Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 335 • Strona 2 z 34
  • 424 / 6 / 0
Ipomea Purpurea Legutka. Powiem tak: działac działa, ale żeby było konkretnie to należałoby zjeść tych nasion z dziesięć razy więcej. Leżąc w ciemności świetnie słuchało mi się Shpongle, w ogóle jakoś tak dobrze mi było, jakbym w mleku pływał. Otoczenie, w półmroku, postrzegałem jak nieco zniekształcone, wszystko się tak jakoś przekręcało w rózne strony. Kilkakrotnie obraz zamazywał się na biało. CEVów brak. W świetle efektów brak. Źrenice w normie. Jedyny naprawdę ciekawy efekt to rewelacyjny odbiór muzyki.
Rzekłem.
Uwaga! Użytkownik Adam Selene nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 528 / 20 / 0
Wczoraj był nudnawy dzień więc postanowiłem wrzucić z kumplem na spółę paczkę Acodinu. Zakup odbył się bez większych problemów. Jednak wiedziałem, że bania nie będzie trwała 6h tylko ok 24h (to skutek łączenia DXM z neuroleptykiem - olanzapiną).

Bania weszła jak zwykle dość późno, dopiero po 2,5h, ale niezłe wejście, bo tabletki łyknąłem właściwie na raz ;) Nie brałem DXM dla halucynacji, ale pare razy zamknąłem oczy i co zobaczyłem? Zobaczyłem małe, białe spadochrony, spadające gdzieś w otchłań, wiedziałem, że są to tabletki Acodinu, które wpadały tak samo do mojego żołądka. Później widziałem zegarek, nakręcany takim jakby kluczykiem, którego wskazówki kręciły się w drugą stronę - to zapewne był zegar obliczający ile będzie mnie jeszcze trzymał DXM.

Potem poszedłem spać, zasnąłem bez problemu (wina neuroleptyka), a rano obudziłem się jeszcze na bani. Teraz jak piszę ten post to nadal jestem naćpany DXM dość mocno. Wiem, że dawka 225mg to jest NIC, ale spróbujcie wziąć tyle właśnie z neuroleptykiem - hardcore.

Jakiś czas temu dorzuciłem kodeinę (300mg) i mam nadzieję, że niedługo wszystko wróci do normy ;)
Uwaga! Użytkownik codeine nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 54 / 0
stilo pisze:
Substancja] i trzydziestkidwójki na gitarach :)

Znalazłem się na próbie zespołu death metalowego, tak jakoś to wyszło. Pół godziny przed końcem przyszedł dil, chłopaki kupili sobie troche palenia, ja się dorzuciłem, aby nie iść na żula.

Pierwsza lufka mi już śmierdziała benzyną :o Ale spaliliśmy cały towar i czekamy na efekt. Zaczęło powoli wchodzić po ok 15 minutach. Lekka euforia, troche w głowie zawroty... ogólnie to co zawsze po zielonym miałem. Ale tym razem miało być inaczej. Zespół stwierdził, że trzeba zagrać kilka kawałków, no to zaczęli grać. Usłyszałem pierwsze dźwięki i złapałem bad tripa. Nagła panika, złapałem się szafki, prawie ją obejmując. Bałem się tych dźwięków, czułem jak wyniszczają mi mózg, przez chwile nie czułem wogóle sklepienia czaski. Próba jednak się skończyła a ja przerażony wyszedłem przed klub. Idę sobie do domu i widzę jakieś auto jedzie prosto na mnie. Zamknąłem oczy, otworzyłem, a ono znikło. Po drodze dwa razy widziałem swojego sąsiada, który już nie żyje. Ale jakoś do domu doszedłem. Wyskoczyła do mnie mamusia że mam gary umyć bo sie obijałem cały dzień. No dobra... wchodzę do kuchni, zaczynam myć... no i odwracam się, aby wziąść garnek który leżał za mną, ale go już nie było, chyba mój mózg go pochłonął, w pewnym momencie straciłem przytomność na ułamek sekundy i widziałem się z boku :o To chyba było najstraszniejsze.. :]

