Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 175 • Strona 4 z 18
  • 336 / 4 / 0
Re: Tolerancja
Nieprzeczytany post autor: Boloxxx »
l s pisze:
Zbijesz do zera.
Problem w tym ,ze bardzo szybko wyrobisz sobie tolerke z powrotem ;)
Z jakiego powodu wyrobię sobie szybko z powrotem? :cheesy:
  • 705 / 1 / 0
Boloxxx pisze:
l s pisze:
Zbijesz do zera.
Problem w tym ,ze bardzo szybko wyrobisz sobie tolerke z powrotem ;)
Z jakiego powodu wyrobię sobie szybko z powrotem? :cheesy:
Cos smiem przypuszczac, ze to jednak prawda. Tu juz nie chodzi chyba o samo wyczyszczenie organizmu. Po prostu przypomnisz sobie dawne stany i psychika za szybko sie przyzwyczai z powrotem. Wiesz, ze ja kiedys nie jaralem dobre pol roku ani buszeczka, a jak po tym detoxie zajaralem, to nie czulem doslownie nic specjalnego? Fakt, ze palenie zajebiste nie bylo, no ale mimo wszystko spodziewalem sie czegos wiecej. Szkoda niszczyc taka przerwe dlugotrwalym ciagiem. Druga sprawa, to taka, ze jeszcze w tym roku nie jaralem dobre kilka miesiecy, a jak zajaralem, to mnie rozjebalo prawie tak jak za tych pierwszych razow z paleniem. Pamietam, ze jak lezac, chcialem sie poprawic na tapczanie i sobie zajebalem glowa w sciane, to wybuchlem z tego takim smiechem, ze spadlem z lozka i sie dalej smialem :D Tyle, ze to byl holenderski Bubble Gum.
Ostatnio zmieniony 01 listopada 2011 przez AE86, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 336 / 4 / 0
No ja akurat za te pół roku przerwy będę miał dobre raczej palenie z racji, że za 2 miesiące uruchamiam boxa z 4 sadzonkami orange buda :) I stąd nie jaram kana (także syntetycznych) ponieważ od nowa chcę poczuć tą magie :cheesy:
  • 27 / / 0
Myślę, że tolerancja nie ma tu nic do rzeczy. Po prostu inny rodzaj palenia.
Palący mówią: teraz potrzebuję mniej. Może potrzebujesz mniej, bo umiesz palić? Wbrew pozorom to nie jest powszechny i oczywisty skill. Gdy palę z obcymi, to się łapię za głowę, ich ignorancja i poziom marnowania mnie oszałamia.
Palący mówią: kiedyś to trzepało, wystarczał buszek. Może bardziej trzepało, bo było nowe? Do końca nie wiedziałeś, co cię spotka. Albo: jak zwykle wyglądają pierwsze palenia? Nie wiem, powiem po swoim przykładzie - ze znajomymi. Nawet gdybyś sama się słabiej upaliła, to sama atmosfera by dodawała już +5 do zjarania. Teraz palę codziennie, 90% samemu. I nie wiem, ale ze znajomymi upalam się szybciej i potrzebuję mniej. Nie znaczy to gorzej/lepiej, to są rożne rzeczy, ale po prostu wchodzi szybciej.
Palący mówią: po przerwie wchodzi lepiej. Czy na pewno to kwestia palenia? A nie, powiedzmy, set&settingu? Po przerwie może być tak: zebrana muzyka do słuchania, zebrane linki, nowe odcinki, kupione munchiesy, dawno nie było okazji ze znajomymi, jakaś opowieść w zanadrzu, mmm jak ładnie pachnie a jakie solidne boby.
A dlaczego tolerancja nie ma nic do rzeczy, to oczywiście mówię po sobie, palę codziennie i zupełnie nie widzę żadnego patternu. Palę po kilkudniowej przerwie - meh, zwykłe palenie. Pale trzydziesty ósmy raz pod rząd - mindfuck. Ale też i odwrotnie.
Oczywiście, nie wiem, każdemu jego chemia. Ale tylko proponuję, by patrzeć na większy obrazek.
