Luźne dyskusje na temat opioidów. Posty napisane w tym dziale nie sumują się do licznika postów.
ODPOWIEDZ
Posty: 1786 • Strona 174 z 179
  • 242 / 88 / 0
@przodownik

Ja poprostu nie mogłem zrozumieć (ew. pogodzic sie) z faktem , że tak szybko płyniesz. Dopóki się nie uzaleznienileś po całości uważałem żeś b. ogarnięty gość, godny zacytowania. Wtedy kręciłem przerwę od tramadolu , stąd poszedłem bardziej w stronę przypierdalania się.
Aha.. Tera znowu biorę. 3x na tydz, dawki do 400 mg. Tak więc wobec uzależnienia wszyscy jestesmy równi i jednakowo słabi. Pocieszam się że tylko tramadol leci, we w miarę rozsądnych porcjac i nie łapie skrętów fizycznych. 2 mies temu tydz przerwy i żadnych fiz objawów. A swierzakiem już nie jestem, mysle że pod /ponad 1 kg tego poszlo ( na początku przesadzałem, dopiero gdy tramadolowa depresją wlazła , to postanowiłem bardziej siebie szanować , a tramadol respektować.
  • 2861 / 948 / 0
jak dajesz radę brać Tramal tylko trzy razy na tydzień i to jeszcze dawki w maksie 400 mg, to trzymasz się całkiem dobrze i wychodzi na to, że jakoś sobie z tym radzisz i w obecnej chwili starasz się zachować jakąś kontrolę nad tym. no i plus kolejny, bo bierzesz słaby środek opioidowy - tramadol w stosunkowo niedużych dawkach, a nie lecisz ciągiem wstrzykując końskie dawki np. morfiny. to też ma znaczenie.

ode mnie, masz sporo szacunku, bo mimo powrotu do zażywania Tramalu, to i tak dobrze sobie radzisz i przypuszczam, że funkcjonujesz normalnie każdego dnia, jak do tej pory. ty potrafisz się jakoś ograniczyć, jeśli chodzi i dawki i zachowujesz także jakieś interwały pomiędzy braniem środka. zupełne przeciwieństwo mojej osoby, bo ja, metadon muszę pić codziennie, aby cały czas czuć, nawet lekkie działanie opioidu. moja poranna dawka nie jest duża, wynosi zaledwie 25 ml (0,1 %), jest optymalna do obecnej tolerancji i nie działa zbyt narkotyzująco oraz nie powoduje odurzenia - działa właśnie lekko, w tle, ale zaspokaja mnie i oddala przykre myśli oraz stres, a przy tym eliminuje całkowicie głody i chęć na inne opioidy, które dawniej często wstrzykiwałem (morfina, heroina, czy oksykodon).

no u mnie jedynym, co można nazwać poprawą, to trzymanie się jedynie metadonu, zachowując zazwyczaj, stosunkowo małe dawki, co też jest według mnie plusikiem. kiedyś, jak zażywałem różne opioidy, to koniecznie musiałem się zawsze nagrzać na maksa, osiągnąć kompletne odurzenie - aż do stanu narciarza, słaniającego się na nogach, aby się zaspokoić. i tak w kółko, dzień po dniu - wegetacja.

teraz, po powrocie na forum i nieco dłuższej przerwie od opioidów, dochodząc do pewnych wniosków oraz przemyśleń, postanowiłem, że coś zmienię i będzie wyglądać moje życie trochę inaczej. mimo nałogu, który ze mną zostanie.

teraz, jestem na metadonie prawie, że miesiąc i funkcjonuję, radzę sobie w miarę i dużo się polepszyło na wielu płaszczyznach. kiedy wróciłem na forum, po tej przerwie dłuższej, to nie licząc b. krótkiej przygody z Bunondolem i jednorazowym wzięciem Poltramu, to dosłownie od razu wszedłem na metadon i piję tak go, już prawie pełen miesiąc. co chcę tu powiedzieć - nie licząc zażycia w.w. - te dwa opioidy, pierwsze leki wzięte po tej przerwie, to jedynym opioidem, który spożywam, od czasu złamania abstynencji, jest tylko i wyłącznie metadon. co ważne, lek jest z przepisu lekarza i mam do niego dostęp kiedy chcę i samodzielnie prowadzę substytucję.

