Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
  • 53 / 1 / 0
Piszę to, choć sama nie mogę uwierzyć, i nie uwierzyłabym gdyby mnie to nie dotknęło.

Zauważyłam, że benzodiazepiny (Clonazepamum, Lorafen, Alprazolam) działają na mnie od jakiegoś czasu znacznie słabiej niż, powiedzmy, kilkanaście miechów temu. A biorę z powodów psychiatrycznych (mam lęki wśród ludzi - to koszmar!), raczej nie rekreacyjnych czy dla zabawy!, co kilkanaście dni, bardzo rzadko bywa że co kilka dni. 2-3 dni pod rząd to zdarzyło mi się może kilka razy w życiu.

Dlaczego wzrosła mi tolerancja na te leki, mimo że nie mam żadnych objawów uzależnienia ani odstawiennych? Przecież brałam to rzadko, a powszechne jest przekonanie, że sporadyczne stosowanie nie wyrabia tolerancji na leki! A już na pewno nie na środki GABA-ergiczne!


Przy czym nie jestem od nich w najmniejszym stopniu uzależniona. Śmiem stwierdzić, że uzależnienie się od benzodiazepin wymaga wielu tygodni codziennego żarcia tych leków w sporych dawkach i że podatni na to są tylko i wyłącznie SŁABI LUDZIE.

Czy ktoś z Waszego zacnego towarzystwa też czegoś takiego doświadczył? :(

Po jakim czasie tolerancja na benzodiazepiny powinna wrócić do "baseline - poziomu wyjściowego?!
Ile tygodni abstynencji powinnam odbyć?

Koszmar! Z moimi lękami to jest dodatkowy cios od losu! :/
Dlaczego skÓrwysyńskie receptory adrenergiczne desensytyzują się tak powoli jakby w ogóle, a najlepsze czyli GABA względnie opioidowe-mi "odczulają się" tak łatwo!!? :(((
(jakby co to niech modzi to słowo na "s" ocenzurują, jeśli to obraża ich uczucia estetyczno-kulturalne!)
Uwaga! Użytkownik ephemeris nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1743 / 23 / 0
ephemeris pisze:
Piszę to, choć sama nie mogę uwierzyć, i nie uwierzyłabym gdyby mnie to nie dotknęło.

Zauważyłam, że benzodiazepiny (Clonazepamum, Lorafen, Alprazolam) działają na mnie od jakiegoś czasu znacznie słabiej niż, powiedzmy, kilkanaście miechów temu.


Heh, tak jest z chyba wszystkimi depresantami (czyt. alkohol, leki uspakajające i opioidowe przeciwbólowe).
Wódki też nie trzeba pić codziennie, żeby się nie uzależnić, a z kolei wyrobić sobie "twardą głowę". Na ludzki rozum substancja psychoaktywna daje lepszy efekt przy pierwszych jej zażyciach niż po kolejnych, a tolerancje odwrotną ma tylko garstka smakołyków.

Life is brutal ;-)
  • 3130 / 338 / 0
ephemeris pisze:
Śmiem stwierdzić, że uzależnienie się od benzodiazepin wymaga wielu tygodni codziennego żarcia tych leków w sporych dawkach i że podatni na to są tylko i wyłącznie SŁABI LUDZIE.
Nieprawdę piszesz. Mechanizm uzależnienia od benzodiazepin jest czysto fizyczny i po dłuższym okresie codziennego brania każdy się uzależni. Na lęki polecam ci terapię poznawczo-behawioralną, benzosy to nie rozwiązanie problemu i polegając tylko na nich pakujesz się coraz głębiej w bagno.
  • 641 / 15 / 0
Łatwo dawać dobre rady (idź na terapię). Terapia nie jest dla wszystkich.
Co do benzo, objawy odstawienne są subtelne i zależą od różnych czynników (pogody, aktualnego humoru, tego czy jesteś na świeżym powietrzu czy nie - serio, to nie są opiaty), jak Cię dopadnie dół autorze tematu, to wtedy poczujesz objawy odstawienne, nie pojawiają się one od razu i nie są jednakowe u wszystkich, ale wiesz mi że są i będą, niezależnie od tego czy masz silną czy słabą psychikę się pojawią, nie spodziewaj się jednak że to będzie skręt taki jak po opio, bo to zupełnie inna bajka.

