Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
Jestem w ciągu ponad 4 lata i wiem jak to jest. Wszystko o czym pisaliście, doświadczyłem.
Pierwsze skręty były u mnie nie wyczuwalne, teraz jest masakra ale narazie muszę brać bo pomaga na zejście z innej substancji.
"Co skręt to gorszy"
U mnie tak było i nie raz przetrwałem jakiś czas i myślę, a zarzucę dziś i jutro i koniec. Oczywiście wiadomo jak się to kończyło.
Teraz jedynie antydepresyjnie działa - psych wypisuje na bóle i depresję.
Dla mnie najgorszy jest stan po skręcie.
Nic się nie chce, wiele innych rzeczy, nic mi teraz nie przychodzi do głowy, ogólnie kaplica dodatkowo z moimi zaburzeniami.
Brałem kiedyś wenlafaksyne i było w miarę ok.Muszę wypróbować jeszcze raz ale to za jakiś czas.
Pozdro koledzy i koleżanki, życzę odstawienia na dobre.
Bardzo pomogło mi cbd w większych dawkach
Spróbujcie, to nie boli, a może pomóc w poprawie samopoczucia
Przyznam się, że przez tyle lat nie miałem ani jednego dnia przerwy od ćpania. Jeden dzień na trzeźwo byłby sukcesem, a dzisiaj mija już drugi bez makowca. Mam jedynie was, bo żaden człowiek na świecie nie wie o moim uzależnieniu. Czuję, że jestem na dobrej drodze. Na widok T chce mi się rzygać.
P.S. Do osób zbijających tolerkę - kiedy 450mg T lub 480 DHC mnie nie robiło, a jedynie zaleczało skręta - ostatnie dwa dni przy dawce 75mg sprawiło, że chciałem widzieć drugiego człowieka i gadka się rozkręcała. Jednak schodzenie z dawek, a potem leczenie się benzosami to najlepsza opcja do całkowitego odstawienia.
Pozdrawiam was wszystkich i jeszcze raz dzięki za wsparcie, będę informował o postępach... a nie daj matko bosko makowska skusić mnie po sięgnięcie po ten najlepszy i zarazem najgorszy produkt natury.
28 listopada 2020Boyka pisze: Przy dobrych wiatrach największa dawka była 480mg DHC plus jakieś 150mg T. Jednak odstawienie nagłe pod koniec października spowodowało to, że prawie zszedłem z tego świata - jednak wielo, wieloletni ciąg zrobił swoje.
28 listopada 2020Boyka pisze: Chcę skończyć ten ciąg, jednak wbrew pozorom wiele mu zawdzięczam. Ta opioidowa chęć do robienia wszystkiego i próbowania nowych rzeczy sprawiła, że założyłem firmę, która przez kilka lat przyniosła mi stabilizację i znalazłem kobietę, z którą jestem już kilka lat i tak chcę spędzić resztę życia. Opio sprawiło, że kiedy zaczynało wchodzić, siadałem do komputera i robiłem coś, co przynosiło mi zyski i radość z tego, co robię.
Ja tam już się nie tykam tramadolu, bo działa na mnie depresyjnie (nie tylko na układ oddechowy ehh) - być może dlatego tak działa, bo:
a) biorę go, jak nie mam morfiny (chociaż i tak; z nim samopoczucie jest gorsze niż bez niego. No bardzo dziwne)
b) bo nie działa typowo opioidowo, tylko jakoś zjebanie, kiedyś 100mg działało lepiej niż dziś 400, chociaż i tak w normalnym stanie powodowałoby to bardziej wkurwienie, niż nastrój w stronę depresyjnego. No nie wiem, może sobie coś popsułam w receptorach, taka dysforia nie występuje u mnie nigdy np. po kodzie, która teoretycznie jest słabsza. Za to uwielbiam trmem podbijać majkę, do tego jednego się to jeszcze nadaje.
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
Mój ciąg wyłącznie tramalowy trwał jakieś 4 lata, potem bez przeszkód i efektów ubocznych przeszedłem na DHC. Skończyło się na tym, że w poniedziałek waliłem 480-600mg DHC, we wtorek trochę mniej DHC i trochę T, kilka dni z rzędu potem tylko T, a na przykład następny tydzień tylko DHC. Bywało różnie, zależy czy miało się ochotę na większy chillout, wyciszenie i spokój, czy wypad do lasu na grzyby w euforii tramalowego szczęścia. Również praca na tym polegała: jeśli musiałem być kreatywny i spontaniczny, szło T, a jeśli potrzebowałem skupienia, szło DHC. Oprócz tego wieloletniego ciągu, kilka lat przed nim 2-3 razy w tygodniu szła kodeina. Można więc śmiało powiedzieć, że jestem opionarkomanem już 10 lat. Ostatnie kilka lat nie miałem nawet jednodniowej przerwy, bywało, że ostatnia dawka wzięta o 18:00, powodowała na następny dzień o 12:00 zataczanie się w konwulsjach i poty tak zlewne, że wyeliminowałbym problem braku wody w Afryce. Nie wspomnę o wodzie z dupy, nosa i oczu.
Na szczęście konsekwentnie rozpisana redukcja dawek zniwelowała fizyczne skutki i to niemal w całości. Został lekki rowerek, oczywiście brak humoru, który zauważył nawet obcy facet, kiedy szedłem chodnikiem (tekst: „Głowa do góry, młody jesteś!”). Dzisiaj jest trzeci dzień bez opio, rano była tylko jedna piątka rolki, a za chwilę wejdzie druga i ostatnia. Jutro również dwie, to samo pojutrze, a następne dni po jednej. Za tydzień mam nadzieję na całkowite wyleczenie.
Poprawianie samopoczucia benzo to kiepski pomysł bo to depresant i łatwo o wjebanie się więc nie polecaj i sam staraj się tak nie robić.
Pozdro.
Nie podoba mi się działanie benzodiazepin. Jedyne czego chcę od tej substancji, to zniwelowanie łomotu serducha, rowerka i otępienie na tyle, by nie myśleć o ponownym braniu. Jak już pisałem w którymś z wcześniejszych postów, pół roku mieszałem alprę z DHC i T, w dawkach 2-4mg/dziennie i kiedy zaczęło mnie męczyć, odstawiłem. Myślę, że efektu odstawienia alpry nie poczułem przez dalsze ćpanie opio. 10-15mg diazepamu dziennie nie powinno zrobić mi krzywdy. Jeśli będzie inaczej, to pewnie znowu będę wylewał tu swoje żale :xx
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.