Alkaloid opium - metylowana pochodna morfiny.
Więcej informacji: Kodeina w Narkopedii [H]yperreala
Wolisz kodę z Antka czy z Thioco?
Antek
55
27%
Thioco
151
73%

Liczba głosów: 206

ODPOWIEDZ
Posty: 10448 • Strona 896 z 1045
  • 143 / 27 / 0
Masz klasycznego skręta, minie za kilka dni. Jak już się przerzucisz na inne opio to będzie to droga bez odwrotu. Przestań ćpać albo ćpaj kode dalej.
Świat się zmienia, słońce zachodzi a wódka się kończy.
  • 57 / 6 / 0
Dziś czuję się już dobrze, więc może nie było ze mną aż tak źle. Postaram się przejść na mniejsze dawki. Na pewno mi się uda...
  • 120 / 28 / 0
@moons jesteś na kodzie, a to oznacza, że jesteś jedną nogą w „grobie”. Masz szansę się jeszcze odwrócić i pożegnać się z nią.
To jest klasyk ale piszę to, ponieważ w bardzo krótkim czasie zwiększyłeś dawkowanie wyżej wymienionej substancji. Ja znam panią K od 2 lat z przerwami, a mimo to wystarcza mi jedno większe opakowanie (240mg) dopiero od niedawna zauważyłem, że mnie ona pochłania. Jeśli wskoczysz na tramal etc to gdy zdecydujesz się na odstawkę okaże się, że jest to ciężki orzech do zgryzienia. Z każdym szczeblem skutki odstawienne są dużo cięższe, a patrząc, że po ból po odstawieniu samej kody, która jest na samym dole opiatowego póświadka, jest dosyć mocny to bój się co będzie przy wyższych szczeblach.

Zwróć uwagę na to, że kodeina jest łatwo dostępna, a z innymi substancjami w pewnym momencie twojej drogi ćpuna może okazać się, że źródełko wygaśnie i wtedy jeśli nie znajdziesz innego dostatecznie szybko (czyli prawdopodobnie w ten czy następny dzień) to będziesz zwijał się w łóżku.
uzależniony od bycia nietrzeźwym
  • 1 / / 0
zastanawiam się ile kodeiny wrzucić na po prostu takie przyjemne grzanie - z opio miałam narazie jedynie przyjemność z morfiną p.o. (tak, wiem, że marnotrawstwo, ale to okazjonalnie wpadło trochę w ręce i nie chciałam się mocniej wjebać, żeby się potem męczyć) i tutaj takie 70/80mg robiło mnie bardzo bardzo ładnie, a ostatni raz morfina wpadła 3 dni temu. Wydaję mi się, że mogę być w jakimś stopniu nadwrażliwa, bo nawet mniejsze dawki morfy wysyłały mnie w grube noddy itd. nie wiem więc jak te kilka miesięcy z mocniejszym opio mogły wpłynąć na to jak zareaguję na już i tak kapryśną kodę?
  • 549 / 169 / 0
17 lipca 2022Chappie pisze:
@moons jesteś na kodzie, a to oznacza, że jesteś jedną nogą w „grobie”.
Serio? Jedną nogą w grobie, bo jest w 3-tygodniowym ciągu kodeinowym? Nie, nie jest jeszcze żadną nogą w grobie, nie przesadzajcie ludzie, czemu miałby być.

To tylko kodeina. Na zdrowie @moons
Spoiler:
Zje Ci pieniądze, w najgorszym przypadku trochę przeryje żołądek i wątrobę. Przypadki śmierci zdarzają się najczęściej po dużych lub bardzo długo branych dawkach sulfo, zawartego w leku Thiocodin, mieszanego z alkoholem - to jest mieszanka wybuchowa, zabójcza. Ponadto skoro tak ją lubisz, że absolutnie od razu poleciałeś w ciąg, to pewnie po rzuceniu nigdy nie zapomnisz. TYLE. O ile się nie przerzucisz na coś mocniejszego, bądź nie dobijesz do dawek zaporowych, takich jak 900-1200mg nic nie powinno się stać. To znaczy będą się działy rzeczy, ale takie pomniejsze. Nie będziesz mógł sobie wyobrazić wieczornego relaksu bez tego, zostaniesz nieco wyprany z uczuć, nieco odstrzelony od rzeczywistości, na rzecz tego stanu. Będziesz tracił czas na latanie po aptekach, czuł wstyd przed sobą samym, czuł się jak ćpun.