Reszta to po prostu spanie, bo już było po 21...
mój trip w porównaniu do waszych jest pewnie denny, no ale chciałem się po prostu podzielić uwagami,
szczególnie: nie palcie przy ciężkiej muzyce związanej z satanizmem :D
Alberto Balslam pisze:
No widzisz, z tym że nie rzucaj takich opinii. Ogólnie słucham dosyć lajtowej muzy, prog-rocka często jazzu itd. Po jointach lubię jak coś mi przypierdoli ]

Adam Selene pisze:
stilo pisze:
Bałem się tych dźwięków, czułem jak wyniszczają mi mózg, przez chwile nie czułem wogóle sklepienia czaski.
Prawidłowo, w końcu to metal śmierci ]
Pierwsza lufka mi już śmierdziała benzyną :o
Heh, o tym jeszcze nie słyszałem.
leśnik pisze:
Jezusie Nazareński! Nie wyobrażam sobie opcji odwiedzenia takiego miejsca, tymbardziej jako smoking place...
Zło w ścianach, zło w podłodze, zło w ludziach, zło w muzyce ]
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 28 / 1 / 0
dziubelp pisze:


A TERAZ DO RZECZY:
tez raz mialem taka akcje po spaleniu, ze mi sie zrobilo ciemno przed oczami.
Pamietam ze, tak jak twoim tripe, bylo cholernie goraco i dopierdalalo slonce po calosci i do tego nic nie jadlem od rana. Było ok 15, a w lato to o tej godzinie najbardziej grzeje slonce. Palimy w parku, siedzac na ziemi. Wypalilismy ja wstaje ide ide, i powoli coraz bardziej tracilem obraz, czulem sie tak jak bym mdlal(bo pewnie tak było), uiadlem z powrotem, posiedzilalem czekolada cocacola i lecimy dalej.
Mialem prawie dokladnie taką samą akcję. Przez caly dzien nie zjadlem NIC, ani gryzka jedzenia. Poszlismy do lasu z baczką. Zapalilem z kolegami i bratem, wiadomo po spaleniu smiechawka, gadki na rozne tematy ;] Idziemy sobie leśną dróżką i jakos 10min po spaleniu obraz zacząl mi się tracić, czarne "coś" zalewalo mi wzrok i nic nie widzialem, stracilem kolory w oczach. Strasznie źle mi sie chodzilo i bylo mi niedobrze, kumple mówili ze bylem masakrycznie blady. Nie wytrzymalem i usiadlem kolo drzew, przy siadaniu jeszcze jakos powiedzialem, ze jak zemdleje zeby nie dzwonili po karetke albo coś, bo będzie przypal. Nic nie widzialem, powiedzenie czegos bylo dla mnie wielką trudnością, sam sie dziwię ze powiedzialem zdanie przy siadaniu. Przesiedzialem jakos 10-15 minut, wypilem parę lyczków wody i kumpel podzielil się ze mną jedzeniem. Potem wstalem na szczęście juz wszystko bylo OK i cieszylem się dalej tripem :)
Uwaga! Użytkownik BRMoo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 424 / 6 / 0
Tripowiec pisze:
Witam wszystkich chciałbym się podzielić moimi przeżyciami.Mój kolega dał 100 suszonych grzybów.Razem z innym kolegą postanowiłem je zjeść ale nie wiedzieliśmy czy taka ilość nam nie zaszkodzi bo to był nasz pierwszy kontakt z grzybami.Postanowiliśmy zrobić wywar.Zaparzyliśmy wodę i zalaliśmy te grzyby w słoiku.Słoik zamkneliśmy i poczekaliśmy aż woda zrobi się ciemno brązowa.wypiliśmy po pół litra wywaru ze stu grzybów i wyszliśmy na miasto.Spytałem sie kolegi czy już coś czuje ale on ze skwaszoną miną powiedział że nic.Nie mineło 10 sekund a płyty chodnikowe zaczeły drgać.Wszystko na około wyglądało jak w akwarium.Wpadliśmy na pomysł żeby odwiedzić kolegę.Kiedy weszliśmy na schody zaczeła się druga faza bomby.Przez całą okolicę przechodziła fala która kończyła się w głowie.Kiedy wyjrzałem przez okno zobaczyłem że wszystkie drzewa się bujają.Z powodu tych wizji i dlatego że śmialiśmy się ze wszystkich przechodniów przeszliśmy w obszar mniej zaludniony.Ogólnie przeżyliśmy 10 godzin ciężkich halucynacji.Wszedłem na drzewo żeby narwać jabłek ale żadnego nigdzie nie było.Kolega pokazał mi palcem jedno i wtedy nagle zauważyłem że koło mnie są dzięsiątki jabłek.Kiedy nazrywałem już wystarczającą ilość próbowałem zejść ale nadepnąłem na gałąź grubości palca o dziwo gałąź nie złamała się tylko zgieła do samej ziemi .W sumie reszty dnia nie pamiętam ale wiem że było ciekawie
innyodinnych pisze:
Samej jazdy można pozazdrościć. Jest tylko jedno "ale". Twoją umiejętność składnego budowania zdań porównałbym poziomem do tej gałęzi, która pochyliła się "do ziemi" z troski o twoje zdrowie. Nie umiesz pisać przejrzyście - nie bierz się za TR.
Uwaga! Użytkownik Adam Selene nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 13 / / 0
[THC]
Nieprzeczytany post autor: macieks »
[quote="newbe"]raz ubakany jak prosie spacerowalem po lesie i włączył mi sie tzw. efekt lupy(sam go tak nazwałem]

