ale zadziałać zadziałało, z tym że wypite od razu
-nie sniffac urwa! Rzygalam i na pewno stracilam czesc przyjetej dawki (150 wypilam, z 20-30mg sniffem...)
-laduje sie dlugo, nawet do 2 h
-po zmieszaniu z woda roztwor robi sie fioletowy poczatkowo balam sie to pic, ale zadzialalo normalnie, podejrzewam ze przechowywanie w wodzie odpada
-pierwsza godzina-dwie działaniem przypominaja benzofuran w dosc duzej dawce, empatia euforia i zmieniona percepcja
-po tym czasie zaczyna sie wieksza psychodela, ale inna od innych znanych mi psajko. Np muzyki sie slucha przeswietnie ale nie brzmi ona tak jak na innych psajko
-wizualnie porownalabym najbardziej do DOBa, z ktorego ta substancja ma nieco "dziwnosci" (nie bralam 2cb)
-przy zamkniętych oczach nie uswiadczalam zbyt wielu fraktali a raczej "wizje"
-bardzo maly potencjał bad tripowy; jak myśli szly w nieciekawym kierunku otwieralam oczy, myslalam o czyms przyjemnym i odchodzily
-co ciekawe mozna normalnie zasnąć, ja przysnelam jakies 8h od przyjecia bo bylam dosc zmeczona poprzednimi dwona dniami i nieprzespana poprzednia noca. Po obudzeniu sie wciaz bylo inaczej ale slabiej, z kolei kolega po obudzeniu sie mial tak samo- ale to ma zwiazek pewnie z tym, ze ja wymiotowalam on nie
-24h dzialania to troche przesada ale z 18 na pewno
-bl znikomy, nie siada na cialo, zjazdu zadnego tez brak po ustaniu dzialania substancji.
Ogolnie polecam bo bardzo ciekawy psychodelik. Mam nadzieję ze moj post nieco rozjasnil. :)
S&S - plenerowa impreza psytransowa, ok godziny 20 zjadłem bombkę ze ~150mg, popiłem colą, tak jak tutaj zalecaliście. Przez pierwsze 4 godziny nic nie czułem, aż w końcu zniecierpliwiony spaliłem lufkę mocnej mj no i się zaczęło... zaatakowały mnie mega mocne OEV-y, dźwięk strasznie skwaśniał, myśli w głowie nabierały coraz większego rozpędu. Zacząłem łazić w te i we wte, szukając sobie miejsca, co jakiś czas łapała mnie euforia, śmiechawa z dźwięków, które brzmiały "bardzo inaczej", a miejscami nawet empatia przy próbach rozmowy z ludźmi, ale gdy okazywało się, że nic nie rozumieją z tego co mówię to zaraz zapętlałem się na negatywnych myślach, aż do kolejnej zmiany miejsca. W końcu na dobre osiadłem na moim ulubionym miejscu - chill stage, bo akurat poleciały nuty, które mnie uspokoiły. W końcu mogłem rozkoszować się tym stanem, który sobie zafundowałem. Siedziałem tak dobre kilka godzin, słuchając muzyki i podziwiając OEV-y i CEV-y, aż uświadomiłem sobie, że cały się trzęsę z zimna. Było wtedy koło 6-7 rano, poszedłem do ogniska, ale obecność obcych ludzi powodowała zbyt duży dyskomfort psychiczny, a ze znajomymi jakoś nie mogłem się porozumieć. Czułem, że jest za mocno i wybawieniem było przejście na górkę z przepięknym widokiem, gdzie spędziłem kilka godzin oglądając wyginający się świat. W międzyczasie kilka osób próbowało ze mną rozmawiać, ale jedyne co chciałem to siedzieć sobie samemu. Potem, gdy wszystkie efekty zaczęły słabnąć dopaliłem kilka buchów mj i to chyba był błąd, bo wszystkie negatywne efekty, schizy i paranoje zaczęły wracać, przesłaniając te pozytywne, więc znowu motałem się i łaziłem szukając swojego miejsca. Co jakiś czas wracałem na moją górkę, gdzie było mi najlepiej, ale odczuwałem dyskomfort z powodu tego, że odcinam się od znajomych i całej imprezy. Potem jakoś udało mi się ogarnąć psychicznie i wróciłem do domu ok. 20, czyli minęły 24 godziny od zjedzenia substancji, a ja jeszcze miałem lekkie wizuale i mętlik w głowie, ale byłem tak zmęczony, że udało mi się zasnąć.
Ogólnie to trochę przesadziłem z dawką i niepotrzebnie łączyłem z paleniem, ale sam jestem sobie winny, bo miałem tolerkę i chciałem, żeby było mocno, bo wydawało mi się, że s&s mam idealny, a jednak myliłem się. Stan zupełnie nie przypominał mi 2C-B, ale to pewnie przez to połączenie z mj, która zawsze wprowadza mnie w bardziej introwertyczny stan, więc cały trip właśnie tak wyglądał.
Następnym razem spróbuję mniejszej dawki i bez miksowania z czymkolwiek. W każdym razie polecam, substancja na pewno ma duży potencjał, ale trzeba uważać na ewentualny bardzo długi czas ładowania (nigdy wcześniej nie musiałem czekać czterech godzin, aż psychodelik zacznie działać, nawet przy meskalinie pierwsze efekty zaczęły pojawiać się wcześniej).
@unicorn360, możliwe że brak odpowiedniej suplementacji wpłynął na takie odczucia. Najlepiej dzień przed tripem trochę oczyścić organizm, nie jeść nic ciężkiego (w dzień tripu to samo) i uzupełnić zapasy witamin.
Ale możliwe też, że tak po prostu na Ciebie działa ta substancja, w końcu to beta-keton, a one z reguły są ciężkie dla organizmu.
Marihuana a rak głowy i szyi: Czy używanie marihuany może zwiększać szanse na raka?
Kokaina podróżuje przez Atlantyk w bananach. Porty nie radzą sobie z kontrolą
Narkotyki łatwiej dostępne w Warszawie niż alkohol. Dowóz 24/7
Oskarżony o posiadanie narkotyków przyszedł do sądu z narkotykami
Kilka gramów mefedronu miał przy sobie 28-latek, który brał udział w sądzie w Lublinie w rozprawie jako oskarżony o posiadanie narkotyków. Mężczyznę zatrzymali do kontroli policjanci, gdy ten wyszedł już z sądu. Zwrócili na niego uwagę, bo był im znany z wcześniejszej z działalności przestępczej. Gdy pojechali do jego miejsca zamieszkania, znaleźli jeszcze ponad kilogram marihuany i klefedronu.
USA szukają kontrahenta do produkcji setek tysięcy jointów na potrzeby badań naukowych
Władze federalne USA, a konkretnie Narodowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków (NIDA), ogłosiły nowe zapytanie ofertowe, mające na celu znalezienie kontrahenta, który wyprodukuje setki tysięcy standaryzowanych „papierosów z marihuaną”.
Narkotyki na dowóz. Dilerzy zakopują towar
Narkobiznes kwitnie online. Przez komunikator można wybrać rodzaj i ilość narkotyku, a potem zamówić z dostawą do paczkomatu lub wskazać konkretną lokalizację, gdzie diler ma zakopać towar. Ta druga metoda w ostatnim czasie zyskuje na popularności. Krakowskie dzielnice są rozkopywane przez poszukiwaczy nielegalnych przesyłek.