Wzięłam 300mg kody koło północy, mogę bezpiecznie wziąć hydroxyzyne teraz?

Euforycznosc kody to mit? Chyba kogoś pojebało :D to mega euforyczne opio, dużo bardziej niż sedatywne. W lato jak kilka razy po 900 mg zajebałem to czułem euforię i szczęście życia po prostu

To najprzyjemniejszą euforia jakiej w życiu doznałem, stajesz się po prostu zajebistą szczęśliwą i wesolą osobą i nie jest to sztuczne jak przy MDMA i nie tak nachalne jak przy stimach, to po prostu szczęście normalnej osoby która w życiu osiąga wielkie sukcesy/jest mega zakochana i szczęśliwa. To daje koda i jak dla mnie jest to euforia najlepsza jakiej doznałem a próbowałem już chyba wszystkich narko

Na szczęście od miesiąca jestem czysty, zima to chujowy okres na kode. Lato-sluchaweczki na uszach, spacery po miejscach dla mnie nostalgicznych, słoneczko wygrzewa jeszcxe bardziej mmm coś pięknego, na pewno wrócę do tego ale za pół roku na lato jak tolerka spadnie i będzie można znów sobie gdzieś polazic ponfajnych miejscach w przyjemnej temperaturze :D

Oczywiście warto wspomniec że koda jest na tyle kapryśna substancją że na każdego działa inaczej. Na mnie absolutnie nie działała sedatywnie, ale bardzo pobudzająco aż się chciało do każdego zagadać a gadka wyśmienita :D nie rozumiem ludzi którzy po tym noddują mnie aktywizpwala bardzo i czułem wielką euforię i szczęście

kodeina to substancja niemal doskonała - gdyby tylko była 2 x "mocniejsza"... (choć może to i lepiej, że nie jest).
To zimą najlepiej się "grzeje" : )

możliwe, ze nie mam euforii przez ciąg, kilka razy się tam zdarzyło na początku przygody, teraz jak uda mi się osiągnąć gruby nodd, to jest sukces, wczoraj poszło 900mg z diazepamem, to mnie tak wyjebało, ze co 2 min przysypiałem z petem w ryju, a zamykając oczy widziałem cudowne kolory, grzało mi tak pysk, jakby mnie ktoś wrzątkiem wody polał, cudownie normalnie nie chciałem wstawać, a co do euforii, to nie miałem nigdy takiej jak opisują niektórzy, indywidualna sprawa, dla mnie sama euforia zaczyna się juz przed aplikacją jak już upierdalam te tabsy tłuczkiem, ale jezeli masz nieziemską euforie po kodeinie to tylko pozazdrościć i pogratulować

@xantiago Ile czasu już wpierdalasz Thioco? Tzn kiedy zacząłeś i ile lecisz w codziennym ciągu?

nie jem thioco, wale z antka , 4 miesiące ciągu dawka stała to 600mg , często idzie tez 750, zalezy od finansów w dany dzień, ale staram się to 600 utrzymywać , wczoraj poszło 900, i nie powiem było miło, ale wiem, że to będzie złudne jak każde podniesienie dawki, na kilka razy

A powiedz mi jak filtrujesz? Ja wlewalem roztwor z dwoch opakowan do filtra na kawę, ale kurwa to tak wolno kapie ze z 40-50 minut potrzeba.

kiedyś jak się, jeszcze srałem to robiłem chusteczka wacik chusteczka, teraz nakładam na siebie tylko 2 chusteczki, i wlewam w to roztwór i dosyć szybko się przelewa przez tak cieniutką warstwę wyciskam i amen, ale robie zawsze na 2 ekstrakcję, nie wiem dlaczego, tak opatentowałem swój sposób, mniej paragówna , dajmy na to, ze robijam 600, no to 300 na 1 kartke, jebs tłuk tłuk, do szklanki nr 1, i 300 na 2 kartke albo te samą 1 pies, tłuk tłuk, do 2 szklanki, końcem tłuczka, dobijam jeszcze te tabsy w szklance na proch jak najdokładniej, dolewam wody tak z wyczuciem jak po pipce, nie za duzo, nie za mało no tak w sam raz, do takich szklaneczek do whisky, w lodówce mam zbiornik z zimną wodą to już podchodze i nalewam do szklanek i czekam 25min, inni 30, ja zawsze 25, bo dodaje te 5 min czasu na górke jak jeszcze zamieszam, za nim się przekapie itp, z troską zeby paragówno nie zaczeło się rozpuszczać mi, no i w sumie do tej pory nie odczułem objawów zazywania paracetamolu, roztwór mam zawsze ładny, a z czasem zacząłem podchodzić do tego na wyjebaniu, uleje się to się uleje, wyciskam i się nie pierdole, a jak zaczynałem przygodę z kodą to 150mg o jeny jak mi tu paracetamol wpadnie zdechne

*PS chłopie jak Ci to 50 minut się filtruje, to nawet tego nie chlej, bo na bank juz masz tam paragówno razem z kodą rozpuszczone

Bol brzucha na srodku miedzy żebrami to jelita czy zoladek? Boli mnie w uj. Nie wiem od czego nawet bo żre dziennie po 10-20 tabletek roznych...