...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 286 • Strona 29 z 29
  • 375 / 102 / 0
Ja jestem bardzo zadowolona z tego, że zdecydowałam się na współpracę z Panem profesorem. Na początku było dość ciężko, bo leki bardzo mnie muliły, ale też zaczęłam je brać podczas urlopu, więc nie wpłynęło to na moją pracę, co było dla mnie ważne. Mieszanka leków do pana profesora, pozwoliła mi wyjść z depresji i funkcjonować w optimum moich możliwości, a to przy moim CHAD ważne, że nie weszłam na maximum. Od lat, od pierwszego leczenia do opiatów, balansowałam na linie trzeźwości i ćpania z wyrzutami sumienia, że przecież powinnam być trzeźwa. Nigdy nie myślałam o substytucji, bo mimo, że brałam przez wiele lat opiaty, to "przecież nie byłam tak zdegenerowana, żeby nie mieć zasobów i siły by walczyć z uzależnienie". I tak się przez lata z lepszym lub gorszym skutkiem zmagałam. Po rozmowie z panem profesorem zdecydowałam się na spróbować substytucji bupranorfiną. Wiem, że wiele osób tu uważa, że substytucja to nadal ćpanie i że człowiek, nie rozwiązuje swoich problemów, tylko dalej otula się opiatową, ciepłą kołdrą. Ja też tak wiele lat myślałam. A teraz emocjonalnie przez prawie 6 miesięcy substytucji zrobiłam ogromną emocjonalną pracę nad sobą. Jestem spokojna, szczęśliwa i w tym miejscu, w którym powinnam być. Nie myśle w ogóle o jakimś dobieraniu czy szukaniu czegoś innego do brania, a jestem na dość niskiej dawce 1,2 mg bupranorfiny. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat, nie zawracam sobie głowy trzymaniem abstynencji, albo obwinianiem się, o to, że biorę. To niesamowicie wyzwala i zdejmuje ogromny ciężar z barków. Tak jestem wybrakowana, mój mózg potrzebuje protezy w postaci opiatów, by dobrze funkcjonować, ale nie wstydzę się tego, bo nie każdy może być w 100% sprawny.
Uwaga! Użytkownik drmjp nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3431 / 1087 / 0
@drmjp, czyli wygląda na to, że Profesor niektórym jednak potrafi przemówić do rozsądku...
mnie nie przekonał.

Nie chodziło mi o to jak wielu myśli, że zrobiłam aferę z racji, że nie wypisuje metylofenidatu. Gdybym chciała ćpać przy gorzelejno to bym ćpała nie ujawniając się z zapędami. Wolałam być autentyczna.
Przeanalizujcie ile problemów poruszyłam, od pół roku dyskutujemy i poruszyliśmy wiele nurtujących nas kwestii! @kanabinoid pięknie operując językiem określił to na początku wątku!
Ów doktor habilitowany DJ E-Jay Gorzelejno wielokrotnie, jeśli nie praktycznie w każdym przypadku - zaszkadza swoją szeroką "brudną" selekcją leków, przepisując każdemu 'indywidualnie' dopasowaną gamę co najmniej 5 różnych medykamentów. Niektórzy dostają ich 11. Dlaczego aż tak wiele? Nie można ściśle doprecyzować leczenia? Uniwersalne miksy na grupy substancji? Profesor początkowo słucha uważnie, potem porzuca pacjenta samemu sobie. Za dużo Pan wziął na siebie, by mieć czas prowadzić każdego z osobna.
Naprawdę gdybym się nie orientowała w sprawach medycznych stan mojego zdrowia byłby po terapii dalece, dalece gorszy niż dziś.
Jakoś Doktor nie zauważył prędko, że mi odpierdala. Potem, co gorsza, stał się przewrażliwiony na tym punkcie. Zgłupiałam do reszty w efekcie leczenia, w/g Gorzelejno od ćpańska i modulowania dawek - co akurat jest bzdurą - nawet nie doszłam do zaleconych przez niego dawek.

Za mało narzędzi diagnostycznych, za mało poważnie to wygląda.

Kiedy zaczęłam mówić o wyciąganiu MPH i o tripach na kecie, po prostu o ćpaniu - zaczął odcinać mnie od leków, jakiejkolwiek możliwości konsultacji. A skoro Wy, niektórzy z Was się z ćpaniem chowacie, to wypisuje Wam recepty jak Pan Bóg przykazał!

