Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 335 • Strona 4 z 34
  • 3490 / 54 / 0
Oja kurwa pierdolię.. tak zakurwiony to jescze w życieu nie byłem :D Jakoś tak 0,23 grama ziela z wiadra... i ledwo się ruszam.... koloryy mnie opyuwają..... ja oddycham tak jak muzyka....Chrsyte ale zajebiście, to coiś jakby doświadczyć przekroczenia pewnej granicy upalenia w którym doświadcza się dopiero wtedy pełnej maryhułany mocy. Tej w której zaczyna się PRAWDZIWA bajka ;]
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 3490 / 54 / 0
botanic pisze:
Witam wszystkich.Miałem okazję spróbować salvii 3 razy(zwykły susz, niewielkie ilości).Pierwszy trip był sredni - nie mialem wyraźnych wizjii, nie moge powiedzieć, że widzialem, czy słyszałem to wszystko co sie dzialo, ale mialem tak silne uczucie obecności tych rzeczy, że postacie Lady Salvii i jej dwóch strażników mogę w miare dokładnie opisać i poweidziec to co ona mówila.
Wracając do tematu - trip nie był uczuciem jakie miewa sie po alkoholu etc. - chodzi mi o taki imprezowy nastrój.MIanowicie jak trip był w końcowej fazie i już nieco ogarnialem co sie dzieje i co sie własnie stało to mialem silne wrażenie, że odwiedzilem mistyczny świat, strefę duchów, która mnogą odwiedzać tylko Mazatecy.Pomyslalem - "co ja zrobilem?, to ich przestrzeń i tylko oni moga ją odwiedzać..." Najdziwniejsze w tym wszystkim było to, ze przed tripem nie spodziewalem sie spotkania z Lady S. i w chwili palenia nawet o niej nie myslalem.Zaczą się trip i pojawila sie z dwoma strażnikami - odrazu wiedzialem kto to jest.
Po tripie rozmyślalem - jak to mozliwe, że pojawia się u każdego człowieka w w tripach??A może faktycznie ta roślina jest bramką do wymiaru Lady Salvia??Może ona istnieje??.....nie nie, to zbyt szalone.

Co Wy myślicie o duchowym charakterze tripa?
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 3490 / 54 / 0
[quote="zlowieszczy4"]
Set & settings - Squn,Zima, jaraliśmy nad kilmatycznym kanałem,ogulnie byliśmy podnieceni to byłnasz 1 raz.
Ilośc - to była chyba połówka na 3 (było to juz z 3 lata temu więc dobrzenie pamiętam)
wiek - wtedy miałem 14 lat i tobyłmoj pierwszy raz.

A więc tak]
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 1 / / 0
s&s: sylwester, mnóstwo nowych ludzi, fajna muzyka,
ilość: trudno powiedzieć, miałyśmy całego grama niemieckiego sqna, troszke nam jeszcze zostało
działanie:
koszmarrrr... po kilku buchach straciłam orientacje. usiadłam sobie wygodnie (paliłyśmy w wc) na podłodze, zamnknęłam oczy i leciałam. przelatywały przez moją głowę jakieś dziwne obrazy, wizje. po jakimś czasie ocknęłam się gdy ktoś dobijał się do toalety. nawet sobie nie zdawałam sprawy ile czasu tam spędziłyśmy.
kiedy wyszłam na sale skończyło się przyjemne. wizja zaczęła mi się przekrzywiać, muzyka przeszkadzać. miałam wrażenie jakiejś izolacji, siedziałam i tylko czekałam aż zwariuję. bałam się poruszyć, obawiałam się że cały świat mi runie, w dodatku widziałam że koleżanka się trzyma lepiej co mnie dodatkowo burzyło.
jednym słowem koszmar.

komentarz: nigdy wcześniej nic takiego mnie nie spotkało, zawsze po trawsku było fajnie, wesoło, zawsze paliłam z tą samą koleżanką. aha- co najśmieszniejsze wkręciło mi się że nie mogę pić alko. i tak przez całą zabawe wypiłam 2 kielonki (przed paleniem) :D
  • 3490 / 54 / 0
[quote="thin_knife"]
experience]
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 413 / 26 / 0
Substacja:po 300 mg DXM i marihuana
Miejsce: las

