No witam, u mnie sytuacja wygląda tak że na zerowej tolerce 480mg daje tylko lekka sedacje i nic więcej. Jeśli Cię 600mg nie robi, to odpuść, koda nie dla Ciebie. Szkoda kasy na to, nieopłacalne zupełnie.

Jak długo koda wykrywalna jest we krwi? Rzeczywiście tylko 12 godzin? Wyjdzie mi w ogóle cokolwiek po tygodniu?

@moons
Both codeine and morphine appear in the urine within 24 to 72 hours, with only morphine being detected in the urine at 96 hours.

Witam, biorę regularnie kodeinę od paru dobrych miesięcy, zatrzymałem się obecnie przy dawce 150 mg co cztery dni. Parcie na substancję dalej stopniowo wzrasta, jednak satysfakcja z jej efektów idzie w zupełnie drugą stronę. Chciałbym sobie zrobić dłuższą przerwę, jednak czuję potrzebę znalezienia sobie jakiegoś zamiennika na ten czas. Co moglibyście polecić?

Witajcie. Może moje zdanie wam koło xlhuja lata, ale koda ma fajniejsze działanie nie hera i morfina dozylnie.
O ile morfina i hera dają Ajebiste wejście, to potem to spada dając wręcz zawód.
W kodzie chociaż to działanie jest rozciągnięte na dluzszsy czas i produktywne.
Jakbym miał Estawic kode to najbliEj jej w działaniu do oxycontinu.
Daje fajne pobudzenie bez zamuly i marazmu który następuje po orgazmie po strzale .
Czasem nawet 480 da spoko fazę nawet jak się jest parę dni po morfinkach .
Generalnie po latach cenie bardziej zjeść kode od dzwonu . W codziennym braniu to koda szybko odstaje . Pojawia się kapryśne działanie i toaletka szybko śrubuje.

Siema wszystkim, nie wiem czy tylko tak u mnie jest, bo praktycznie od początku brania kody (a trochę sie jej zjadło już) mam ogromne problemy z zaśnięciem po niej. Nie ma możliwości żeby przespać noc twardym snem, jedynie takie czuwanie, pomaga jedynie zjaranie się albo jeden tabs zolpi i wtedy normalnie.
Tylko u mnie tak jest czy wszyscy tak mają ?

@Incognitus3107 Jeżeli przez zamiennik masz na myśli coś, co działa bardzo podobnie to niestety nie ma tu dobrych opcji. Bardzo zbliżone działanie będą miały wyłącznie inne opioidy, a jeżeli zastąpisz jeden opioid drugim, to ani twoja tolerancja, ani ryzyko uzależnienia nie spadną, więc nie pomogą w ociągnięciu Twoich celów. Jeżeli chodzi o zamiennik w postaci dowolnej używki spoza grupy opioidów to sam będziesz pewnie wiedział najlepiej co da ci ulgę. Od siebie polecam celować w coś mniej uzależniającego, bo szkoda się pakować dodatkowo w kolejne, podobne bagno jak np. benzodiazepiny. Może np. pregabalina by się sprawdziła? Z tego co kojarzę zwykle podchodzi opiatowcom.

Jeżeli boisz się o skręta to nie ma o co, bo koda działa na tyle krótko, że już byś zauważył objawy odstawienne pomiędzy dawkami gdybyś był uzależniony fizycznie. Jeżeli chodzi o psychikę, to pozostaje przetrwać ciśnienie na czysto albo od czasu do czasu jarając trawę czy biorąc co tam lubisz.

Po przerwie natomiast sugerowałbym zmniejszenie częstotliwości brania opio. Sam biorę od dwóch lat podobnym schematem (aktualnie raz na tydzień) i z własnego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że z czasem ochota na opio będzie tylko rosła, tak jak i tolerka. Niestety tolerancja nabyta w wyniku niezbyt częstego, ale za to długiego i regularnego brania, spada znacznie wolniej niż tolerka nabyta w wyniku krótkiego i intensywnego ciągu. A na domiar złego bardzo szybko wraca, po wznowieniu brania.

A w kwestii jeszcze zmniejszania skutków ubocznych zażywania preparatów z kodeiną, jaki będzie do tego najlepszy wybór nie biorąc ceny i czasu pod uwagę? Antidol po ekstrakcji? Thioco nie wywołuje u mnie bezpośrednich negatywnych efektów, jeśli normalnie jem i się ruszam, jednak podejrzewam że ten regularnie krążący po moim układzie pokarmowym sulfogwajakol podstępnie mnie nadweręża.

Jeżeli chodzi o wybór między antidolem po ekstrakcji a thiocodinem to chyba raczej skłaniałbym się ku temu pierwszemu. Z antidolu przynajmniej da się usunąć większość paracetamolu. Trzeba tylko uważać żeby nie łączyć go z alkoholem ani innymi hepatoksycznymi lekami. Jeżeli chodzi o thiocodin to są na forum ludzie, którzy przez sulfo nabawili się owrzodzenia w żołądku/jelitach albo ostrego zapalenie trzustki. To mi wystarczy żebym raz na zawsze zniechęcił się do tego preparatu. Czasem efekty nadużywania thiocodinu mogą stać się widoczne dopiero gdy stanie się coś poważniejszego, więc brak odczuwalnych efektów ubocznych na ten moment może być złudny.
Ale jeżeli podejrzewasz, że będziesz brał opioidy przez dłuższy czas, to najlepszym rozwiązaniem byłoby zdobycie leku z czystą kodeiną lub DHC.

Właśnie dlatego robię przez szmatkę i później jeszcze przez papier. Albo kupię sobie znowu pompkę 100 z tym dobrym otworem, bo teraz mam chyba inny profil otworu przy wylocie i się bardzo blokuje, jak kot z sudafedu. Diabeł tkwi w szczegółach w alchemii. Następnym razem spróbuję z innym papierem. Ręcznik papierowy pod koniec bardzo wolno kapał i docisnąłem, zciśnieniowałem się. Dobrze się wyciska końcówkę na dwie łyżki. Może pojedyncza warstwa chusteczek będzie dobra. Bo można to zrobić szybko, w 10 min, z kruszeniem, tylko muszą być odpowiednie mikropory w filtrach do danej frakcji. I może wyjść nam przysłowiowa woda święcona. Z pompy jak kota wychodzi ale czasami trzeba długo cisnąć i trudno się wstrzelić w odpowiednią grubość filtra. Naprawdę warto się postarać przy ekstrakcji. Narządy za to podziękują.