no raczej nie dam rady przekonać...alkoman to alkoman

[quote=""lechu91""]
Moim zdaniem potencjał uzależniający alkoholu jest żaden...
[/quote]
Dlaczego zatem kiedy bym nie przechodził koło sklepu, stoją pod nim menele? Brudni, obdarci, żebrzący o drobne do jabola? Czego tracą domy, rodziny, bo wolą iść się najebać? "Chuj z domem, z rodziną, co będzie to będzie, ale teraz się napiję".
[quote=""lechu91""]
Uczucie upojenia alkoholowego jest takie puste...
[/quote]
No właśnie. Tym bardziej nie rozumiem, co tyle ludzi w nim widzi. I menele... którzy stracili wszystko, ale im jest dobrze - byle mieć na jabola i się najebać.

[quote="LeonardoDaVinci"]
pojebana jest ta tabelka...

nikotyna jest przed crackiem i kokainą? no ja pierdole ]

Teoretycznie tak. Zauważ, że nikotyna nie spierdoli tak zdrowia, jak crack.
Możesz jarać szlugi 5lat i żyjesz, nie obserwujesz zbytnich różnic w przeciwieństwie do spustoszenia jakie czynią inne substancje.

Ile jest osób które odstawiły here, a szlugów nie? :-)

Co tyle ludzi w nim widzi? Jedyną rzecz, dzięki której mogą się oderwać od szarej rzeczywistości. No bo co innego mają robić, skoro nie znają innych środków? I jeszcze uważają, że faza po alkoholu jest niewiadomo jak przyjemna..

A menele to inna sprawa, oni są już uzależnieni fizycznie. Z drugiej strony nie wiem jak można się dać zniewolić przez alkohol.. Ale wraz z naszym pokoleniem rozpoczyna się nowa era! Bez uzależnień fizycznych! Legalize It ;D

[quote=""vart""]
No bo co innego mają robić, skoro nie znają innych środków?
[/quote]
Dokształcić się

wątek podwieszony... nie offtopujcie tutaj :-)

ej wiecie co..? ODPIERDOLTA SIE. ja nawieksze proble,my mialem, nie z mary$ czy z morfi czy z pigulami. najwieksze problemymialem z ALKOHOLEM. dziwnie? NIE! to zalezy od czlowieka. nic wiecej.. ja nie wiem np jak np mozna uzaleznic sie od fety ale znam takich co za to sprzedali WSZYSTKO.. wiec przestanta pierdolic.. "teoria wzglednosci", nara

Żadna teoria względności. Jasne jest, że po alkoholu na drugi dzień będzie cię bolała głowa, połowy możesz nie pamiętać z nocy, której się zataczałeś po tym, jak pierdolnął ci błędnik, a potem wyrzygałeś się w krzakach. Po morfinie tego nie ma, więc co to za porównanie...

Alkohol ma duzy potencjal uzalezniajacy imho, bo mozna nim zastapic chyba kazdy narkotyk. Schodzisz z benzo, chlejesz i spoko, nawet nie czujesz odstawienia benzo, zero drgawek itd. Schodzisz z opio i to samo. Wielu opiatowcow po rzuceniu opio zastepuje je alkoholem co chyba o czyms swiadczy. Do tego dostepnosc i mamy ogromny potencjal uzalezniajacy alkoholu. Tak ze substytucja i dostepnosc przemawiaja za jego potencjalem uzalezniajacym.

Myslę, że koledze chodzi o to, że każdy jest stworzony, tak by sie wjebać w cos innego. Każdy bierze to co lubi. Też nie rozumiem uzależnienia od fety, bo mi ta bańka na codzien nie odpowiada. Od czasu do czasu, ok, ale tak to wolę się "zeszmacić" piwkiem i ziolem. Fakt, że faza po alkoholu jest "pusta", jednak jak sie do tego zapali jest lepiej ;) I alkohol jest najbardizej dostępny, jak nie ma tego co sie lubi to się lubi co sie ma. Gdyby ludzie ie bali sie przełamać pewnej sztucznej granicy, to myśę, że zamiast alkoholu część wolałaby np. MJ. A tak są omamieni, że to straszny zły narkotyk, który ogłupia i zrobi z człowieka ścierwo, więc wybieraja to co im się wydaje lepsze i zdrowsze - alkohol. Do tego państwo na tym zyskuje, więc "wszyscy" są "zadowoleni". U mnie było kiedyś tak, że tylko jrałem, browar był dodatkiem od czasu do czasu, teraz jest na odwrót. Ciężej sobie browara odmówic, niż jarania, czy pixów, któe i tak nie są pewne. Jednak w okolicach drugiego, trzeciego nachodzi mnie ochota na bakanie :)

Co do tematu to nadmierne urzywanie narkotyków skończy się jakimiś shizami, nie jednokrotnie wizytami u psychologa i jedzenim czegoś by pomogło. W innym wypadku zacznie się już wdupiać jakieś leki, jak np. Acodin, o czym raczje sienawet nie chciało myśleć podczs pierwszego jarania/fukania/dropszenia.