Ja i dwóch gośći(jeden taki wkręcacz jak ja ,drugi zamotany) byliśmy pod wpływem DXM (nieźle nas porbiło) i w czasie największej bomby poszliśmy do las zapalić zioła,po zapaleniu poczułem jak mi mózg wyjebało na orbtę :-D ,tamtych też równo poczesało.Idziemy sobie,ten zamotany mówi z przerażeniem:"o kurwa,chyba oszalałem słyszę jakieś głosy",ja prawie nie spdłem na ziemię ze śmiechu,a drugi go uspokaja że to tylko ptaki.
Kumpel 1 się pyta,jakie ma oczy?"A ja mówie że nie widzę bo obraz mi się rozmazuje i do tego skacze jak na starym moniotorze".Zawracamy i idziemy ścieżką którą przyszliśmy,to kupmlem 1 zaczynamy wkręcać drugiego że idziemy w przeciwnym kierunku i musimy zawrócić, ten się wkręcił.Idziemy dalej,kumpel wzioł kija i zaczyna walczyć z krzakiem,ja nie myślać długo robie to samo i wtedy poczułem się jak rycerz Jedi walczący z żołnierzem Imperium(moc była ze mną zarówno deksowa jak i zielona).Ten zamotany nic się nie odzywał całą drogę.A ja z kumplem 1 wkręciłem się w gadkę:
Ja:znasz tego kolesia ...?
Kumpel:no,a znasz jego kuzyna,tego ...?
Ja:No znam,a co?
Kumpel:nie wiem,zapomniałem.
Wracamy,musieliśmy przejść idzie jakiś gość w oddali.Ja mówię;idzie gość,kumpel 1 -nie dziecko,kumple 2-nie,nic nie idzie.Jak się okazało ja miałem rację.
Poszliśmy do domu i na tym koniec.
  • 6 / / 0
experience: mj, xtc. amfa, dxm, relanium, itp itd
set & settings: moja chata, balkon
dawka: miało być 50 g, z czego zjadlem moze z 20 :P

No wiec pewnego nudnego dnia kumpel mowil ze wyczytal na hyperalu jakąś nowa substancje (kore kruszyny) po ktorej ponoc jest niezla bomba (i kosztuje tylko 1,70 za paczke : D). Tak wiec poszlismy do apteki, zakupilismy 2 opakowania, wbilismy do mnie na chate, rozjebalismy te ziola na pyl poczym zrobilismy z nich wywar. Poszlismy sobie na balkon i zaczelismy wpierdalac. To gowno mialo tak okropny smak ze z trudem powstrzymywalem sie od rzygania, a kawalki zostawaly mi w gardle. Meczylismy sie z tym jakies 25 minut :\ nagle kumpel mowi ze zle sie czuje i idzie sie zbeltac. A ja siedze dalej i szamam, bo zero jakiejkolwiek fazy. opierdolilem z pol talerza i mowie fajrant, powinno cos sie wkrecic. Siedze z kumplem ktory juz ledwo zyje od rzygania, czekam, czekam i nic. Nagle zrobilo mi sie strasznie niedobze, ale mowie huj nie zbeltam sie. Za 10 sekund jednak wyladowalem w kiblu zwracajac moj obiad. Lezelismy na wyrku i zdychalismy. To bylo okropne, do tej pory gdy slysze tylko cos o korze kruszyny odrazu chce mi sie beltac, ciagle czuje ten jebany zapach chociaz to bylo juz tydzien temu. I do tego ta biegunka ktora jeszcze mnie trzyma (bo to lek na zaparcia) Ogolem nie polecam tego scierwa nikomu!
  • 3490 / 54 / 0
Massta pisze:
# Set & settings - Trzeba dodac ze walilismy od poniedzialku do soboty dzien w dzien, czasem nie tylko raz dziennie i oczywiscie palonko kilka razy dziennie ( dobre czasy )... Nadeszla Sobota mega zejscie, chata u kumpla. Wszyscy byli na mega zjezdzie wiec humor byl nie ciekawy. Pilismy browary i gralismy w fife.

# Dokładne dawkowanie - Tego dnia z samego rana amphetamina calak na 3. Popoludniu poloweczka palonka na 2. Wieczorkiem juz u kumpla po 3 browarki i najwazniejsze - lufka po grzybach i po trawie.

# Wiek i doświadczenie - 17 lat od 3 lat styczniosc z narkotykami. 2 lata dzien w dzien trawa. Rok czestego walenia. Co imprezka extasy. Probowalem grzyby i dxm. alkohol i szlugi to nie licze ;-)

No wiec dojde do wieczoru... Siedzimy przy kompie po calym tygodniu grania w fife z przyzwyczajenia idziemy znowu. Siedzimy u kumpla ale zalaczylo sie zejscie. No wiec otwieramy piwka... Juz po 2 przyszla pora na troszke ziolka bo zjazd byl masakryczny. Minela znowu godzina przy piciu browara a my z kumplem juz ledwo zywi. Podkrecilem %-D ! Kumpela dala mi jakas tajemnicza lufke, powiedziala ze mam ja przypinnowac cenna czy cos takiego ;-) podejrzewam ze byla po grzybach, ona lubi takie jazdy ]
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 3490 / 54 / 0
Massta pisze:
$ Set & settings - Siedzielismy u kumpla ( sasiada ) - spokoj. srodek tygodnia tak jakos wziela ochote na szalenstwo ( okazja jest zawsze ). Byl to wieczor faza trwala od 22 - 2. Nastroj byl nie ciekawy, zapowiadal sie kolejny nudny dzien, jeszcze ludzie nie dopisywali ( pozniej zostalismy tylko w 2 ).