wiem o co ci chodzi. ja tez cos takiego miałem. wszystko bylo trojwymiarowe jak w grze komputerowej: drzewa, płot, chodnik... poza tym obraz sie przybliżał i oddalał co tez jest zajebiste

Substancja: zajebisty squn
Set&Settings: czerwiec, cieplutki sloneczny dzionek
Ilosc przyjetej substancji: niecałe 0,5 grama

mialem taki motyw ze z qumplem łazilismy sobie po osiedlu a ja wyobrazalem sobie ze chodzimy po jakiejs wiosce (jak np w tibii :P), glosy ludzi dookoła, kazdy cos tam na podworku u siebie robi a my chodzimy i zwiedzamy ten swiat (wystepowal tez ten "efekt lupy" ale słabo)... siedlismy sobie na takim przystanku i siedzielismy zmuleni, wtedy zawiesilem sie na takim dachu od ktorego odbijalo sie swiatlo slonca i wkrecil mi sie taki "halun" ze ten dach przemienił sie w ogromny ekran jak w kinie i cale osiedle mogło sobie ogladac to co tam na tym ekranie leci ale widniał tam tylko napis "EVOLUTION" tylko :nuts:
Uwaga! Użytkownik macieks nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 44 / / 0
Wczoraj, z okazji, że święta przed nami, a co za tym idzie dużo wolnego czasu postanowiliśmy ogarnąć jakieś palenie... Koleś - powiedzmy, że nazywa się szczurek (ze względu na długą, cienką budowę^^)- zaczął się chwalić, że ma do ogranięcia w 10 minut "chemika" (jemu nie przetłumacze, że czegoś takiego nie ma) w ilości 5g za 100. Jako, że szczurek lubi ostro kolorować otaczającą go rzeczywistość, nie wierząc nakazałem mu dzwonić. I tu mnie mile zaskoczył. Za pół h trzymałem już zbitego, twardego jak kamień kokona. Przyznam, że jebie to niesamowicie, czułem to normalnie z kieszeni... Niestety moji towarzysze są wierzący i nie bardzo garnęli się do testowania staffu, no oprócz szczurka, któremu nigdy mało. Namówiłem ich na "tylko" sztukę na 4 osoby. Miało być taki lekki lajcik. I tu jest hit sezonu... Koleś nabił szkło, podał szczurkowi, ten ściągnął sobie chmure i.... ZWYMIOTOWAŁ .... buchłem śmiechem, nie wierzyłem, brechtałem się i kazałem mu pokazać rzygi, które rzeczywiście tam były... spaliliśmy wpierw jakieś 0,5 w 4 a potem przyszli jeszcze 3 kolesie i ta półką skuliśmy się w siedmiu... Heh pomyśleć, że mamy tego jeszcze czwóreczke :D Wesołych i zielonych świąt!:*
Uwaga! Użytkownik Zaker nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2 / / 0
substancja: faja
doswiadczenie: faja, proch, dropsy (ok. 2 lat z tym ze od roku juz nic nie tykam oprocz bardzo sporadycznie kilku buchow)
set&setting: lato, maly lasek obok mostu.