mimo różnych myśli i rozważania, z początku paru opcji, m.in. chociaż jednorazowego, ponownego zastrzyku morfiny lub oksykodonu, to mimo sporej ochoty, udało mi się opamiętać i nie zażyłem tych środków ani razu i póki co nie ciągnie mnie do nich i wydaje mi się, że po moich przemyśleniach i zmianach, już do nich nie wrócę. choć bywa różnie i kiedyś noga mogłaby się powinąć, jednak jeśli będzie tak, jak jest teraz, to wątpię, że coś takiego się stanie. to dzięki syropowi - po zażyciu porannej dawki, to już po niecałej godzinie odczuwam efekty i wcale jakoś nie myślę, ani nie mam żadnego parcia na praktykowane, za dawnego stylu życia, zastrzyki z np. morfiny. choć nadal jestem świadomy, tego jak działały, to i tak na metadonie nie odczuwam głodów lub ciągot.

ja myślę, że wejście na syrop i domową substytucję, to jest chyba najlepsza decyzja jaką można podjąć w przypadku, gdzie zależność jest b. silna - czyli takim, jak właśnie mój. żeby mimo, nadal występującej zależności opioidowej, móc żyć jak normalny człowiek i coś produktywnego robić, jakoś korzystać z tego życia, ale jednocześnie, przy dalszym wspomaganiu się jakimś bezpieczniejszym środkiem opioidowym. z tym, że w prawidłowy sposób, stosując niewielkie, ale zarazem skuteczne dawki, podwyższane delikatnie, jedynie w ostateczności, bazując na obecnym poziomie tolerancji. co ważne, to przede wszystkim - ja, stosuję teraz ten metadon z zupełnie innym niż dotychczas, podejściem. z innym już też myśleniem i nieco innym celu. innym, niż takim jak dawniej, czyli tylko po to, aby jak najmocniej się upierdolić i najlepiej, to od razu przysnąć we fotelu z głową opadniętą na klawiaturę, aby uciec od narastających problemów.

podchodząc do sprawy właśnie tak, jak wyżej napisałem, to picie syropu wygląda zupełnie inaczej i faktycznie mi bardzo pomaga, w wielu aspektach życia. nie tylko poprawia nastrój i wycisza przez swoje opioidowe właściwości, zaspokajając tym samym receptory. najważniejsze, że pozwala uniknąć i w ogóle nie myśleć o innych środkach z tej grupy. ważne jest też, że metadon pomógł mi poprawić drastycznie relacje z rodziną, która zauważa poprawę i widzi powoli zmianę na lepsze oraz więcej nadziei. dzięki syropowi, mogę prawidłowo funkcjonować, jak każdy normalny facet, a przy tym czynić dalszy progres i dalej, powoli się ogarniać, a przy tym dalej ciesząc się opioidowym ciepłem i efektami leku.

standardowa, poranna dawka, to na ten moment 25 ml (0,1 %), najniższa możliwa skuteczna i dopasowana do tolerancji. to mi zwykle starcza. jednak, żeby być w pełni szczery, to parę razy zdarzyło mi się dolać więcej, albo dopić po czasie, przyjmując faktyczną dawkę 35 ml, raz chyba po 30 ml oraz dobrać psychotropy (Relanium, Elenium), aby wzmocnić działanie. to jedynie wtedy, gdy miewałem ciężki, stresujący dzień i chciałem się nagrzać, aby stłumić przykre myśli lub silny lęk. myślę jednak, że to i tak nie tragedia, bo nadal trzymam się metadonu i wracam bez problemu, na drugi dzień, do standardowej dawki syropu. takie 30-35 ml, to i tak nie jest aż tak dużo, tylko 10 ml więcej, niż codziennie. jak byłem na bydgoskim programie, to piłem 50 ml, a starsi zawodnicy, z którymi czasami rozmawiałem, to pili nawet i po 80-120 ml, jako jedną dawkę.

jestem dobrej myśli, że będzie dobrze. u mnie, jak i u ciebie @porkchop. jak chce ci się czytać, te moje powyższe wypociny, to możesz napisać, co sądzisz o takim wyborze i trzymaniu się tylko na metadonie.
w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek, przy poruszaniu tematów "drażliwych" proszę o używanie PrivNote lub o kontakt mailowy.

