Cześć, hyperrea czytam od dawna, ale jakoś nie miałem konta, postanowiłem zacząć się udzielać bo jestem uzależniony od wielu opio, jest to także TRAMAL, ale stosuję go raczej jako ratunek gdy brakuje MAJKI, raz czy może dwa razy udało mi się odstawic TRAMAL, tak na dość długo miesiąć a nawet dłużej, skręt w moim przypadku porażka, ból głowy jakby miała za chwilę eksplodować, katar, kaszel itd., poty normalka, ale zdecydowanie gorszy niż po morfinie, syntetyki to syntetyki...
I co właśnie dziś wrzuciłem chyba 800mg Tramalu. Od jutra znowu będę próbował.

@Ashley oj tak skręt po Tramalu jak dla mnie gorszy niż po majce czy U47700, po nich skręt bardziej fizyczny, i co najwazniejsze krótszy. Po odstawce trampka konkretna depresja, totalny brak sił, poty i cała reszta objawów które się dluugo ciągneły.

Właśnie mi się dość długo ciągną nieprzyjemne objawy w bardzo delikatnym nasileniu czyli obfite poty, rozjebana termoregulacja, no i klasycznie po tramadolu dokumentnie rozpierdolony nastrój i brak siły na cokolwiek poza najbardziej podstawowymi obowiązkami typu praca.
Ale nie jestem do końca pewien czy wynika to tylko z tramadolowego paws i czy nie mają tu trochę do rzeczy uboczne efekty SSRI (sertralina), którymi kuracje zacząłem od razu po odstawieniu tramca.

Ja mam też problem ogromny z chęciami na cokolwiek bez a leci trzeci tydzień trzezwosci. Polecam witaminę D, brakuje większości jej, mam wrażenie że działa pozytywnie na lepszy nastrój, bo słońca wiadomo jak na lekarstwo

Mi witamina D nie pomaga, w zasadzie nic na skręt po Tramie nie pomaga, włączając w to benzo. Noce jakoś przesypiam, jak już uda się zasnąć, ale RLS (z którym ogóle się męczę od kilku lat) nie daje żyć nawet w dzień podczas wykonywania normalnych czynności, nie wspominając o próbach odpoczynku, nawet wysiedzieć się nie da. Na razie schodzę na kodzie, mam nadzieję że to pomoże, chociaż wiem że zastępowanie jednego opio innym mija się z celem, ale łatwiej mi zejść na kodeinie po której de facto skrętów jeszcze nie miałam (albo raczej nie zauważyłam, że to coś więcej niż przeziębienie/osłabienie).

Tramal nie nadaje się na długi ciąg, ze względu na szaleńczo rosnącą tolerancję.
Z pewnością ma unikalne działanie, ale nie warto dla tego kupować recki na czysty Tramal bez dodatków za 60 zeta...

Podsumuję krótko powyższe posty.

1. Głód fizyczny po tramadolu trwa 2 tygodnie, po kodeinie tydzień. Sugeruję przejść na 2 tygodnie z tramca na kodę. Potem skręt będzie trwał tylko tydzień przy odstawieniu kody.
2. Gówniane samopoczucie psychiczne kiedy już głód fizyczny minie to norma przy opioidach.
3. Po tramadolu szczególnie, bo to jednocześnie opioid i SNRI.
4. Lek przeciwdepresyjny zażywany w czasie depresji poopioidowej raczej nie zaszkodzi.
5. Na RLS (rowerki) bardzo pomaga tizanidyna, a jak napięcie mieśniowe spadnie, wtedy śpi/zasypia się trochę lepiej. Przepisze każdy lekarz rodzinny na bóle pleców.
6. Na trudności ze złapaniem oddechu i ogólnie trochę na uspokojenie, leki na nadciśnienie (bo na głodzie macie wyrzuty noradrenaliny). U mnie daje radę np. propranolol, najlepsza pewnie byłaby klonidyna, ale o nią trudniej.
7. Na zaklejenie dupy bez ćpania loperamid bez recepty. To opioid o działaniu wyłącznie obwodowym, nie naćpasz się, ale część objawów ustąpi lub osłabnie. Loperamid odstawia się stopniowo, w miarę jak organizm się stabilizuje w czasie kolejnych dni.
8. Skoro z człowieka leje się różnymi otworami, poci się, to i się odwadnia. Trzeba się suplementować. Elektrolity jak przy jelitówce to minimum. Ich ubytek odpowiada za złe samopoczucie i problemy ze snem również.
9. tramadol bardzo dobrze nadaje się do długich ciągów o ile nie walisz dawek do odcinki. Jeżeli wrzucasz na lekki rausz pod pracę na przykład, można bardzo długo jechać na niskich dawkach.

Pozdro @przodownik. Long time no see.

Dzis moj drogi dzien bez trampka i jest mi słabo w huj, mam okazję spozyc dzis amfetamine czy pomoże trochę na skret po trampku ?

Cześć,
jestem nowy na hyperreal, choć nowy nie jest mi temat tramca ;/ martwi mi tylko, że temat ucichł. Czyżby wszyscy odstawili magicznie? Moja przygoda z tramcem zaczęła się 4-5 lat temu. Nigdy nie brałem tego, żeby fazować tylko zawsze przeciwbólowo. Zaczęło się od Mixa 75mg tramca + 650mg paracetamolu (1tab= 37,5 tramca i 325mg paracetu) . Takie coś lekarz mi zapisał na ból pleców. Brałem kilka dni, odstawiałem na kilka dni i znowu wracałem gdy pojawiał się ból pleców. Po około 2 miesiącach musiałem wejść na dawkę 4 tab czyli 150mg tramca + 1300mg paracetu. I tak sobie jechałem około roku... Wielokrotnie przerywajac na 2-3 dni ale znowu wracałem, bo ból pleców dawał o sobie znać, dosłownie nie myślałem o tym jako o uzależnieniu, nawet nie miałem typowych objawów odstawienia... Dopiero gdy musiałem wejść na dawki 6 tabletek to zdałem sobie sprawę, że jestem w bagnie. Brałem tak kolejne kilka miesięcy, aż postanowiłem przejść na syropek, ze względu na brak paracetamolu i łatwość dozowania. Między 3 a 4 rokiem "przygody" brałem z reguły 2x 150mg, bywały dni, że wchodziło 2x 175mg... Podjąłem próbę rzucenia, niestety nieskutecznie, ze względu, że od ręki postanowiłem "rzucić" nie znając tematu zejścia. Nieprzespane noce, nogi w ciągłym ruchu, nawet podczas prób zaśnięcia, wkurw niesamowity na każdego... Do tego poczucia zimna i drgawki... Musiałem ciągle coś robić, jednocześnie nie mogłem się na niczym skupić przez dłuższą chwilę...
Dałem rady 3 dni... Wróciłem do tych samych dawek. Obecnie od kilku miesięcy sam zjechałem z dawek, na dzień 150mg, na noc 100mg. Co raz częściej udaje mi się 100mg na dzień czasami wrzucić. Noce zawsze 100mg. Najgorsze jest to, że dziewczyna się w to przy mnie wje..ła ale to już inna sprawa.. Pytanie jak to gówno kompletnie rzucić. Chęci są, motywacja jest, poza fizycznymi objawami nie czuję jakoś doła itp. Jakieś leki da się zarzucić do domowego detoksu bez wpieprzania się w kolejne gówno?

nie