Organiczne substancje psychoaktywne, oddziałujące na receptory serotoninowe w mózgu.
Więcej informacji: Tryptaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 55 • Strona 2 z 6
  • 880 / 23 / 0
Nie ma to jak psychodeliki dopalić baką-proszenie się o kłopoty :finger:
Nie ćpiej bo skiśniesz!
  • 677 / 1 / 0
@up: potwierdzam, miks 4 substancji psychodelicznych dawałem radę spokojnie utrzymać w przyjemnych ryzach do momentu zapalenia mj i wejścia do mieszkania współlokatorki... tragedia.
delikatny jestem na zwale.
  • 374 / 14 / 0
ja osobiscie po 40+ to nie mam sily na cokolwiek , jedynie lezenie w lozku wchodzi w gre , dowalenie do tego bucha pewnie by spowodowalo odmlenie tak , ze nie ma sie co dziwic.
Uwaga! Użytkownik kapitanxsova nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / / 0
Ciekawy temat. Kiedyś po kilkunastu sesjach na suszu z łysiczek w dawce 4-5g i równie mocnych doświadczeniach z syntetycznymi tryptaminami uznałem, że absolutnie nie boję się eksplorować tych przestrzeni i przeżyłem coś, co do tej pory jest dla mnie sporą zagwozdką.
Pierwszym razem zażyłem 50mg aco + jakąś resztkę ho met opiewającą na kilka mg, a jako podkład zaserwowałem sobie 300mg moklaru. Materiał był od takiego jednego geniusza, podobno przez innych uznawany za OK. Byłem sam bez koła ratunkowego. Potężnie mnie zdysocjowało, żadnych doznań wizualnych. Zacząłem stopniowo zapadać w letarg opisany przez autora tematu, aż po prostu zasnąłem. Nie wiem na jaki czas, czas był abstrakcją, nie potrafiłem odczytać nic z zegara. Obudził mnie bezdech, po prostu się podduszałem. Potem nastąpiło okrutne pragnienie, przyssałem się do kranu i w panice wypiłem ponad litr kranówki. Zatem mogę potwierdzić doniesienia o możliwości bezdechu. (Cóż, pominę to, że potem był także wspomniany tu już koniec, istny eschaton opisywany przez McKennę, tylko wbrew jego przewidywaniom nie przeniosłem się do egzystencji w innym wymiarze, ale uznałem, że ta panika, lęk i splątanie potrwają już wiecznie (wieczność rozumiana w kategoriach czasu liniowego). Patrzyłem na to z perspektywy kosmicznej - to nie ja się zawiesiłem, tylko wszechświat się spierdolił, coś pękło w boskim procesorze i nastąpiło ostateczne zawieszenie systemu. Pominę także, że po tym piekle narodziłem się jako nowy człowiek - dosłownie!, a przez mój mózg przetoczyła się taka fala informacji, że stałem się na moment alfą i Omegą łącząc się ze źródłem kreacji, którym zresztą byłem od zawsze. Pominę to, gdyż istotny w kontekście naszego tematu jest tylko bezdech - realne zagrożenie.)
Za drugim razem dawka była nieco mniejsza, 35mg. Słabe samopoczucie, niewyspanie, duży błąd! Znowu zapadłem w sen na wejściu i obudziłem się na bezdechu. Znowu wydoiłem z kranu ok. półtora litra wody. Czułem, że gasnę, że odchodzę, że jak położę się i zamknę oczy, to po prostu serce przestanie bić. Zacząłem robić wymachy rękami, truchtać, bić się otwartą ręką, żeby podnieść ciśnienie i się pobudzić, ale wszystko dalej we mnie gasło i czułem, że odchodzę... Nie wiem jak realne było zagrożenie. Zastanawiałem się czy wzywać pogotowie (znowu sam, jak zawsze), albo iść do rodziny drzwi obok i poprosić o pomoc, bo wszystko we mnie krzyczało, że jest źle, że wprowadziłem do systemu coś, co odbiera mi życie. Ale ostatecznie uznałem, że wolę umrzeć w ciszy, bo perspektywa kontaktu z lekarzami i ratownikami wydawała się tak straszna, że nie byłem w stanie temu sprostać. Położyłem się, a kiedy już po jakimś czasie zaczęło przechodzić i znowu poczułem, że nic mi nie zagraża, rozpłakałem się głośno.
Podkreślam, że nie wiem jak realne było zagrożenie, w każdym razie znowu pojawił się letarg i bezdech. Potężne pragnienie może także świadczyć o jakimś spierdoleniu związanym z poziomem glukozy.
  • 755 / 17 / 0
jakos mnie irytuje brak zrozumienia przenosni zawartej w slowie 'krzyczec' tam w kontekscie ratowania zawodnikow w ciezkim stanie.
co do metod postepowania, to kazdy ma swoje wlasne i oby jak najskuteczniejsze, jednak nie jest to temat o zwyklym badtripie i o jakimstam 'zawieszeniu'.
chodzi mi o stan, ktory moze stanowic realne niebezpieczenstwo.
nie zalezy mi na tym zebyscie mi dali wiare w to, ze widzialem ostro duzo narkomanii i to w kazdej postaci. a widzailem rozne jazdy i konsekwencje ale ani razu nie spotkalem sie z czyms takim jak ten ostatni przypadek karpia na bezdechu. po prostu powaznie mnie to zmartwilo i tylko ostrzegam.
a jezeli bedize wiadomo co dokladnie stanowi przyczyne, tym lepiej dla wszystkich.
  • 46 / / 0
Sytuacja osobista:

Substancja: ~25mg 4-ACO-DMT, zażyte ok. 11:00 wraz z 3 innymi osobami (wszyscy takie same dawki).
ROA: doustne, rozpuszczone 100mg substancji w 100ml wody , podzielone na 4 części.
Doświadczenie: z tryptaminami tylko jednorazowe (4-ho-met), z psychodelików wcześniej kilka razy różne 25x-nbome.

Bardzo dobra atmosfera, trip sam w sobie bardzo przyjemny, z mocnym wejściem, pięknymi OEV i CEV, samopoczucie świetne przez cały czas (czego nie można powiedzieć o towarzyszach podróży, ale mniejsza o to). Przed samym tripem byłem wypoczęty, po tripie nieco zmęczony, ale ogólnie mój nastrój był w porządku.

Sama niepokojąca sytuacja miała miejsce już po samym tripie - ok. godziny 18 udaliśmy się na plażę, gdzie spożyłem typowe polskie piwo w dawce 500ml. :-D Jedyne co było czuć to lekki afterglow. Wracając jakąś godzinę później tramwajem i rozmyślając o tamtym dniu, nagle usłyszałem dziwny, narastający pisk w uszach. Pisk narastał, a mi zaczęło się kręcić w głowie. Przytrzymałem się mocniej barierki, pisk stał się bardzo głośny, zamroczyło mnie i upadłem na podłogę, ale odruch zadziałał i obroniłem się przed upadkiem na twarz wystawiając ręce. Osoby towarzyszące natychmiast mnie podniosły, pytając się co się dzieje, mnie znów zamroczyło i się osunąłem, tym razem mnie przytrzymali.

Wysiedliśmy na najbliższym możliwym przystanku, usiadłem na ławce, 30 sekund później zwymiotowałem, jakieś 10 minut później poczułem się lepiej, napiłem się wody i stwierdziłem że możemy jechać dalej. Kilka minut jazdy innym tramwajem później - sytuacja się powtarza, znów pisk, zawroty głowy, szybka wysiadka, tym razem bez rzygania, jedziemy dalej, znów powtórka po paru minutach, jakoś udało się dojechać do domu.

To było rok temu. Od tamtego czasu kilkukrotnie miałem podobne sytuacje - nagły pisk, osłabienie, zawroty głowy, przechodzi po chwili, bez wymiotów. Sytuacje te zdarzają się w sumie tylko na trzeźwo, w różnych okolicznościach - gdzieś idę, rozmawiam, jadę komunikacją miejską.
let's go down the waterfall. have ourselves a good time. it's nothing at all
nothing at all
nothing at all
  • 153 / 2 / 0
Heh to ja jestem kompletnym zjebem bo mi się tak czasami dzieje, że tracę oddech jak dopalam na psajko i po prostu sam się z tego ogarniam i myślałem ze to normalne jest xd. Ostatni mój trip 4aco tak wyglądał ze przyjąłem ok 35-40 ze znajomymi, którzy przyjęli 25, wszyscy paliliśmy bezpośrednio po wrzuceniu, i im się nic nie działo, a mi od początku zdrętwiała cala lewa strona ciała i płynąłem w jakiejś dziwnej krainie przy shponglach, aż w końcu na dorset perception straciłem oddech prawie zupełnie, to po prostu podszedłem do okna pobrałem kilka buchów świeżego powietrza poszedłem umyć ryj i wróciłem i dopaliliśmy jeszcze xd
  • 755 / 17 / 0
A zatem - po pierwsze - dla zachowania bezpieczeństwa trzeba palić.

Pagan Dream Machine (Vibrasphere remix)

:)
  • 1587 / 8 / 0
A jaki kolor miało to 4-AcO-DMT? Powinno się jeść białe psychodeliki. Gdy ciemnieją , to znaczy, że się zepsuły.

Mój kolega kiedyś zjadł czarne 4-AcO-DMT i bardzo źle się czuł. Ale żółte psychodeliki też są trochę zepsute.
rchiro the best
  • 755 / 17 / 0
Bardzo czyste, białe, eleganckie. Nie jadam chujni :finger:
ODPOWIEDZ
Posty: 55 • Strona 2 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.