Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
55
27%
Thioco
151
73%

Liczba głosów: 206

ODPOWIEDZ
Posty: 10428 • Strona 951 z 1043
  • 683 / 127 / 0
Jaki okres czasu musiałby minąć, bym mógł jeszcze kiedykolwiek poczuć ten kodeinowy raj i zgrzać się kodą chociażby w dawce 900mg z antka, lub z thio już bez różnicy, aktualnie żeby się zgrzać potrzebuje jakieś 400mg morfiny i.v na strzał + benzodiazepiny , solidnej dawki Browna zależnej od jakości tematu i tak 1mg fenta i.v, po 10 miesiącach przymusowej przerwy, udało mi się zgrzać ale dihydrokodeiną, i wg mnie dihydrokodeina to bardzo zajebista substancja najbardziej fazą przypominająca tą kodeinową, ogólnie czytałem wiele wpisów ludzi którzy wala cięższe opio jak np ja, ze kodeina to pseudo opiat, ze to opio dla dzieci ze to gowno nie narkotyk, a ja do dziś wspominam te cudne noddy od początkowych dawek 150mg po szczytowe 900mg i w moim rankingu ulubionych narkotyków kodeina jest na pierwszym miejscu, czy już z tak wyjebana tolerancja na opio jest szansa zgrzania się jeszcze kodeiną? Ile musiałaby potrwać taka przerwa kilka lat? Czy degradacja ze strzałów głównie Majki i helu i powrót na kode jest możliwy, czy sam nałóg i zrycie sobie banie już praktycznie 4 letnimi iniekcjami dzień w dzień na to nie pozwoli? Jest tu ktoś z forumowiczy kto z walenia np heroiny i.v po dłuższym czasie wrócił do kodeiny i na niej już pozostał psychicznie wiedząc, czym grozi powrót do Majki bądź helu czy tam innego ulubionego mocnego opio?
  • 549 / 169 / 0
@xantiago
Czy jest ktoś kto z walenia IV wrócił do kodeiny? - tak, ja do niej wracam za każdym razem. Jednak od moich największych ciągów (1200mg majki/d, 16mg fenta/d) zawsze mijał przynajmniej miesiąc, nim 1 gram kodeiny lekko mnie robił. Ale ja zawsze rzucałam silniejsze opio, przechodziłam na kodeinę i po prostu czekałam, aż zacznie działać. Czekałam na to wiernie i cierpliwie, zwykle i tak nie mając innego wyjścia, niż to czekanie - i zawsze ostatecznie doczekiwałam się. Max po 3 miesiącach od ciągów zawsze dawka 750mg robiła mnie już grubo. Ale niektórzy nie mają takiego szczęścia; niektórych K już nawet po kilku miesiącach "czystej przerwy" za nic nie porobi. Zależy od wątroby i innych predyspozycji. Mnie np. tramadol kiedyś robił, pamiętam kilka fajnych razy z nim, ale dzisiaj już nie robi (nie opiatowo w każdym razie). W ogóle pozytywnie nie działa i koniec - tak jakby coś na zawsze się wyczerpało.

Jedyne, co możesz zrobić, to czekać i mieć nadzieję. Ewentualnie spróbować sposobów obniżania tolerancji takich jak DXM, Ultra Low Dose Naltrexone, Memantyna. Dobry mix dla ludzi z wyjebaną tolerką to antyhistamina + tramadol + kodeina. Działa trochę mocniej, niż "podstawowa" kodeina, ale gdy musiałam się ratować tym będąc w ciągu morfinowym 400-600mg Majki/d, to wcale nie działało dobrze... Zwykle sama kodeina działa na mnie lepiej, ale ten miesiąc przerwy od czasu dużych dawek majki czy fenta to minimum. Nie potrafię się nią do końca uratować przed skrętem w ciągu IV na silnych opio (chyba, że krótkim). Ewentualnie jeszcze kiedyś jak miałam możliwość wydawania na kodeinę po 250zł i chodzenia za nią cały pierdolony dzień, to kupowałam sobie np. 2,5 grama. To już zawsze działało, nie było opcji, że nie. Ale nie polecam ze względu na koszty (również zdrowotne). Były po takich dawkach z pewnością okropne...

