17 kwietnia 2019lufa9999 pisze:

Jak koda współgra z mj? Zacna kompozycja?

17 kwietnia 2019januszpe pisze:

Raz, tak czytam o tych miksach kody + benzo to mam zasadnicze pytanie do osób, co próbowały x rodzajów "usypiaczy", czy jest to podobne do np. hydroksyzyny, kwetiapiny czy nawet difenhydraminy(ew. innych antyhist. 1 gen)? Bo tak sobie marzę o tym zeby mieć benzo do kody ale zastanawiam się czy podobne efekty nie występują po prostu przy innych depresantach. Biorę czasem 200mg kwetiapiny do kody i naprawdę mocno daje sie we znaki jeśli chodzi o oddech i sedacje, ale nie wiem jak wygląda sprawa przy benzo - ze 2-3 razy spróbowałem, i to tylko te słabsze, czyli klorazepat oraz chlorodiazepoksyt(pierwsze? benzo) i niewiele dawały. Próbowałem też hydro i naprawdę fajnie było, bo poza sedacją była spoko euforia.

Dwa, przewinął się temat niszczenia organizmu. Moim zdanioem organizm jest zepsuty tylko przez pewien czas na początku, po czym wraca do normy i się przyzwyczaja - nie reaguje już obronnie chociażby na to sulfo poprzez rozwolnienie jak to Drevolt bodajże pisał, czy wymioty ala zatrucie, bo już traktuje to jako coś, co jest w organiźmie na codzień - tez tak miałem, ale teraz jest w porządku i nie ma żadnych anomalii. W pierwszych miesiącach dość mocno mój organizm reagował nudnościami i wymiotami - teraz nawet się "cieszy" gdy kodeina dotrze do żołądka

15 kwietnia 2019pomasujplecki pisze:

Rzeczywiście pierwsze dawki działały ale dopiero za którymś razem organizm nauczył się właściwie metabolizowac kode. Było dokładnie tak jak pisane na ten temat ówczas i każdy to traktował jako normalny proces rozwijania receptorów watrobowych.

No ta, jeśli ktoś nawalał 150mg za pierwszym razem, po czym 300 - 450 - itd, to nie dziwota, że nie klepało - ja wziąłem 4-5-6 tabletki Thiocodinu 1-2-3 raz i byłem uwalony jak uj :) to tak jakby wlać w siebie połówke wódki na raz i liczyć na dobrą impreze.