skrzynkaprzodownik@protonmail.com

with regards, przodownik
  • 242 / 88 / 0
@przodownik

Hehe nieźle się rozpisałeś.
Świętujesz dziś ?
Co do Twojego pytania to jestem zdania, że nie ma bardziej uzależniających i podstępnych substancji. Osoby które to rzuciły i podtrzymały abstynencję ponad rok bez przerzucenia się na alko/benzo/ whatever to dla mnie prawdziwi herosi. TWARDZIELE . Trzymam się swojego systemu tak wytrwale ponieważ wiem że każdy stopień wyżej który zrobię będzie mega trudny do odkręcania. Na teraz nie wyobrażam sobie definitywnego odstawienia tramadolu. Na 400 mg się zatrzymałem i się 3mam dlatego, że kilka razy chciałem np. 200 zarzyć we środę/piątek ale zawsze i tak pojadłem. Redukowania dawek- na bank bym nie dał rady. To była by psychiczna udręka. Tak więc z jednej strony jestem wytrwały, z drugiej słabiakowaty. Poza tym dużo myślę i analizuje, planuję. Wymyśliłem sobie ze nie za bardzo było by kiedyś w przyszłości mieć wypadek, coś złamanego, wyciętego( albo raka ) a do tego tolerke na poziomie 20-tokrotnosci maks dawki szpitalnej.
Jestem osobą tolerancyjna i mam empatie. Wiem jak to jest i jeśli Ty czujesz że to dla Ciebie najlepsza opcja to tak jest. Mniejsze zło i tyle. Nie każdy musi być herosem.
  • 2861 / 948 / 0
też tak mam, nie dałbym rady definitywnie odrzucić opioidów. mimo, że udało mi się nie brać te cztery miesiące, czyli dla mnie, już takiej dłuższej przerwie, to i tak w końcu nie dawałem już rady i wziąłem. był to Bunondol - nim złamałem abstynencję. i właśnie, jak wróciłem do brania, to była to z początku nieznaczna przygoda z Bunondolem i raz, co zażyłem Poltram, co przy obniżonej do zera tolerancji zadziałało wtedy bardzo błogo i zaznałem tego opioidowego ciepła.

no i musiałem teraz, po tym powrocie, wybrać jakąś drogę dalszą. po rozmyślaniu, finalnie stwierdziłem, że nie dam rady teraz bez tego żyć, tym bardziej, jeśli przypomniałem sobie tym Bunondolem te działanie.

nie chciałem jednak, pakować się w najcięższy kaliber i wracać do zastrzyków, nie chciałem żyć jak wcześniej. stąd pojawił się metadon, który obecnie piję i mogę działać sobie normalnie w życiu, a przy tym czuć te miłe efekty.

właśnie - takie mniejsze zło, dobrze to ująłeś.

trzymaj się!
w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek, przy poruszaniu tematów "drażliwych" proszę o używanie PrivNote lub o kontakt mailowy.

