also czytając Twój post to jakbym o sobie czytał, więc przez chwilę miałem lekkie WTF. Ja tylko bardziej w gierki uciekałem - tam byłem tym kim chciałem. U mnie "zmieniło się" myślenie po pobycie w ośrodku leczenia uzależnień (prawie 1.5 roku). Napisałem w cudzysłowie zmieniło się, bo zmiana myślenia wymagała ode mnie tytanicznej pracy nad sobą. Owszem, dalej nie lubię brać odpowiedzialności, ale na tyle się to u mnie zmieniło, że mimo że nie lubię to biorę odpowiedzialność - jestem głową rodziny i z powodzeniem radzę sobie w odpowiedzialnej pracy. Także da się, zaufaj mi. Z lękami też sobie radzę, ogólnie jest super.

Pytanie tylko czy jesteś gotowy na tak radykalne posunięcie jak zamknięcie się na ponad rok czasu w miejscu gdzie będą często, dla Ciebie, niezrozumiałe czy wręcz absurdalne zasady którym będziesz się musiał podporządkować.

Ogólnie to temat szeroki, niemniej zdajesz sobie sprawę, że tego typu zaburzenia nie ogarniesz ambulatoryjnie jeśli jest ono też związane z uzależnieniem?
  • 118 / 49 / 0
Jestem taką osobowością od zawsze, dodatkowo stwierdzone ADHD również nie pomaga i pogarsza jakość zycia. Ja nie widzę dla siebie normalnego funkcjonowania bez przynajmniej przerywanego dłuższego lub doraźnego stosowania benzo. Zazwyczaj biorę przez tydzień, dwa, maksymalnie trzy gdy pracuję i mam mnóstwo stresowych sytuacji i kontaktów z ludźmi - potem odstawiam kiedy mogę czyli najczęściej w wolnym czasie kiedy mogę zostać w domu i nie muszę wychodzić do ludzi i tak sobie wegetuję aż do następnego wyjścia z domu. W ten sposób unikam uzależnienia, przynajmniej tego fizycznego. Używam lorazepamu w dawce 2,5 mg, moim zdaniem najlepszy na lęk społeczny (też gdy ciało mordowane przez stres wariuje) oraz pomaga nie zwariować i całkiem sobie nie zjebać życia, szczególnie zawodowego, gdy starasz się żyć normalnie wśród ludzi, a jesteś unikająco-lękliwy. To jest straszna męka kiedy nie stosując leków stres na codzień tak Cię zjada, że jedynym bezpiecznym azylem i rozwiązaniem na lęki jest zabunkrowanie się w domu. Owszem, bywają czasami choć rzadko chwile lepsze i momenty gdy zaburzenie jakby chwilowo jest wyłączone. U mnie najczęściej dzieje się to wtedy gdy jest przyjazna atmosfera i przyjaźni ludzie dookoła i nie trzeba przejmować się jakimiś obowiązkami i związanym z nimi pośpiechem (który u mnie najczęściej powoduje napady lęku tak silne, że nie jestem w stanie wydusić słowa i cały się trzęse jakbym miał Parkinsona i wszystko robie na totalnej napince oraz nie jestem w stanie się kompletnie wyluzować, czasem nawet dochodzi do tego agresja do otoczenia i nerwowość gdy coś nie idzie po mojej myśli, a niestety często nie idzie i potrzebuję pomocy innych). Kiedyś brałem pregabalinę, ale tak mi jebała w bani, że miałem zaniki pamięci i choć nie miałem żadnych lęków i byłem bardzo śmiały to byłem w praktyce chodzącym warzywkiem, a mój intelekt spadał.
Wiem, że ktoś na pewno napisze, że nie wolno przewlekle stosować benzo i że prędzej czy później przestanie pomagać, ale mi już pomaga przez dłuższy czas, zawsze w tej samej dawce i więcej nie potrzebuje. Wiem kiedy robić przerwy i jak wytrzymywać w czasie tych przerw. Jest to w końcu jakiś sposób na radzenie sobie z tym cholerstwem, zaburzoną osobowością.
Oczywiście dodatkowo psychoterapia, najlepiej jak najczęściej spotykać się z terapeutą i pokornie starać się zmieniać schematy myślenia.
Pozdrawiam
ODPOWIEDZ
Posty: 16 • Strona 2 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.