Aczkolwiek polecenie w aż taki ciąg, żeby wpierdolić się OD RAZU, tak o po prostu, od pierwszego razu i już - z prędkością światła 3 tygodnie poleciało i dawka zwiększona o 300% - to zachowanie wysoce niepokojące. Faktycznie, może ten Chappie ma trochę racji... za grubo lecisz, zwolnij. Inaczej zdobędziesz zaledwie rok lub 2 lata szczęścia i ulgi, które będziesz wspominać do końca życia, jeżeli przeżyjesz, ale później już wszystko przestanie działać, łącznie z heroiną i fentanylem, bo to właśnie czeka na zachłannych. NIEDZIAŁANIE. Kara okrutna w swojej prostocie. Bardzo ciężka.

Nie przerzucaj się na razie na nic mocniejszego, no ewentualnie Kratom. Najlepiej zrób sobie przerwę tak z 2 tygodnie, wytrzeźwiej trochę, poczytaj o uzależnieniu i się zastanów. Zastanów się, czy stać Ciebie na wydatki typu przynajmniej 40zł dziennie, a z czasem nawet i 80-100, a przede wszystkim - na podporządkowanie całego życia pod to. Jeśli wybierzesz, że tak, to ja tylko życzę żebyś odnalazł w opio to samo co ja w nich odnalazłam. Bo jest w nich coś takiego, podarowane jedynie nielicznym, ta siła do tego, aby szarpać się z tolerancją i skrętem i problemami finansowo-społecznymi po kres swoich dni i nigdy się nie poddać.

Jednak nie zachęcam, bo nie wiem, co zrobisz, jeśli tego nie znajdziesz. Wtedy zapewne wkrótce będziesz cienko piszczał. Ja tylko mówię, że jest inna droga. Nie trzeba umierać. Można żyć wraz z tym. To wcale nie jest proste życie. Poczytaj sobie też historię xzxa (dostępna w wątku "od kodeiny do heroiny") - prędkością wjebania bardzo mi go przypominasz. A on nie żyje. Więc jeśli chcesz wkroczyć na tą ścieżkę, to lepiej zacznij się trzymać za mordę z dawkami i wszystkim innym, a gdyby okazało się to niemożliwe - wtedy powinieneś odpuścić.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 57 / 6 / 0
tak, chyba tak, dziękuję. Trzeci dzień nie biorę. Dziwne, bo za dnia czuje się okej, ale wieczorem dobija mnie okropny ból głowy. Nie śpię do 4. Jest w ogóle sens odstawiać to z marszu czy lepiej zmniejszać powoli dawkę? Dziś walnąłem 300mg. Nie wiem czemu. Chyba miałem wolny dzień. W drodze na dworzec mijam 5 aptek. Nawet mnie brzydził już ten smak. Ale to chyba dobrze.
  • 179 / 72 / 0
@moons a ja gorąco polecam Ci historię napisaną przeż użytkownika Camel: spowiadam-sie-wam-z-kodeiny-przeczytaj- ... 20si%C4%99

Mnie osobiście z butów wyrzuciło.
  • 961 / 340 / 0
Nie odpierdalaj @moons, ja tej kurwy kodeiny jadłem ogromne ilości, przez prawie 2 lata codziennie po 480 mg albo i więcej, większość z Thiocodinu i to jeszcze z piwskiem i w późniejszych okresach wódką. Nic nie czułem, przez 3/4 tego ciągu, a i tak jebałem. Potem jeszcze wszedł tramadol i kilka ataków padaczki po waleniu 2000 mg. Wzmacnianie przy użyciu DXM i grejpfruta też pomagało może z 2 tygodnie, potem znowu gówno. Czasem i się waliło z 10 paczek Thiocodinu 16 na dobę (równowartość, bo trochę to syropy były, trochę Antidol, trochę Nurofen Plus, itd).

Nie pamiętam już czy nawet kiedykolwiek fajnie się po tej kurwie kodeinie czułem, pewnie tak, ale to na początku. Teraz to tygodnie przerwy nic nie dają, bo nadal nie klepie. Nie dość, że utraciłem to działanie na zawsze raczej, to jeszcze wjebałem gruby hajs którego nie miałem i zostałem bezdomny dwukrotnie (głównie przez alkoholizm, ale jednak na kodeinę szło 5x tyle siana).