Już wystarczy info, że zapisuje 7 leków na raz i potem nikt nie wie co i po którym leku się dzieje, jak się coś wychrzani to potem nie wiadomo co z czym. Groch z kapustą. Czy to terapia prowadzona racjonalnie?
Guide do nikotyny w Stymulantach Roślinnych.
W Modulatorach GABA Pregabalin Guide z redakcją Matiego.
_____________________________________
Low Functioning Addicts' Lodge:

misspillz.blogspot.com
  • 164 / 18 / 0
No ja wspominałem na początku coś tam ,że lubiłem napić się drinka- to już jest alkoholizm skoro to lubisz a jesteś w wieku studenckim xD Jakby ktoś z otoczenia dowiedział się ,że mam taką diagnozę (powiedziałem znajomemu bliskiemu to uznał ,że on też potrafi tak zagrać i nie wierzył mi za chuj). Mam uzależnienie od nikotyny też wpisane, ciekawe czy mógłbym palić w publicznym miejscu bez pszypau "Panie władzo, mój terapeuta dzielnie ze mną walczy, tutaj świstek".
Teraz to pytanie o samopoczucie które dostanę raz na miesiąc sprawia ,że tylko wyłączam Skype bo co to ma za znaczenie ,że się rozpisze jak to nic nie zmienia? xD

W ogóle nigdy nie wciągnąłem amfetaminy nawet, tramal kiedyś 2 razy sobie kupiłem ale to przed seri jeszcze. Czasem sobie lubiłem zapalić zioło, od czerwca w sumie 2 razy kupiłem sobie u innego lekarza benzodiazepiny bo wcześniej miałem innych lekarzy, to oni stwierdzili zaburzenia lękowe, źle zażywałem te leki, bez celu i bez ekspozycji na stresowe sytuacje.
Dawno nie wchodziłem tutaj %-D Na prośbę o zaświadczenie, wystawiono mi- tylko zastanawia mnie uwaga ,że źle rokuje. Niewiem czemu jakoś się tym nie przejąłem. Zapewne większość z Was może i jest zadowolonych jak rzeczywiście macie problem z uzależnieniami.
A może by tak stawiać czoła samemu sobie przy zdrowym rozsądku będąc? :D
W tym momencie próby wątrobowe mam podwyższone i bardziej się martwię o rokowania mojej wątroby.. xD
Substancje psychoaktywne powinny być dodatkiem do życia a nie na odwrót.
W innym przypadku będziesz wzywał pomocy głosem szopa pracza czego osobiście nie życzę lol
---- :korposzczur: -----
  • 4 / / 0
Wiem, że wiele osób tu uważa, że substytucja to nadal ćpanie i że człowiek, nie rozwiązuje swoich problemów, tylko dalej otula się opiatową, ciepłą kołdrą. Ja też tak wiele lat myślałam. A teraz emocjonalnie przez prawie 6 miesięcy substytucji zrobiłam ogromną emocjonalną pracę nad sobą. Jestem spokojna, szczęśliwa i w tym miejscu, w którym powinnam być. Nie myśle w ogóle o jakimś dobieraniu czy szukaniu czegoś innego do brania, a jestem na dość niskiej dawce 1,2 mg bupranorfiny. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat, nie zawracam sobie głowy trzymaniem abstynencji, albo obwinianiem się, o to, że biorę. To niesamowicie wyzwala i zdejmuje ogromny ciężar z barków. Tak jestem wybrakowana, mój mózg potrzebuje protezy w postaci opiatów, by dobrze funkcjonować, ale nie wstydzę się tego, bo nie każdy może być w 100% sprawny.
[/quote]

