Syntetyczny opioid o niewybiórczym działaniu na receptory opioidowe.
Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 13549 • Strona 1121 z 1355
  • 402 / 68 / 0
@Boyka też trzymam za Ciebie kciuki.
Jestem w ciągu ponad 4 lata i wiem jak to jest. Wszystko o czym pisaliście, doświadczyłem.
Pierwsze skręty były u mnie nie wyczuwalne, teraz jest masakra ale narazie muszę brać bo pomaga na zejście z innej substancji.
"Co skręt to gorszy"
U mnie tak było i nie raz przetrwałem jakiś czas i myślę, a zarzucę dziś i jutro i koniec. Oczywiście wiadomo jak się to kończyło.
Teraz jedynie antydepresyjnie działa - psych wypisuje na bóle i depresję.

Dla mnie najgorszy jest stan po skręcie.
Nic się nie chce, wiele innych rzeczy, nic mi teraz nie przychodzi do głowy, ogólnie kaplica dodatkowo z moimi zaburzeniami.

Brałem kiedyś wenlafaksyne i było w miarę ok.Muszę wypróbować jeszcze raz ale to za jakiś czas.

Pozdro koledzy i koleżanki, życzę odstawienia na dobre.
  • 505 / 89 / 0
Po odstawce też miałem niechęć do robienia czegokolwiek
Bardzo pomogło mi cbd w większych dawkach
Spróbujcie, to nie boli, a może pomóc w poprawie samopoczucia
  • 80 / 5 / 0
Sory ale dla mnie ten tramadol to szit, nie wiem jak można się w to wjebać. Faza polega na żyganiu i radościu po wyżyganiu że na chwile ulży. 200 mg na pierwszy raz i żadnych fajnych efektów na bani, tylko fizyczne - zdychanie i żyganie. Mam jeszcze tego sporo ale wogóle mnie do tego nie ciągnie. baklofen jest sto razy lepszy, daje spida powera i antydepresyjne działanie. A faza na tramadolu to jak srogi kac alkoholowy bez jego psychicznych aspektów. Naprawde nie wiem jak można się w to wjebać, to nie dla mnie.
  • 1521 / 987 / 7
Kratom i cbd, również polecam.
  • 157 / 5 / 0
Ogromne dzięki za wsparcie, zawsze wierzyłem w to forum. Dzisiaj już drugi dzień bez miligrama opioidów i jest dobrze. Właśnie biorę trzecią piątkę rolek i dzięki redukowaniu dawek przez miesiąc, nie czuję fizycznych efektów odstawienia, ale najgorszy jest ten dół, diazepam i kawa trochę pomaga :(

Przyznam się, że przez tyle lat nie miałem ani jednego dnia przerwy od ćpania. Jeden dzień na trzeźwo byłby sukcesem, a dzisiaj mija już drugi bez makowca. Mam jedynie was, bo żaden człowiek na świecie nie wie o moim uzależnieniu. Czuję, że jestem na dobrej drodze. Na widok T chce mi się rzygać.

P.S. Do osób zbijających tolerkę - kiedy 450mg T lub 480 DHC mnie nie robiło, a jedynie zaleczało skręta - ostatnie dwa dni przy dawce 75mg sprawiło, że chciałem widzieć drugiego człowieka i gadka się rozkręcała. Jednak schodzenie z dawek, a potem leczenie się benzosami to najlepsza opcja do całkowitego odstawienia.

Pozdrawiam was wszystkich i jeszcze raz dzięki za wsparcie, będę informował o postępach... a nie daj matko bosko makowska skusić mnie po sięgnięcie po ten najlepszy i zarazem najgorszy produkt natury.
Jajka %-D
  • 1160 / 132 / 0
Ja już po dwóch odtruciach jestem w szpitalu i wychodząc miesiąc temu też mówiłem sobie nigdy więcej. I po tych trzech tygodniach przywalilem 300 mg i tak mnie zmiotło z planszy że na siedzaco spalem. Używam teraz raz na kilka dni 3-4 dni ale i tak ciągnie mnie, na te chwile szukam alternatywy co z tym zrobić bo wystarczy tych parę tabletek i wszystko jest inne, jednak nie biorę nawet pod uwagę opcji brania codziennie bo wiem jak to się kończy i ile wymaga cierpienia później wyjście z tego ciągu.
  • 549 / 164 / 0
28 listopada 2020Boyka pisze:
Przy dobrych wiatrach największa dawka była 480mg DHC plus jakieś 150mg T. Jednak odstawienie nagłe pod koniec października spowodowało to, że prawie zszedłem z tego świata - jednak wielo, wieloletni ciąg zrobił swoje.
Jak tak czytam te wszystkie historie z tego forum, to podświadomie znowu zaczynam się bać skręta, chociaż już go przeżyłam i było znośnie. Ale ten hardkor co co druga (albo i więcej) osoba opisuje, to naprawdę się można przerazić, nie pomyślałabym nigdy, że po odstawieniu tego typu dawek, nawet po wieloletnim ciągu może się coś zadziać poważnego, współczuję.
28 listopada 2020Boyka pisze:
Chcę skończyć ten ciąg, jednak wbrew pozorom wiele mu zawdzięczam. Ta opioidowa chęć do robienia wszystkiego i próbowania nowych rzeczy sprawiła, że założyłem firmę, która przez kilka lat przyniosła mi stabilizację i znalazłem kobietę, z którą jestem już kilka lat i tak chcę spędzić resztę życia. Opio sprawiło, że kiedy zaczynało wchodzić, siadałem do komputera i robiłem coś, co przynosiło mi zyski i radość z tego, co robię.
A takie nastawienie to nieczęsto widuję. Żeby opio nic złego nie zrobiły, a odstawia się je ot tak po prostu? Nastawienie masz dobre, pewnie jeszcze parę razy do tego wrócisz (ze statystyki wynika, że prawie nikomu się nie udaje rzucić raz i na zawsze), ale ostatecznie masz duże szanse, żeby za 10 lat być wyleczonym narkomanem. A czas z opio też bardzo dobrze wykorzystałeś, z tego co piszesz. Tylko depresji potramalowej bym się obawiała trochę, tramal jest w końcu SSRI, no ale tak czy inaczej - powodzenia.