Pod koniec tego maratonu trwającego prawie dwa lata, to przez kwartał srałem krwią, tyle starczy, że powiem. I tak jeszcze przez trzy miechy brałem. Jestem jebanym farciarzem, bo większość od tych ilości sulfogwajakolu z alkoholem to by dawno zdechła. Nie jebałem się w tańcu, jak piję to 8-10 piwek to jest średnio, a zazwyczaj więcej.

Koniec końców przepłuczka z 3 kg maku czy 160 mg oksykodonu mnie nie poklepało. Dobrze tylko, że mam organizm ze stali, bo mogę rzucić z dnia na dzień i zero skręta, no może czasem biegunka. Nie wjebałem się w nic grubszego, oksy to było z 4x bo znalazłem blistr na ziemii, nie próbowałem mocniejszych opio bo wiedziałem już, że będzie to samo.

Z tego co widzę, to jak szybko zwiększasz dawki, prędzej czy później pofruniesz tak jak ja. Chcesz tego? Bo czeka Cię albo coś takiego albo wjebiesz się w mocniejsze opio, jeśli się nie ogarniesz. Ucz się na moich błędach, skoro ja byłem za głupi, kurwa. Idź popatrzeć trochę na ten ryj w lustrze i powiedz sobie prosto w oczy, co zamierzasz z tym zrobić, zanim podejmiesz decyzję i nie pytaj dlaczego. Powodzenia Ci życzę.
  • 57 / 6 / 0
Dzięki wielkie za odpowiedzi. Prawda jest taka, że średnio mi zależy na tym życiu po tym, co się stało. Przeraża mnie mimo to wasz odzew, na swój sposób to miłe... W sumie nikt chyba nie troszczył się o mnie od kiedy ona umarła.

Pociesza mnie fakt, że jestem aspołeczniakiem, więc do żadnych mocniejszych opio i tak nie mam dostępu, a nie chce mi się nawet kombinować z ogarnięciem Tramalu. Może moje lenistwo ocali mi życie.
  • 961 / 340 / 0
Nie poddawaj się. Po raz któryś w życiu zostałem bezdomnym, straciłem pracę i nie mogę znaleźć nowej, mieszkam po znajomych, nie mam jedynki (zęba) z przodu, nabawiłem się od ćpania łuszczycy i plam na ciele, mam 120.000 długu, komornika, większość rodziny nie żyje, bez wspomagaczy nie umiem spać, wymieniłem tylko 5% moich problemów, a i tak staram się tego gówna nie ćpać i poświęcić się swojemu projektowi, StoDowodow.pl
Przede wszystkim nie pozwól, żeby inni Ci mówili, że to tylko kodeina i jesteś słaby, jak nie umiesz rzucić, że jesteś pizdą bo inni ćpają fentanyl i muszą sobie radzić. To, że tu napisałeś @moons to jeden z przykładów na to, że jeszcze chcesz walczyć. Jest dużo pułapek, w które możesz wpaść, z nałogami i innymi. Sęk w tym, nie żeby baczyć na każdym kroku, wszystkiego się bać itd., tylko żeby twardo i konsekwentnie powiedzieć sobie NIE i tego się trzymać, bez względu na wszystko. Wtedy nawet nie musisz nawet znać tych pułapek i uczyć się o nie wiadomo czym. Byleby była konsekwencja...

Ludzie odpisują, bo wiedzą, jak to gówno wciąga. Najlepsze tripy na opio nie dawały mi nawet ułamka rozkoszy, jaką dawało mi MDMA, jednak to kodeinę wpierdalalem w megadawkach codziennie, a M-ke co 4-5 miesięcy. Ja to wiem, inni to wiedzą i po prostu takim ludziom jest przykro czytać, jak kolejna osoba się w to wpierdala. Jak będzie ciężko, to zawsze możesz wpaść na Szczecin i pogadać, daj znać. Trzymam kciuki, zawsze możesz sobie popłynąć i rozjebać życie i się poddać, ale opioidy to naprawdę jeden z najgorszych na to sposobów.
ODPOWIEDZ
Posty: 10448 • Strona 896 z 1045
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.