.

Loratadyna zupełnie bez interakcji. Salbutamol należy stosować ostrożnie w przypadku nadciśnienia, a 4-AcO-DMT indukuje czasowe podniesienie ciśnienia (z reguły niewielkie, ale to ryzykowne założenie, ponieważ w Twoim przypadku może być inaczej), tak więc to połączenie może nie być do końca bezpieczne.

.

.

Jesteś hipochondrykiem; salbutamol bodajże stosuje się przy astmie na rozszerzenie oskrzeli, po tryptaminach organizm nie reaguje wyrzutem histaminy, chyb a ze jesteś mega podatny, ale nie słyszałem jeszcze o czymś takim. Ceteryzyna i Loratadyna to antyhistaminy stosunkowo nowe o podobnym potencjale. Nie działają na OUN, a więc stoją generację wyżej niż np. hydroksyzyna. Obojętnie co będziesz miał pod ręką. sally odpuść, bo grozi ci hipertermia.

Chciałbym tylko ostrzec, że tryptaminy zwiększają wydzielanie śluzu w drogach oddechowych co się objawia m.in. zatkanym nosem i trochę utrudnionym oddychaniem, więc jeśli do czegoś takiego dojdzie to nie panikuj bo to normalne ;p

.

Ale, że co, że tobie nie rozszerzyło? Jak mało wziąłeś to tak bywa;

Witam, mam podobne objawy co niektórzy z piszących. Kilka miesięcy temu wzięliśmy z kumplem na łące ok. 34-30mg 4-AcO-DMT w postaci ciemnych kryształków w tabletce, było pięknie, jasno, kolorowo i przyjemnie. Bodyload był krótki i znośny. Niedawno wzięłam na noc 30mg 4-HO-MET, w proszku na język, bodyload był dość ciężki, trwał pół godziny po czym zaczęła się część właściwa i ok 2h były bezproblemowe, czuć tylko było, że mocno się pocę. Po 2,5h od wzięcia zaczęło się robić nieprzyjemnie i tylko to postępowało: szybkie bicie serca, dreszcze i uczucie zimna/gorąca naraz, zimno w gardle i w nosie, kloniczne napięcia mięśni, wrażenie jakby kłucia w klatce piersiowej, sucha skóra całych rąk, palce nie wiem, czy spuchnięte, ale lekko piekły i ręce były jak odrętwiałe; wizualizacje i dźwięki zrobiły się też bardzo ciężkie i trwało to jeszcze 2h, wciąż postępując. Przypomniałam sobie, że jest coś takiego jak zespół serotoninowy, ale czy mahomet może go wywołać??? Długo się nad tym zastanawiałam, nad tym, czy przeżyję i czy rozsądnie jest mieszać i brać zolpidem, bo jedyne czego chciałam to zasnąć. Męka była tak straszna, że wzięłam 2 stilnoxy (zolpiodem), powoli wszystko się wyciszyło i uspokoiło, niepokojące objawy fizyczne ustąpiły, tak że schowałam się cała pod kołdrę i po długim, ale już mniej uporczywym czasie zasnęłam.
Wstałam po ok 6h, czując się w miarę dobrze, choć słabo, skórę miałam suchą.

Ktoś ma pomysł, co to mogło być? Uczulenie na mahometa? Interakcja z czymś? Piłam tylko jedną lampkę, 4h przed załadowaniem. Przypominam, że po 4-aco nic złego się nie działo, powoli zeszło z organizmu, pełen lajt (ale ten był chyba z MAOi). Co zrobił zolpidem, że odjął te wszystkie najbardziej niepokojące efekty fizyczne szybko i prawie do zera?

ja jako ze planuje niedlugo wziac 40mg 4-AcO-DMT, a po ostatnich przygodach z grzybami i 2 tripami na 4-aco jestem zaniepokojony bodyloadem postanowilem napisac

no wiec jakos na poczatku wrzesnia zjadlem 20 swiezych lysiczek. dawka nieduza (zwlaszcza na moje skromne 63kg) psychodela i wizuale raczej takie tam wiadomo - kolorki ostrzejsze, minimalne zmiany perspektywy, bardzo delikatne oddychanie obrazu, 'aury' wokol przedmiotow

bodyload byl zdaje sie normalny, rozregulowana temperatura, zimne dlonie,stopy i nos przy jednopczesnym uczuciu goraca generalnie, takie przypominajace goraczke uczucie, goraco, a chcialo sie czyms nakryc, wiadomo. do tego pocenie sie, chociaz ja na ogol czesto poce sie 'na zimno' - takimi rzeczami na ogol sie nie przejmowalem, zwlaszcza po tym jak przez dobre 5 godzin po przyjeciu doustnie 12mg 2C-P bylem jednym wielkim skurczem jakis rok wczesniej.

jednak po tych grzybkach pojawilo sie cos jeszcze: lekkie mrowienie prawej reki w przedramieniu i prawej lydki - nie jakies mocne, ot, trwalo na ogol miutke, w sumie po 2C-P i LSA mialem podobnie.

