To jest klasyk ale piszę to, ponieważ w bardzo krótkim czasie zwiększyłeś dawkowanie wyżej wymienionej substancji. Ja znam panią K od 2 lat z przerwami, a mimo to wystarcza mi jedno większe opakowanie (240mg) dopiero od niedawna zauważyłem, że mnie ona pochłania. Jeśli wskoczysz na tramal etc to gdy zdecydujesz się na odstawkę okaże się, że jest to ciężki orzech do zgryzienia. Z każdym szczeblem skutki odstawienne są dużo cięższe, a patrząc, że po ból po odstawieniu samej kody, która jest na samym dole opiatowego póświadka, jest dosyć mocny to bój się co będzie przy wyższych szczeblach.
Zwróć uwagę na to, że kodeina jest łatwo dostępna, a z innymi substancjami w pewnym momencie twojej drogi ćpuna może okazać się, że źródełko wygaśnie i wtedy jeśli nie znajdziesz innego dostatecznie szybko (czyli prawdopodobnie w ten czy następny dzień) to będziesz zwijał się w łóżku.
To tylko kodeina. Na zdrowie @moons
Aczkolwiek polecenie w aż taki ciąg, żeby wpierdolić się OD RAZU, tak o po prostu, od pierwszego razu i już - z prędkością światła 3 tygodnie poleciało i dawka zwiększona o 300% - to zachowanie wysoce niepokojące. Faktycznie, może ten Chappie ma trochę racji... za grubo lecisz, zwolnij. Inaczej zdobędziesz zaledwie rok lub 2 lata szczęścia i ulgi, które będziesz wspominać do końca życia, jeżeli przeżyjesz, ale później już wszystko przestanie działać, łącznie z heroiną i fentanylem, bo to właśnie czeka na zachłannych. NIEDZIAŁANIE. Kara okrutna w swojej prostocie. Bardzo ciężka.
Nie przerzucaj się na razie na nic mocniejszego, no ewentualnie Kratom. Najlepiej zrób sobie przerwę tak z 2 tygodnie, wytrzeźwiej trochę, poczytaj o uzależnieniu i się zastanów. Zastanów się, czy stać Ciebie na wydatki typu przynajmniej 40zł dziennie, a z czasem nawet i 80-100, a przede wszystkim - na podporządkowanie całego życia pod to. Jeśli wybierzesz, że tak, to ja tylko życzę żebyś odnalazł w opio to samo co ja w nich odnalazłam. Bo jest w nich coś takiego, podarowane jedynie nielicznym, ta siła do tego, aby szarpać się z tolerancją i skrętem i problemami finansowo-społecznymi po kres swoich dni i nigdy się nie poddać.
Jednak nie zachęcam, bo nie wiem, co zrobisz, jeśli tego nie znajdziesz. Wtedy zapewne wkrótce będziesz cienko piszczał. Ja tylko mówię, że jest inna droga. Nie trzeba umierać. Można żyć wraz z tym. To wcale nie jest proste życie. Poczytaj sobie też historię xzxa (dostępna w wątku "od kodeiny do heroiny") - prędkością wjebania bardzo mi go przypominasz. A on nie żyje. Więc jeśli chcesz wkroczyć na tą ścieżkę, to lepiej zacznij się trzymać za mordę z dawkami i wszystkim innym, a gdyby okazało się to niemożliwe - wtedy powinieneś odpuścić.
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
Mnie osobiście z butów wyrzuciło.
Nie pamiętam już czy nawet kiedykolwiek fajnie się po tej kurwie kodeinie czułem, pewnie tak, ale to na początku. Teraz to tygodnie przerwy nic nie dają, bo nadal nie klepie. Nie dość, że utraciłem to działanie na zawsze raczej, to jeszcze wjebałem gruby hajs którego nie miałem i zostałem bezdomny dwukrotnie (głównie przez alkoholizm, ale jednak na kodeinę szło 5x tyle siana).
Pod koniec tego maratonu trwającego prawie dwa lata, to przez kwartał srałem krwią, tyle starczy, że powiem. I tak jeszcze przez trzy miechy brałem. Jestem jebanym farciarzem, bo większość od tych ilości sulfogwajakolu z alkoholem to by dawno zdechła. Nie jebałem się w tańcu, jak piję to 8-10 piwek to jest średnio, a zazwyczaj więcej.
Koniec końców przepłuczka z 3 kg maku czy 160 mg oksykodonu mnie nie poklepało. Dobrze tylko, że mam organizm ze stali, bo mogę rzucić z dnia na dzień i zero skręta, no może czasem biegunka. Nie wjebałem się w nic grubszego, oksy to było z 4x bo znalazłem blistr na ziemii, nie próbowałem mocniejszych opio bo wiedziałem już, że będzie to samo.
Z tego co widzę, to jak szybko zwiększasz dawki, prędzej czy później pofruniesz tak jak ja. Chcesz tego? Bo czeka Cię albo coś takiego albo wjebiesz się w mocniejsze opio, jeśli się nie ogarniesz. Ucz się na moich błędach, skoro ja byłem za głupi, kurwa. Idź popatrzeć trochę na ten ryj w lustrze i powiedz sobie prosto w oczy, co zamierzasz z tym zrobić, zanim podejmiesz decyzję i nie pytaj dlaczego. Powodzenia Ci życzę.
Pociesza mnie fakt, że jestem aspołeczniakiem, więc do żadnych mocniejszych opio i tak nie mam dostępu, a nie chce mi się nawet kombinować z ogarnięciem Tramalu. Może moje lenistwo ocali mi życie.
Przede wszystkim nie pozwól, żeby inni Ci mówili, że to tylko kodeina i jesteś słaby, jak nie umiesz rzucić, że jesteś pizdą bo inni ćpają fentanyl i muszą sobie radzić. To, że tu napisałeś @moons to jeden z przykładów na to, że jeszcze chcesz walczyć. Jest dużo pułapek, w które możesz wpaść, z nałogami i innymi. Sęk w tym, nie żeby baczyć na każdym kroku, wszystkiego się bać itd., tylko żeby twardo i konsekwentnie powiedzieć sobie NIE i tego się trzymać, bez względu na wszystko. Wtedy nawet nie musisz nawet znać tych pułapek i uczyć się o nie wiadomo czym. Byleby była konsekwencja...
Ludzie odpisują, bo wiedzą, jak to gówno wciąga. Najlepsze tripy na opio nie dawały mi nawet ułamka rozkoszy, jaką dawało mi MDMA, jednak to kodeinę wpierdalalem w megadawkach codziennie, a M-ke co 4-5 miesięcy. Ja to wiem, inni to wiedzą i po prostu takim ludziom jest przykro czytać, jak kolejna osoba się w to wpierdala. Jak będzie ciężko, to zawsze możesz wpaść na Szczecin i pogadać, daj znać. Trzymam kciuki, zawsze możesz sobie popłynąć i rozjebać życie i się poddać, ale opioidy to naprawdę jeden z najgorszych na to sposobów.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.