Nie lepiej najpierw przejść na jakieś DHC?

Właśnie kurwa o tolerce nie ma mowy raczej. Brałem kode 5 razy w życiu i to na przestrzeni roku, z czego podziałała tylko 3 razy.
Z leków brałem tylko esci, a teraz biore pregabe. Nie wiem kurwa, może zła ekstrakcja, ale nie wiem jakim chujem. Miałem ładny klarowny płyn. Chociaż w sumie może za dużo kody zostało w chusteczce - nie wycisnąłem jej..
No ale i tak nawet jeśli to by było 150 mg (zamiast 300), to faza by trwała 15 minut? xD
Dodam, że te objawy ostrego kaca miałem jakoś przez 1,5h. Po tym czasie normalnie zjadłem wypilem herbate i bylo normalnie, jakbym niczego nie cpal xD
Nie mam pojęcia w chuj, a jestem ciekaw.

^up mam podobne problemy. Raz dziala raz nie, czesto brak euforii a sama sedacja, chuje muje dzikie węże. potem tylko wkurwienie. nie jem nic przed przez kilka godzin co najmniej. Dodatkowo podbijam wychwalaną prometazyną i tez nic.

Czas przechodzenia do krwi to około 60 minut. Okres działania kodeiny wynosi 2 do 6 godzin.
Tyle teorii. Teraz praktyka.

To powyżej to o postaci farmaceutycznej, tutaj jest ona modyfikowana - rozbijanie, mieszanie, filtrowanie, może być inaczej. Kilka uniwersalnych zasad - roztwór przejdzie szybciej, niż tabletka, pokruszona tabletka przejdzie szybciej, niż cała, a najszybciej przejdzie roztwór na pusty żołądek (i dalej, analogicznie pusty + pokruszone, pusty + niepokruszone, pełen + niepokruszone najgorzej); co do reszty, kodeina jest tak kapryśną substancją, że ciężko odpowiedzieć. Od razu mówię, że nie ma szans na sześć godzin grzania raczej, dwie to już dobrze. Dalej pozostać może tylko takie dziwne samopoczucie inne od trzeźwości, ale jednak nie to. Po kodeinie zaskakująco często załącza się wkurwienie. Z pytania domyślam się, że nie jest to brana przez Ciebie substancja, tym trudniej Ci jakoś sensowniej odpowiedzieć.

Generalnie na większości opio da się to zrobić, na mocnych także, jeśli tylko dopasujemy dawkę i weźmiemy pod uwagę inne brane leki (synergiczne) tak, aby np. nie wpaść mordą w talerz przy niedzielnym obiedzie. Zachowanie - za duża dawka to przysypianie, gubienie wątku rozmowy, mówienie myśli na głos (w specyficzny sposób), skrajnie zatracenie świadomości miejsca, w którym jesteśmy czyli to słynne noddowanie... Ale żeby opio weszło "w głowę", to musi naprawdę być go już sporo w większości przypadków. Niezależnie od tego, przy pierwszej próbie z jakąkolwiek substancją nie wychodziłabym na zewnątrz ani nie rozmawiała z kimś, z kim absolutnie nie muszę.

Naturalnie, mniejsze źrenice nie rzucają się w oczy w oświetlonych pomieszczeniach czy na otwartej przestrzeni za dnia. Ogólnie ludzie o wiele mniejszą uwagę zwracają na oczy małe, niż na te z powiększonymi źrenicami. I tu też kwestia osobnicza, u niektórych niebieskookich zawsze będzie widać że coś było, u niektórych dopiero po braku reaktywności źrenicy przy np. wychodzeniu z ciemnego pomieszczenia, a niektórzy ciemnobrązowi mimo wszystko też będą mieli problem.

O kurwa trafiłem na apteki w których mieli 16- tki a teraz to rzadkość
No to dziś leci pierwsze 480mg do tej pory najwięcej 300 było

Oprócz pomniejszonych zrenic dodałbym jeszcze ze twarz czasami ogólnie jest "zajebana" trochę tak jak po benzo. Rzadko bo rzadko ale czasami jak dobrze siadzie oczy też robią się czerwone a mi bardzo często też się świecą,błyszczą.

Powiedzcie mi, biore od 2 miesiecy kode w roznych odstępach (lacznie wzialem 12 razy) dawki 210-240mg
Czy to mozliwe ze juz dawka za mala i musze zwiekszyc? slabo klepie 0 euforii brak tego opiatowego szczescia co na poczatku
Jak szybko zwiększaliscie dawki? potrzebuje porównania
Dzieki z gory

zamierzam walnąć 900 kody , na diazepam, tzn tego diazepamu wziąłem co kot napłakał 5mg, ale przy 900 kody może dusić?

Może. Ja zaczynając wchodzić na dawki ~1000 mg czułem trochę to duszenie

bez sensu, ja jestem w ciągu 4 miesiące bez dnia przerwy, moze się tam dzień zdarzył ale to wleciałem benzo na uspokojenie i leciałem dalej, w sumie najdłużej siedziałem na dawce 450, w sumie sporo, nawet jak nie klepało to utrzymywałem 450 , teraz jestem na 600-750 , a dzisiaj właduje sobie 900

ja leciałem tak 150, w sumie to 150 ładnie klepało jakiś czas - 225, 0 różnicy co do 150 szybko przeszedłem na 300, 300 klepało więc trochę posiedziałem na 300, na 450 było mi pięknie, długo trzymałem to 450 właśnie, skok na 600, bez zmian w sumie moze kilka razy sprawiło, ze mi lepiej , 750 tez bez większych zmian, dodam, ze wszystko zawsze podbijam antyhistaminami, benzodiazepinami lub mj, koda to kapryśna suka, jak dla mnie przy 12 wzięciach to jest zupełnie bez sensu zwiększać tolerke, za krótko to bierzesz, bo nie robisz ciągu, z tą euforią po kodzie to zawsze dla mnie był mit, nigdy nie czułem się po niej euforycznie jakoś szczególnie, chyba ze buchy coś tam pomogły, na twoim miejscu siedziałbym na tej dawce co jesteś, tylko podbijał ją antyhistaminami lub benzo do bólu, az juz zupełnie nic nie będzie dawać, bo dodam, ze każde zwiększenie dawki to brak możliwości powrotu do poprzedniej... przynajmniej w moim przypadku