Dokładne dawkowanie - pisze dawke na jedna osobe ]Wiek i doświadczenie -[/b] Marihuana i haszysz bardzo bardzo duzo, Amphetamina duzo, Extasy z kilkadziesiat razy bylo, troche dxm , grzybow ,
Benzydaminy. Tyton i alkohol nie wliczam. ... moze jeszcze o czyms zapomnialem ;-)

Wyszystko zaczelo sie wieczorkiem. Siedziemy ja i 3 moich kumpli w chacie kolesia co ma bez lipy. Wszyscy sobie wkrecili ze trzeba cos wypic, "czemu nie" choc ja mialem w glowie ochote na wieksza jazde. Kolesie wyszli, zostalem z sam z bylym hardcorowcem. Mowie dawaj te srodki na senne bedziemy powstrzymywac sen moze dzisiaj nas jebnie... Dal, ja przyzwyczajony do nosa, rozkruszam i ccccciiiiiaaacchhh. popijamy piwkiem zrobilo sie milej. Mowie nie ma co... dawaj druga serie. On wyka, a ja znowu chrup chrup i ciaach. Powoli zaczelem sie czuc jak pijany... i to bardzo. A wypilem przeciez tak malutko. Chyba zaczelo dzialac pomyslalem. Troszke sie urwal film. Bo poprostu chodzilismy po pokoju i tanczylismy. Zarzucajac kolejne Estazolamy. POWIEM WAM JEDNO, NIE CZULEM SIE JUZ SPIACY Doszlo do momentu ze ja zjadlem z 10 a kumpel z 8. Patrze a on idzie do szafki i wyciaga gibonika, duzego i pieknie pachnacego. Mowi ze trzyma go od bardzo dawna bo zajebisty sprzet. Usiedlismy przy oknie i momentalnie zjaralismy lola, kaszlac przy kazdym kolejnym machu. ( po lolku?! naprawde byl mocny )Dobra skonczylismy sie. Odwracam sie a kumpel stoi na srodku pokoju. Zaczelismy o czyms rozmawiac... tyle ze litery sie po przestawialy. Tak jak bym powiedzial "Siema - "Ztem"... Tak nas porypalo. Jebnal na lozko. To bylo jedyne zbicie, bo faza naprawde robila sie kosmiczna. Nie mowilem jeszcze co dzialo sie w okol mnie. Nic mi nie przeszkadzalo, mysli byly o wszystkim i o niczym. Pokoj kumpla byl naprawde ladny tylko w glowie myslalem co to jest. .. .. Zjadlem sobie jeszcze APAPA, posiedzialem na kompie ale chyba nawet nie dotykalem myszki, patrzylem i obserwowalem. Pozniej zaczelem skakac po kumplu. Bylo naprawde zajebiscie. Niczym o 20 kg lzejszy ale straszna pralka w glowie... Kumpel sie obudzil, Jedyne jego slowa... wypie****** z tad, ja juz nie ogarniam. To bylo za ostro. I tak sie skonczyla jedna z lepszych, wczorajszych faz... Moja 3 proba z "Estazolam". Zaczyna mi sie podobac bede jeszcze kombinowal wiecej.

Sorry moze za teksty i za tresc. Ulozenie zdac czy nie wiem co to. Ale pisze to 6 h po fazie... Mam pusto w glowie. Oczy mi skacza... Noramnie ZWALA %-D :-D %-D :-D
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 39 / / 0
[DXM]
Nieprzeczytany post autor: lulek »
Heja!
Ilość: 450 mg DXM zapijane kompotem z truskawek :)
S&S: dom, rodzice w domu, łóżko, muza
Doświadczenie: alko wiele razy, dxm po raz pierwszy

Spożywałem po 5 tab co 5 minut zapijając kompocikiem, było to około 23:00. na faze czekałem chyba z godzine, prawie zasnąłem z nudów, muzy mało słuchałem. Potem pojawiło się fajne falowanie zasłon (nie było wiatru), jak ruszałem oczami to falowało.. fajnie było:) w pewnym momencie poszedłem się odlać i spojrzeć sobie w oczy w lustrze. oczki ok, wracam, kładę się i... wejście:) lekkość w głowie, zawroty, podniecenie, żadnego swędzenia, żadnych mdłości. co ciekawe nie mogłem się skupić na muzie, co chwila przerzucałem piosenki, wstawałem robiłem pare kroków i kładłem się. lekkość ciała:) otworzyłem okno celem wyjrzenia na zewnątrz - o w mordę, nieznany świat, taki ogromny, ciemny, ciężko było skupić wzrok na czymkolwiek. jak patrzyłem na wyświetlacz mp3 to widziałem 2 wyświetlacze:) cały czas towarzyszył mi lekki ucisk czaszki... jak minał zrobiło się fajnie lekko i wogóle:) CEV-y przy muzyce były baardzo słabe, za to jak postanowiłem iść spac to miałem galopujące myśli, taki wyraziste obrazy jakieś totalne pierdoły się wyświetlały..

ogólnie pozytywnie, dzień następny też ciekawy, taki lajcik, lekkość, najlepiej jak sie ma wolne:)
czy powtórzę, pewnie tak ale za tydzień, dwa, miesiąc, na pewno po przerwie
pozdro:)
Uwaga! Użytkownik lulek jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 335 • Strona 4 z 34
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.