Mi wydaje się, że ćpanie to określenie rekreacyjnego/przymusoweg/świadomie niezdrowego/uciekającego itd brania substancji. Leczenie to leczenie. Nawet nie ćpają chorzy na raka, którzy w kroplówce na ból dostają morfinę, mimo że to nie leczenie. Substytucja wyleczy w pewnym stopniu, ograniczy destrukcję i da też czas i możliwość stopniowego zbliżania się do normalności. U mnie w czasie terapii jest zadziwiająco dobrze, nie spodziewałam się tego. Ale cudów nie ma. Ja po prostu bez wielogodzinych rozmów nie będę pakować w siebie czegoś, bo według kogoś może opisać mnie jedna ankieta. Dla mnie psychiatra to w najcudowniejsiejszym przypadku po prostu doradca. Osoba, która ma znacznie większą wiedzę. Tyle, że nie na mój temat, a żeby dobrać leki trzeba połączyć samoświadomość, opisy, przeżycia, pacjenta, rozwinąć epitety, których używa do opisu swojego stanu, parafrazować, czekając na ewentualny sprzeciw( każdy z nas to samo inaczej opisze) to trzeba połączyć z tą wiedzą i doświadczeniem psychiatry i można mówić o leczeniu. Zazwyczaj jednak, zostaje się na tym, że lekarz używa doświadczenia ( czyt. uogólnionych schematów , statystyk, leków pierwszego rzutu, i doświadczenie to nie ilość lat po studiach czy ludzi na fotelu)
Wiesz, że to zajebiscie super, że tak jest? I zgadzam się tu z Tobą trochę, bo czy bez substytucji tak byś się czula? Programy redukcji szkód jeżeli redukują szkody są super.

Dawki, które Pan profesor zaproponował mnie zmiotły, raczej brałam, co chciałam, a to czego się bałam to zostawiałam. I szczerze mówiąc nadal po części tak robię, ale biorę pod uwagę, to jaki jest cel przyjmowania każdego z leków. Czasem coś mi się sypie za dużo, czesto nie czuje, że czymś do celu dążę. Ale w psychice poprawiło mi się bardzo. Po niczym, ani na trzeźwo nie było tak,, normalnie,,. Ale to, jak działa to na mnie fizycznie.. Chuj już o, życie długie, czy narządy. Skutki często normalnie ( a tak moglabym po nich) nie dają
  • 164 / 18 / 0
Program nadal trwa? Czy Dr zaprasza każdego do ośrodka leczenia uzależnień w szpitalu w którym pracuje?
Temat nagle ucichł. Na chłodno ocenię współpracę z naszym forumowym naukowcem %-D
Nasuwa się pytanie czy było warto? Owszem. Byłem pierwszym pacjentem, rozmawialiśmy około godziny i nie tylko o mnie lecz o planach Doktora, opowiedział o sobie. W pamięć zapadła mi jego wypowiedź „Odważny Pan jest, zgłosił się Pan pierwszy a kolejne dwie zaraz po Panu” + najlepszy tekst „Czytałem co tam piszą (śmiech) ,że jestem z policji” na co ja ,że to kwestia czasu. Dostałem leki, dostałem diagnozę której nie podważam bo mam własne zdanie o sobie, pozwalam sobie na błędy i akceptuje rzeczywistość taką jaka jest. Rozpoczęły sie wakacje- najlepsze w moim życiu. Czułem ,że Profesor sie angażuje, spokojny byłem bo wiedziałem ,że w każdej chwili mogę sie skontaktować a nawet wyżyć co Lekarza nie ruszało więc muszę przyznać- nauczyłem sie być bardziej cierpliwy a u mnie to sprawa numer jeden do popracowania nad nią. Przestałem szukać leków, nie piłem, nie brałem nic (zdarzyło sie raz trzy dni na dormicum, trochę zniesmaczyły mnie słowa ,że popsułem sobie terapię tą akcją). Podsumowując, przekonany że idę w dobra stronę pod opieką nie byle psychiatry (który da ci ssri i benzo), z wiarą i poczuciem bezpieczeństwa bawiłem sie życiem jak nigdy! Jakby problem prysł!
Nadszedł finalnie ten dzień- usiadłem i będąc szczery do bólu uświadomiłem sobie ,że mój główny problem to OCD i współistniejące zaburzenia. Uzależniony nie jestem. To prawda ,że mam skłonność, wyuczony mechanizm uzależnień- placebo lecz skoro dzięki wzięciu metylofenidatu lub zapaleniu papierosa nastawiam sie do życia na działanie i dostaje kopa motywacji jeszcze przed zapaleniem- zajebiscie! Nie zamierzam tego zmieniać.

