Stteetart jest nudny. MA same nudne tematy - kwestie hormonów które u schizofreników szaleja poruszalismy juz dawno - wazopresyna i inne takie. Olałas.
O tym, czemu cisnienie skacze na MPH tez sie rozpisywalismy olalałas.
O betelu który stosują przy schizofrenii tez pisalismy j/w
Zlałaś wszystko. Jak pisałem ja Cie pamietam od początku Twojej obecności na forum i zawsze u Ciebie przewijał sie temat leków.
Pewnym było, że predzej czy później te leki Ci pokaża miejsce w szeregu.

Btw z doswiadczenia powiem Wam, że zajmujecie sie neuroprzekaźnikami a kluczem do wszystkiego będą hormony :D

A no i Stteetart nudny bo ostatnio preferuje kino, góry, cwiczenia czy zwiedzanie ;)
Takie tam nudne zajęcia.
nie do końca. Podejmowalismy ten temat w samym temacie MPH. opisywano wpływ leków działajacych poprzez sód, jego transportm hipoglikemizujących itd
Fajnie sie to czyta bo ludzie maja w dupie jak to działa - ważne, że działa fajnie i stabilnie a, że działa na np 60 proc ?
Bo na tyle pozwalają mu możliwości organizmu i na tyle puszczaja go hormony ?
I potem czytamy bzdury, ze MPH jest słabe, że góra uboków, że spać sie nie da, że depresja :))

@Stteetart
miałem to kiedyś pisać... wszędzie widzę twoje posty po tysiąc w jednym temacie i rzeczywiście męczysz potwornie dupę XDD

Tiaa, dementowanie bzdur i docenienie jego podejścia, które u mnie się sprawdza, to niewątpliwie "syndrom zakochania". Docenienia, ale nie bezkrytycznie, bo zawarłem tu również w postach swoje wątpliwości i krytykę. Kolejne, co świadczy o niewątpliwie ślepej miłości, hehe. Dorośnij. Przeczytaj z łaski swojej ostatnie posty własnego autorstwa, projekcja i przeniesienie poziom "DRAMAT". Cóż za niewątpliwy dystans z Twojej strony. "Choruję" przez sto procent, tylko czasem leki wchodzą dobrze. Ale wiem, że cierpisz najbardziej na świecie, wiem to już do absolutnego porzygu miss. Jak każdy, kto ma z Tobą bliższy kontakt... Dziękuję, że wiesz lepiej i że nie trafia do Ciebie, że metylo zmienił jakość mojego życia i uboków po prostu nie uświadczam, co znów powtarzam. Gratuluję czytania ze zrozumieniem. Nie uzdrowi, ale tymczasowo zwiększa ogromnie mój komfort życia. Spoko, na zdrowie. Bo lubisz zmiany? Nie, bo liczysz na cuda i wszystko Ci wiecznie nie pasuje. Okej, kumam. Ale prowadzi to do bełkotu i pustosłowia, czego nie zamierzam nie zauważać. Nie mam obecnie żadnej impulsywności, w końcu. Co do obniżenia IQ to miło, że robisz mi regularnie testy i oceniasz zdawkowo po wysrywach na forum, które uwielbiam pisać jak czasem się zjaram. Z mj rezygnować nie zamierzam, byle nie za często. Bo wtedy efekty wszelkich leków się pierdolą i nie ma co oczekiwać poprawy. Taak, zwłaszcza ten ultra-emocjonalny ton zdradza jak masz w dupie. Ze szmaty nie zrobiło porządnego człowieka.... misspill, zastanów się, co robiłaś znajomym gdy Ci odbijało i czym im groziłaś... w naszej, powiedzmy, subkulturze, to skreśla w ogóle człowieka. I czyni z niego, nomen omen, szmatę. Ale nie nazwę Cię tak, bo raz, nie zniżę się do tego poziomu. Dwa, biorę poprawkę, że ze swoją diagnozą jesteś jednak niezrównoważona i nie ma co się obrażać. Jako "wizażanka" sugerowałem Ci zmuszenie się do jakiejkolwiek aktywności, by nie tkwić w swoich ruminacjach i cokolwiek ze sobą robić mimo diagnozy, jak choćby sem. Przepraszam, jak mogłem! Uważam, że czytałem. Ale nie zgadzałem się z Twoim podejściem i poglądami, co zaznaczam jasno. Zatem jak najbardziej "brak zrozumienia" dla tych dziwnych Twoich racji. Zniosłem tony tych ruminacji. Gdy znajdziesz na nie studnie, to w nią wpadasz i możesz tak napierdalać całymi dniami i tygodniami, tylko je pogłębiając. Tak w rzeczy samej było. Jesteś jednak mimo wszystko zbyt bystra, by sama wierzyć w to, co tutaj piszesz.... Tak, jeden lek tylko odstawiliśmy. To była cholernie dobra decyzja, bo to najlepiej działający zestaw psychotropowy jaki kiedykolwiek miałem. Co do wątpliwości długoterminowej skuteczności, to inna sprawa. Tu cudów nie ma, każdy to wie.

Kończmy tę prywatę, bo to bezcelowe. Zdrówka życzę misspill i większej równowagi mentalnej i racjonalności osądów...

Misspill, ale się pięknie zesrałaś, no offence ale ochłoń trochę i wyluzuj.