Ja tam już się nie tykam tramadolu, bo działa na mnie depresyjnie (nie tylko na układ oddechowy ehh) - być może dlatego tak działa, bo:
a) biorę go, jak nie mam morfiny (chociaż i tak; z nim samopoczucie jest gorsze niż bez niego. No bardzo dziwne)
b) bo nie działa typowo opioidowo, tylko jakoś zjebanie, kiedyś 100mg działało lepiej niż dziś 400, chociaż i tak w normalnym stanie powodowałoby to bardziej wkurwienie, niż nastrój w stronę depresyjnego. No nie wiem, może sobie coś popsułam w receptorach, taka dysforia nie występuje u mnie nigdy np. po kodzie, która teoretycznie jest słabsza. Za to uwielbiam trmem podbijać majkę, do tego jednego się to jeszcze nadaje.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 157 / 5 / 0
@badzingla
Mój ciąg wyłącznie tramalowy trwał jakieś 4 lata, potem bez przeszkód i efektów ubocznych przeszedłem na DHC. Skończyło się na tym, że w poniedziałek waliłem 480-600mg DHC, we wtorek trochę mniej DHC i trochę T, kilka dni z rzędu potem tylko T, a na przykład następny tydzień tylko DHC. Bywało różnie, zależy czy miało się ochotę na większy chillout, wyciszenie i spokój, czy wypad do lasu na grzyby w euforii tramalowego szczęścia. Również praca na tym polegała: jeśli musiałem być kreatywny i spontaniczny, szło T, a jeśli potrzebowałem skupienia, szło DHC. Oprócz tego wieloletniego ciągu, kilka lat przed nim 2-3 razy w tygodniu szła kodeina. Można więc śmiało powiedzieć, że jestem opionarkomanem już 10 lat. Ostatnie kilka lat nie miałem nawet jednodniowej przerwy, bywało, że ostatnia dawka wzięta o 18:00, powodowała na następny dzień o 12:00 zataczanie się w konwulsjach i poty tak zlewne, że wyeliminowałbym problem braku wody w Afryce. Nie wspomnę o wodzie z dupy, nosa i oczu.

Na szczęście konsekwentnie rozpisana redukcja dawek zniwelowała fizyczne skutki i to niemal w całości. Został lekki rowerek, oczywiście brak humoru, który zauważył nawet obcy facet, kiedy szedłem chodnikiem (tekst: „Głowa do góry, młody jesteś!”). Dzisiaj jest trzeci dzień bez opio, rano była tylko jedna piątka rolki, a za chwilę wejdzie druga i ostatnia. Jutro również dwie, to samo pojutrze, a następne dni po jednej. Za tydzień mam nadzieję na całkowite wyleczenie.
Jajka %-D
  • 402 / 68 / 0
@Boyka ten dół jest najgorszy, po skręcie utrzymuje się nadal bo T działał na serotoninę i noradrenalinę.
Poprawianie samopoczucia benzo to kiepski pomysł bo to depresant i łatwo o wjebanie się więc nie polecaj i sam staraj się tak nie robić.
Pozdro.
  • 157 / 5 / 0
@szakalcpak
Nie podoba mi się działanie benzodiazepin. Jedyne czego chcę od tej substancji, to zniwelowanie łomotu serducha, rowerka i otępienie na tyle, by nie myśleć o ponownym braniu. Jak już pisałem w którymś z wcześniejszych postów, pół roku mieszałem alprę z DHC i T, w dawkach 2-4mg/dziennie i kiedy zaczęło mnie męczyć, odstawiłem. Myślę, że efektu odstawienia alpry nie poczułem przez dalsze ćpanie opio. 10-15mg diazepamu dziennie nie powinno zrobić mi krzywdy. Jeśli będzie inaczej, to pewnie znowu będę wylewał tu swoje żale :xx
Jajka %-D
ODPOWIEDZ
Posty: 13549 • Strona 1121 z 1355
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.