Wypiłem na dwa razy ze sprite i żelki zgryzlem. Minęły dwie godziny i jedynie zrobiło mi się trochę cieplej i lekki ból głowy. Także nic specjalnego. Lepiej wyjdzie jak pójdę do psychiatry po antydepresanty :)

Jeśli czujesz, że masz depresję to jak najbardziej.
Ale antydepy nie dadzą ci żadnego "haju", dziwnie że najpierw próbujesz kodeiny a potem piszesz o antydepresantach...

@Tristan1, bez kitu. Jeśli potrzebujesz pomocy lekarza, to zapieprzaj do lekarza, ale nie licz na to, że dostaniesz jakieś szałowe leki, które będą Cię ućpiewać, jak w latach 70. Jeśli naprawdę masz deprechę, to proś o leki na dane dolegliwości. Uprzedzę pytanie: wzięcie większej dawki antydepów nie spowoduje, że poczujesz się fajnie naćpany. Ostatecznie, jeśli cierpisz też na bezsenność, to może dostaniesz coś nasennego/przeciwpsychotycznego, co spowoduje, że będziesz czuł się naćpany, ale w typowy dla leków sposób (ach, ten chlorprotixen ). Jeśli jednak nic Ci nie dolega, a chcesz tylko wyłudzić leki, to daruj sobie, proszę, dla własnego zdrowia. Dla zdrowia i poszerzenia wiedzy poczytaj też o zespole serotoninowym może.

W zależności od tego, jaką masz tolerancję na kodeinę (a pamiętam, że chyba żadną), trzeba to raczej stopniowo wrzucać, by wątroba i receptory nie ochujały. Osobiście na pierwszy raz wrzuciłam 150 mg i okazało się to jednak za dużą dawką. Dopiero po 2-3 kolejnych razach odczuwałam w podobnych warunkach wyjściowych, że tak to nazwę, czyli tak samo (nie)najedzona, tak samo (nie)wyspana, z takimi samymi lekami przed, dużo silniejsze działanie sedacyjne, no i ten swędzący kark i kończyny. Trochę tęsknię za tym, że do uwalenia potrzeba mi było ok. 12 zł.

Swoją drogą, ciekawa jestem jak się zakończyły dyskusje odnośnie łyżki pieprzu/sody przed kodzeniem, czy to nie placebo, nie pamiętam już dyskusji na ten temat. Z sodą nigdy chyba nie eksperymentowałam, ale z pieprzem - si, wielokrotnie. Jeśli ktoś się orientuje, proszę o odkopanie myśli, bo chętnie się dowiem czy zżerając łychę pieprzu i czując podbite działanie kody, miałam tylko takie wrażenie, czy serio cokolwiek dało. :D

Anyway, jeśli nadal chcesz eksperymentować, to wrzuć 150 mg, następnie znowu 150 mg, później 300 mg. Ale tak ogólnie to nie polecam Ci testowania, tylko idź do lekarza, niech Cię skierują na testy psychologiczne i dobiorą leki. Chyba, że napomknąłeś o nich tylko w kategorii ujebania się. Wtedy jesteś zjebany.

Ja mam nieodparte wrażenie, że Tristan jest trollem, bo aż w głowie mi się nie mieści pakowanie się w kodeine tylko po to, żeby poczuć się jak MOJ IDOL, ULUBIONY RAPER ZE STANÓW.
No kurwa. Jak masz depresję, to idź do lekarza, zacznij się leczyć. A nie szukasz "pomocy" w kodeinie, bo to ci w niczym nie pomoże.
Zresztą. Po co ja się produkuje. Wątek uzależnienie. Idź, poczytaj, może coś dotrze.