PS. Tak właściwie to nie jestem pewna, czy kodeina nie działa na mnie tak dobrze, bo mam lekko rozwaloną wątrobę (?) bo kiedyś lekko przedawkowywałam parasyf latami i do dziś nie mogę wziąć zbyt dużo leku NLPZ czy napić się dużo alko - bo nadchodzą wymioty, ból brzucha itd. Tak że... ehehehehe... to może być jedna z przyczyn, że na mnie osobiście jednak wciąż K zajebiście działa.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 882 / 70 / 0
W tej chwili jestem w ciągu rok. Nie tylko kodeina była.
Masturbacja to różnie, bo mając porównanie z rzeczywistym stosunkiem wypada blado... Seks z partnerką zawsze z sukcesem, chyba, że od natłoku wrażeń po drodze padnę;P
Co do K to trzymam się dawki ~ 700 mg, dupy nie urywa, ale jest dobrze, na chwilę.
  • 9 / 2 / 0
Planuje kupić 450 mg kody przy chyba zerowej tolerce(ostatnio kode waliłem 2 tygodnie temu 150mg) i pytanie czy mnie nie poklepie za mocno i czy to wgl bezpieczne.Dodam że z kodeiną miałem styczność z 5/6 razy z czego maksymalna dawka wynosiła 300 mg
  • 2365 / 549 / 0
Jeśli 150-300 grzeje Cię na satysfakcjonującym poziomie,to nie zwiekszaj dawki.Tylko niepotrzebnie podniesiesz sobie tolerancję.
  • 882 / 70 / 0
Kupić nie zaszkodzi...
Weź ponownie 150 mg jeśli czujesz taką potrzebę. Jeśli natomiast będzie mało, to po odespaniu przyjmij te 300 mg. Nie zapomnij o antyhistaminach przy takim doświadczeniu, bo można się swędząco zdziwić.
  • 951 / 162 / 0
Raz na długi czas zjem kilka tabletek Thiocodinu, czasem ale rzadko paczkę. Biorę tianeptynę w normalnej dawce, czasem tramadol niskie dawki przeciwbólowe. Chyba więc tolerancja bliska zeru, bo paczka kodeiny mnie grzeje.
Ale tianeptyna niewiele daje, chcę brać ją teraz rekreacyjnie. Czy połączenie paka tiany i 150 mg kody to dobry pomysł? Ma to sens pod względem działania, jest bezpieczne?
A jeśli sama tianeptyna, jedna paczka będzie ok na pierwszy raz dawkę rekreacyjną?
Dodam, że lata temu waliłem sporo opio RC, zwlasza butyr-fenta i ulki, zdarzało się wziąć ulke dożylnie, czasem z benzo, ale wtedy brałem też ogromne ilości stymulantów więc nie znam działania tych opio samych.
Ok jeszcze jedno pytanie, czy kodeina albo tianeptyna dobrze połączy się z benzo? Wydaje mi się że podbija działanie opio i to konkretnie.
Ok, pozdro.
  • 44 / 14 / 0
kodeina === relaks.

Według mnie, kodeina to synonim relaksu.
Muzyka, olejki eteryczne, opio-bańka.
kodeina brana w minimum tygodniowych odstępach jest nawet okej, w ciągach według mnie nie to ma najmniejszego sensu.

Tylko jest jeden problem, dwa, nie... Trzy problemy.

1. Coraz częściej chce się tam wracać. Gdy receptory odpoczną, stwierdzam, że przykurwię znowu (po 3 miesiącach abstynencji, 240mg działa tak jak na samym początku przygody), grzeje fest, stwierdzam, że zajebię raz na miesiąc no i nie wychodzi, raz na 2 tygodnie, raz na tydzień... No i zostaję przy tym raz na tydzień i KURWESKO CIĘŻKO jest znowu zwiększyć ilość dni bez kodeiny. Coraz częściej chcę tam wracam, pomimo tego, że stan jaki funduje kodeina... powiedzmy sobie wprost: nie jest jakiś z kosmosu. Grzeje, ciepło w sercu, ciele - Tak, och, ach, jak mi dobrze - Tak, 'otumanienie' - Tak. Tak naprawdę, to tylko grzeje i zamyka Cię w tej swojej klatce, w której masz zaszyte usta, opaskę na oczach i kajdanki na nadgarstkach. Cieżko się żyje zamkniętym w takiej klatce. Jeszcze gorsze jest to, że po x dniach abstynencji, chcę znowu się tam znaleźć BO BYŁO TAK ZAJEBIŚCIE.

2. Amotywacja i inne pierdoły po zejściu Kiedyś chyba nie miałem tylu obowiązków co teraz, nie uprawiałem sportu... Więc: ciężko 'wraca mi się do życia' po przyjęciu kody, na drugi dzień. NIE LICZĄC AFTERGLOW (gdy wezmę wieczorem poprzedniego dnia), wtedy do południa, może krócej mam zajebisty nastrój. Później jest już trochę gorzej.

3. Żołądek Dbajcie o bebechy. Jak widzę, że to jecie w ciągu i to po kilkadzięsiąt tabletek dziennie sulfogówna na pusty żółądek to aż mi się przykro robi. Sprawdźcie mieszanke na jelita/żołądek z magicznego ogrodu, 500g lepiej wychodzi, ja polecam.
https://www.magicznyogrod.pl/mieszanka_ ... elita.html

Szczerze to chciałbym to wpierdalać o wiele bardziej na sportowo, a jeszcze lepiej to rzucić.
Uwaga! Użytkownik A9Cyk0lUG7uG nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 882 / 70 / 0
Mnie to chwilami nudzi ta kodeinowa codzienność. Nie męczy tak chodzenie od apteki do apteki, co samo wsuwanie takiej ilości tabletek. kodeina działa krótko. Antidol sobie odpuściłem, bo nie dość, że sporo z tym zachodu, to i sam efekt jest jaki jest. Gdy byłem młodszy, a Antek był tańszy i Ustawa nie ograniczała ilości sprzedawanej ilości to wtedy kilka lat byłem w ciągu na tym leku. Sulfogwajakol trochę obciąża mi układ pokarmowy, ale do przeżycia. Póki co mogę sobie pozwolić na taką zabawę. Miło by było, gdyby na powrót pojawiły się aktywne nasiona maq, idzie Wielkanoc, więc może tym razem:)
  • 5 / / 0
Wiem, że to indywidualna kwestia ale nawet odpowiedź na oko będzie mi pomocna. Jak długa musi być przerwa od kody by 300 mg robiło mnie tak jak teraz 450mg?
ODPOWIEDZ
Posty: 10428 • Strona 951 z 1043
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.