skrzynkaprzodownik@protonmail.com

with regards, przodownik
  • 3 / / 0
Witam trampkowiczów... I proszę o motywacyjnego kopa w dupę :) Przeprowadziłam się do kompletnie nowego miasta, wiadomo - jak nie ma znajomych, mniej pokus. Na sumieniu krople 96 zuzywane w max 3-4 dni... 1600mg (tak, 1,6g) to juz dawka standardowa.I tu nagle pojawila sie okazja skolowania duzej butli kropli. Wiele razy dostawalam recki na tramal, i wlasciwie ponowne zalatwienie go nie byloby zadnym problemem. I tu sie pojawia moje pytanie, przy tak gigantycznej tolerce (a przy okazji ogromnej tolerce na DXM, to mnie nawet w dawce 1200mg nie posmyra), z historia legitnego leczenia trampkiem, o co zwrocic sie do magika (bo podejrzewam, ze przedzej czy pozniej i tak sie zalamie i pojde po jakas recke), zeby sie od razu w opio znow nie wladowac bez reszty.
  • 1950 / 299 / 0
Pisanie po opio @przodownika kojarzy mi się ze spokojem i akceptacja życia takiego jakim jest.
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 122 / 34 / 0
Ja jakoś tak mimowolnie śledzę historię @przodownik od momentu gdy parę lat temu udzielał się dużo w tramadolu, który ja też wtedy brałam. Jego rozsądne (choć oczywiście w kwestii zażywania jakiegokolwiek opio to może brzmieć dziwnie) podejście do tramadolu pozwalało mi wtedy złudnie czuć się bezpieczniej, nie czuć tego stąpania po cienkiej linie, myśleć że można ćpać tramadol i nie iść dalej. Jak było potem, wiadomo. Ja też nie skończyłam na tramadolu, ale zatrzymałam się na 2-letnim ciągu na maku z małymi testami morfiny, i ponownie, to z jaką klasą, bez malowania trawy na zielono, drogi kolega zdawał się dźwigać ten krzyż, nie oszukując się, że od jutra będzie inaczej, trochę pomogło mi też przestać się oszukiwać i zrozumieć na jak niebezpieczną drogę weszłam. I jak po kilku latach odnajdujesz się dalej na tej drodze do piekła, niż byś się kiedykolwiek spodziewał. To trzeba zaakceptować, zrozumieć w jakim się jest miejscu i jakie ma się realne opcje.
Anyway, wiedz kolego @przodownik , że Ci kibicuję, możliwe że dlatego, że kibicuję też sobie.
Za tamtymi czasami z tramadolem, który klepał wspaniale, bardzo tęsknię. Teraz co bym nie zrobiła, niezależnie od dawki, przerwy, tej magii nie ma. A może to i dobrze.
  • 505 / 89 / 0
Dzięki forum zacząłem się bawić różnymi rzeczami jak opio, różne a w zasadzie spróbowałem wszystkich prócz fenta i również dzięki forum, wiem że trzeba się akurat z opio, liczyć i to mocno.
Brałem trampka długi czas, a teraz mam epizody, gdy potrzeba mi na prawdę leku na ból krzyża i to nie wymyślony
trampek jest spoko, dla początkujących, szukających idealnego leku na codzienna depresję, na zwiększenie napędu w pracy i większej wydajności ale z perspektywą uzależnienia trzeba się liczyć.
Przestałem go brać rekreacyjnie i jestem z tego troszkę zadowolony ;)
Bynajmniej forum nauczyło mnie tego, że w opio można się nieźle wjebać, nie chcąc oczywiście bo każdy myśli że jest ponad to, co będzie.
A koniec zawsze jest ten sam.
Najpierw małe opio, potem lepsze aż trafi się na te najlepsze ;)
Ja stwierdziłem że jak mam być już ćpunem, to czegoś co nie zniszczy mnie totalnie na każdej płaszczyźnie
I polecam to też lekko przemyśleć innym, nim w ogóle zaczną, bo jak widać nikt co w tym siedzi juz dłużej, nie jest jakoś za bardzo z tego faktu zadowolony
Pozdrawiam i życzę w nowym roku wszystkiego co chcecie
Mam zapas Tramalu, leży w szafie od dawna, kurz zbiera i będzie na min go jeszcze więcej
Czy jestem szczęśliwy?
Życie mnie nie oszczędza, ale mam satysfakcję, że z tego wyszedłem i wiem jak do tego nie wrócić. Po prostu nie brać, to najlepsze co można zrobić z opio
  • 0 / / 0
Cześć. Mam bardzo niski próg bólu i zamierzam zrobić tatuaż. Czy zażycie 300 mg retarda to bezpieczny pomysł?
  • 0 / / 0
Witam

Mam pytanie odnośnie różnicy między lekiem tramal firmy Stada a Poltram Pharmakon.
Wcześniej zażywałem pierwszy z wymienionych, dziś wpadł mi w ręce ten drugi. Zdziwiła mnie łatwość kruszenia tabletek. Czy jest to normalne? Z doświadczenia wiem że Stade trzeba mocno przydusić aby się rozkruszyła a Poltram rozpada się przy użyciu minimalnej siły nacisku.
Co o tym sądzicie?
Stary lek, a może podjeba?
ODPOWIEDZ
Posty: 1786 • Strona 174 z 179
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.