Wszystko super fajnie ALE @metadon1962 przestał być tak zainteresowany pacjentem. wedle schematu,
Od poczqfku 1. Diagnoza video i częsta rozmowa przez Skype--> koniec rozmów i częste pytanie o samopoczucie. Dodanie leków.---> (aktualnie) pytanie o samopoczcuie raz na ok 3 tygodnie, nie dostaje odpowiedzi na pytania, mam sytuacje gdzie proszę o pomoc, rozważenie leku- ignorancja, kompletna porażka..
Po co mi taka relacja? Wypisanie leków i papa muszę zdążyć na taniec z gwiazdami jest zupełnie poniżej moich oczekiwań. Jeśli 5ty raz pytam o pewien lek który jest niczym w porównaniu do innych lub zmianę ssri A widzę tylko wyświetlone to mnie szlak strzela.
Wczoraj pisałem o odstawionym przez brak tabletek MPH i to że nie śpię druga noc, kweta nie pomaga, napadach paniki i okropnego niepokoju z potwornym napięciem, odpowiedź doktura wgl się nie pojawiła.
Ad2.
Kiedy użytkownik @metadon1962 ostatnio coś tutaj napisał? Czy to zachowanie jest względem każdego?
Kurwa normalności...

Hmm postów w ciagu miesiaca napisałem ok 100 czyli 3 dziennie. Gdzie sa te tysiace postów ?
Dobra już wróćcie do tematu.
Dalszy spam bedzie nagrodzony a zbedne pierdolenie jutro usune.

Czy doktor Wam odpisuje? Stara się coś wspomóc lekowo w razie kryzysu?
Proszę, pilne!

Mi odpisywał

Pisałem z doktorem chciałem wrócić na leczenie ( otrzymałem mieszkanie chodzę do liceum dla dorosłych ) ogólnie ogarnalem się ale pojawił się covid i zamknięcie siłowni dalej ćwiczyłem w domu ale zacząłem coraz częściej łamać abstynencje aż doszło do ciągu szło MPH XTC morfina buprenorfina benzo pregabalina baclofen metkat amfetamina pół na pół iv/po
Chciałem wrócić na leczenie ale doktor się nie zgodził bo wie że neuroleptykow i stabilizatorow nie wezme do ust proponowałem rozmowę może inne leki ale stanowcze nie więc lipa

@Anabolik
To podstawa leczenia. Poza tym dragi psują leczenie. Więc jeśli nie idziesz na jego warunki to możesz wrócić do cpania. Tylko gdzie Cię to zaprowadzi to Twoja sprawa

Witajcie moi drodz. jestem tu nowa, ale od ok 7 lat regularnie odwiedzam stronę. Poczytałam parę publikacji profesora oraz posty. Obecnie jestem w kryzysie. Obecnie nie radzę sobie z alkoholem i naszym systemem. Nie potrafie odstawić alkoholu i leków. Potrafię- na chwilę, ale tylko dzieki temu, że mam dziecko. Tak- tez siebie mam za szmatławca. Przed popaściem (?) w uzaleznienie mialam ,,trudne,, dzieciństwo- smierc rodzicow po kolei, rozne domy i osrodki, bicie molestwanie, no standard. Mam 23 lata i od 7 lat spotykam się blizej z uzywkami. Do psychiatrow chodzilam, roznych. Szczerze mówiąc ponad polowa z Was jest bardziej ogarnieta niż którykolwiek z wieeelu. Ludzi słuchających ze zrozumieniem nie jest tak wielu jak specjalistów, którzy powinni tą umiejetność posiadac. Wzcesniej mialam diagnozowane rózne rzeczy: nerwica, depresja kilkukrotnie, dwubiegunówka, borderline, uzaleaznienia- alkohol ketony, mj, czlowiek konkretny a nawet sex czy jedzonko. alkohol i ketony spustoszyly. Taka burza piaskowa na juz wypalonym pustynnym terytorium . Oczywiście nie wszystkie diagnozy trafne.Z uzywkami mialam rozne dluzsze i burzliwe romanse. Rozumiem pewne wątpliwosci zwiazane z leczeniem poprezz intensywną farmakoterapię, jednak ja czuję, że własnie ten lekarz lecząc min substytucyjnie mogłby mi pomóc. Niestety nie mogę znaleźć kontaktu do profesora. Oczywiście moglebym zaplacic za wizytę- online, mieszkam daleko od Poznania Bydgoszczy. Jestem ,,leczona,, juz od dziesieciu lat. W mlodosci lekarz popatrzyl, zapytal o date i tyle. Teraz natomiast dostaje wszystkko w ruletke pod warunkiem, ze o tym nie wspomnę. Proszę drodzy, jak zlapać kontakt z proesorem, czy musi być poprzez tą fundację/organizację? A jak tak czy to wlasnie ten kontakt na googlach do stowarzyszenia MAR? Wybaczcie jakies niepoprawnosci. I Witam Was, wstydzilzam się do tej pory. Ogolnie muszę być herosem, wspaniala. Potencjal jest, wiekszsosc czasu mojej corkim to sielanka i moja usmiechnieta facjata z zaplakanym oczami. Poza tym rozne ,,przygody,, z urwanym filmem, nasza obroną- Panami Policjantami , hm , moimi zębami i nogami tracącymi buty i niewinność. Będę bardzo wdzięczna.