  • 1817 / 105 / 0
Nie rozumie jak można rzygać tylko po samym jaraniu,oczywiście ja przesadziłem z alko to rzygałem ale to było dawno i po dużej za dużej ilości alko właśnie.Co do tolerancji to ja pale już 10 lat z różnymi przerwami,ale raczej systematycznie.Biorę 5 gram bardzo dobrego palenia i starcza mi na tydzień.Zazwyczaj nie palę jak jest tydzień pracy no chyba że jak mnie najdzie koło środy to wypale 2 lufki wiem że bardziej już uwalony nie będę,muszę odczekać kilka godzin i pózniej zajarać lufke więcej i jest co ma być.reszta wypalam w weekend z sępami i robię tak samo.
  • 17 / / 0
Ja za pierwszym razem dostałem jedynie lekkiej głupawki (wypaliłem mało).
Po kilkuletniej przerwie podczas palenia dosłownie usypiałem i się budziłem (co paręnaście sekund), nie mogłem poskładac myśli. Potem, kiedy paliłem raz na ok. 2 tygodnie-miesiąc to za każdym razem byłem coraz MNIEJ oderwany od rzeczywistości, a stan był bardziej niesamowity, wystarczało abym wypalił na prawdę odrobinkę (z lufki-chyba najbardziej ekonomiczny sposób), za każdym razem było to coraz głębsze, niesamowite, świat stawał się obrazkiem. Niedawo zacząłem palic dośc często i magia zaczęła znikac. Z moich obserwacji wynika więc że "spadek tolerancji"(zaraz wyjaśnię cudzysłów) następuje kiedy palimy w dużych odstępach, natomiast podczas ciągów następuje jej wzrost.

I tutaj wacham się czy można to nazwac spadkiem tolerancji. Jak to napisałem, podczas palenia w dużych odstępach za każdym razem byłem coraz mniej oderwany od świadomości a stan był po prostu
"bardziej mistyczny/magiczny/niesamowity". Myślę że konopie nie są trucizną byśmy reakcje organizmu pojmowali jako poziom tolerancji.
Pozdrawiam
  • 881 / 9 / 0
Ja mam tak, że generalnie tolerka spada z czasem (palę 6 lat i wciąż jest co raz mocniej) tylko jak się pali codziennie robi się szybko chujowo. Po odpoczynku znów magia. :) Z drugiej strony może to inne czynniki na to wpływają...
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 165 / 2 / 0
Może załamię szanowne grono gdyż u mnie z tą tolerancją jest doprawdy kieeeeepsko. W moim przypadku wyglądało to tak,że paliłem ok 10 lat pod koniec dzień w dzień ok 3 lat. Przestałem z dnia na dzień i nie plaiłem ok pół roku. Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy kopnęło mnie bardzo ale to bardzo średnio i to tylko za pierwszym razem. Myślę że po ok tygodniu przerwy byłobypodobnie, i teraz znów palę bardzo żadko i jest nawet cool ale nie ma co porównywać do początków zabawy z tym środkiem,
Uwaga! Użytkownik WildMonkey-Sverige jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 168 / 3 / 0
No właśnie, ja zauważyłem po sobie, że tolerancja raczej rośnie, a już na pewno nie spada. Nigdy już nie będzie tak zajebiście jak te pierwsze palenia, gdzie był taki czill, że nie dało rady tego opisać. Nawet gdy spalę po po parunastu tygodniach abstynencji marihuanowej, to jest tak w miarę-w miarę, ale nie tak aż pozytywnie jak za małolata:(
  • 336 / 4 / 0
WildMonkey-Sverige pisze:
Może załamię szanowne grono gdyż u mnie z tą tolerancją jest doprawdy kieeeeepsko. W moim przypadku wyglądało to tak,że paliłem ok 10 lat pod koniec dzień w dzień ok 3 lat. Przestałem z dnia na dzień i nie plaiłem ok pół roku. Jak wielkie było moje zdziwienie kiedy kopnęło mnie bardzo ale to bardzo średnio i to tylko za pierwszym razem. Myślę że po ok tygodniu przerwy byłobypodobnie, i teraz znów palę bardzo żadko i jest nawet cool ale nie ma co porównywać do początków zabawy z tym środkiem,
No to skoro jarałeś 10 lat a przez ostatnie 3 lata codziennie to organizm musi się dobrze oczyścić, THC odkłada się w tłuszczach więc pewnie z rok abstynencji + spalanie starej tkanki tłuszczowej by załatwiło sprawę...
ODPOWIEDZ
Posty: 175 • Strona 4 z 18
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.