Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 53 • Strona 2 z 6
  • 497 / 12 / 0
Każdy ma swój narkotyk, niekoniecznie chemiczny, do którego ucieka przed rzeczywistością. Wtedy spada tolerka na rzeczywistość.
Wracamy do niej, bo przestaje nam się podobać nasz narkotyk. Znajdujemy nowy, podczas gdy tolerka na rzeczywistość rośnie.

I tak w kółko.
p
email: 853156@protonmail.com
  • 60 / 3 / 0
tolerancja na rzeczywistość - niska --> wzbudza silne emocje (pozytywne i negatywne). Gdy negatywne są za mocne, 'nie do przyjęcia' - nerwica, wtedy też odcinamy się od pozytywnych.
tolerancja na rzeczywistość - wysoka --> mało co wzbudza emocje (apatia, anhedonia)

Problem w tym, że mało kto żyje w rzeczywistości Tu i Teraz.

Większość ludzi przeżywa swoje życie w głowie. To nie sytuacja głównie wzbudza emocje, lecz myśl o niej.
Dwa procesy myślowe, które sprawiają największy ból - autokonceptualizacja i ocenianie. Wpływa to zwrotnie na nasze działania w Tu i Teraz i koło się zamyka.
  • 1956 / 227 / 0
Mam coś takiego odnośnie planów na przyszłość i większych pasji. Wszystko mnie zaczyna szybko nużyć i zmieniam trajektorię lotu, aż w końcu mam 23 lata i jestem zgubiony. Potem któryś już raz odkopuję marzenia z gruzów, i tak do zajebania. Nie potrafię się uzależnić od niczego pragmatycznego, jednak marnować czas na bzdury potrafię, co jest dziwne, bo robienie rzeczy pragmatycznych sprawia mi taką samą przyjemność, a nawet mogłoby się wydawać, że większą, bo jeszcze mam z tego satysfakcje i wiele innych korzyści. Jednak nie potrafię na dłuższą metę wprowadzić tyle pragmatyzmu ile potrzeba. Jestem chorym pojebem.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 38 / 1 / 0
hipersonik pisze:
Większość ludzi przeżywa swoje życie w głowie. To nie sytuacja głównie wzbudza emocje, lecz myśl o niej.
Dwa procesy myślowe, które sprawiają największy ból - autokonceptualizacja i ocenianie. Wpływa to zwrotnie na nasze działania w Tu i Teraz i koło się zamyka.
To jak z osiąganiem celów. Dążąc do nich czujemy wiele emocji, a po zdobyciu zapominamy i już jesteśmy głową w kolejnych celach.
  • 2828 / 483 / 0
Zawsze mnie ciekawił w tej kwestii wpływ wieku, a samo ćpanie. Mam podobne odczucia do panów powyżej ad nużenia się rzeczywistością i szybkim wypaleniem swoich planów. Jestem już w drugiej dekadzie życia, ale nie rzadko tęsknie za okresem nastoletnim, kiedy ciągle pływałem w morzu serotoniny co rusz snując idee związane z życiem do tego wznosząc dopamine na wyżyny zwykłym wychodzeniem do znajomych i realizując swoje cele. Nadal to działa, ale nie w takim samym stopniu jak kiedyś.

Tak czytam ten wątek i myślę, dużo osób mówi o braku zaskoczenia wynikającego z nadmiaru wcześniejszych wrażeń, inni o starzejącym się wieku. We wszystkim może być dużo racji, ale bądźmy szczerzy - czy w 90% nie odpowiada za to wyjaranie sobie mózgu narkotykami? %-D
Obserwuje wielu ludzi tudzież narkomanów i widzę, że moje zmiany nie postąpiły jeszcze do tego stopnia, żeby nie mieć do czego wracać rzucając dragi, aczkolwiek bardzo mnie to zaintrygowało czy to nie sam nałóg i przestawienie w jego kierunku motywacyjnych połączeń w neuronach nie odnosi się właśnie do całej problematyki tego wątku. Odstawiając uzależnienie (nie tylko nadużywanie) obniży się próg satysfakcji i jeśli nie doszło do nieodwracalnej degradacji mózg znajdzie równowagę i nie będzie dochodzić do sytuacji znużenia się rzeczywistością.

[mention]hydroksy[/mention] pisałeś o fajnym przykładzie jak znudzenie się dziewczyną po tak krótszym czasie, to co pisałeś akurat może być faktycznie uwarunkowane już genetycznie, ale zauważ, że ten jeden miesiąc to jest po prostu BUM, do którego się przyzwyczajasz, ono nie znika całkowicie tak szybko. Często ludzie odnoszą takie wrażenie po czym porzucają partnerke czy tam środowisko - tęskniąc za nim gdy poziom neuroprzekaźników jaki wywołał się faktycznie obniży. Inna kwestia to nie wszędzie i nie z każdym można współgrać wzajemnie, aby mieć z tego tak długą frajdę w mózgu jak piszą w encyklopediach.

