Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Lepiej wziąć, a najlepiej nie brać wcale. Bardzo ciężko jest znaleźć coś lepszego od hery i jednocześnie możliwego do zdobycia przez przeciętnego heroinistę. Jeżeli Ci czegoś brakuje, to od H Ci tego nie przybędzie.
Brakuje mi pieniędzy. Zacznę grzać, a jak będę bogata to rzucę.
Brakuje mi Rodziny. Jak już stworzę stabilny związek i urodzę kilkoro zdrowych dzieci, to wyjdę z nałogu.
Często choruję. Zastąpię sobie zdrowie prochami, odstawię je jak już będę w pełni sił.
W tym nie znajdzie się niczego poza hcv i hiv.
Ja nie walnąłem tylko raz ale nigdy nie wpadłem w ciąg: waliłem hel ok. 2009 (bez ciągów jak napisałem) 2011 w Londynie potem wcale i od tamtej pory użyłem raz jakiegokolwiek opiata w grudniu 2015. Od heroiny odrzucili mnie w dużej mierze ludzie co ją ćpali ich zachowanie i styl bycia.
A teraz wyobraź sobie, że ludzie w takim stanie (lub nawet znacznie gorszym) muszą zmotać sporą kasę na towar. I nie ma, że boli.
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
Klepsydra pisze:Mephie pisze: Po amfetaminie jest zjazd tak zwany, nie wiem jak wyglada skret jednak zjazd do przyjemnych nie nalezy. Nie jestem w stanie tego porownac, wiec przemilcze temat.
To jest tak samo do Mephie, jak do każdego innego świeżaka na forum.
Wszystkie randomowe ćpuny z internetu, które zwracają się do ciebie w protekcjonalnym tonie próbując wmówić ci, że te pojazdy i "ostre słowa" to tylko środek w walce o twoją duszę, żeby do ciebie "dotrzeć" - chodzi im tylko i wyłącznie o podbudowanie własnego ego. Co w przypadku niektórych zasiedziałych na forum osób jest niebezpieczne, szczególnie, że jako początkujący ćpun jesteś bardziej niż inni podatny/a na wpływy.
Jedyne co możesz zrobić, a co NA PEWNO przyniesie ci korzyść, to wyciągnąć z forum i strony głównej hypera, a także stron typu erowid, drugs forum i bluelight JAK NAJWIECEJ informacji na własną rękę. Zobaczysz, że tysiące osób przed tobą myślało podobnie i źle na tym wyszło.
Tak się mówi, że jak ktoś zaczyna, to zawsze myśli, że jest wyjątkiem, i że jego "to nie dotyczy", ale z tego co usłyszałam od młodych ludzi startujących w temacie widzę, że większość nawet nie zadaje sobie trudu by przeczytać głupi artykuł na wikipedii na temat próbowanych substancji. To w dalszym ciągu jest bardziej problem niewiedzy niż niezdolności do analizy konsekwencji działania.
I nie chodzi mi tylko o dziecko xyz'a pt. "od kodeiny do heroiny". Chodzi o cały wszechświat informacji dostępnych w internecie. Przeczytaj tyle, ile dasz radę, zanim sięgniesz po cokolwiek.
Skończyło się dwukrotnie tak samo: pawiowanie, niemożność wykonania ruchu bez puszczania kotylionu i uroczysta obietnica że nigdy więcej. Jak się skończyło działanie delikwenci byli przeszczęśliwi i więcej się za to nie brali.
Kiedy pierwszy raz spróbowałam miksu tramal+majka w jednej pompce, skończyło się to potwornym bólem głowy i wymiotami w pakiecie, i fakt, nie spróbowałam tego miksu więcej.
Bo miałam dostęp do całego wachlarza innych dragów, włączając w to różne legalne i nielegalne depresanty, i akurat ta opcja (czysta majka) nie pojawiała się zbyt często na horyzoncie.
Ale gdybym nie była tak wsiąknięta w hajpera i towarzystwo lubujące się bardziej w psychodelikach, a za to miała na co dzień do czynienia z ludźmi ćpającymi głównie opio i benzo? Gdybym miała na stałe dostęp do czystej majki i tramca łatwiejszy niż do grzybów i kwasów? Łatwo zgadnąć. Psychodelikami i dysocjantami nie zabijesz się tak łatwo jak depresantami.
Mam na myśli to, że jeżeli ludzie decydują się na coś takiego - faza na
I - bardzo prawdopodobne - w tym właśnie momencie pomyślisz sobie - to jest to, na co przez całe życie czekałam. "To" chciałam wiedzieć. Co w "tym" jest takiego, że ludzie poświęcają życie, żeby to zdobyć.
Prawda jest tak płytka i trywialna, że kiedy sam/a do tego dojdziesz, będziesz miał/a ochotę kopnąć się w ryj. W międzyczasie - życzę wszystkim początkującym i głodnym doświadczeń tego minimum rozsądku, potrzebnego do przeżycia.
son.of.the.blue.sky pisze:A co za różnica, czy gorszy jest skręt po heroinie, zjazd po fecie czy uczucie pustki po roku wpierdalania psychodelików kiedy tylko tolerancja pozwala, albo po paru miesiącach wpieprzania dysocjantów, żeby tylko nie dotarła do ciebie rzeczywistość. Jedno i to samo gówno.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.