to bylo w moich blogich poczatkach palenia czyli jakies 2 lata temu. otoz wypilysmy z kolezanka jedno tanie winko na spolke, do tego zjaralysmy polke faji (3 kory) i kiedy przechodzilysmy na druga strone mostu zeby dojsc do miasta zalapalam kozacką akcje, mianowicie jak spojrzałam sie za siebie to mialam wrazenie ze demony przeszlosci gonią za nami, gdy spojrzalam w dol pod nogi to widzialam jak rycerze terazniejszosci tluką sie z tymi demonami i jedynym bezpiecznym miejscem byla przyszlosc, kumpela wkrecila sie w ta akcje jak najbardziej i zaczelysmy biec do przyszlosci az zorientowalysmy sie ze ludzie jakos tak dziwnie na nas patrza wiec sie zatrzymalysmy :blush: pozniej jak juz siedzialysmy sobie wygodnie na lawce zobaczylam jakąś starszą panią ktora wyszla z takim maciupkim pieskiem na spacer i jak sie zblizyla to wydawalo mi sie ze ten piesek to jest jakis potwór wielbrzym i zaczelam uciekac dopoki kolezanka mnie nie zlapala i sprowadzila na ziemie :nuts:
Ostatnio zmieniony 10 kwietnia 2007 przez majushka, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik majushka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 269 / 6 / 0
substancja: 1g białka, 9 dropsów w ciągu 14h, trochę alko
set&setting: impreza Mayday
doświadczenie: MJ, hasz, grzybki, LSD, białko, dropsy, kodeina, DXM, tramal, przeróżne antydepresanty

Impreza ciężka. Po jakichś 12 godzinach dałam sobie spokój ze wszelakim braniem, tańczeniem, łażeniem. Poszłam usiąść i trochę odpocząć. Siedzę sobie na siedzeniach, patrze na dół jak sobie tańczą. Nagle obok mnie przemyka jakaś postać w czarnej szacie z kapturem. Pomyślałam, że to pewnie jakiś przebrany czub, ale zaraz przemknęła mi następna, nagle zewsząd te postacie zaczęły spływać w dół do tańczących. Wjebałam sobie, że wchodzą między tłum i zabijają ludzi. Byłam przerażona. Zaczęłam zbiegać i szukać znajomych, którzy tańczyli. Ciężko było ich znaleźć w kilkutysięcznym tłumie. Poschizowana zaczęłam ryczeć. Stałam i płakałam i podszedł do mnie koleś w białych soczewkach kontaktowych, chciał pewnie pomóc, a ja spierdoliłam, że mnie zabije. Spieprzyłam do kibla zaryczana. W kibelku stały jakieś laski i zioło paliły. Zapaliłam i przeszło. Wróciłam i już było lepiej. Nigdy wcześniej nie miałam takiej paranoi:P
Uwaga! Użytkownik delirka nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / / 0
chciałbym się podzielić pewnym moim spostrzeżeniem o mojej ukochanej - kodeince :) mianowicie kiedy jestem już stoned i powłóczę nogami, wystarczy, że zapalam jednego papierosa (palę Marlboro Light), a faza staje się bardziej "stoned"! Wtedy naprawdę czuje się nawalony :) ale w takim pozytywnym tego słowie znaczenia :) jak dla mnie papierosy wzmacniają działanie kodeinki. Raz wywaliłem się na poboczu ścieżki w parku i leżałem tak 5 minut i zwijałem się z przyjemności szeptając "zajebiście! zajebiście!" :D taka babcia tylko dziwnie się na mnie popatrzyła i walnęła "Głupi pijak" :D:D hehe. Potem wstałem i poszedłem dalej :)
ODPOWIEDZ
Posty: 335 • Strona 2 z 34
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.