co mnie jednak naprawde zaniepokoilo to to, ze owa prawa strona zdawala sie byc jakby slabsza od lewej. generalnie czulem sie fizycznie slaby, podnosilem reke i przy jej opuszczaniu jakos tak troche bezwladnie opadala, no po prostu jak po solidnym treningu na silowni. do tego czulem scisk w klatce piersiowej. zadnych bóli, kłuć, po prostu ucisk. i to mnie niepokoilo. czytalem ze na niektorych grzybki jak tez 4-AcO-DMT dziala sedatywnie czyli jak rozumiem uspokajajaco. jako ze to byl moj pierwszy raz z tryptamina, to moze po prostu ta slabosc to moja interpretacja tego dosc silnego 'uspokojenia fizycznego'?

w kazdym razie okolo tydzien pozniej zjadlem tak okolo 25 swiezych lysiczek. trip byl generalnie identyczny. zadnych zmian w dzialaniu, ale ta slabosc jednej znow prawej czesci tez byla zauwalana.

mamy grudzien, zamowilem 4-aco. zjadlem z kolega po 20mg. on mial bardzo bogaty wizualnie trip i generalnie mowil ze mocno go strzepalo, moj byl raczej ubogi wizualnie (do efektow 25 grzybkow doszlo blyskanie w kątach, troche fraktali, ot, normalka. czasem taka mgielka na wszystkim sie pojawiala), ale bardzo gleboki mentalnie, swietna introspekcja, bardzo mi sie podobalo bo wiele z niej wynioslem.

natomiast ponownie czulem ta slabosc, uczucie scisku w klatce piersiowej - wszystko to mocniej niz po grzybkach. minal okolo tydzien, odwazalem dla kolegi 20mg, potem oblizalem lyzeczke zeby uwalonej nie chowac, nie moglo na niej byc wiecej niz 5mg. wizualnie wiec nie bylo niczego procz ledwo zauwazalnej zmiany w postrzeganiu barw, natomiast znow pojawila sie ta slabosc, skurcz prawej czesci szyji, scisk w piersi. trwalo krocej niz wczesniej, raptem 20-30 minut ale jednak.

naczytalem sie w cholere o tym ze slabosc jednej strony to symptom udaru wiec czynnik psychologiczny odgrywal ogromna role. nie wiem jednak czy te planowane 40mg mnie mowiac krotko nie zabije. z cisnieniem nie mam problemow, cwicze regularnie ale nie jakos hardkorowo, ot troche pompeczek porobie tak zeby byc w dobrej formie. odzywiam sie dobrze, spie ile sie da, 6-9 godzin dziennie. no i nie wiem, czy po prostu sie naczytalem i wyolbrzymiam te reakcje, nie majac doswiadczen z tryptaminami, a jedynie dosc kontrastujace z nimi fenylki. czy moze tak jak czytam mam uczulenie na psylocyne, skoro po grzybkach sie to pojawilo.

poradzcie cos. brac alertec przed tripem? nie brac 40mg? niektorzy radza wypic jedno piwo dla rozluznienia. a moze w przerwie swiatecznej zrobic te fMRI czy jak to tam sie nazywa i jakies USG serca? BARDZO zalezy mi na tym tripie, bo szykuje sie fenomenalny s&s. 20mg o ile bylo fantastycznie bogate w przemyslenia, pozostawilo niedosyt, bo spedzilem tripa samotnie a ten nadchodzacy ma byc w towarzystwie osoby z ktora wczesniej dawno dawno temu tripowalem na 2C-B i DXM i kazdy z tripow byl bliski ++++; a ze 4-aco mam w zapasie to chce te 40 cale zjesc na raz i zrobic dluuuuuga przerwe od psychodeli.

z gory dzieki za odpowiedzi, mam nadzieje ze w miare klarownie to wszystko opisalem

edit: dodam jeszcze ze od niedawna zaczalem brac magnez i zelazo, czasem jakies wapno sobie wypije i rutinoscorbin bo ponoc wzmacnia naczynia krwionosnie. ostatnio troche moze za duzo sie objadalem dxmem i MXE, robilo solidne wjazdy na cisnienie (o ile 160/110 to az taki dramat... sam juz nie wiem) w kazdym razie mialem lekkie bad tripy bo generalnie zdaje sie nalezec do tych co strasznie sie martwia najmniejszym bolem czy czyms co odbiega od stanu normalnego, trzezwego samopoczucia, ktorym to sie zawsze cieszylem zanim jeszcze zaczalem przygode z substancjami psychoaktywnymi.

no wiec tak podsumowujac - jednostronne skurcze/uczucie slabosci - strasznie powazny symptom swiadczacy o uczuleniu na 4-AcO-DMT/psylocyne czy normalna czesc tryptaminowego bodyloadu i moje zbytnie przejmowanie sie i wyolbrzymianie po naczytaniu sie zlych rzeczy i wkretka podchodzaca pod badtrip?