Cz. 2
Teraz konkretnie przytoczę czynniki.
Rokowanie dostałem kiepskie, leki nie dawały wg mnie oczekiwanych efektów (no bo np. napady Paniki leczy sie benzo a dostałem metkę „addict”). Przyznałem się ,że nadużywam leki które dostaje i zaczęło sie zachęcanie na leczenie w miejscu gdzie przebywa Pan Gorzelańczyko. Wcześniej rodzina sie martwiła o wątrobę, jako służba medyczna 3/4 diagnoz to absolutne nieporozumienie. Sytuacja sie napięła, straciłem stabilizację. Profesor Edward wypisał pismo do ZUSu o niezdolności do pracy- nie skorzystałem mimo iż nalegałem od początku. Jestem młodziak, wchodzę w życie. Czasem dostanę receptę na bunondol także miło ze strony tego kontrowersyjnego lecz pełnego pasji i zaangażowania z szczerą chęcią niesienia pomocy nAuKowCowi.
Można sie z nim nie zgadzać, imponuje mi ,że nie wypisuje tego co pacjent sobie zażyczy- szacunek pierwszy raz ktoś mi odmówił :D
Teraz był gorszy okres zwątpienia, lucky me już wyszło słońce zza chmur mojej psychiki. Teraz jestem umówiony do wielkiego geniusza- mianowicie psychiatry którego nie sposób nie znać.
————

Uwaga!
Jako ,że zbiorowo wzięliśmy udział w badaniu, uważam ,że Pan Profesor Gorzelańczyk powinien omówić rezultaty (a jeśli zbyt wcześnie na to, powinni pacjenci być zorientowani jak wyglada sytuacja- po ludzku walnąć głupi post) chociażby z szacunku do administratorów forum i nas użytkowników biorących udział bo gdyby nie hyperreal nie wyobrażam sobie podobnego eksperymentu i to z tak selektywnie wybraną grupą docelową. Jak uważacie podobnie, podaruj karmę- zawsze to inaczej gdy więcej osób domaga się czegoś a nie jedna osoba.
Liczę ,że Doktor weźmie sobie do serca te słowa i napisze sprawozdanie ujmując to co może.
Substancje psychoaktywne powinny być dodatkiem do życia a nie na odwrót.
W innym przypadku będziesz wzywał pomocy głosem szopa pracza czego osobiście nie życzę lol
---- :korposzczur: -----
  • 18 / 11 / 0
@chillbro
Nie zrobi tego z bardzo prostego powodu. Z badań nic nie wyszło. Z czysto technicznego punktu widzenia. Pierwszym, niebagatelnym, do ktorego sam sie przyznajesz - niemożność kontroli dawek. Po drugie utrudniony kontakt, a po trzecie brak narzędzi badawczych do oceny poprawy (np. testow). Ktokolwiek pisał jakakolwiek prace badawcą wie, że do jej utworzenia trzeba mieć określone kryteria. Tutaj nie widze nic takiego. To badanie nie ma znamion badania NAUKOWEGO. Niestety badanie cpunów nigdy nie bedzie wiarygodne dając im garść psychotopow i podając określoną dawkę. To by mialo sens w zamknięciu, podając określoną ilość leków i badając ich - tak w czasie trwania leczenia, ale co również istotne, bo odstawieniu. Nie czarujmy się, prawie nikt z was nie umawialby sie z doktorem tylko po to, żeby zdać relacje jak czuje się po odstawieniu leków. Myślę, że doktor do tego doszedl w toku badań i coraz bardziej zaczęły mu uwierac obowiązki, bez profitow dla niego samego.

Jak wyglądały kwestie formalne? Czy podpisywaliscie jakiejolwiek zgody na badanie przy której dowiedzielibyscie sie konkretnie celów, przebiegu itp? Jeśli nie to badanie to nie jest zgodne z etyką pracownika naukowego. To od strony technicznej.

Co do subiektywnego wrażenia nt. Terapii - zgroza. Zdaje sobie sprawę, że badania w kwestii psychiatrii czy psychologii (moja działka) idą bardzo opornie wlasnie przez etykę. Ale przydaloby się jednak odsiać z tego badania lzejsze przypadki, które z powodzeniem można leczyc innymi, mniej inwazyjnymi metodami. Do takiego "badania" powinny sie kwalifikować ciezkie przypadki, które już naprawdę nie miały nic do stracenia. Dla mnie to było grube przegięcie. Osoby które brały w tym udział mogłyby to zgłosić i na drodze prawnej wywalczyć naprawdę spore odszkodowanie.
ODPOWIEDZ
Posty: 286 • Strona 29 z 29
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.