Witam panowie biorę tramal od trzech lat , codziennie w dawce 50 mg oczywiście w kroplach, póki co żadnych skutków ubocznych większych niezauwazylem ,ale nie wiem czy to dokonca bezpieczne,biorę to jako taki kickstart z ranna, dodam że niemam tendencji do podnoszenia dawki jest ona taka sama od trzech lat czyli 50 mg cztery krople, zaczęło się od leczenia nerwicy owym środkiem i puki co działa ,ale co to będzie za dziesięć lat?

@Traman 1985 nikt z nas nie dysponuje szklaną kulą, by przewidzieć konsekwencje zażywania tramadolu przez 10 kolejnych lat akurat u Ciebie, częstotliwości ataków padaczkowych i tego, czy i w jakim natężeniu wystąpią. Na plus na pewno to, że nie masz tendencji do podnoszenia dawki, ale gwarantuję, że w ciągu 10 lat bedziesz zmuszony do zrobienia tego, dla zachowania efektu "terapeutycznego" Tramalu, choć osobiście wzdryga mnie jak myślę o tym zwężającym naczynia krwionośne i powodującym okropne zimno leku, ale wiem, że sporo osób ma tu do niego słabość. Czy wynika to z białej recepty, czy z po prostu uwielbienia - nie wiem. Gdy tolerancja na tramadol już Ci podskoczy, proponuję użyć innego leku z białej recepty, mianowicie DHC, możesz poprosić swojego lekarza o DHC60 na początek (najniższa dawka x 60) i potem gradualnie sobie podnosić; wbrew pozorom nawet słoik o najwyższej dostępnej dawce (czyli 90mg, kiedyś 120mg) jest do "rozebrania" w jedną osobę w ciągu czterech dni bez problemów oraz bez stawania się oślinionym przygłupem. Pytając o dalsze konsekwencje, to na pewno jesteś zwolniony z myślenia o swoich kablach, bo ani tramal (w tej postaci przynajmniej), ani DHC nie nadaje się do takiego podawania; o podawaniu DHC pisałam już wiele, niektórzy zachwalają podanie p.r. bo bioavka oralna jest zatrważająco niska (ok. 30%, jeśli nie mniej), ale niektórzy mają jakieś dziwne homoseksualne skojarzenia z wsadzeniem sobie strzykawki w odbyt, mimo, że jest to jedna z bardziej ukrwionych części ciała (nie tyle odbyt per se, co jelito dalej) i jest to zdecydowanie bezpieczniejsze od walenia po kablach, choćby z tego powodu, że jelita są naturalnym filtrem organizmu i na upartego nawet metkatynon spierdolony można tam wlać i nic takiego złego się nie stanie, pomijajac ból przy jednokrotnym wypróżnieniu oraz jego dziwne zabarwienie. Wracając do Tramalu, bez podnoszenia dawki możesz się też obyć łącząc tramal z benzo, aczkolwiek jest to chyba najbardziej chujowe z wyjść, bardziej chujowe nawet od przeskoku na dożylne opio. Pozdrawiam.

Powiem tylko tyle, że pregabalina lub gabapentyna czyni cuda, jeśli chodzi o odstawkę.

Czy ktoś wie jak może przebiec odstawka w stylu cold turkey z poziomu 1,8g tramca dziennie? W sensie czy to może być jakoś niebezpieczne, czy będzie tylko bolesne?

@govin

W sensie tak, niebezpieczne i bolesne, załatw sobie jakieś leki antydrgawkowe. Generalnie ze względu na swoją siłę i silne właściwości antydrgawkowe polecany jest klonazepam, bo potrafi też ulżyć w cierpieniu skrętowym i jest stosunkowo tani, ale wielu się w niego tak już wjebało, a to w sumie z deszczu pod rynnę wpieprzyć się w benzo schodząc z tramca, natomiast nie jest powiedziane, że wpierdolić się musisz. Istnieje taka szansa, zwłaszcza gdy lek jest w stanie tak odjąć od cierpień skrętowych i pobierze się go przez jakiś czas, ale najlepiej brać najmniejszą działającą dawkę (ja osobiście poznałabym chyba po brain-zapsach, w sensie ich obecności, nie schodziłam nigdy akurat z wysokich dawek Tramalu, ale jak go brałam to zawsze miałam) i to przez najkrótszy możliwy czas. Z innych przeciwdrgawkowych to poniekąd Relanium (diazepam) i tu już nie jest to tak niebezpieczne benzo, acz dalej benzo. Istnieją oczywiście nie-benzodiazepinowe leki działające na próg drgawkowy, dokładną listę znajdziesz w wikipedii pod hasłem "Leki przeciwdrgawkowe" - i tu rozwija się cała lista, można na niej znaleźć od klona, do kwasu walproinowego -> walproinianu sodu (Depakine), jest jeszcze np. karbamazepina, ale na mnie działa paradoksalnie i okropnie pod względem niemal każdego możliwego uboku, toteż nie polecam, niemniej na Ciebie może działać w porządku.

Aha, no i taka jedna rzecz do trzymania w głowie - tramadol jest dość specyficznym, hm, opio, toteż odstawka nie będzie przebiegała wg. schematu takiego, jak na morfinie czy oksykodonie, niemniej na pewno z takiej dawki da się już zauważyć kilka dłużej się utrzymujących objawów psychosomatycznych. Powodzonka! Pij dużo, elektrolity (nie energetyki!) też by się przydały.

Cześć, ja mam pytanie z takiej strony. Prowadze dosc aktywny tryb życia, (silownia, bieganie, pilka itd)mam jednak nieduzy ale męczacy problem- nieduża przepukline kregoslupa. Czasami jak przesadze na treningu to w nastepny dzien ma straszny bol plecow, czasem ciezko wejsc/wyjsc z auta. Biore wtedy odpowiednie leki i do tego przeciwbolowo wspomagam sie doretą tramadol+paracetamol) . Od poczatku roku zjadlem ok 50 tab 75mg. Nigdy nie przekroczylem 400 mg/doba. Nie ukrywam ze ze dwa-trzy razy zdazylo mi sie przyjac lek bez potrzeby "medycznej" a tylko na poprawe nastroju. Czy taka czestotliwosc przyjmowania tramadolu powinna wywolywac u mnie niepokoj w zwiazku z mozliwoscia uzaleznienia ? Dodam ze max przyjmowalem lek 2 dni pod rzad ale to połmaratonie gorskim .

@marcinpl nie widzę żadnego problemu, nie jesteś uzależniony jeżeli bierzesz to z powodu bólu. Jednak radziłbym przejść się do lekarza, aby do celów "rekreacyjnych" przepisał ci jedynie tramadol. Z paracetamolem lepiej nie przesadzać!

Ta doreta to wlasnie polaczenie tych dwoch subst. i wlasnie takie polaczenie ma najlepsze terapeutyczne dzialanie, dzieki @mariusz9984 troche mnie uspokoiłeś

Powiem ci szczerze ,ja też tak zaczynałem ,po siłowni ,brałem 1 TAB , tramadolu ,teraz mija już trzy lata ,a codziennie rano biore po 4 krople tramadolu ( pół tabletki 50mg),

@Tramal 1985 a wcześniej to codziennie brałeś po siłowni czy tylko w razie naprawdę dużego kryzysu ?