Ogólnie to mam plan, żeby na kodę wydawać tylko 50-55 zł tygodniowo.
oto moje założenia
pon - 8 tab thio i pół syropu pini (ok 10 zł)
wtorek - 6 tab thio z apap noc (ok 14 zł)
środa - 10 tab thio (7 zł)
czwartek - pół pini z apap noc (oszczędzanko)
piątek - 16 tab thio z apapem noc i pini (ok 20 zł)
Plan zajebisty w chuj i piątek w chuj owocny będzie więc risk vs. reward ugułem wygrywa reward

Nie rozumiem tego , wszyscy tu pisza , ze nie mozna niby brac sportowo co 2tyg np.
Wyjasnicie , czemu dokladnie nie da sie utrzymac stalych dawek ? Moze to stereotypowe ale wydaje mi sie , ze "mnie to nie dotyczy , jestem inny"

Sprawdzilbym empirycznie ale boje sie opiatow

Wg mnie się nie da, bo jak jak się ci życie w miarę układa to jeszcze jakoś to będziesz kontrolował, ale gorszy moment w życiu, i przypomnisz sobie, że kodeinka ci na chwilę ulży, każdy prędzej czy później wpada w jakiś ciąg.

noo ja akurat biore od 2mieś stałą dawke kody i paracetamolu (efferalgan) i nwm od czego to zależy ale potrafie wystrzelić sie przy dawce 30/60mg kody i cały dzień trzyma więc bez sensu mi brać dawki 150/250mg jak kiedyś. Czasem robie przerwe w weekend jak nie wychodze do ludzi bo jak wyszłabym na trzeźwo to lęki nie dadzą funkcjonować chyba temu wale codziennie

Ja od ponad roku biorę na "sportowo". Raz na tydzień/dwa tygodnie. Nie mam żadnego parcia na to, żeby częściej to robić

@Lubieduzedupy0
Z podobnych powodów zacząłem ćpać kodeinę i mimo tego ze faktycznie tymczasowo pomaga na lęki/motywacje, to jednak jest duże ryzyko wpadnięcia w opiatowa spiralę. Tolerancja itd itp. Jako ze jesteś jeszcze przy małych dawkach to polecam bardzo wizytę u ogarniętego psychiatry. Ja niestety na tą opcje zdecydowałem się dopiero kiedy byłem już głęboko w morfinie, ale i tak po detoksie siedzę teraz na ‚czysto’ (tzn na nieopioidowych lekach przepisanych przez psycha) i jest mi w życiu lepiej niż w trakcie całego ciągu. Terapia grupowa jeżeli uda ci się trafić na sensownych ludzi tez przy zaburzeniach lekowych potrafi sporo zdziałać. Wiem ze pewnie brzmię jak nudny moralizator, ale trochę siebie samego zobaczyłem w tym poście i jeżeli mam jakakolwiek szanse uchronić kogoś przed tym co mnie spotkało z powodu nałogu - myśle ze warto spróbować.

ps jak zdecydujesz się zostać przy kodeinie to przynajmniej przejdź na antidol i filtruj paracetamol - nie ma sensu dodatkowo truć się w ten sposób

@DraCula
trzymam kciuki żebyś nie wjebal się głębiej. 2 tyg to już sporo czasu, tylko niepokojąca jest ta regularność. Jedyni sportowi ćpacze których znam i udaje im się trzymać odstępy to tacy którzy wrzucają w losowych odstępach czasu, z jakiegoś zewnetrznego powodu. Praktycznie każdy ze znajomych kto zarzucał co tydzień/5dni/ilekolwiek po jakimś czasie zaczynał zmniejszać odstępy, co wiadomo jak się kończyło.

Obrzydliwa jest tylko wtedy kiedy jest sporo paracetamolu. Jakby rozpuscic czystą kodę w wodzie to smak jest naprawdę spoko. A z duzą ilością paracetamolu potrafi ciągnąć nawet na rzygi



@NeuronowyNeuron jak wymioty to moze za duza dawka dla ciebie.
z tym, ze jest slabo to bywa, cisnienie sie obniza po prostu. mialem tak kilka razy i to nawet się zdarzało jak bralem już w ciągu, nogi trochę jak z waty.



@CieplaPoduszka Juz ci mówię jakie są mozliwe powody

1/ bierzesz co 2tyg, nic się nie dzieje. nie czujesz zadnego uzaleznienia, dlatego myslisz, ze nic się nie stanie, jak zaczniesz brac raz na tydzien
2/ nawet jak bierzesz rzadko to tolerancja minimalnie rosnie. To się odbywa bardzo wolno, ale po kilku latach takiego zazywania będziesz mial gorsze fazy. po 2latach wrzucisz 225mg zamiast 150mg np.
3/ pierwsze fazy brales asekuracyjnie, probujesz wiecej, zeby poczuc cos konkretnego
4/ jak zaczniesz brac 1raz na tydzien to po jakims czasie czujesz psychicznie większe parcie, zeby wziąć, ciezej ci się wstrzymać. ludzie nieraz odliczają dni, kiedy wezmą. a to jest męczące, dlatego znowu schodzą i zamiast co tydzien robi się co 5 dni. Na przykład ;-)

Właśnie tak to wygląda, jak kolega wyżej napisał
W dalszych etapach mówisz sobie, że tylko raz dziennie i odliczasz godziny do następnego dnia.... ale w sumie jak brałem rano, to wieczorem można wrzucić, za to nie wezme jutro.
A chuj tam, chujowo poklepała jestem niedogrzany i nie będę w sobote na ciśnieniu chodził
Brzmi abstrakcyjnie, na początku przygody
Też w to nie wierzyłem

@kodeinowydrap2137

W kodeinie problem tkwi w dostępności i niskiej cenie (przynajmniej na początku przygody). Nie musisz dzwonić po dealerach, nie musisz zapieprzać na drugi koniec miasta, czekać aż łaskawy pan przyjdzie. Apteki są wszędzie...
Był kiedyś taki fizjolog, Iwan Pawłow. W ramach eksperymentu karmił swoje psy, poprzedzając to bodźcem dźwiękowym. Z czasem zauważył, że zwierzęta utożsamiają dany dźwięk z jedzeniem i ślinią się w reakcji na dźwięk, nawet wtedy, gdy tego jedzenia nie otrzymują. Taki odruch warunkowy. Po pewnym czasie wpierdalania kody, za każdym jebanym razem, gdy zobaczysz aptekę, będziesz miał tylko jedno w głowie... Będziesz się ''ślinił'' na sam widok. Inaczej mówiąc, Twoje plany i założenia pójdą się yebać.

Brane 4-5 raz.
Na pusty zoladek.
210 mg.
Wspomagane benzo, diffką i kilka lykow piwka.
Faza przyjemna ale słaba, nie ma to sie poczatkowych pierwzzych razow..
A slyszalem ze mozna leciec na ok 150-300 mg meg dlugo.
Zwiekszyc dawkę, czy za duzo wymagam od kody?
No i jak u was szybko leci tolerka? Dodam, ze bralem 3 razy oksy.
Czy tolerka naprawne brana kilka razy na 2/3 tyg (swycjodzi raz lub dwa na tydzien)
tak szubko sie zwieksza? Jedni mowia tak, deudzy inavzej. I nie wiem. Moglbym prosuc o odpowiedz jakas osobe foswiadczona w tym?