Rok temu kiedy bawiłem się ketonami, świeżo po odstawieniu gdy wracałem do normalności zaobserwowałem u siebie inne zjawisko.
O ile kiedyś coś wywoływało we mnie utrzymujące się podniecenie i niedowierzanie, o tyle w tym okresie po zapoznaniu nowej dziewczyny, albo chociażby zmiany sprzętu elektroninczego na nowy czułem... smutek(?) Nie mogłem zaakceptować zmiany rzeczywistości wywołało to we mnie dyskomfort. Nie było tego flow, że WOOW i niedowierzanie pare dni. Był ten chujowy dyskomfort, dopiero z czasem się to stawało satysfakcjonujące, dopiero w momencie przyzwyczajenia.
Obecnie ketonów praktycznie unikam, choć narkotyczne incydenty się zdarzały to jednak nie na tyle i nie w takim stopniu, żeby zachodziły odczuwalne zmiany w głowie, utrzymuję się jednak inna tendencja i może być związana z uczeniem się nowych rzeczy(?) Chodzi o same emocje, nie stricte funkcję kognitywne, a przeżycia typu - zmiana środowiska, nowa dziewczyna, nowi znajomi, nowe rzeczy itp. itd. Może jeszcze za mało przeżyłem, żeby pisać o tym i być może daj boże w przyszłości się zaskoczę, ale co nowego poznaję i jakkolwiek teraz mnie to zaskoczy czasem z dużą eksplozją neuroprzekaźników, to w momencie wyzbycia się tego z mojego życia szybko zapominam i nie zapisuję się to w moich wspomnieniach na tyle intensywnie, żeby do tego wracać, wracam do tych starszych wspomnień. Ten efekt mnie najbardziej ciekawi, ktoś coś zauważył podobnego?
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 987 / 38 / 0
Rzeczywistość jest fajna, tylko trzeba z niej odpowiednio korzystać :)

Jednak dla mnie to i tak jedna wielka psychodela, bo czym jest życie? Pomyślcie sobie, że za jakiś będziecie leżeć w piachu i co wtedy? Religie, reinkarnacje czy co w końcu fizyka kwantowa?

Jak dla mnie każdy, kto poświęca chociaż trochę czasu na zrozumienie naszego istnienia nie jest do końca normalny (w pozytywnym sensie po części). Bo my nie żyjemy jak typowy Janusz, tylko myślimy, tak myślimy! A to nie takie proste wbrew pozorom mało popularne. Dlatego ludzie piją i ćpają, bo ogarnięcie tego jest ponad nasze możliwości.
Uwaga! Użytkownik Dextem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2828 / 483 / 0
Też tak myślałem jak zaczynałem ćpanie, wielkie oświecenia, bunt, wyjebanie, bawienie się percepcją i zmianami jak pstryknięcie palca. To było magiczne i odkrywcze, ale po jakimś czasie doszedłem do wniosku, że to rzeczywiście pułapka i tani zamiennik życiowego głodu. A to co oferuje nam życie jeśli nam się po farci to wpływ tych życiowych okoliczności przeszywa układ nerwowy bardziej niż mefedron. Samo uczucie przyjemności jest tanie nawet jeśli niepowtarzalane, ale uczucie szczęścia?
Nie jestem szczęśliwy będąc narkomanem, ale doceniam to co mi zostało w życiu. Nie widzę wyraźnego spadku tolerancji, po za rutyną oczywiście w której żyje w te wakacje, po za tym wręcz przeciwnie, mam wrażenie, że nabiłem sobie kredyt i muszę to na trzeźwo wyszumieć. Tylko potem sobie przypominam co mi w tym przeszkadza i wracam do ćpania.
Zastanawia mnie ten głupi efekt o którym pisałem w ostatnim poście na końcu... hm dobry temat, czemu dopiero teraz go wykopałem %-D
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 987 / 38 / 0
Mnie rzeczywistość zaczyna przerażać. Od kilku dni złapałem takiego doła, że nie jestem w stanie racjonalnie myśleć. Nic mi nie pomaga. Żadne SSRI, żadne benzo.
Wszystko chuj. Czuję jak wychodzi ze mnie potwór. Ta mroczna część mnie, której od zawsze się bałem. Miałem przez ostatni tydzień tyle euforii, że nagle z samego szczytu spadłem na sam dół.
Uwaga! Użytkownik Dextem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1950 / 299 / 0
jesteś w fhuj rozlegulowany, dorzucaj więcej
Walker, there is no path, The path is made by walking.
  • 987 / 38 / 0
W sumie racja, nie ma paniki :D Jakoś się nagle dobrze poczułem :D
Wziąłem dużo magnezu, potasu i 2 tabletki rozpuszczające się w wodzie (te witaminki ze sklepu). Do tego 2mg etizolamu. Zaraz idę na rower i może faktycznie nie umrę psychicznie :)
Uwaga! Użytkownik Dextem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 53 • Strona 2 z 6
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.