edit:
Co do cofania się tolerancji po benzo, uważaj! znowu porównam z opiatami. W przypadku opiatów tolerancja względnie szybko wraca do normy po dłuższym okresie abstynencji lub zmniejszenia dawek ALE w przypadku benzo jest z tym bardzo różnie i czasem dotyczy tylko części działania, inaczej mówiąc benzo mogą pewnego dnia przestać na Ciebie działać np. anksjolitycznie ale pozostanie działanie nasenne (tzn. zmulające), z benzo nigdy niewiadomo, jest to bardzo nieobliczalna grupa leków.
Niebezpieczeństwo nie wiążę się z uzależnieniem od nich, a właśnie z ich nieprzewidywalnością, zmienianiem osobowości (zmiana jest naprawdę spora i może np. się objawiać zmniejszeniem intensywności przeżywania relacji z bliskimi Ci osobami itp) oraz co istotniejsze z dołami a nawet myślami samobójczymi po nich. To jest moje zdanie na ten temat i moje obserwacje, każdy oczywiście może patrzeć na to z innej strony.
  • 3130 / 338 / 0
voorman pisze:
Łatwo dawać dobre rady (idź na terapię). Terapia nie jest dla wszystkich.
Wiadomo łatwiej wrzucić tabletkę niż pracować na terapii. Jedni wolą za pomocą chemii uciekać od swoich problemów szukając łatwych rozwiązań inni chcą pracować nad sobą i walczyć ze swoimi problemami - dla nich jest terapia. Ale odbiegamy tu od tematu.
  • 641 / 15 / 0
Ja tam nie uciekam od problemów, ale używam chemii, blu świat nie jest czarnobiały, jedno nie wyklucza drugiego - (farmakologia może być wsparciem dla pracy nad sobą), no... przepraszam,podobno w monarze uczą że świat jest czarno-biały, chociaż ja tam nigdy nie byłem, to tak mawiają... ciekawe ile w tym prawdy?
  • 3130 / 338 / 0
0.
Podobno też w monarze piorą mózgi, golą głowy, bezustannie poniżają, zmuszają do katorżniczej pracy i drakońsko karzą za byle co.

Nie twierdzę że benzosy to czyste zło i żadna pomoc ale jakoś tak się dziwnie dzieje że 99% osób tu piszących używa ich do ćpania a nie do leczenia zgodnie z zaleceniami lekarza. Niektórzy twierdzą że w ten sposób leczą swe liczne dolegliwości ale to tylko część prawdy inna część jest taka że lubią tą fazę bo życie na bezno jest pozornie o wiele łatwiejsze a to już nie jest leczenie tylko ćpanie. Sam byłem wjebany, święcie wierzyłem że się tym może nie leczę ale wspomagam, takiego słowa używałem myśląc o swoim braniu. Wspomagam sen bo nie mogłem zasnąć, wspomagam odwagę żeby jakoś egzystować wśród innych ludzi, wspomagam charakter żeby nie czuć lęków. Taki niegroźny wspomagacz, podpora w trudnych chwilach - ładnie to brzmi prawda? Tak ładnie że jakoś niezbyt mocno się chce coś zmieniać bo po co skoro jest zawsze ta mała tabletka w razie co.

Mam mocny uraz do benzo, widziałem co to robi z ludźmi po sobie i po znajomych stąd moja opinia jest taka a nie inna.
  • 641 / 15 / 0
Uraz do benzo jest całkiem słuszny. Mam go i ja ;). O czym z resztą napisałem. Także na podstawie swoich doświadczeń i doświadczeń znajomych, nie zmienia to faktu, że potrafią być pomocne. Kluczem jest umiar.
  • 3130 / 338 / 0
Umiar fajna rzecz ale przy beznosach jakoś trudno go zachować mimo czasem szczerych chęci. Niektórzy próbują aż do bólu a że nie wychodzi, no cóż ;-)

+ dla tych co zachowują umiar
  • 53 / 1 / 0
Dzięki za odpowiedzi. Trochę mnie nastraszyliście (zwłaszcza o długotrwałej utracie pożądanych komponentów ich działania! :( )... Generalnie, to ja nie ćpam ich w ten sposób w jaki używa się chocby kodeiny w celach rekreacyjnych... Uważam nadużywanie benzosów za profanację tych leków, traktuję je jak wspomniane wspomożenie w ciężkich np. lękowych chwilach i sytuacjach...

Na pracę nad sobą nie mam sił psychicznych. :rolleyes: Staram się raczej nauczyć się zachowań "normalnych" pod wpływem benzodiazepin, żeby potem móc zachowywać się tak jak zdrowi tzn. nieznerwicowani i nielękliwi ludzie. Wiem, to może ryzykowna a nawet poniekąd ślepa droga, ale inną iść jest bardzo bardzo trudno... :/ :'(

A tak przy okazji, czy silne kołatania serca mogą być objawem odstawiennym? Czy to "tylko" skutki nerwicowe? Bo serce nie reaguje na agonistów receptora GABA, tylko na katecholaminy, więc nie wiem z czego to. A może objawy nerwicowe "z odbicia"? :/
Uwaga! Użytkownik ephemeris nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.